Poznań - Kotlina Kłodzka - Poznań

[tomay]

I stało się, pierwsza większa trasa za mną i moim Bandziorem
Plan był taki :
wyjazd z Poznania 8:00 w piątek , jednak kolega nie mógł dospać i był już chwile po 7 rano
na 15 mieliśmy kupione bilety na zwiedzanie jaskini niedźwiedzia w Kletnie . Wyjechaliśmy z Poznania w składzie Ja i Maciej na białym Hornecie 900. wszystko szło pięknie aż do miejscowości Żmigród . Tam otrzymaliśmy pamiątkowe zdjęcia na wjeździe do miasta i nie później jak 3 minuty później zaczęło lać - nie padać , deszcz lał jak z hydrantu. Szybka decyzja i zjazd na stacje Orlenu na chwile przeczekania. Po skromnej godzinie oczekiwania zrobiła się 11:30 a końca opadów nie widać . Szybka decyzja - jedziemy dalej. Kolejne 130 km w deszczu. Na obwodnicy Wrocławia szał jedziemy całe 90 km prawy pas jest nasz , za obwodnicą krótki postój , suszenie rękawic na silniku , herbata i obserwacja jadących na pełnej dyskotece straży i karetek . Już wiedzieliśmy , że lekko nie będzie , 10 km dalej wypadek droga zablokowana , 3 samochody zwiedziły rów i pobocze. Wolnym tempem wymijamy korek , przejeżdżamy koło wypadku i jedziemy spokojnie dalej bo droga mokra . W Kłodzku jesteśmy o 14:40 i już wiemy ze zwiedzania jaskini nic nie będzie.Po 15 dojeżdżamy do Kletna na obiad w knajpie Biker's Choice Jedzenie bardzo dobre , sam wystrój knajpy rewelacje. Po zjedzeniu jedziemy do Kletna na nocleg. ( dom znajomych ) Wieczorem smarowanie łańcucha i planowanie trasy na sobotę.
dzień pierwszy skończony

dzień drugi sobota

Wstaliśmy o 7, śniadanie i to co człowiek zrobić musi , odpalenie sprzętu i ruszamy .
Z Kletna przez Czarną Górę do Siennej , dalej do Stronia Sląskiego , do Lądka Zdroju . Następnie Złoty Stok i Kłodzko. Tam postój na zwiedzenie twierdzy , z uwagi że temperatura robi się pomału wyższa czyli ciepło staje się bardzo dokuczliwe zwiedziliśmy tylko podziemną część. Z Kłodzka jedziemy do Kudowy piękna droga , gładka duża część trasy ma 2 pasy można ładnie się składać. W Kudowie tankowanie i jazda w Kierunku Wambierzyc, tam zwiedziliśmy Sanktuarium i jazda do Radkowa , Z Radkowa droga stu zakrętów ( lub jak kto woli droga stu orgazmów ) najdłuższy odcinek prostej miał chyba ze 100 metrów, powrót do Kudowy z niej na Zieleniec - rewelacja gładko i czysto na przełęcz spalona - nie polecam nikomu , droga 12 kategorii z asfaltu trawa rośnie dużo piachu. 30 km zajęło nam prawie 1 h a nadgarstków nie mogłem wyprostować przez kolejna . Dojechaliśmy do Międzylesia potem Boboszów i jesteśmy w Czeskiej Republice. Wjechaliśmy ze 20 km i powrót do Polski. z Międzylesia do Kłodzka powrót przez Idzikowo do Kletna , wieczorem omówienie wrażeń i spać

Dzień trzeci niedziela
Plan pokręcić się po okolicy i powrót do Poznania
wyjechaliśmy i zonk droga mokra a przed nami ciężkie chmury , zmiana planów i jedziemy do Wrocławia , potem spokojnie do domu .



ogólnie wyszło 991 km na liczniku oponie do zamknięcia brakuje 5 mm , po sobocie mega banan na twarzy

[Gość ajejman]

Gratuluje podrozy z przygodami.Ja wlasnie doslownie za kilka godzin wybieram sie wlasnie w te same strony.Jade z centralej Polski i trase ulozylem sobie bocznymi drogami.Z tego co czytalem to tak jak piszesz,warto zajrzec do tego pubu.Mam nadzieje,ze przygody z "piekna" pogoda mnie omina.Masz jakies fotki ?

[Widmo80]

Klub w kletnie polecam Wam jak najbardziej . Jest klimat . ( Jest to przed samą jaskinia niedzwiedzią )

Wszystko ok co opisałes , ale będąc Czeskiej Republice trzeba było zapuścić się nieco dalej (im dalej tym ciekawiej)

 

.Jade z centralej Polski i trase ulozylem sobie bocznymi drogami - Będzieszs w okoicach Ząbkowic Śl -daj znać

Edytowane 6 Sierpień 2012 przez Widmo80

[Gość ajejman]

Widmo nie zdazylem juz Twojej wiadomosci odczytac.Jestem juz po :-(. jak Tomay napisac,jest slicznie ale dwa dni to za malo !