Skocz do zawartości

Skrzynia Biegów - Zmiana Biegów - Różne Problemy


Gość brzoza
 Share

Rekomendowane odpowiedzi

jak umisz auta. i.masz narzedzia.. to bez problemu. na spokojnie. bez pospiechu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 6 months later...

Uff.

Przeczytałem wszystkie 15 stron, żeby nie było, że było (Pewnie znając moje szczęście, to gdzieś to jest, ale ślepy jestem).

Napiszę krótko, bo jak ja się rozpiszę, to będzie kolejna epopeja.

Problem ten nie jest jakiś uporczywy, ale im więcej w moim klocku rzeczy jest zrobionych, tym bardziej patrzę na to i chciałbym się poradzić, bo kusi mnie, żeby nie mieszać w to mechaników, a samemu zajrzeć pod dekiel sprzęgła.

Otóż odkąd klocka kupiłem, jest taki mały psikus, że jak silnik mocno zagrzeję, przejeżdżając spory kawałek, to kończy się to zazwyczaj tym, że nie mogę wrzucić biegu, mimo wciśnięcia sprzęgła do końca.

Rok temu sobie podregulowałem kompletnie linkę sprzęgła, przy klamce i przy silniku, ale ostatecznie nie zmieniło to wiele.

Ostatecznie jestem na takim etapie ustawienia, że na zimnym silniku klamka sprzęgła luzu nie ma (więc można powiedzieć, że sprzęgło jest zasprzęglone na styk, milimetr dalej i by już się ślizgało), a na mocno zagrzanym silniku luz tworzy się niemiłosierny (jakby sprzęgło bardzo mocno się zaciskało i po wciśnięciu klamki nie tworzył się wystarczający luz w układzie), ale teraz zazwyczaj bieg wchodzi, aczkolwiek jest to upierdliwe, bo w miarę jeżdżenia, powoli trzeba dostosowywać się do innego skoku klamki.

Z jednym mechanikiem rozmawiałem, to powiedział, żeby najpierw jeszcze raz spróbować wyregulować sprzęgło. Mi się wydaje, że to już kwestia zajrzenia do kosza sprzęgłowego, aczkolwiek jak przestanie padać, to mogę to jeszcze raz zrobić, zgodnie z serwisówką (oczywiście sprzęgło na linkę, nie hydrauliczne, jak coś).

Myślicie, że wystarczyłoby wymienić tarcze i sprężyny, czy sam kosz też przydałoby się poddać oględzinom?

Drugie pytanie, to czy jak by to była tylko wymiana tarcz i sprężyn, to bez specjalistycznych narzędzi dam radę sam to zrobić? Raczej tak, ale na wszelki wypadek spytam.

I trzecia kwestia. Czy jeżeli stan się ten nie pogarsza od tych ponad dwóch lat, odkąd złomka mam, a do takiej dynamicznej adaptacji sprzęgła się da przyzwyczaić, to czy powinienem się tym przejmować na zasadzie "Zrobić na wczoraj", czy na przykład mógłbym to zrobić na początek przyszłego sezonu, co by nie zlewać niepotrzebnie oleju w środku sezonu?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wydaje mi się ze szukasz dziury w całym.

 

Gorący silnik. Zapinasz 1. i co ?

Ma chęć jechać pomimo wciśniętej klamki ?

Czy jednak musisz delikatnie puścić żeby zacząć się toczyć ?

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jeśli jesteśmy w temacie, to jak długo, teoretycznie, powinno wytrzymać sprzęgło, nim zajdzie konieczność jego wymiany? U mnie 98k i nic złego się nie dzieje, styl jazdy spokojny, nie-sportowy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, maniomen napisał:

a na mocno zagrzanym silniku luz tworzy się niemiłosierny

Też tak miałem na linkowym sprzęgle. Teoretycznie po to jest regulacja przy klamce, żeby ten luz po rozgrzaniu zniwelować. Ale tak jak Tomek pisze, jeżeli po wciśnięciu klamki i wrzuceniu jedynki nie ciągnie do przodu to jest ok. 

Doprecyzuj "nie mogę wrzucić biegu" ;)

Oleju nie ma potrzeby zlewać, jak postawisz na bocznej podpórce i zdejmiesz dekiel to olej się nie wyleje, ew. pocieknie trochę z tego co się nazbierało pomiędzy uszczelką a deklem, a jak masz dużo to może i poleci, ale większość zostanie.

