Skocz do zawartości

Nowe Zasady Egzaminowania


Rekomendowane odpowiedzi

Napisano

dobrze że podniesli wiek na motóra, nie moge juz patrzec na tych młodych wypadkowiczow którzy co roku padają jak muchy na poczatek sezonu ( o dziwo najwięcej w przedziale 18-20 ) i w 90% na plastikach.

Napisano

Cirus przecie dlugo na nich nie patrzysz, wzmianka w gazecie i po temacie, albo zakopia albo wylecza. Chyba kazdy ma mozg i wie po co go ma. Skok z mostu czy wierzowca pewnie tez daje adrenaline, ale jakos masowo nikt tego nie robi. Zamiast uczyc ludzi, pokazywac w tv, na kursach materialy z wypadkow "czym skutkuje jazda na przecinaku" to wprowadzaja koleejny przepis, ktory raczej sluzy nabijaniu kasy dla panstwa jak pomocy. Bo co daja przepisy jak infrastruktury nie ma?

 

Egzaminy pojda w gore, czesc szkol w mniejszych miejscowosciach zrezygnuje z kat A. Zmniejszy sie konkurencja itd itp i pewnie liczba kierowcow bez prawka. A wiadomo jak to pozniej dziala przy wypadku- brak ubezpieczenia.

 

 

Fajnie ze cos robia w tym kierunku tylko szkoda ze zaczynaja od dupy strony.

Napisano

Fajnie ze cos robia w tym kierunku tylko szkoda ze zaczynaja od dupy strony.

 

Dobrze wiesz że jak by było robione od dobrej strony według ciebie, to znalazła by się masa ludzi która by mówiła że "wpierw utrudnic przepisy zdawania dla motocyklistów".

Dam ci 10zł, ty będziesz mówił że mało ...

Polakowi nie dogodzisz :<

Napisano

 

Egzaminy pojda w gore, czesc szkol w mniejszych miejscowosciach zrezygnuje z kat A. Zmniejszy sie konkurencja itd itp i pewnie liczba kierowcow bez prawka. A wiadomo jak to pozniej dziala przy wypadku- brak ubezpieczenia.

 

 

Poprawcie mnie jeśli się mylę, ale nie widzę związku między posiadaniem i ubezpieczeniem pojazdu a posiadaniem prawa jazdy?

Napisano (edytowane)

Poprawcie mnie jeśli się mylę, ale nie widzę związku między posiadaniem i ubezpieczeniem pojazdu a posiadaniem prawa jazdy?

 

Jeśli nie masz prawa jazdy na kategorię A, a miałeś wypadek na motocyklu nie obowiązuje polisa wykupiona na pojazd.

Edytowane przez casper92
Napisano

Poprawcie mnie jeśli się mylę, ale nie widzę związku między posiadaniem i ubezpieczeniem pojazdu a posiadaniem prawa jazdy?

 

 

Wiem wiem, niejeden znajomy wielkie oczy robil jak mu mowilem zeby bez prawka nie jezdzil, czy to autem czy na moto. Pozniej wielkie zdziwienie jak fundusz gwarancyjny sie do dupy dobiera.

Napisano
Wiem wiem, niejeden znajomy wielkie oczy robil jak mu mowilem zeby bez prawka nie jezdzil, czy to autem czy na moto. Pozniej wielkie zdziwienie jak fundusz gwarancyjny sie do dupy dobiera.

 

A dobiera się podobno w sposób bardzo skuteczny. Mandat za brak prawka to najprzyjemniejsza rzecz jaka może spotkać. W przypadku uczestniczenia w wypadku, w którym są ofiary albo ciężko ranni (nie trzeba być sprawcą, brak uprawnień powoduje, że z automatu jest się winnym) ma się pozamiatane do końca życia. Jeśli jeszcze któraś z ofiar będzie wymagała wypłaty dożywotniej renty to sprawa rozchodzi się o setki tysięcy PLNów.

Napisano

nie trzeba być sprawcą, brak uprawnień powoduje, że z automatu jest się winnym

To jest jeden z najbardziej rozpowszechnionych mitów.

Pokaż mi przepis, który stwierdza, że brak uprawnień powoduje automatyczną winę.

