Monika Na Polskich Dróżkach....

[Gość Mimbla]

I w końcu nadszedł ten dzień kiedy mogłam rozwinąć skrzydła i tak naprawdę polatać. Opuściłam plac manewrowy i...tyle mnie widzieli Dzięki niesprawnemu radiu udało mi się "zerwać ze smyczy" i przekroczyć prędkość dźwięku

Dzisiaj trochę na bocznych drogach ale i tak było super. I jak to się mówi: "głupi ma szczęście" - bo przestało padać zanim zaczęłam jazdy . Polatałam chociaż mi mówili, że będę mokra bo są kałuże i pada i w ogóle jest be... Tylko gdybym teraz zrezygnowała to co by był ze mnie motocyklista co to się boi byle kapuśniaczka. I tak udało mi się zaliczyć jazdę po zmroku, po kałużach i po błocie. Jak na razie obyło się bez maseczki błotnej chociaż kilka razy mnie zarzuciło. Bez kolizji udało mi się pokonać Głuską street - ostatnio jak jechałam tamtędy rowerem to jakieś babsztyle chciały mnie rozjechać. Na Witosa skończyły mi się biegi i tylko idioci w puszkach, którzy na zwężonym odcinku nie chcieli się wlec za L-ką zmusili mnie do hamowania gdy próbowali przede mną wjechać w wąskie gardło drogi

 

Do domu wróciłam godzinę temu a banan z twarzy nie znika Jest MOC

 

Potrzebuję kilka porad dla początkujących - jak uniknąć upadku w błocie - mi niewiele brakowało i podparłam się po prostu nogami. Czy jest to właściwe?

 

Na którym biegu pokonywać zakręty?

 

 

P.S. przy okazji pozdro dla tych wszystkich lubelskich motocyklistów których mijałam po drodze w Kalinówce i Kazimierzówce

[RafalS600]

Pogratulować hartu ducha Tak trzymać !

Jeśli chodzi o jazde w błocie to nie przesadzać z przednim hamulcem (lepiej tylnym), podpieranie nogami dozwolone i nie dawać ostro w palnik.

Jeśli chodzi o bieg do zakrętu to wszystko zależy od zakrętu i prędkości jaką jedziesz. Ogólnie polecam już teraz "motocyklista doskonały" i "twist of the wrist 2" (to drugie to bardzo fajny film dostępny na torrentach)

Pozdro i szerokości!

[Blink]

a jak już zdasz egzamin i kupisz jakiś motocykl to proponuje zaliczyć Kulikowisko Do Ułęża masz rzut beretem a co miesiąc Tomek Kulik organizuje 5 godzinne szkolenia dla tych co chcą się nauczyć jeździć, bo na kursie raczej Ci to nie grozi

 

https://www.facebook.com/KULIKOWISKO

[farba]

Zuch dziewczyna!

w pełni popieram "przedpiszców"

Teraz tylko latać i nabierać doświadczenia!

LWG

[radzior]

tylko idioci w puszkach, którzy na zwężonym odcinku nie chcieli się wlec za L-ką zmusili mnie do hamowania gdy próbowali przede mną wjechać w wąskie gardło drogi

 

przyzwyczaj się do idiotów w puszkach. puszka wrogiem motocyklisty! na zawsze i na wieczność!

[Gość ascoron]

Deszcz! Mokro! Błoto! Złe puszki! a mimo tego uśmiech! dobrą przyszłość na motocyklu z tego wróżę

[Cirus]

no to juz w sumie mozesz powoli kompletowac ciuszki motocyklowe

[Wyszkowiaczek]

Prostej odpowiedzi na pytanie o biegach nie ma. Każdy motor ma inną charakterystykę, do tego wszystko zależy od sytuacji w jakiej się znajdujemy i od nawyków jakie mamy. Ja na przykład zmieniam biegi dosyć szybko, przy 5-6 tys wrzucam już wyższy bieg.

 

W sprawie uniknięcia przewrotki na błocie, deszczu zasada raczej prosta... W ostateczności rób wszystko aby tylko nie upaść W korku czasami opieram się o samochód obok jeśli mną zarzuci:)

 

Deszcz! Mokro! Błoto! Złe puszki! a mimo tego uśmiech! dobrą przyszłość na motocyklu z tego wróżę

 

Niestety, ale jak wczoraj wracałem przez ponad 1h w deszczu na końcu jeszcze przeciskając się przez 20 minut w dużym korku uśmiechu na twarzy na pewno nie miałem... Czasami miałem wręcz ochotę zabrać ze sobą lusterko jak widziałem niektórych popaprańców...

