Skocz do zawartości

Ja Już Tu Po Raz 3 :)


Gość Maluszek126p
 Share

Rekomendowane odpowiedzi

Witam po raz trzeci w tym dziale. Poprzednio mogliście mnie spotkać w tych tematach:

 

http://polishbanditcrew.pl/topic/8433-mala-kraksa-i-smieszny-final/

 

i

 

http://polishbanditcrew.pl/topic/8923-to-znowu-ja-d-nie-kraksa-tylko-masakra/page__st__20

 

 

Dobra, dobra. Przejdźmy do tematu :) Cała sytuacja miała miejsce wczoraj tj. niedziela. Ale opowiem Wam jak to było od piątku - dostałem telefon z rana od znajomego mechanika:

- Siema młody, masz przyszykowane moto, dałbyś radę odebrać dzisiaj? Bo wieczorem wyjeżdżam.

- Dobra postaram się, ile siana - spytałem.

- 600 stów ze wszystkim, masz oponę na tył ale nie zakładałem, bo mówiłeś że tą chcesz wykończyć.

- Dobra będę wieczorkiem, zdzwonimy się, łapka.

- No siema.

 

i tak zakończyliśmy naszą konwersację. Efektem 600zł jest nowa opona na przód, ciekł mi olej w silniku, ale okazało się że to błahostka (oring przy alternatorze), opona na tył i ogólne przejrzenie moto. Poprosiłem dziewczynę, żeby ze mnie podrzuciła po moto wieczorkiem, trochę zimno było więc odstawiłem Suzi do garażu i poczekałem na następny dzień.

 

Sobota zaczęła się bajecznie, bo z moim kumplem (który jest również moim sąsiadem, jeździ R1) otworzyliśmy na dobre sezon, dziewczyna na zajęciach więc mogliśmy pośmigać, jego narzeczona u rodziców zaprosiła Nas na grilla, więc jak moja panna wróciła spakowaliśmy się i pojechaliśmy 30km za Poznań. Potem jakiś spacer ze znajomymi i ich psem nad jeziorem i wieczorkiem powrót. Nie powiem ucieszyłem się jak Sandra (moja kobieta) powiedziała, że wraca samochodem z Hanią (narzeczona mojego kumpla), bo jej zimno. Wróciliśmy do Poznania zrobiliśmy małą rundkę po mieście, ja zmęczyłem trochę oponę na światłach (ludzie w samochodzie za nami mieli niezły ubaw) i pojechaliśmy "spakować" motocykle do garażu.

Reasumując dzień? Napstrykaliśmy ponad 250km, daliśmy trochę śmiechu ludziom w samochodach i stwierdziliśmy, że całą zimę nam tego brakowało.

 

Niedziela zaczęła się spokojnie, bo znajomy który kupił bandita wymienił sobie olej u nas w garażu, my umyliśmy nasze maszyny i posprzątaliśmy garaż tak nam zleciał czas do 14, stwierdziliśmy, że jedziemy polatać z plecaczkami. Cel? Hm.. szybko wpadł pomysł - jedziemy na działkę do moich rodziców na grilla, a potem się zobaczy. Dobra, więc do domu przebrać się i siup na moto. Pogoda całkiem ładna cieplutko, mój brzuch już się domagał się jedzenia. Już jesteśmy prawie u celu, jeszcze tylko z 3 km i tutaj zaczyna się psuć nieco mój piękny weekend... jechaliśmy sobie na ładnej prostej trasie, może ze 120 km/h i w pewnym momencie zgubiliśmy.. ŁAŃCUCH! Dacie wiarę? Moto w piątek odebrane od mechanika (który powiedział mi, że jeszcze spokojnie przejeżdżę ten sezon na tym łańcuchu), a tu takie coś! Zjechaliśmy na stację, bo akurat tak było po drodze, kumpel na R1 trochę przycisnął, więc nie wiedział, że coś jest nie tak. Dziewczyna zadzwoniła, znajomi zawrócili, zadzwoniliśmy do mojego taty, ten przyjechał i wziął mnie na hol, zajechaliśmy na działkę. Po drodze ojciec znalazł łańcuch - okazało się, że jest w całości, nie w kilku częściach. Wystarczy chyba go skuć na nowo.