Jeżeli nie spowodowaliśmy wypadku to nie mogą nas za to ukarać. Ukarany zostaniesz za brak uprawnień.

Napisano

puki

wierzowca

 

<SOJPiPJ - interwencja>

 

pÓki

wieŻowca

 

<SOJPiPJ - interwencja>

 

Ehhh... człowieka 3 dni na forum nie ma i znowu takie kwiatki zaczynają latać ;)

Napisano (edytowane)

Wiem wiem, niejeden znajomy wielkie oczy robil jak mu mowilem zeby bez prawka nie jezdzil, czy to autem czy na moto. Pozniej wielkie zdziwienie jak fundusz gwarancyjny sie do dupy dobiera.

 

Nie posiadając Prawa Jazdy dużo się ryzykuje, nie jest obligatoryjnym fakt, że ubezpieczyciel nie pokryje strat co oznacza, że może, ale nie musi. Z drugiej strony nie ma co się oszukiwać ubezpieczyciel kiedy ma możliwość to z niej skorzysta.

 

Zamiast stworzyć warunki do efektywniejszej nauki jazdy, należy stworzyć jak najwięcej bzdetnych problemów. Polska to dziki kraj, naprawdę sobie nie przypominam aby w ostatnim czasie powstało jakiekolwiek racjonalne prawo. Masa bubli prawnych i oto kolejny. Stworzyć prawo nie mając infrastruktury! Nie tylko szkoły nie mają odpowiednich placów do tego typu zadań, cześć z WORD takich nie posiada, nie będę już wspominał o maszynach.

 

Moim spostrzeżeniem jest jeszcze wymagalność jakiegokolwiek rodzaju ubioru, jeżeli płaci już kursant za egzamin powinien mieć to zapewnione. Jest kask który (nie posiadając własnego) dostaje egzaminowany, powinny być i rękawice oraz reszta stroju i to nie byle jakiego, ale zapewniającego odpowiedni poziom bezpieczeństwa.

 

Niestety, jak obiecał nam "plemiel" zamiast dróg mamy "fotoładały" (błędy popełnione umyślnie aż do "bulu"):

Edytowane przez Slayne
Napisano

Tak się składa że ostatnio byłem w WORD'zie moją coś tknęło i jej sie prawka na A zachciało :) ale mniejsza z tym ,

trudno sie ludziom dziwić to że od początku października próbujemy się dostać na kat A (tzn ona) a tam brak miejsc

brak terminów i może zrobią jeszcze jedną grupę na motor . W końcu zrobili na 12 listopada (niewiadomo czy śniegiem nie sypnie

i wszystko trafi szlag:/) . Swoją drogą zaobserwowałem jak WORD się dorobił na naszej kasie , generalny remont pomieszczenia w i na zewnątrz

w bielsku nawet prowadzili jakieś bilety z numerkami .Powiem tylko tyle dobrze że mam prawko bo pewnie jeździłbym bez , stałem tam obok kolejki do kasy i

powiem tak: poziom bufoństwa w Wordzie przekracza wszelkie granice , człowiek przychodzi zapisać się na prawo jazdy to nie dość że płaci sporo kasy bo

przeszło 160zł za dwa egzaminy to musi znosić i fochy egzaminatorów a potem nie douczonej babki w informacji .U nas w bielsku to nie są egzaminatorzy tylko gwiazdy

jest to przykre ale my im wpychamy kasę za egzaminy oni nas uwalają i traktują jak bydło . Dlatego nie nowe zasady egzaminowania same w sobie sa problemem

tylko WORD , komu dali popalic to wie :/

Napisano

Zamiast stworzyć warunki do efektywniejszej nauki jazdy, należy stworzyć jak najwięcej bzdetnych problemów. Polska to dziki kraj, naprawdę sobie nie przypominam aby w ostatnim czasie powstało jakiekolwiek racjonalne prawo. Masa bubli prawnych i oto kolejny. Stworzyć prawo nie mając infrastruktury! Nie tylko szkoły nie mają odpowiednich placów do tego typu zadań, cześć z WORD takich nie posiada, nie będę już wspominał o maszynach.

Bez przesady większość tych przepisów idzie w dobrym kierunku. To, że szkoły nie mają odpowiednich placów to żaden argument. Kwestia tylko dania im odpowiedniego czasu by mogły taki plac zorganizować.

