Skocz do zawartości

Prawdziwy Bandit To


Tomek
 Share

Rekomendowane odpowiedzi

Ale i tak kiedyś będę miał olejaka i Krynio wreszcie mnie polubi :wub:

 

Nie jestem latwy - bez dobrej whisky kukurydzianej ni hu hu hu ;)

 

To nie jest tak, ze ja nie lubie osob, ktore posiadaja wodniaki.

Wkurza mnie to, jak ktos sie mega jara najnowszym bandziorem. Dla mnie to nie ma nic wspolnego z Prawdziwym Banditem.

Glupio jest powiedziec takiej osobie, ze jego moto nie jest Prawdziwym Bandziore, a za podobna cene mialby czesto lepszego tyrystyka od konkurencji...

Taka prawda, bo te nowe wodniaki to nie jest jakies uch i ach. Po prostu przyzwoity nowy motocykl i tyle, bez fajerwerkow.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A może być kukurykudziana? :D

Ale ni hu hu hu to tylko u Sowy :lol:

 

To ja nie powinienem Cię wkurzać, bo się nie jaram Dziorem :)

Kupiłem go, bo był najtańszy i najładniejszy w przedziale cenowym i miał najbardziej odpowiadającą mi charakterystykę silnika i był najtańszy :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A może być kukurykudziana? :D

Ale ni hu hu hu to tylko u Sowy :lol:

 

To ja nie powinienem Cię wkurzać, bo się nie jaram Dziorem :)

Kupiłem go, bo był najtańszy i najładniejszy w przedziale cenowym i miał najbardziej odpowiadającą mi charakterystykę silnika i był najtańszy :lol:

 

moze byc kukurykudziana :)

i takie zdrowe podejscie szanuje. kiedys napisze, ze cie lubie hehehe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czesc. Daniel jestem. mam wodniaka.

 

 

... i jeebie mnie to czy jego dziadek, prababka, stryjek byl "bandziorem", "komuchem" czy "kosmonautą" ... moj motocykl "nazywa sie" GSF1250SA - nie modle sie do niego i nie onanizuje na jego widok. ja nim po prostu jezdze.. robie duzo kilometrow, a rozbudowuje po to aby ta jazna byla bardziej przyjemna i bezpieczna.

 

nie moge pozwolic sobie na kupno 3 motocykli - wiec musze miec jeden. chce miec motocykl do dalekiej turystyki, chce miec motocykl, ktory jezdzi szybko, jest wygodny, ma w miare atrakcyjny look (w moich oczach - nowoczesny).. jest nowy i tani i w tych kategoriach NIE MA lepszego, aktualnie oferowanego motocykla...

 

nie lubie starych trupow, ktore zyja wlasnym zyciem.. ktore pod plaszczykiem "modzenia" tak naprawdę naprawiamy.. by zyly dalej..

 

lubie nowoczesnosc, lubie cyferki, elektronike, soft, lubie pojsc do garazu z laptopem, a nie w drelichach, lubie ulepszac swoj motocykl w sposob "czysty" i logiczny... miec wszystko zmierzone i spodziewac sie rezultatow..

 

kazde nastepne moje moto bedzie na wtrysku z ECU i masa sensorow - tak abym mogl z nim pogadac - i nie w sposob duchowy.

 

nie wiem co to jest "prawdziwy bandit". ogladalem kiedys taki film. a motocykl, ktorym jezdze to zajebista wszechstronna maszyna, ktora mi sie podoba. podoba tym bardziej, im mocniej go modyfikuje.. jednoczesnie nie mam zamiaru nim jezdzic 10-15 lat.. ba nawet 5 (czy 3) :), wiec nie zalezy mi na wiecznosci mojego egzemplarza czy ogolnie modelu - zamortyzuje sie to przyjdzie nowy..

 

"yntelygentne konkurencje" typu: - kto dluzej potrzyma moto na odcinie - wrzucmy je do jeziora i zobaczmy czy wyplynie - ile wytrzyma bez oleju - itd.. ... nie sa dla mnie, i wole nie wypowiadac sie na ich temat.. wiem tez jak wazna jest idioto-odporność produktu.. jesli powyzsze testy to mierzą - w takim razie B12,5 jest "nie dla idiotów"..

 

 

pozdro

 

Daniel

  • Upvote 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czesc. Daniel jestem. mam wodniaka.

