Skocz do zawartości

Knee Down - Schodzenie Na Kolano W Zakrętach


Wojtuniunia
 Share

Rekomendowane odpowiedzi

Pamiętaj, też że lepiej winklować pod górę niż z górki - będziesz miał lepszą przyczepność i co za tym idzie pewność siebie. Poza tym, czytałeś Przyspieszenie? Albo chociaż oglądałeś film? A najlepiej jedno i drugie? :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja zadam pytanie troche z innej beczki. Gdzie najlepiej trenować złożenia(zakładając, ze sie tego w ogole nie umie). Myślałem, że własnie na takiej drodze, tyle ze mało ruchliwej. A jak nie na drodze to gdzie? Gdzie można napotkać łuki do trenowania?

 

Nie potrzebujesz łuków, żeby trenować złożenia. Najlepiej zaczynać na pustym placu, gdzie bez stresu będziesz mógł kręcić kółka i powoli wczuwać się w pozycję i sam fakt składania motocykla. Wydaje mi się, że to nawet lepsze rozwiązanie niż pierwsze kroki na torze. Na tor fajnie pojechać jak się ma już opanowane podstawy, żeby je rozwijać.

 

Pamiętaj, też że lepiej winklować pod górę niż z górki - będziesz miał lepszą przyczepność i co za tym idzie pewność siebie.

 

A to ciekawe. A skąd taka teoria, że lepiej pod górę niż z góry? Lepszą przyczepność czego będzie miał? :) Bo mi się zawsze wydawało, że zupełnie najlepiej jak jest płasko ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A to ciekawe. A skąd taka teoria, że lepiej pod górę niż z góry? Lepszą przyczepność czego będzie miał? :) Bo mi się zawsze wydawało, że zupełnie najlepiej jak jest płasko ;)

 

 

to nie teoria, to praktyka :) i chyba każdy powinien się zgodzić z trąbalskim. oczywiscie nie mówimy tu o nachyleniu 0,001% tylko o prawdziwej knedl*owej górce - pod która podjeżdżamy i zjeżdzamy..

dla mnie pewny winkiel to z gazem, im wiecej gazu i wiecej "siądnięcia" tyłu tym lepiej.. a z tym się chyba zgodzisz, że pod górkę odkręcić możesz więcej niż zjeżdżając z niej?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Słoń ma rację - siła odśrodkowa jest częściowo równoważona przez siłę potrzebną do pokonania wzniesienia, a co za tym idzie trudniej wykolebić się z zakrętu. Porównać do tej sytuacji można hamowanie na wzniesieniu i na zjeździe - na wzniesieniu będzie krótsza droga (od razu odpowiem na przyszłe pytania :TAK, te sytuacje SĄ analogiczne co nie znaczy oczywiście że takie same)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

im wiecej gazu i wiecej "siądnięcia" tyłu tym lepiej.. a z tym się chyba zgodzisz, że pod górkę odkręcić możesz więcej niż zjeżdżając z niej?

 

Co to "siądnięcie"? :) Z drugą częścią się każdy zgodzi, to pytanie jak czy łatwiej chodzić po schodach do góry czy na dół ;)

 

Słoń ma rację - siła odśrodkowa jest częściowo równoważona przez siłę potrzebną do pokonania wzniesienia, a co za tym idzie trudniej wykolebić się z zakrętu.

Nie rozumiem, narysuj wektory sił, o których mówisz to pogadamy :)

 

Porównać do tej sytuacji można hamowanie na wzniesieniu i na zjeździe - na wzniesieniu będzie krótsza droga (od razu odpowiem na przyszłe pytania :TAK, te sytuacje SĄ analogiczne co nie znaczy oczywiście że takie same)

 

Jasne, bo pod górę pomagaci hamować grawitacja, czyli ta sama siła, która przeszkadza ci w hamowaniu podczas jazdy z góry.

