Skocz do zawartości

Chcem Schuść - Eksperyment


Kruk
 Share

Rekomendowane odpowiedzi

Dodam coś od siebie bo jestem akurat w temacie.

Od dłuższego czasu zabierałem się za siebie ale ciągle mi coś przeszkadzało. Czara się przelała gdy podczas pobytu u znajomych i ważeniu walizek przed lotem waga pokazała wynik 119 kg. Nawet przy wzroście 194 cm to jednak już za dużo. Z resztą sam się coraz gorzej z tym czułem.

Powiedziałem dość i wdrożyłem dietę podobną do diety Krzysztofa: MŻ (mniej żreć).

Ruchu mam niewiele, praca siedząca, dzieciaki na razie za małe żeby coś wspólnie robić. Pozostała jedynie dieta.

W zasadzie prosta, bo jedyne co zmieniłem w swoim jedzeniu to rozbicie jedzenia na mniejsze ale częstsze porcje. Zamiast 4 kanapek w pracy jedzonych na raz, teraz są 3 kanapki jedzone pojedyńczo gdy poczuję głód i zamiast 4 kanapki, jakieś warzywko lub owoc. Obiad to jedzenie tyle ile trzeba zamiast tyle ile jest na zasadzie: dobre to trzeba się napchać :) Kolacja, coś lekkiego max 3 przed snem.

Nie katuję się, nie odmawiam sobie tego na co mam w danej chwili ochotę ale zwracam uwagę na to ile jem.

Efekt jest taki, że 19 maja waga pokazała 119 kg, 8 września pokazała 99 kg. Mam nadzieję, że bez efektu jojo :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Krzysztofie - jesteśmy w podobnym wieku . Ważę w tej chwili 97 kg. Odkąd rzuciłem palenie ( papierosy)  a ważyłem wtedy 64 kg czuje że zamieniłem jeden problem na drugi . Jeśli chodzi o same jedzenie  to co jesz że tyle schudłeś ?

(...). Od czego zacząć ?

 

Widmo, rozpocząłem od zmiany myślenia: nie "muszę" schudnąć, lecz ja "chcę" być szczupły. Swoją drogą postraszyło mnie trochę, jak się dostałem do szpitala, o czym już wspominałem. Specyfika mojej pracy polega na tym, że nie pracuję fizycznie, lecz siedzę w biurze lub przy stole. Ludzie mnie zapraszają na imprezy okolicznościowe i "czym chata bogata" - tym wielebny przytył.

 

Pierwsze kroki opisywałem w tym temacie:

 

1. Zamiast drzemki poobiedniej - spacer codziennie - rozpocząłem od 20 minut, potem godzina było mało.  

2. Zamiast siedzenia przed telewizorem przy piwie, spacer albo rower, potem to i piwo lepiej smakuje, ale nie za często. 

3. Zamiast trzech posiłków i obżerania się na noc, 5-6 lekkich i mniejszych porcji, w miarę regularnie i więcej warzyw:

 

- Rozpoczynam dzień od jogurtu naturalnego, wrzucam do miski trochę "śmieci", płatki, otręby, ziarna słonecznika, rodzynki, cokolwiek, co zabije smak owsianki nielubianej w dzieciństwie. Mówię o małej miseczce, a nie głębokim talerzu, jak było u mnie na początku i mały jogurt, zamiast półlitrowego kubka. 

- po dwóch godzinach mniejsze, ale normalne śniadanie - unikam tłustych rzeczy, bo mam problemy z wynikami. Kiedyś zjadałem 3-4 bułki, teraz wystarczy jedna, albo półtora. 

- do obiadu - jak mnie ssie w żoładku (dobry znak) lepiej coś wrzucić konkretnego na ruszt, niż zapychać się ciastkami, wafelkami czy jakimś badziewem. 

- normalny obiad, zróżnicowana kuchnia, więcej warzyw, ale porcje skromniejsze. Nie trzeba się najadać, później można coś wrzucić znowu. 