 

 

... i jeebie mnie to czy jego dziadek, prababka, stryjek byl "bandziorem", "komuchem" czy "kosmonautą" ... moj motocykl "nazywa sie" GSF1250SA - nie modle sie do niego i nie onanizuje na jego widok. ja nim po prostu jezdze.. robie duzo kilometrow, a rozbudowuje po to aby ta jazna byla bardziej przyjemna i bezpieczna.

 

...

 

 

A widzisz, mógłbyś robić niektóre z wymienionych rzeczy gdybyś miał motocykl kultowy (olejaka). Motocykl wyróżniający się z tłumu innych podobnych do siebie maszyn jakie są teraz produkowane.

 

Pozdrawiam. :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A widzisz, mógłbyś robić niektóre z wymienionych rzeczy gdybyś miał motocykl kultowy (olejaka). Motocykl wyróżniający się z tłumu innych podobnych do siebie maszyn jakie są teraz produkowane.

 

Pozdrawiam. :lol:

 

nie no bez jaj.. wyrozniac to sie mozna jakims ducatem, czy innym dziadkiem, ale nie bandziorem (ile by nie mial lat) ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten by wypłynął po wrzuceniu do jeziora:

 

crazy-bike.jpg

 

Ciekawe czy dałoby się tak kultowego bandziora olejaka przerobić :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak już pisałem dla świadomości (czy też podświadomości) znacznej części posiadaczy Bandita podstawowe znaczenie ma sama jego nazwa. Oto ja, miły chłopak, ein dobry katoliko, co to zawsze powie sąsiadce dzień dobry, wzorowy student, nie nazbyt jeszcze alkoholik, po nałożeniu kasku i odpaleniu maszyny zmieniam się w jeźdźca dosiadającego maszynę o mrożącej krew w żyłach nazwie - Bandit. Gdybym miał XJ600 byłbym jakimś xjszesetciarzem, czyli nikim, a tak jestem Bandytą (drżyjcie staruszki na pasach i krawaciarze w KIAch). A jeśli w dodatku mam na kurtce naszywę Bandit to już niejeden dres w BMWe spuści wzrok, a wieczorem zbije żonę.

 

Panowie, nie ma co ukrywać, w niemal każdym z nas kryje się mały Bruce Lee, a bycie Bandytą poprzez posiadanie UJM uwalnia go czasem, by mógł pobiegać sobie między kurtką, a podpinka ;)

  • Upvote 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Mnie złoszczą wszelkie 'kultowe" rzeczy, czy też nazywanie czegokolwiek kultowym.

Motocykl jest motocykl... jeżdżę takim bo akurat na taki mnie stać, podoba mi się sylwetka, jest mało awaryjny,mało pali, szybko jeździ, jest wygodny ... wybrać co komu pasuje... i takim jeździmy...czy to Suzuki, Honda,Kawa czy inne chińskie HoiWieCo

"Bandytą" ( w cudzysłowie!!) się albo jest albo nie. To styl życia, zachowania w życiu i na drodze...to umiłowanie świstu powietrza w uszach, adrenaliny w zakrętach czy przy wyprzedzaniu na trzeciego, wyprzedzaniu wszystkiego co przed sobą zobaczę... to można robić na każdym sprzęcie i żadna "kultowość" nie ma tu nic do rzeczy. Ludzie mają manię dorabiania filozofii do wszystkiego.

Jeden na B12 będzie pyrkał 90, stał grzecznie w korkach, nie wyprzedzał, nie straszył babć na przejściach a inny na B4 będzie płynnie pomykał w korkach, zawyje przed procesją, pojawi się na zlocie...itp. jak ja to mówię trzeba być trochę s******ynem :D

pozdrawiam

nezka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hihhi, jakie pieklo sie tu rozpetalo.

 

wracajac do tematu....

 

to byl ostatni prawdziwy bandit:

Smokey-and-the-Bandit-Filmed-at-Atlanta-Motor-Speedway-in-Georgia.jpg

 

 

motocykle sa w ogole choojnowe i niebezpieczne.

bez sensu sie spierac o wyzszosc jednego gowna nad innym.

ja sie poddaje. rozwiniecia posta o silniku i innych parametrach nie bedzie.

ide sobie szachy kupic.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wracajac do tematu....

motocykle sa w ogole choojnowe i niebezpieczne.

bez sensu sie spierac o wyzszosc jednego gowna nad innym.

 

moj B12,5 nie jest c****wy, niebezpieczny i nie jest gownem.. wrecz przeciwne...