[Gość ascoron]

Różne są oczywiście sytuacje Mimbla będzie zaczynać dopiero swoją przygodę i ważne ,że się nie zniechęca na dzień dobry Każdego z nas niestety będą spotykały denerwujące sytuacje na drodze... ale też takie które spowodują taki uśmiech, że się w kasku nie zmieści

co do sytuacji "śliskich" typu błoto to ja tam wolę dać 1 bieg i powolutku się przeczołgać żaden wstyd zwolnić

niektórzy uważają ,że lepiej takie przeszkody szybko pokonywać

na deszczu to już zależy od drogi, stopnia lania itp trzeba dostosować się indywidualnie

ale jak już mówiłem lepiej zwolnić... niż się wywalić przy tym jaki to ja kozak nie jestem ze grzeje ile się da w deszczu

Edytowane 15 Sierpień 2012 przez ascoron

[Ezekiel]

Eeech przypomniałaś mi moje pierwsze chwile na motocyklu, każdy kilometr był niezapomnianą przygodą, ducha masz, ale respekt wobec maszyny też jest ważny, pamiętam jak narowista była moja MZ więc nie przeginaj nawet 250 może pokazać pazury.

Moja rada dla Osoby która jeszcze robi kurs to: Ćwicz hamowania do upadłego rozpędzaj się i hamuj aż ci łapy nie odpadną, szlifuj odpowiednie nawyki 2 palce zawsze na klamce hamulca, wiem że to na początku bolesne ale dobra nawyki chronią przed większymi bólami, pokonywanie zakrętów na odpowiednich biegach na razie sobie daruj bo prawdziwe składanie będziesz ćwiczyć już na własnym motocyklu staraj się mieć minimum 2000rpm na danym biegu w zakręcie i będzie dobrze, moim zdaniem lepiej wyższy bieg niż niższy, bo w przypadku odpuszczenia gwałtownego gazu rekcja motocykla będzie łagodniejsza a co za tym idzie bardziej przewidywalna i łatwiejsza do kontroli przez początkującego Motocyklistę, na syfie, błocie i innej nawierzchni o ograniczonej przyczepności gdy jedziesz po mieście hamuj głównie tyłem, na placu zaś ćwicz się wyczucia przodu tam warunki są bardziej kontrolowane i gleba nie będzie miała tak dotkliwych konsekwencji jak na mieście, ucz się przewidywania obserwuj innych uczestników drogi, to chyba wystarczająco jak na początek, przede wszystkim naucz się hamować i pamiętaj o 2 palcach na hamulcu zawsze!!!

[Gość Mimbla]

no to juz w sumie mozesz powoli kompletowac ciuszki motocyklowe

 

za namową kolegi Awaryjnego nabyłam już kask i rękawiczki

kask jeździ ze mną po placu a rękawiczki przydały się bardzo podczas ostatniej jazdy

[Gość Mimbla]

przede wszystkim naucz się hamować i pamiętaj o 2 palcach na hamulcu zawsze!!!

 

hamowanie ćwiczę za każdym razem jak mam możliwość rozpędzić się na placu

 

"2 palce na hamulcu"....będę to powtarzać ja mantrę i może wtedy zapamiętam

 

dzięki, dzięki, dzięki WSZYSTKIM za dobre rady (za te przekazywane ustnie też )

 

[Gość mmmarcin]

Pamiętaj też, że przy manewrowaniu z zerową prędkością nie trzymamy paluszków na klamce. Bo przy zerowej prędkości i skręconym kole dotknięcie przedniego hamulca równa się kontaktowi z asfaltem. Tak samo zamknięcie gazu. Czyli trzymamy obroty na jakichś rozsądnych 1500 - 2000, a prędkość regulujemy tylnym hamulcem.

[Blink]

Pamiętaj też, że przy manewrowaniu z zerową prędkością nie trzymamy paluszków na klamce. Bo przy zerowej prędkości i skręconym kole dotknięcie przedniego hamulca równa się kontaktowi z asfaltem. Tak samo zamknięcie gazu. Czyli trzymamy obroty na jakichś rozsądnych 1500 - 2000, a prędkość regulujemy tylnym hamulcem.

 

Fachowo nazywa się to "martwy ciąg " i bardzo ułatwia manewrowanie przy malych predkosciach w dosyc duzym zlozeniu. Trzeba pamietac zeby utrzymywac caly czas jednostajne obroty a predkość regulujemy, tak jak napisal mmmarcin, tylnym hamulcem. Dla totalnie poczatkujacego moze to byc troche za trudne

[Gość Cairom]

no no moja imienniczka BRAWO!! ja w czwartek zaczynam jazde po Stolnicy

[Cysiu]

Strach się bać jak wszystkie Monie razem bedą...

A ogólnie to przeczepności i szerokości.No i tyle samo wejść jak i wyjść

 

 

w winkle oczywiście