- po obiedzie zazwyczaj do 3 godzin mam znowu głód i znów coś małego lekkiego zjem. 

- kolacja lżejsza, ale taka, która nasyci; mniejsza porcja oczywiście

- jak mam głód wieczorem idę zrobić sobie lekką kanpkę, jedna cienka kromka, ser, szynka, i koniec. 

Między posiłkami piję dużo wody, posiłków nie zapijam, albo 20 minut przed albo po jedzeniu. 

 

Ot, cały sekret. Przestawienie się trwało u mnie kilka tygodni, ale najgorsza była zmiana w głowie - jeść mniej, ale częściej. 

 

4. Jest jeszcze jeden, najtrudniejszy punkt - konsekwencja. Lekarz mi powiedział, że dieta ma sens, jeśli się ją stosuje całe życie - po prostu zmiana trybu życia / nawyków żywieniowych. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

OK to ja też dorzucę coś od siebie.
Na fotkach jest ten sam chłop, czyli ja w 2012 i w 2014. (92kg z lewej i 83kg z prawej).
Przemianę rozpocząłem w grudniu 2013.
Moja recepta to odpowiednie jedzenie i trochę ruchu. Jestem w trakcie pracy nad sobą.
Zakładaną wagę (-8kg) uzyskałem w ciągu 4 miesięcy. kolejne 2 miesiące szedłem cały czas w dół, a od miesiąca idę już wolniutko do góry, ale tylko mięso, bez tłuszczu.
Gdyby ktoś miał pytania, to chętnie odpowiem:-)


https://www.dropbox.com/s/wio9mtncansgivc/Przemiana%20na%20PBC.jpg?dl=0


BTW właśnie idę na trening:-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pozazdrościłem Conorianowi i wczoraj złapałem za hantle, nie zdążyłem ich nawet podnieść z ziemi i tak mnie pierd... w krzyżu, że rano poleciałem po maść do lekarza. Leżę i kwiczę :(

 

 

_____

Gesendet vom iPhone mit Tapatalk

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Krzysztof za wyczerpującą odpowiedź - Najgorsze są podobno początki - będę musiał  wygospodarować więcej czasu na   jedzenie mniejszych porcji , bez zapychania  się na wydrę w jednym zamiast wielu posiłków  właśnie z braku czasu . Męczy mnie noszenie tych dodatkowych 30 kg i BEMBEN jak u małpy :puke: .

Co do hantli , to  tez odstawiłem ( dzwiganie na klatę i takie tam w siłowni ) bo stawy barkowe zaczęły mnie tak nap.....ać okrutnie że  odpuściłem całkiem . Znajomy "paker" mówił mi przez cały czas że najważniejsza przed treningiem jest rozgrzewka .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Conorian jest moim idolem:-)

Nie da się ćwiczyć na siłowni bez ogólnej sprawności.

Trening siłowy powinien być poprzedzony treningiem ogólnorozwojowym, angażującym wszystkie stawy i grupy mięśniowe. Po dwóch/trzech miesiącach ogólnorozwojówki , można zacząć przewalać lekkie ciężary, z naciskiem na technikę wykonywania ćwiczeń. Dopiero jak już człowiek umie podnosić i prawidłowo wykonywać ćwiczenia można zwiększać obciążenie.

W moim przypadku trening to było 10% efektu, reszta to odpowiednie jedzenie.

Podstawa to regularne odstępy czasu między posiłkami ok. 3 godziny i minimum 5/6 posiłków dziennie.To ma nam podkręcić metabolizm.

Ostatni posiłek powinien zawierać tylko białko i może być nawet o 22:00, 23:00 - jeśli to samo chude białko, to można jeść nawet po północy.

Rano zawsze na czczo duża szklana (400-500ml) wody może być z cytryną, może być lekko gazowana. Jak najwcześniej jeść pierwszy posiłek, najlepiej zaraz po szklance wody.