 

natomiast nie wiem jak ma sie sprawa z B12... nigdy nie mialem.. ale skoro tak twierdzisz ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

moj B12,5 nie jest c****wy, niebezpieczny i nie jest gownem.. wrecz przeciwne...

 

to Twoje zdanie, kazdy ma prawo do wlasnego :beer:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A slyszeliscie, ze prawdziwy motocyklista jezdzi H-D na gaznikach !?

 

tak i do tego ma naszywke ANAL MC's na plecach.

smierdzi potem i niewolnicza kasza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak dla mnie Bandyta to:

1. Koniecznie N :D

2. Liczniki tylko ze wskazówkami

3. Musi być zadbany i zawsze błyszczący :D

 

Poza tym pojemność się nie liczy, wszystkie Bandity są wyjątkowe w swojej klasie ;) Nawet 250 - śmiać się z niego że słaby można dopóki silnik jest zgaszony, po odpaleniu 4 gary kręcące się niczym F1 potrafią zmienić komuś zdanie. Co prawda mocą nie powala, ale nie zawsze o to chodzi.

400 też - dźwięk prawdziwego motocykla, mała masa, moc wystarczająca jak na początki (niekoniecznie pierwszy motocykl, może być stanem pośrednim pomiędzy 125 i inne przypadki).

600 i 1200 - tutaj chyba już nic nie trzeba mówić (poza wcześniejszymi punktami).

 

Jednak 650 i 1250 to już nie to samo. Nie mówię że złe, ale jak dla mnie to czegoś im brakuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

masakra, dobrze że ja sprzedałem tego klamota i kupiłem porządne moto :]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

masakra, dobrze że ja sprzedałem tego klamota i kupiłem porządne moto :]

 

dobrze, dobrze. za te glosy dasz kiedy karniaka :trzepie:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Daniel i DeGie rozwalili mnie swoimi tekstami. Cos mi sie wydaje ze nic wiecej do tematu juz sie nie wniesie ,ale poczekajmy moze jeszcze na nastepne modele bandziorow , moze ktos zmieni wtedy zdanie ,a tymczasem zakladam drelich i ide spuscic manto kobicie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie najfajniejsze Bandity były od 2000 do 2006 roku (mówię tu o 600/650 na większe nigdy nie patrzyłem bo w zupełności moc mi wystarcza).

 

Udało mi się kupić najnowszego z tych które mi się podobały.

 

Dla mnie wchodziła w grę zawsze tylko wersja S.

 

Czym jest dla mnie Bandit w wersji S? Dobrym kompromisem pomiędzy ścigaczem i turystykiem. I o to właśnie mi chodziło.

 

Co do olajaków i wodniaków. Cóż musimy się pogodzić że postęp idzie do przodu.

 

Polonez też miał charakter jak się go odpalało przy -20 st a dzisiaj wsiadamy do aut i po prostu odpalamy ale frajda z jazdy pozostaje.

 

Ja pewnie za kilka lat kupię wodniaka i też będę zadowolony (mam nadzieje). :rolleyes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra, to ręka w górę, kto miał wodniaka (nie mówię tu o porzyczaniu od kumpla) najeździł się, sprzedał i kupił olejaka. B)

Jest kilka osób które "wróciły" do bandita po tym jak pojeździły innymi bajkami, ale raczej szukam tych co się przesiedli z nowego na "kultowy". Chodzi o to byśmy odseparowali wybór związany z/wymuszony zawartością portwela.

 

Ja miałem Gsxr 1100 w oleju zamieniłem na gsxr 750 SRAD na wtrysku i w odzie.Obecnie wróciłem do 650 olej i to Dziorek.Wiem jestem spaczony :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja miałem Gsxr 1100 w oleju zamieniłem na gsxr 750 SRAD na wtrysku i w odzie.Obecnie wróciłem do 650 olej i to Dziorek.Wiem jestem spaczony :)

Raczj nie jesteś spaczony, w 93 roku miałem również gsxr 1100 z 89 roku i jest to moto które wspominam najmilej (moim zdaniem miał dusze i dawał się lubić). To było głównym wyznacznikiem w zakupie obecnego moto.

 

Myślę, że olejak i woda to w nazwie jest Bandit i to wystarczy bo wyznacza charakter moto.

Jeden lubi archaicznego olejaka zaś inni muszą mieć wtrysk, wode i jak najmłodszy rocznik ( rocznik dla niektórych jest priorytetem, maszyna szmelc po dziesięciu crashtestach ALE MUSI BYĆ MŁODA wtedy mogą się :trzepie: inni mają sentyment do starego moto bo .......................... (tu powodów jest wiele)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 months later...