Na zachodzie egzaminy wyglądają podobnie od wielu lat i jakoś nikt z nimi problemów nie ma.

Nie rozumiem też tego narzekania na wprowadzenie hamowania awaryjnego z 50 km/h. Z taką prędkością poruszamy się po mieście to wypadało by się potrafić awaryjnie zatrzymać. W Austrii podczas kursu na kat A kursant nie prawa wyjechać na miasto dopóki nie zaliczy hamowania awaryjnego z 50 km/h.

 

Swoją drogą zastanawia mnie dlaczego nikt jeszcze nie wpadł na pomysł zlikwidowania WORD'ów. W Austrii egzamin zdaje się w szkole, w której robiło się kurs tym samym pojazdem, na którym się uczyliśmy. Po prostu egzaminator państwowy przyjeżdża do szkoły kursanta i tam przeprowadza egzamin.

 

Moim spostrzeżeniem jest jeszcze wymagalność jakiegokolwiek rodzaju ubioru, jeżeli płaci już kursant za egzamin powinien mieć to zapewnione. Jest kask który (nie posiadając własnego) dostaje egzaminowany, powinny być i rękawice oraz reszta stroju i to nie byle jakiego, ale zapewniającego odpowiedni poziom bezpieczeństwa.

Osobiście uważam, że ten wymóg na temat odpowiedniego ubioru jest całkowicie bzdurny i niezgodny z obowiązującym prawem.

Zgodnie z ustawą do prowadzenia motocykla jest potrzebny kask i nic pozatym. Nie powinno się więc wymagać na kursie dodatkowych elementów.

Równie dobrze można wymagać by na egzaminie na katogorię B samochód był wyposażony w klatkę bezpieczeństwa a kursant jeździł w kasku. Bezpieczniej by było na pewno, kwestia tylko czy to ma sens. ;)

  • 1 month later...
Gość charlie
Napisano

W Austrii egzamin zdaje się w szkole, w której robiło się kurs tym samym pojazdem, na którym się uczyliśmy.

Ma to tą wadę że potem taki kursant jak wsiądzie w cokolwiek innego niż Clio czy inne Aveo którym uczył się jeżdzić to baranieje bo nie wie jak sie zabrać za inne auto. O jeździe z automatem czy większym autem niewspomnę.

Gość nieprosty
Napisano

Ma to tą wadę że potem taki kursant jak wsiądzie w cokolwiek innego niż Clio czy inne Aveo którym uczył się jeżdzić to baranieje bo nie wie jak sie zabrać za inne auto. O jeździe z automatem czy większym autem niewspomnę.

Bez przesady, myślisz, że w Polsce po zdaniu egzaminu kursant umie jeździć?

Akurat na zachodzie przez te 20 godzin kursant głownie jeździ w przeciwieństwie do Polski gdzie głównie parkuje z dokładnością mistrza. ;)

 

Zresztą moim zdaniem, zdany egzamin na prawo jazdy nie świadczy o tym, że umiemy jeździć tylko, że posiedliśmy minimum umiejętności by się doszkalać we własnym zakresie nie czyniąc nie wiadomo jakiego zagrożenia na drodze.

Gość charlie
Napisano

myślisz, że w Polsce po zdaniu egzaminu kursant umie jeździć?

Oczywiście że nie umie. Ale to nei przez swoje umiejętności czy ich brak tylko przez system szkolenia. W polsce na kursach uczy się jak zdać egzamin a nie jak dobrze jeździć. Dopuki to się nie zmieni to poziom młodych kierowców będzie w większości przerażająco przerażający

Gość logicsys
Napisano

Nawet jakby byly zachodnie standrady i tak po kursie nie bedziesz umiec jezdzic. Zrobisz milion kilometrow i tez nie jest powiedziane ze bedziesz umial jezdzic. Kursy kurasmi, szkolenia szkoleniami, ale jedni to potrafia inni nie. A ze w tym kraju kazdy musi miec prawko i magistra do spraw nieistotnych to pozniej jezdzi sie jak jezdzi i zyje jak zyje.