Jeść dużo surowych warzyw - do oporu.

Pod żadnym pozorem nie należy dotykać: słodyczy, czekolady, białej mąki tzn. białego chleba, bułek, żadnych drożdżówek, pączków, ciastek, ciast itp. napojów gazowanych, soków słodzonych, mleka i alkoholu, sera żółtego, śmietany, rzeczy smażonych na oleju i smalcu, wieprzowiny.

Smażyć tylko na oliwie z oliwek.

Mięso piec w piekarniku.

Należy wykluczyć sól i wszystkie słone przekąski oraz całkowicie odstawić cukier.

Pić dużo wody, nawet 4 litry dziennie – np. szklankę co godzinę. Dowodnienie to podstawa, ale wodą, nie sokami, browarami itp.

Poza tym nie jeść na mieście. Jedzenie robić samemu.

Podczas zrzucania nie należy jeść owoców. 

 

Przy zrzucaniu 2 do 4 kg miesięcznie, jest szansa, że nie będzie efektu jojo:-)

A jak człowiek zobaczy efekty, to dobre nawyki pozostaną na długo:-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... Od czego zacząć ?

Napisz ile masz wzrostu bo przewertowałem i nie odnalazłem a jest to istotne, postaram się coś skrobnąć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

184 cm. Zacząłem się juz stosowac do porad Krzyśka i KGB i  napewno czuję sie lepiej - małe posiłki co 3 godz. Bęben jakby spadł .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to jadziem...

 

Te rady co napisał KGB są bardzo dobre,. Mam tylko małe ale, mianowicie jeżeli planujesz być aktywny fizycznie i trochę cisnąć wysiłku aerobowego (ale tak konkretnie) to wiele produktów, o których pisał KGB możesz spożywać. Np. białe pieczywo - panuje opinia że to zło, ale to nic innego jak węglowodany proste. Są plusy i minusy ich jedzenia, albo ujmę inaczej: są plusy lub minusy :) . Jest to bardzo dobra dawka energii (węglowodanów prostych), która relatywnie szybko dociera do organizmu. Szamiesz taką bułę albo bagietę z miodem i teraz są dwa przypadki:

1. Jesz to jako kanapki w pracy, potem siadasz dalej do biurka i pracujesz - nabierasz bebzona bo tego nie spalisz.

2. Jesz to załóżmy pół godziny, godzinę przed godzinnym biegiem dobrym tempem, treningiem gdzie się bardzo intensywnie pocisz z podwyższonym tętnem, jakieś intensywne aeroby - zaaajebiście pozytywnie bo po pierwsze dostarcza Ci energii do ćwiczeń a po drugie i tak to spalisz.

 

Ten przykład działa ze wszystkimi węglowodanami prostymi, dlatego po prostu trzeba wiedzieć co i kiedy jeść, nie wszystko jest od razu złe.

 

Rad możesz jeszcze wyczytać tysiące, ja podam Tobie to, co u mnie zadziałało bardzo dobrze:

Etap pierwszy:

Zbilansuj sobie to co jesz. Zrób zestawienie artykułów, pozapisuj ile mają kalorii czy to na opakowanie czy to na sztuki. Zestaw także artykuły, które chciałbyś włączyć do diety, warywa, owoce, napoje itd. Cel tego działania jest bardzo prosty i wcale nie chodzi o to żeby wszystko wyliczać co do jednej ckal. Chodzi o to, żebyś uświadomił sobie, że zamiast zjeść tabliczkę czekolady możesz zjeść np. 8 ziemniaków - zgadnij po czym będziesz głodny po godzinie od zjedzenia. Zrobienie obrazowego zestawienia wraz z szukaniem danych zajmie Ci parę godzin i przy okazji poczytasz i pogłębisz swoją wiedzę, jest to na prawdę spoko. 

