Skocz do zawartości

"pri" - Ile Szkód Może Narobić?


Gość aras_aras
 Share

Rekomendowane odpowiedzi

Bylo kilka tematow na temat ustawienia kranika w pozycji "pri" jednak nie znalazlem zadowalajacej odpowiedzi.

 

Co moze sie stac jesli np. motocykl stal z kranikiem ustawionym na "pri" zauzmy ponad miesiac i pare razy w tym czasie byl jezdzony (takze z kranikiem w tej pozycji, srednio 10km) ???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jeśli przepuszczą zaworki iglicowe to paliwo zaleje Ci cylinder a stamtąd poleci w olej - tenże rozcieńczony będzie wyciekał jak tylko może, a i przy nieco dłuższej przejażdżce można zatrzeć silnik

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jeśli przepuszczą zaworki iglicowe to paliwo zaleje Ci cylinder a stamtąd poleci w olej - tenże rozcieńczony będzie wyciekał jak tylko może, a i przy nieco dłuższej przejażdżce można zatrzeć silnik

 

 

Czyli teoretycznie, jeśli zaworki iglicowe nie przepuszczą to wszystko powinno byc wporzadku...?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale po co kusić los?:>

Wystarczy że jeden zaworek przepuszcza minimalnie, tak że w żaden sposób tego nie widać, ale po miesiącu stania i tak narobi szkody :)

Żaden problem przecież go zamknąć, lub ON/RES, a jak nie spuścisz paliwa z gaźników, to i po długim czasie odpali bez zalewania na PRI :)

 

edit: w sumie nawet na normalnym ustawieniu kranika istnieje prawdopodobieństwa zalania cylindrów, ale przynajmniej paliwa wypłynie tylko tyle co w wężyku, a nie pół baku ;)

Edytowane przez domban
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

paliwa z węża za dużo nie wypłynie bo się podciśnienie zrobi

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo o co chodzi tak na prawde:

 

Kupilem go jakis czas temu, wczesniej stal w garazu pewien czas (nie wiem jaki) u sprzedawcy i jak zajechal do mnie to zauwazylem ze jest na "pri".

A nie mam pojecia jak dlugo tak tam stal. No i na tym "pri" przyjechal na kolach do mnie ale jakies 5km.

Nie mialem jeszcze okazji nim pojezdzic (jedynie delikatnie na podjezdzie :P ). Wtedy bylo niby ok, lecz czytajac inne posty jestem pelen obaw co do nadchodzacego mojego pierwszego sezonu. Boje sie ze pierwszy swoj sezon zaczne od grzebania i babrania sie z nim przez taka "glupote"...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zmień olej, filtr i będzie ok ;)

Będziesz miał pewność, a i tak pasowało by wymienić w nowym sprzęcie (tak jak świece i inne takie).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie pękaj, ja to samo miałem w swoim, przywieźliśmy motóra jesienią, odpalili, pojeździli po podwórku i na nocleg go, a, że wypada zakręcić kranik to z braku pozycji OFF daliśmy na PRI. Zorientowałem się na wiosnę, ale wymiana oleju załatwia temat :) I tak Cie to czeka także luz...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurde, a olej niedawno nowy wlany....

Ale i tak jestem nieco spokojniejszy, dzieki! W razie czego bede pisac ale dopiero jak sie troche za oknem nagrzeje ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przerobiłem sytuację z kranikiem ustawionym ma "pri" na własnej skórze. Puściły zaworki pływaków i wszystko zalało się paliwem. Airbox filtra powietrza pełen paliwa :/ Trochę wlało się do cylindrów więc olej do wymiany bo czuć było paliwo nawet po odkręceniu wlewu od paliwa. Może i jest to sytuacje nie taka jeszcze tragiczna ale wymaga troszkę pracy potem przy motocyklu i wkładu finansowego (choćby nowy olej), ale można z tego wybrnąć. Chyba grunt to na spokojnie wszystko rozebrać i wyczyścić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 months later...

Ja mam teraz podobną akcje.

Zrobiłem synchro w moto, przejechałem sie kawałek. Wszystko git. Nawet lepiej niż było wcześniej. Postał chwile. Próbuje odpalić i zonk. Kręci i nie pali. Po naradzie telefonicznej z forumowym guru mechaniki okazało się, że zalało świece. Jakoś dałem rade odpalić, przypałowałem i w miare się uspokoiło, obroty trzymał stabilnie. (ale podczas kręcenia na wysokich obrotach grzało tylko 3 prawe a potem tylko 3 lewe kolektory). Jakoś udało mi sie doturlać do domu (przy niskich obrotach palił na 3 gary). Postawiłem moto, poszedłem się rozebrać po jakimś czasie idę skontrolować co z nim i co widze. Z łączenia kolektorów kapie mi paliwo. Ewidentnie leci z samych rur bo spód silnika suchy a tylko miejsce gdzie się schodzą 4w1 mokre. Czyli zalało całą komore spalania i paliwo podeszło aż pod gniazda kolektorów. Chciałem jutro podjechać do Qnerka z tym ale po przeczytaniu tematu chyba musze odpuścić jazdę i czeka mnie wymiana oleju.....(fuck...a prawie nowy)....co sądzicie? I pytanie czemu tak się stało? tak jakby kranik cały czas dostawał podciśnienie z gaźników nawet jak moto zgaszone. Ku*****.............