Napisano

Ciekawe ile u z obecnych tu na forum zapłaciło za dodatkowe szkolenia? (Może zrobimy ankietę?) Albo wybierając szkołę nauki jazdy kierowało się innym czynnikiem niż cena kursu? Zejdźcie na Ziemię. Do wprowadzenia światowych/europejskich standardów potrzeba zmiany myślenia, a nie przepisów. Ludzie będą chodzić do szkół, które uczą zdać egz a nie jeździć bo jest to zgodne z ich oczekiwaniami - chcą zdać egz bo przecież jeździć potrafią wszyscy - nic trudnego prawda? A potem są zaskoczeni sytuacją na drodze i zaraz mają low albo high side.

 

Co do wymuszania na szkołach nowego systemu to się nie zgodzę - szkoły powinny mieć pełną dowolność w nauczaniu - jedno co muszą: to z odpowiednim wyprzedzeniem (np.: półrocznym) znać zasady egzaminowania. Rynek bardzo szybko zweryfikuje, gdzie uczą dobrze, a gdzie źle.

Gość charlie
Napisano

Rynek bardzo szybko zweryfikuje, gdzie uczą dobrze, a gdzie źle.

To nie rynek zweryfikuje tylko ulica. Czasem niestety w dość brutalny sposób

Napisano

jak oglądałem te filmiki z pokazów nowych egzaminów praktycznych to szczerze moim zdaniem są lepsze od obecnych. Bardziej przerażała by mnie teoria 20s na przeczytanie pytanie obejrzenie filmu odpowiedź są osoby które nie czytają płynnie i np 10 czy 15s stracą na czytanie trochę moim zdaniem nie tak teoria jest teorią a tą wiedzę powinni zweryfikować na rgzaminie praktycznym

Tyle ode mnie na ten temat.

 

a co do ubioru to ciekaw jestem jak ktoś już zauważył ciekawe jak z obuwiem motocyklowym (tymi z rzepami czy klamrami) będzie :P

Napisano

Ciekawe ile u z obecnych tu na forum zapłaciło za dodatkowe szkolenia?

Ja. W tym roku na Suzuki Moto Szkole, Kulikowisku, Promotorze i Paramoto plus wypady do Radomia z instruktorem.

Albo wybierając szkołę nauki jazdy kierowało się innym czynnikiem niż cena kursu?

Ja. Miałem pod domem :) Od początku zakładałem że szkoła to jest początek drogi. Że sam będę musiał się doszkalać z pomocą literatury, instruktora, kolegi z większym stażem.

 

Na rynku są znane szkoły dobre i mniej dobre. A mimo to te mniej dobre się trzymają. Dlaczego? Być może są wystarczająco dobre?

Jeżeli szkoła przygotuje kursanta do hamowania awaryjnego z 50km/h i szybkiego slalomu (bo to przecież będzie trzeba zrobić na egzaminie) to znaczy że jest wystarczająco dobra by się utrzymać na rynku.

Wg mnie dobrze że starają się wprowadzić lepszą weryfikację umiejętności przyszłego motocyklisty.

Napisano (edytowane)
Ja. W tym roku na Suzuki Moto Szkole, Kulikowisku, Promotorze i Paramoto plus wypady do Radomia z instruktorem.

 

To może bardziej ogólnie sformułuje pytanie: a na kat. B też? Wiem, ze wielu ludzi robi takie szkolenia (ja też zarówno na kat A jaki B, ale ciągle jest to promil użytkowników dróg. Tak samo jest ze szkołami nauki jazdy - dla większości z nich najważniejsze jest utrzymanie niskiej ceny (co pociąga za sobą jakość). Szkoły takie jak promotor stanowią raczej smutną mniejszość.

 

Wg mnie dobrze że starają się wprowadzić lepszą weryfikację umiejętności przyszłego motocyklisty.

 

Tutaj podpisuję się obie rękami. Szkoda tylko, że nie zrobili przy okazji porządku ze skuterami na DO. Ale to już temat na osobny wątek.