 

 

Łańcuch wylatując trafił w zadupek i mam mały odprysk przy tylnej lampie. Zadowolony jestem, że nic nam się nie stało, szczególnie że jechałem z moją dziewczyną. Przez chwilę byłem nawet zły (a ogólnie się nie złoszczę.), ale potem pojawił się szybko uśmiech na twarzy, w końcu grilla zjadłem!

 

Ja widzicie "ląduję" tu 3 raz, przygód trochę mam i dziękuję tylko (komu trzeba), że nic mi nie jest. Akurat niemal wszystko co naprawię to się od razu psuje :) Ale przyzwyczaiłem się już!

Trzymajcie się, szerokości, dbajcie o siebie i swoje maszyny!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kuwa ale jaja :) Ostatnio o takich przygodach słyszałem za czasów Junaków, Jaw i Emzetek. Pewnie ktoś łańcuch zmienił i za słąbo albo w ogóle nie zakół. Dobrze że nic poważnego się nie stało.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

heh czytam pierwszy dzien, drugi dzień juz mysle sobie - jakis karambol moto skasowane no i gdzie te foty ? :D a tu łańcuch urwany..

 

Dobrze że jak sie urwał to nie strzelił w dekiel bo były by koszta ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem mechanik go naciągnął i nie wytrzymał :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

, zdzwonimy się, łapka

"łapka" ???? tak się teraz mówi ?? :P

 

tylko to jakoś mnie zaciekawiło :D :D :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"łapka" ???? tak się teraz mówi ?? :P

 

tylko to jakoś mnie zaciekawiło :D :D :D

 

To jest taki nasz zwrot dzielnicowy :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

szybko wpadł pomysł - jedziemy na działkę do moich rodziców na grilla (....) w końcu grilla zjadłem!

stary, gdyby Twoi rodzice wiedzieli, ze chcesz im grilla op*****lic to powiedzieliby :pobaw sie w domu synku! i calej zadymy by nie bylo :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

stary, gdyby Twoi rodzice wiedzieli, ze chcesz im grilla op*****lic to powiedzieliby :pobaw sie w domu synku! i calej zadymy by nie bylo :P

 

Sami zapraszali! ;)

 

BTW. Moto właśnie wróciło do życia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zapraszali pewnie na kielbaske, a z tego co napisales wynika, ze im grilla oszamałeś :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no stary ty to masz przygody jak James Bond ;) ale przestalbys juz temu ojcu dupe ciagle zawracac z tym motocyklem bo Ci schowa klucze zebys nie jezdzil

Edytowane przez jacekrysiek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Troche sie wystrachalem, bo myślałem, ze z plecaczkiem sie w****ałes.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrze że łańcuch nigdzie nie wpadł w koło czy mógł cos przyblokować, ale ważne ze sie wszystko dobrze skończylo. Szerokości

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dobrze że ten łańcuch nie zrobił ci powtórki z rozrywki tzn dziurki w silniku

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"łapka" ???? tak się teraz mówi ?? :P

 

tylko to jakoś mnie zaciekawiło :D :D :D

Można jeszcze dodać "Ajć" ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Echh.. przygód nie ma końca dzisiaj znowu moto odmówiło posłuszeństwa. Konkretniej sprzęgło. Teraz nie będę opisywać, bo muszę lecieć na zajęcia, może wieczorem napiszę co i jak, może, bo mam dość już trochę mojego bandita :/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Echh.. przygód nie ma końca dzisiaj znowu moto odmówiło posłuszeństwa. Konkretniej sprzęgło. Teraz nie będę opisywać, bo muszę lecieć na zajęcia, może wieczorem napiszę co i jak, może, bo mam dość już trochę mojego bandita :/

po trzech dzwonach to raczej on Cię ma już dość :takaemotka:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tzn., że chyba trzeba go zrobić i sprzedać.

 

Teraz mam problem ze sprzęgłem, zaciskam klamę i nie łapie nic, a linki już mocniej nie mogę naciągnąć. Co poradzicie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

na światłach jak męczyłeś starą oponę, sprzęgło dostało po dupie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Share

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Korzystając ze strony akceptujesz regulamin oraz politykę prywatności.Regulamin Polityka prywatnościUmieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.