 

Drugim etapem jest ustalenie pewnej diety i podzielenie tego na kilka posiłków tak jak pisali KGB i Krzysztof. Policz ile jesz tego teraz a ile powinieneś jeść i dobierz produkty do diety (po etapie pierwszym będziesz już miał ulubioną listę). Zrób to sumiennie i pamiętaj, że każda przekąska, każda łyżka cukru to kalorie. Ustal dzienną dawkę kcal i się tego trzymaj, z biegiem jak się przyzwyczaisz to będzie coraz łatwiej.

 

Masz 97kg i 184cm, jeżeli nie jesteś jakoś specjalnie umięśniony to możesz zrzucić te 20 klocków. Z biegiem czasu zobaczysz czy chcesz schudnąć jeszcze bardziej i potem nabrać masy mięśniowej czy po prostu pozostać przy wadze ok 80kg z jakimś tłuszczem :)  To wydaje się dużo, ale jest jak najbardziej do zrobienia. Przede wszystkim dieta oraz dołożenie ćwiczeń aerobowych. Ile dziennie ćwiczyć? Ile dasz radę. Poć się jak świnia, wlewaj w siebie wiadra wody i tak na okrągło. Na początek marszobiegi i lekkie biegi. Jak dasz radę przez godzinę to dobrze, jak nie to zasuwaj tyle ile dasz radę. Dasz radę więcej to zasuwaj więcej. Na początku będziesz tracił wagę dosyć szybko, im dalej tym ciężej. Wiąże się to z tym, że dziennie można spalić tylko określoną ilość tłuszczu w przeliczeniu na ogólną zawartość tłuszczu w ciele - im więcej masz tłuszczu tym więcej możesz go dziennie spalić. Jeżeli ktoś ma bardzo mało tłuszczu to bez różnicy czy będzie biegał 3 godziny czy 1 godzinę - spali go tyle samo bo szybciej osiągnie limit. W Twoim przypadku się nie przejmuj tylko napiżdżaj, efektami sam siebie zaskoczysz czego szczerze życzę!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pozazdrościłem Conorianowi i wczoraj złapałem za hantle, nie zdążyłem ich nawet podnieść z ziemi i tak mnie pierd... w krzyżu, że rano poleciałem po maść do lekarza. Leżę i kwiczę :(

 

 

_____

Gesendet vom iPhone mit Tapatalk

 czeba od mniejszych gabarytów zaczynać :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za radę. Mądry Polak po szkodzie.

 

 

_____

Gesendet vom iPhone mit Tapatalk

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też dorzucę parę uwag w sprawie,mam trochę wiedzy i doświadczenia.

 

Generalnie to co napisali Krzysztof i KGB to klucz do sukcesu.A dodatkowo;

 

1.Równowaga energetyczna

  Jeżeli spożywasz więcej kalorii niż zużywa Twój organizm,nie ma siły będziesz tył,banalne.

 Z tego oczywistego faktu wynikają dwa proste wnioski

-trzeba ograniczyć liczbę kalorii dostarczanych,czyli dieta

-trzeba zwiększyć spalanie kalorii,czyli ruch.Celowo nie piszę sport ,żeby ktoś nie chciał od razu bić rekordów na siłowni,

 bo będąc niedotrenowanym prędzej zrobisz sobie kuku.Wystarczy już intensywny chód lub marszobieg(każdy da radę), najlepiej rano i przed śniadaniem,

 bo wtedy po nocy mało jest glikenu (paliwa organizmu)we krwi i nasz organizm spala odłożony tłuszcz.

 Tu nasuwa się jeszcze jedna ważna uwaga,że wszystkie nasze komórki zużywają energię aby istnieć,także wtedy,kiedy siedzisz na kanapie czy śpisz.

 Uprawiając sport uzyskujemy 2 cele,bo bezpośrednio spalamy kalorie i mniej lub bardziej skutecznie rozbudowujemy mięśnie,które w fazie spoczynku też spalają kalorie.