 

 

Uwaga, będzie nudna cześć z pogranicza fizyki, filozofii i teorii jazdy :D

Świetnie, można dawać więcej gazu pokonując zakręty pod górę, bo cześć siły idzie na przeciwdziałanie grawitacji (bo moto wjeżdza pod górę). Ale co sie stanie jak początkujący mimo wszystko odpuści gaz w złożeniu (jak widzieliśmy nawet na filmie Mariozo to się zdarza). Wtedy sprzęt zaczyna zwalniać bo nie ma ciągu (albo łączy się to z hamowaniem silnikiem), ale podczas wjeżdzania pod góre mamy też dodatkową siłę hamującą - grawitacja, która chce żebyśmy przestali jechać pod góre i ona dorzuci swoje trzy grosze do hamowania i kompresji zawieszenia. Przez co po takim manewrze zamiast normalnej kompresji przodu i przesunięcia masy motocykl+kierowca do przodu mamy to intensywniejsze o efekt grawitacji. Generalnie o wiele łatwiej wtedy przytrzeć czymś albo przeciążyć przód przez co on po prostu odjedzie a my zaliczymy glebe. Motocykle są wybaczalne, jak coś źle zrobimy to zazwyczaj się nic nie stanie. Gorzej jak nieświadomie nałoży się naraz kilka czynników, wtedy przytrafiają się gleby.

 

Co by nie pisac i nie mowic, jestem zdania ze najlepiej nauczyc sie jezdzic po płaskim. Generalnie większośc zakrętów w codziennym życiu będziemy pokonywać własnie w takich warunkach i to powinna być podstawa. A korekcje typu więcej gazu bo pod górke, mniej gazu bo z górki będziemy robić po prostu świadomie.

 

Jeszcze jedna sytuacja, która mi przyszła do głowy. Początkujący jedzie pod wielką górę, ale daje tyle samo gazu co podczas pokonywania tego zakrętu jadąc po płaskim. Co oznacza, że praktycznie (biorąc pod uwagę siłę grawitacji) będzie jechał wolniej. Czasami się może zdażyć, jak to K-2 a nie zwykły pagórek, że moto pomimo lekko odkręconego gazu będzie zwalniało a nie przyspieszało i problem murowany.

 

Po co ucząc się jeździć dokładać sobie kolejne składowe, do równania? Nauczmy się najpierw jeździć po płaskim, a pagórki zostawmy sobie na następną lekcję :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co to "siądnięcie"? :)

 

to co Ty nazywasz kompresją zawieszenia, poprzez przesunięcie środka ciężkości do tyłu.

 

 

Uwaga, będzie nudna cześć z pogranicza fizyki, filozofii i teorii jazdy :D

Świetnie, można dawać więcej gazu pokonując zakręty pod górę, bo cześć siły idzie na przeciwdziałanie grawitacji (bo moto wjeżdza pod górę). Ale co sie stanie jak początkujący mimo wszystko odpuści gaz w złożeniu (jak widzieliśmy nawet na filmie Mariozo to się zdarza). Wtedy sprzęt zaczyna zwalniać bo nie ma ciągu (albo łączy się to z hamowaniem silnikiem), ale podczas wjeżdzania pod góre mamy też dodatkową siłę hamującą - grawitacja, która chce żebyśmy przestali jechać pod góre i ona dorzuci swoje trzy grosze do hamowania i kompresji zawieszenia. Przez co po takim manewrze zamiast normalnej kompresji przodu i przesunięcia masy motocykl+kierowca do przodu mamy to intensywniejsze o efekt grawitacji. Generalnie o wiele łatwiej wtedy przytrzeć czymś albo przeciążyć przód przez co on po prostu odjedzie a my zaliczymy glebe. Motocykle są wybaczalne, jak coś źle zrobimy to zazwyczaj się nic nie stanie. Gorzej jak nieświadomie nałoży się naraz kilka czynników, wtedy przytrafiają się gleby.

 

wiesz, gdyby babcia miała wąsy... gdyby leżał piasek, albo rozlany olej - też by wyglebił.. twierdzenie Słonia było proste - pod górę jest łatwiej i pewniej winklować i ja z tym się w pełni zgadzam. a jakie niebezpieczeństwa czyhają na drivera w takich warunkach... wydaje mi się, że nie wykraczają poza zakres codziennego ryzyka jazdy.

 

mógłbyś wyjaśnic co tutaj - "Przez co po takim manewrze zamiast normalnej kompresji przodu i przesunięcia masy motocykl+kierowca do przodu mamy to intensywniejsze o efekt grawitacji." - mamy intensywniejsze?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to co Ty nazywasz kompresją zawieszenia, poprzez przesunięcie środka ciężkości do tyłu.