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ok...jak będzie w miare w normie to wkręcam świece i postaram sie przyturlać na kołach...jak nie to chyba targne busa i pewnie też sie jakoś zjawie. Będe dzwonił z rana co i jak.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja ja kupiłem swojego, władowałem na przyczepkę, przywiozłem do domu jakieś 600km, postawiłem w garażu i stwierdziłem że odpalę. Włączam zapłon, wciskam sprzęgło, wciskam guzik, lekko ruszył rozrusznik i cisza... No to znowu, znowu, znowu... W końcu zakręcił i odpalił. Później zobaczyłem że kranik miałem na pri. Później dopiero dowiedziałem się co to te pri itd... Musiało mi zalać cylindry że nie chciał zakręcić ale do oleju paliwo się nie przedostało ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No u mnie niby z olejem wporzadku. Przy odpale po zimie mial humory i nie palil to na jeden gar to na drugi. Ale czyscilem swiece i kazalem mu wkoncu zagadac. No i zagadal na wszystkie. Potem przejazdzka co by go przewietrzyc i rozgrzac. Narazie jest chyba OK. Zadnych objawow wyzej opisanych nie mam. Kranika teraz pilnuje w wlasciwie nie tykam ;)

 

Tylko na wolnych, "jałowych" obrotach mam wrazenie ze ciut przebiera i przy pewnych (cos chyba 5-6) da sie odczuc wyrazne niezbyt przyjemne drgania - one tak maja poprostu?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mam doświadczenia z innymi moto, ale z tego co wiem to bandity tak mają, po prostu przy tych obrotach pewnie wpada w jakiś rezonans czy coś i tak się dzieje. Nie ma co za dużo świrować tylko jeździć, no chyba że masz w oleju paliwo ;)

 

Jakby człowiek się czepiał każdego szmeru, beknięcia itd to by nic nie robił tylko grzebał i grzebał ;p

Edytowane przez tomczyk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tym bardziej że w olejakach wiele słychac i trzeba się dobrze wsłuchac w silnik by odróżnic prawidłową pracę od jakiejś awarii.

Edytowane przez Paweł NGI
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 months later...

Witam, niestety i ja stałem się ofiarą kranika i ustawień na "Pri". W niedziele w zwiazku z chorobą filipińską odpuściłem sobie jazdę, jednak gdzieś w środku dnia zadzwonił do mnie kumpel (mechanik samochodowy oraz motocyklista z dość sporym stażem) w celu pożyczenia Bandziora (pierwszy i ostatni raz). Długo się nie zastanawiając zgodziłem się ponieważ wiedziałem że przynajmniej go zatankuje :P Po paru dniach czyli wczoraj (środa) postanowiłem sobie pojeździć więc poszedłem do garażu. Włączyłem ssanie zakręciłem manetką z dwa razy dla lepszego rozruchu i włączyłem starter i w tym momencie było słychac tylko huk i zobaczyłem jak z lewego gaźnika w kierunku mojej nogi leci (jak mi sie wydaje) paliwo pod duzym ciśnieniem, od razu przestałem kręcić rozrusznikiem. Lewy gaźnik był mokry i czuć było paliwo. Jak się okazało mój kolega myslał że zakręca kranik a przestawił go własnie na opcje Pri. Po całej akcji rozebrałem airboxa jednak znajdowały się tam minimalne ilości paliwa, wyczysciłem wszystko skręciłem i spróbowałem znowu odpalić, szczeliło mi znowu po nogach tylko że juz mniej i motocykl zagadał jednak chodził na niskich obrotach gdzieś około 600 ale nie gasł, po czasie wskoczył na normalne obroty i już chodził normalnie. Przejechałem się jakieś 5 km zgasiłem i musiałem go chwile kręcić zanim znowu odpalił, zrobiłem jakieś 20 kilomterów i wszystko było ok tylko pare razy podaczas ruszania silnik sie dławił jak by brakowało mu paliwa albo zalewało, ale na "N" miał już normalne obroty. I teraz moje pytanie jak bardzio zaszkodziłem w ten sposób silnikowi i na co powinienem zwrócić teraz uwagę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jutro wszystko sprawdzę. Kolega twierdził że zalał Bandita pod korek jednak jak ja sprawdzałem to brakowało na oko z 2 litry więc albo mi wkrecił albo paliwo gdzies uciekło tylko że wydaje mi się do gaźników tyle paliwa by sie nie zmieściło :P Ale zaskoczył mnie ten "wybuch" obok gaźnika, spodnie po tym śmierdziały mi paliwem. Tam jest jakiś zaworek bezpieczeństwa czy coś sie rozszczelniło?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam, niestety i ja stałem się ofiarą kranika i ustawień na "Pri". ..... kumpel (mechanik samochodowy oraz motocyklista z dość sporym stażem) w celu pożyczenia Bandziora ........... Jak się okazało mój kolega myslał że zakręca kranik a przestawił go własnie na opcje Pri.

 

No to faktycznie doświadczony motocyklista.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Share

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Korzystając ze strony akceptujesz regulamin oraz politykę prywatności.Regulamin Polityka prywatnościUmieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.