 Jeszcze jedna uwaga ,że mniej ważna jest waga jaką chce się osiągnąć ale ilość tkanki tłuszczowej,bo trudno porównywać Pudziana z kimś innym jego wzrostu,

 który przy mniejszej wadze niż Pudzian może mieć wielki bęben.

-najlepiej połączyć 2 powyższe punkty,przyspieszy to chudnięcie.

 

2.Odżywianie i dieta.

- Po pierwsze zapomnij o tym,że założysz sobie,że trzymam dietę do osiągnięcia docelowej wagi i potem koniec diety.Efekt jojo jest jak w banku!!!

 Zmiana stylu odżywiania i życia  musi być TRWAŁA.

 Natura wmontowała nam atawistycznie taki mechanizm.Jeżeli normalnie zużywasz np 2500 kcal dziennie i ograniczysz dostarczanie kalorii do poziomu 2000,

 to efekt będzie mizerny lub żaden ,gdyż przy większej ilości kalorii nasz metabolizm nie wykorzystywał 100% zawartośći energii w pozywieniu,więc to jest dalej tyle samo.

 Obniżka spożycia musi być większa.(1000 kcal)

-dlaczego po spożyciu posiłku,np po godzinie odczuwasz głód?

 Dlatego,że w tym pożywieniu nie dostarczyłeś tych składników które są Tobie niezbędne.

 Dieta musi być z tego powodu zbilansowana.Tu rodzi się problem,bo w przemysłowej produkcji żywności wielu składników po prostu brakuje(np.bardzo ważne mikroelementy)

 Trzeba spożywać żywność jak najmniej przetworzoną,bo tam to już głównie króluje chemia i konserwanty.Pamiętaj jesteś tym co jesz!!!

 Idealnie by było ,żeby to była żywność ekologiczna.Wiem,wiem jest droga dość trudno osiągalna.Ale wystarczy już jeżeli zamiast kupować warzywa i owoce w hipermarkecie kupisz

 na targu najlepiej od zaprzyjażnionego rolnika lub działkowca.Zamiast kiełbasy czy innej wędliny wyprodukowanej nie wiadomo z czego i jak,kup mięso i sam sobie przyrządż najlepiej

 na parze.Naszą ubogą dietę trzeba suplementować,ale bez lekomani(sklepy eko).Mięsa jak najmniej,jeżeli już to ryby najlepiej morskie(z wyjątkiem łososia, ich się nie hoduje)

 To flora produkuje praktycznie wszystkie niezbędne do życia składniki.

 

Głód można oszukać spożywając bezpośrednio przed posilłkiem  kilka szklanek wody,żoładek będzie prawie pełny ,zjesz mniej.

Warzyw można praktycznie jeść do oporu,z owocami już trzeba ostrożniej (cukry).Umiar należy zachować dlatego aby nie rozpychać żoładka.

 

Poczytaj w necie o ważnej rzeczy,często pomijanej czyli o wkażniku glikemicznym pożywienia,który  skrótowo mówiąc pokazuje jak szybko dany pokarm jest wchłaniany do krwi,

przerobiony na gliken.Te które mają taki wysoki wskażnik,powodują,że glikenu w krwioobiegu nagle pojawia się za dużo ,trzustka wprowadza do krwioobiegu neutralizującą go

insulinę a ta gliken zamienia w tłuszcz,który jest odkładany(tycie) a potem poziom glikenu gwałtownie spada powodując ponownie uczucie głodu.

  Tu dobrym przykładem są orzechy(różne) które jak powszechnie wiadomo mają bardzo dużo kalorii,ale że mają niski wkażnik glikemiczny,więc są wchłaniane powoli.

Garść orzechów z powodzeniem zastępuje kolację,a spożyte o 18 powodują,że do północy nie odczuwa się głodu.

 

Te wszystkie moje(mądrzejszych ode mnie) rady i uwagi pomagają schudnąć,ale nie będę ukrywał,że silną wolę też trzeba mieć.