Jeśli mówimy o przyspieszaniu to chyba nie "siądnięcię" tylko "uniesienie" :D chyba, że to taka metafora, że samego zachowania motocykla podczas przyspieszania a nie zachowania się tylnego zawieszenia ;)

wiesz, gdyby babcia miała wąsy... gdyby leżał piasek, albo rozlany olej - też by wyglebił.. twierdzenie Słonia było proste - pod górę jest łatwiej i pewniej winklować i ja z tym się w pełni zgadzam. a jakie niebezpieczeństwa czyhają na drivera w takich warunkach... wydaje mi się, że nie wykraczają poza zakres codziennego ryzyka jazdy.

 

To właśnie nie takie abstrakcyjne to o czym pisze. Bo wy proponujecie chłopakowi, który uczy się jeździć i zamieszcza filmik gdzie słychać jak odpuszcza gaz w zakręcie pojechać w górki i tam potrenować zakręcanie na podjazdach. A ja piszę, że wydaje mi się, że to najgorszy pomysł z możliwych. Na płaskiej drodze jest to jeden błąd, który sprzęt mu wybaczy. Jak dojdzie do tego siła natury w postaci grawitacji, to razem może to dać w efekcie bardzo twardą i kosztowną lekcję. Potem będziemy czytać, że piasek, że zimne opony, że liście, etc. - wiem bo sam tak kiedyś pisałem :)

 

A czy pod górę jest łatwiej winklować? Jeśli ktoś umie jeździć to pewnie tak, ale na pewno nie komuś kto dopiero zaczyna.

 

mógłbyś wyjaśnic co tutaj - "Przez co po takim manewrze zamiast normalnej kompresji przodu i przesunięcia masy motocykl+kierowca do przodu mamy to intensywniejsze o efekt grawitacji." - mamy intensywniejsze?

Jedziesz po płaskim to hamując kompresuje się zawias i to jest jasne. Ale jak robisz to jadąc nie po płaskim tylko pod górę to ta kompresja nastąpi szybciej, bo dojdzie jeszcze siła grawitacji (ta sama, która uziemia cię kiedy podskakujesz :)), która będzie chciała, żeby motocykl przestał jechać do góry. Jadąc z góry na doł mamy odwrotną sytuację. Siła będzie mniejsza i zawias będzie się wolniej kompresował przy odpuszczeniu gazu/hamowaniu niż jakbyś jechał po płaskim.

Tak to wygląda w teorii :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wy jakąś nową fizykę tworzycie? Jadąc pod górę jest większa grawitacja niż jadąc w dół? Fajnie :D

 

Z tego co mnie uczyli to grawitacja na ziemi się nie zmienia. No dobra, zmienia się ale w sposób niezauważalny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli mówimy o przyspieszaniu to chyba nie "siądnięcię" tylko "uniesienie" :D chyba, że to taka metafora, że samego zachowania motocykla podczas przyspieszania a nie zachowania się tylnego zawieszenia ;)

 

zadnych zaawansowanych środków stylistycznych staram się nie używać w swoich wypowiedziach ;) ale skoro tak twierdzisz... może i to jest metafora.. nie wiem.. w każdym razie, w przypadku motocykli Kawasaki podczas przyspieszania nastepuje kompresja tyłu i odciążenie przodu.. (starałem się również nie rymować)

 

 

Jedziesz po płaskim to hamując kompresuje się zawias i to jest jasne. Ale jak robisz to jadąc nie po płaskim tylko pod górę to ta kompresja nastąpi szybciej, bo dojdzie jeszcze siła grawitacji (ta sama, która uziemia cię kiedy podskakujesz :)), która będzie chciała, żeby motocykl przestał jechać do góry. Jadąc z góry na doł mamy odwrotną sytuację. Siła będzie mniejsza i zawias będzie się wolniej kompresował przy odpuszczeniu gazu/hamowaniu niż jakbyś jechał po płaskim.

Tak to wygląda w teorii :)

 

uogólniając pewnie masz racje, ale odbiegasz od poruszanego przypadku - "branie zakrętów pod górę".. wydawało mi się, że w cytowanym wcześniej zdaniu chcesz powiedzieć o intensywniejszej kompresji przodu - z czym się nie zgadzam.

Edytowane przez Daniel
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja pierdziu, i teraz beda 3 strony dywagacji pomiędzy 2 ludkami, które to dywagacje nie za bardzo mają sie do porad jak winklowac ;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:)

 

A czy pod górę jest łatwiej winklować? Jeśli ktoś umie jeździć to pewnie tak, ale na pewno nie komuś kto dopiero zaczyna.