Witam

Ukłony Panie Danielu.

Osobiście kupiłem Bandit’a 1250 eNkę ze względu kształt.

Kolorystyka. Mnie podoba się okropnie zestawienie czerni z metalicznymi dodatkami choć jakby był cały czarny też bym się uśmiechnął.

Nim kupiłem mocniejsze moto przejrzałem dużo maszyn. Nie określałem niczego (poza przedziałem cenowym-> choć i tak przegiąłem). Ma wpaść mi w oko.

Pojemność jak największa. nie dlatego żeby chwalić się, że mam litra, czy do wygłupów (o ile coś takiego wchodzi w grę?). Tylko dlatego żeby nie marudzić za rok, że potrzebuję czegoś mocniejszego), nie powiem że od czasu do czasu nie ma zwinąć i pomarszczyć trochę asfaltu.

Aaaaaa, podoba mi się większy laczek niż w 650. Dupka bardziej wypełniona.

 

Zmiany wywiera na nas czas. Ciekaw jestem co słyszał koleś jak przyprowadził do domu Bandita „olejaka” a świat jeździł jeszcze na WSK’ach itd. Założę się że opinie były podobne do tych, które słyszą dziś Ci z wodniakami. WSKA jest prosta w budowie ble ble ble.

 

Kupiłem motor by jeździć. nie naprawiać. Mam szczerą nadzieje, że tak Suzuki zaprojektowało mojego wodniaka. Podoba mi się że jeżdżę czymś tak złożonym że strach się dotknąć czegokolwiek ale i to, że ktoś TO tak poskładał by leciało ponad 200km. Nawet jeśli ja mam z niego wyciągać 20.

Co do niezapomnianego stukotu olejaka, to mnie w moim podoba się świst. Świst, którego w kasku prawie nie słyszę.

 

Wiecie kiedy człowiek się starzeje? Kiedy zaczyna wspominać a nie marzyć.

 

Sądzę z Waszych opisów, że olejaki to naprawdę wspaniałe maszyny. Myślę jednak, że powoli należy je w miarę możliwości wyremontować, odnowić, postawić w domu (garażu) na piedestał i od czasu do czasu w niedzielę lub święto śmignąć nim gdzieś by wiatr starł z niego kurz i by tak naprawdę docenić czym był. I sądzę że Ci bardziej zakochani tak właśnie zrobią

Wodniak jest postępem raczej nie uniknionym w każdej marce i każdym modelu, chyba że wymyślą nowszą technologie i będziecie mogli przeskoczyć ten etap. Na to raczej bym nie liczył i będziecie musieli się z nią pogodzić

 

Póki co ja mogę wjechać do np. Centrum Berlina -> dla tych którzy wiedzą „emisja spalin”

 

Prawdziwy Bandzior to jednak charakter i to nie motoru tylko osoby. Nie którzy nimi po prostu są, niektórzy jednak muszą do tego tytułu dorosnąć . Tu muszę przyznać że zawsze będzie górował OLEJ--> ten w głowie.

Pozdrawiam

  • Upvote 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiecie kiedy człowiek się starzeje? Kiedy zaczyna wspominać a nie marzyć.

 

Prawdziwy Bandzior to jednak charakter i to nie motoru tylko osoby. Nie którzy nimi po prostu są, niektórzy jednak muszą do tego tytułu dorosnąć . Tu muszę przyznać że zawsze będzie górował OLEJ--> ten w głowie.

 

Bardzo ładna puenta :oki:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Neonkin, masz rację ale tylko po części.

 

JA nie twierdzę, że nie ma lepszy motocykli niż olejowy bandit. Ale przypadł mi tak do gustu po 2 sezonach robienia nim różnych rzeczy (dużo na gumie, dużo zawijania taśmy, trochę na kolanie, wyjazd do Włoch i wiele innych...), że nigdy, przenigdy go nie sprzedam. Nie zarzekam się, że nigdy niczym innym nie będę jeździł. Ale Bandit ma u mnie dożywocie choćbym nie miał na chleb.

 

A co do tekstu "chcę jeździc a nie naprawiać", to naprawdę nie mam pojęcia o czym mówisz...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Share

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Korzystając ze strony akceptujesz regulamin oraz politykę prywatności.Regulamin Polityka prywatnościUmieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.