Mi dzięki nim udało się schudnąć 2 razy po jakieś 10-12 kg,pierwszy raz z efektem jojo z powodów,które opisałem,a teraz wagę po schudnięciu

utrzymuję od 1,5 roku.Ja chętnie schudłbym jeszcze 3-5 kg,ale jakoś się nie udaje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mariusz, KG B12, Stempel  poleciałby plusik jak by można było ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak by trzeba dodatkowych informacji dotyczących generalnie zdrowego trybu życia i odżywiania,których z pewnością nie dowiecie

się od lekarza,to służę radą.

Dla Krzysztofa ,jeśli masz kłopoty z kręgosłupem to polecam pilates i generalnie wzmocnienie gorsetu mięśniowego podtrzymującego kręgosłup.(mięśnie brzucha i pleców)

Podstawowy klucz zdrowia to wzmacnianie naturalnej odporności organizmu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 lata nie wziąłem żadnej tabletki ( z wyjątkiem zestawu witamin + magnez) :puke: Mariusz , Twoja gsxr 1250 pewnie leczy ze wszystkiego :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 lata nie wziąłem żadnej tabletki ( z wyjątkiem zestawu witamin + magnez) :puke: Mariusz , Twoja gsxr 1250 pewnie leczy ze wszystkiego :)

Nie ,tylko ze złego humoru,po lataniu banan na facjacie gwarantowany :takaemotka:

 

Reszta wiedzy,to tylko pochodna wiedzy którą ma żona z córką(prowadzą sklep ze zdrową żywnością i eko artykułami),

oraz doświadczenie życiowe takiego muzealnego eksponatu jak ja. :takaemotka:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks later...

Znowu pospamuję trochę na forum, żeby zmobilizować Was do pracy nad sobą. Nie wiem, ile już walczę z nadwagą, ale moja waga oscyluje w okolicach 85-86kg, wieczorem jestem najcięższy 87,5 :D

 

Biegam regularnie 4-5 razy w tygodniu po godzinę. Z pontona czy opony traktorowej zrobiło się koło dojazdowe, czyli jakiś sukces jest, choć jeszcze coś tam wisi. Rozmiar ciuchów zmniejszył się o 2/3 numery. Widać to po pasku przy spodniach, jakieś 11-12cm.

 

PS: Oczywiście jako użytkownik sprzętów od Apple nie mogę chodzić w byle czym :P

 

ihost_1412793832__img_0946m.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piknie Krzysiu :} az plusa bym Ci za mobilizacje dal ;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obi, normalnie to bym powiedział: Postaw piwo na zlocie, ale że dbam o linię, może być jogurt :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kefir jak juz, on chociaz ma  te 1-2% alko ;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Krzysztof - mi spadło 3-4 kilo wystarczy chcieć :D ciągle walczę

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widmo, przestawiasz się na inny sposób jedzenia? Są efekty? Cieszę się, tak trzymaj!

 

Obi, kefir będzie najlepszy, ale w Austrii to mówi się Natur Joghurt :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

krzyś te 86 jest już wystarczające chyba[wzrost itp ma znaczenie].gratulacje samozaparcia

 

tak dla pocieszenia dla co niektórych tekst mojej dawnej koleżanki

facet bez brzucha hu...owo ruch...a. jedz rafał jedz

 

i teraz tylko brzuch mi został :zdziwiony:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to ja też sie pochwale, a co :)

 

 

forma  z okolic Popowa waga 96-97kg :o:

4stp2h.jpg

 

styczeń 2014 też 96-97: :slash:

xqmaxm.jpg

 

 

poczatek września 2014 77-78kg: :tancze:

xxygqb.jpg

 

 

Podsumowując 8 miesiecy redukcji i 19-20 kg  poszło w pizdu, w pasie ze 103cm na 87cm waga obecna 77-78kg :usmiech:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Share

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Korzystając ze strony akceptujesz regulamin oraz politykę prywatności.Regulamin Polityka prywatnościUmieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.