 

 

 

 

Jasne, że nie jest łatwiej niż na prostym. Chodziło mi o to, że lepiej pod niż z górki - to chyba normalne - odnosiłem się do tej konkretnrj lokalizacji.

 

Do nauki kolana jest tor - tyle w temacie :P

Edytowane przez LatajacySlon
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tor jak wiadomo jest najlepszy, ale w PL jest ich jak na lekarstwo...

 

Samos:

W warunkach polowych do nauki najlepszy prosty plac (czysty!), ale jeśli masz w mieście rondo - odpowiednio duże, dobrze wyprofilowane, mało uczęszczane i PRZEDE WSZYSTKIM z widokiem z każdej strony czy nikt nie nadjeżdża, to jest to idealne miejsce do treningu powiększania złożenia. Dobre są też zjazdy z/na autostradę - przynajmniej masz pewność, że nikt Ci z przeciwka nie wyjedzie. Oczywiście mówimy tu o początkach treningu, a nie próbach kolanowania przy 150 km/h, bo to na drogach publicznych to proszenie się o kuku.

A najlepiej zacząć treningi od opanowania motocykla przy małych prędkościach, do czego dobre są parkingi pod centrami handlowymi poza godzinami otwarcia (place+zakręty) i place ośrodków szkolenia kierowców (łuki i ósemeczki).

 

O takich banałach jak dobre, rozgrzane opony z właściwym ciśnieniem chyba wspominać nie trzeba.

Edytowane przez VooR
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O takich banałach jak dobre, rozgrzane opony z właściwym ciśnieniem chyba wspominać nie trzeba.

toć to podstawa jazdy w złożeniu :)

 

jest jedno rondo fajne u nas ale trochę za ruchliwe :/

zostaje jeszcze plac koło tesco i parking na auchan

zazwyczaj 2 część parkingu jest non stop pusta .

Torów nie ma a przydały by sie :/ (zamiast tych stadionów:/)

nic pojeździmy zobaczymy jak będzie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wy jakąś nową fizykę tworzycie? Jadąc pod górę jest większa grawitacja niż jadąc w dół? Fajnie :D

 

Nie My, tylko jedna osoba;) My się z tą wersją nie zgadzamy :)

 

Daniel, ja tam się ze Słoniem zgadzam i wiem co miał na myśli, ale dalszą polemikę odpuszczam ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przyznaje, że z ta grawitacją to popłynąłem, troche za duży skrót myślowy :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

skoro do tego kolanowego schodzenia tylko tor jest dobry , to wogole po co sobie tym glowe zawracac .Jesli ktos wogole nie ma zamiaru jezdzic na torze tylko w miescie to wynika z tego ze do kolana schodzil nie bedzie o i caly sens nauki idzie o kant dupy rozbic.Moze lepeij nauczyc sie hamowac porrzadnie ? Pewnie ktos teraz powie ze ''kolano'' przyda sie w ekstremalnej sytuacji... Ale hamowanie chyba czesciej

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też kiedyś zadałem to pytanie, po co to całe zamieszanie ze schodzeniem na kolano i pozycją jak tylko na torze się przydaje. A odpowiedz wydaje się prosta, bo prawidłowa pozycja (nie koniecznie od razu szorowanie kolanem po asfalcie) pozwala na jak najmniejsze zaburzanie stabilności motocykla czy to podczas jazdy czy skręcania. Większa stabilność = większa kontrola i jeszcze większy margines bezpieczeństwa. Sam fakt, że mając sportową pozycję przy tej samej prędkości mamy mniejszy kąt pochylenia sprzętu w zakręcie, co daje nam większy margines bezpieczeństwa, jakby trzeba było np. zacieśnić zakręt bo ktoś jadąc z naprzeciwka wypadł ze swojego pasa. Prawidłowe dociążenie podnóżków, wykorzystanie krzywizn baku i swojej anatomii w celu "umocowania" się na motocyklu w pozycji na polskich drogach mi osobiście się bardzo przydaje. Zdarzyło mi się wziąć zakręt za szybko w stosunku to jakości nawierzchni, która była daleka od jakichkolwiek standardów i to właśnie dzięki pewnej pozycji jest mi o wiele łatwiej w takich sytuacjach. Odciążone zawieszenie, może zając się amortyzowaniem nierówności, a ja nie musze kurczowo trzymać kierownicy, żeby nie oderwać się od sprzętu tylko puszczam ją luźno, żeby sama odnalazła właściwą drogę między nierównościami.