Edytowane przez teton
Napisano (edytowane)

Prawda jest taka, że pochwalać to pochwalają wszyscy którzy już mają prawko w kieszeni, inni natomiast już tam gdzieś są skuleni w kącie i płaczą, że nie zdążyli zrobić prawka idąc starymi zasadami ;]

Może jest i w tym trochę sensu i logiki tak jak powiadacie, ale weźmy pod uwagę stres towarzyszący większości podczas egzaminu. Spoglądając w przeszłość do dziś pamiętam jak na kat. B na łuku noga mi tak drżała, że ni chu chu szło opanować sprzęgła choć autem już trochę tam jeździłem przed. Ile osób jest uwalanych za takie idiotyczne rzeczy jak to, iż nie obejrzała się dziesięć razy przy chociażby przepychaniu motocykla, bo przecież każdy rozsądny człowiek na placu manewrowym przy przeprowadzaniu motocykla wpadł by na genialny pomysł by obejrzeć się przez ramię czy przypadkiem ktoś nie kosi pachołków bo go wyprzedza... Czy też schowanie podnóżka, normalnie błachostka gdzie człowiek puknie się w czoło a tu egzamin uwalony :D Przykładów można mnożyć. Możecie to usprawiedliwić tym, iż osoba nie potrafiąca wykonać i zapamiętać takich banalnych czynności nie nadaje się na kierowce, ale możecie uwierzyć, że stres czyni cuda, ja ledwo co na egzaminie kat. A przypomniałem sobie jak mam na imię ;]

 

Tak czy inaczej trudno jest stwierdzić w jakieś 20min czy ktoś potrafi jeździć, ceny egzaminów też niebotyczne, jak miałem wysupłać te 160 za praktyczny to aż mi się ręka trzęsła... Mi udało się przejechać gn 250 gdzie obrotomierz był obwiązany taśmą izolacyjną co by nie odpadł, sprzęgło praktycznie spalone, ledwo co przy końcu łapało, koła scentrowane, albo coś innego bo cały czas coś tam obcierało no i oczywiście trasa egzaminacyjne na A w Gorzowie cud miód, dziura która powstała z dziury dziury która leży na dziurze, w sam raz na przejazd jakimś hard enduro, za samo to, że to przeżyłem powinienem dostać jakiś medal a nie tylko zasmarkany z odmrożonymi dłońmi i tak z bananem na gębie usłyszeć zimne "zdany, następny" od jakiejś kobitki której najwyraźniej ktoś tamtego dnia z rana nie wylizał lub też doskwierać jej zaczynały początki menopauzy. Absurdów można mnożyć...

 

Wedle mnie zamiast brać się za takie pierdoły może ktoś by się zastanowił nad stanem dróg? Bo biorąc pod uwagę multum nowych pomysłów na podatki, akcyzę, podatek drogowy to te nasze piękne drogi do ku*** nędzy powinny być wysadzane złotymi wstawkami a chodniki z marmuru!!!

 

Po za tym gdzie sens wprowadzać takie ograniczenia dla motocyklistów? czy większym zagrożeniem jest młody gniewny na podniebnym ErŁaNiE który ubłagał dzianego tatusia niżeli ten który na 18stke dostał jakieś v8 które będzie testował z kolegami na długiej "prostej"?

Edytowane przez Enroth
Gość nieprosty
Napisano

Po za tym gdzie sens wprowadzać takie ograniczenia dla motocyklistów? czy większym zagrożeniem jest młody gniewny na podniebnym ErŁaNiE który ubłagał dzianego tatusia niżeli ten który na 18stke dostał jakieś v8 które będzie testował z kolegami na długiej "prostej"?

Wiesz na całym świecie to się sprawdza.

Zakładam, że to V8 to samochód.

Jeżeli ktoś jest debilem to nic mu nie pomorze.

Natomiast jezeli ma wystarczająco duzo komórek mózgowych to smiem twierdzić, że tym V8 pojedzie jak pipa ale przeżyje a na tej R1 się po prostu rozwali. Pomijając bardzo skrajne pojazdy, samochód wybacza duzo więcej.

Napisano

tutaj zgadzam się z nieprostym. A co do stresu na egzaminie to wiem po sobie - ze stresu nie złożyłem stopki, motocykl mi zgasł 2 razy - dziękuję do widzenia. Zły byłem na siebie jak mogłem o takiej błahostce zapomnieć. W 2 terminie zdałem bez problemów ;)

Napisano

I tak to wszystko wejdzie za rok, dwa lata. :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Korzystając ze strony akceptujesz regulamin oraz politykę prywatności.Regulamin Polityka prywatnościUmieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.