 

Ale w 100% się zgodzę, że podstawą jest nauka dobrego i pewnego hamowania. Bo w końcu w zakręt zawsze można wejść wolniej i bezpieczniej. A jak ktoś jeździ 150-200km/h to lepiej żeby wiedział jak ogarnąć hamowanie z takich prędkości i się zachowuje sprzęt w takich sytuacjach. Ale jeśli ktoś już wie, że wie jak zatrzymywać sprzęt, to czemu nie nauczyć się czegoś nowego co w jakimś stopniu może nam pomóc w codziennej jeździe? Oczywiście mówię o samej pozycji na moto a nie tarciu kolanem po asfalcie na publicznych drogach ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to ja dodam 5 groszy. Jest u mnie postep:

 

-pierwsze co naprawilem zawieszenie w swoim sztruclu i kurde niebo a ziemia, normalnie nowy motór, jeszcze tylko przod musze troche zmiekczyc bo podskakuje na wiekszych nierownosciach

 

- drugie trzymam sie nogami motocykla, dociazam te podnozki, rece pelen luzik, ciezar ciala na placach spoczywa. Wkoncu wiatr nie stanowi problemu, Tiry mnie nie zdmuchuja z siedzenia. Wiekszy relax w jezdzie.

 

 

A co do trenowania. Samosik poszukaj parkingu jakiegos w miare czystego, a jak nie ma to mozesz wziac miotle ze soba ogarnac sobie placyk (chyba nikt zly nie bedzie za to :)) Wez krede narysuj sobie jakies kropki miedzy ktorymi masz sie zmiescic i heja. Tylko najwazniejsze myslec co sie robi, bo jak sie rozkojarzysz to bedziesz utrwalac przyzwyczajenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dopiero niedawno zobaczyłem Wasze filmiki z cyklu "co robię nie tak, że nie mogę zejść na kolano", no i jak na to popatrzyłem to pomyślałem

- No skręca sobie normalnie.

Nie zauważyłem ani pracy ciała, ani jakichś ekstremalnych przechyłów motocykla. Normalnie jedzie jak przeciętny zjadacz chleba, jak ja :D

Do pozycji ze zdjęć to jeszcze daleka droga.

 

Ale skoro mowa o przenoszeniu dupska z prawa na lewo, to ja się zapytam jak to robić nie podciągając się na kierownicy bo tego nie umiem załapać/zakumać.

 

Pytanie pomocnicze, czy cały czas ściskacie nogami bak podczas jazdy na wprost?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale skoro mowa o przenoszeniu dupska z prawa na lewo, to ja się zapytam jak to robić nie podciągając się na kierownicy bo tego nie umiem załapać/zakumać.

 

 

 

 

Pytanie pomocnicze, czy cały czas ściskacie nogami bak podczas jazdy na wprost?

 

no bez jaj.. to ma być bardziej Twój odruch bezwarunkowy przy hamowaniu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie zatrybiłem końcówki, czyli dlaczego "this is still wrong", że co ma dotykać baku kolanem, czy ma tego nie robić?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie zatrybiłem końcówki, czyli dlaczego "this is still wrong", że co ma dotykać baku kolanem, czy ma tego nie robić?

 

hmm z tego co wyczaiłem to chodzi o to że masz blokowac bak noga a

nie tylko dotykać

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mniej/wiecej - see if you can see one/what ... it's/use contact with tank.. i'm locked in here... as i move across... how would you steady itself.... use a handbar ... tutaj filozofii jeszcze nie ma, ttylko chodzi o pływanie dupą po siedzeniu i w momencie jak kolanka nie opierają się o bak to stabilizujesz sie kierą.. :)

 

w drugiej części masz jak zminimalizować te nie-stabilność:

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie zatrybiłem końcówki, czyli dlaczego "this is still wrong", że co ma dotykać baku kolanem, czy ma tego nie robić?

 

Tak jak już napisał Daniel, to stwierdzenie tyczy się tego, ze podczas zmiany pozycji z jednej na drugą stronę specjalnie robi to źle, tracąc kontakt kolan z bakiem. Przez co automatyczny odruch to używanie kierownicy do stabilizowania się na motocyklu, a jak wiadomo kierownica ma być maksymalnie odciążona i słuzyć do kierowania a nie do tryzmania się na motocyklu :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Share

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Korzystając ze strony akceptujesz regulamin oraz politykę prywatności.Regulamin Polityka prywatnościUmieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.