Edytowane przez szymv
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

55 minut temu, Tomek napisał:

Gorący silnik. Zapinasz 1. i co ?

Ma chęć jechać pomimo wciśniętej klamki ?

Czy jednak musisz delikatnie puścić żeby zacząć się toczyć ?

 

 

Ujmę to tak.

Na zimnym silniku, lekko zagrzanym, biegi normalnie wchodzą, w sensie jedynka/dwójka.

Na silniku gorącym, jedynka wchodzi na styk, czyli nie ciągnie, nie jedzie sam, ale już jest takie walnięcie mocniejsze i większy opór na dźwigni zmiany biegów i czuć pod tyłkiem czasami, że silnik chciał pojechać do przodu, ale masa go zatrzymała.

 

20 minut temu, szymv napisał:

Doprecyzuj "nie mogę wrzucić biegu" ;)


No zanim sam wyregulowałem sprzęgło rok temu, to parę razy mi się zdarzyło tak, że stanąłem na światłach, i ni hu hu nie mogłem wrzucić biegu, czy to w górę, czy w dół. Powtarzałem wciśnięcie klamki, lekko majtałem kierownicą, czasami bieg wskakiwał, jak dodałem gazu, z tym że z mocnym walnięciem, czyli jakby się nie wysprzęglało wystarczająco dobrze.

A na światłach ciężko tak na szybko linkę naciągnąć, ewentualnie jak człowiek jedzie w trasie naście kilometrów i trafią mu się jedna światła po drodze, to nie zawszę mam chwilę pomyśleć o naciągnięciu linki.

Zwłaszcza że wtedy po powrocie z przejażdżki, jakbym nie zluzował linki, to po ostygnięciu, jakby wszystko wróciło do normy, to "coś" by się ściągnęło z powrotem i sprzęgło zostało by w trybie lekko wciśniętej klamki, więc rano bym miał zawiechę, dlaczego bieg wrzucam, ale po puszczeniu sprzęgła nie jedzie (plus to, że linka byłaby w stanie obciążenia, co by ją szybciej zużyło prawdopodobnie).

Teraz właśnie mam tak linkę wyregulowaną, że na zimnym nie ma luzu w ogóle, a na ciepłym jest po drugiej dopuszczalnej stronie granicy, żeby jedynka wchodziła na światłach na styk.

Może i jestem przewrażliwiony, ale tak to jest, jak co chwilę musze w tym klocku poprawiać. Na przykład mimo wymienienia podkładki miedzianej przy spuście i owinięciu dodatkowo gwintu taśmą teflonową i skręceniem tego kluczem dynamometrycznym, po jakimś czasie znowu olej na misce zawisł i chyba muszę zacząć szukać innego miejsca wycieku, bo nie wierzę, że to ze spustu cieknie, ale to nie ten dział na ten temat.

Edytowane przez maniomen
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ty nie majtaj fajerą tylko bujnij do przodu moto. Wtedy sama jedynka jak w masełko wejdzie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Tomek napisał:

Ty nie majtaj fajerą tylko bujnij do przodu moto. Wtedy sama jedynka jak w masełko wejdzie. 

A to to wiem, doczytałem w tym wątku.🙃

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przyjedziesz na zlot to zobaczymy na światełku czy sprzęgło ciągnie :takaemotka:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A trzymasz klamkę wciśniętą jak stoisz na światłach? Umnie jest tak, że jak jest mocno rozgrzany i stoję z wciśniętą klamką (nie wiem... 20 sekund np.) to też jedynka nie chce wchodzić. Czasami delikatnie kliknie, a czasami w ogólne nie chce wejść. Zależy jak się zębatki ustawią. Z tym łupnięciem to też moim zdaniem zależy od tego jak akurat skrzynia się poustawiała, chociaż zauważyłem, że mi najbardziej wali rano jak olej gęsty i sprzęgło po nocy posklejane trochę. Bujnięcie załatwia sprawę. Ew. szarlataneria - daj niższe jałowe obroty to mniej będzie stukać ;)
Co do miski - umyj dobrze od spodu i "jeździć, obserwować". Jak cieknie spod korka to może być gwint już "zmęczony". Wtedy albo sprężynki/naprawa, albo: image.png.22ae11407c3bb4edb01697d1145db9ce.png

Edytowane przez szymv
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, szymv napisał:

Co do miski - umyj dobrze od spodu i "jeździć, obserwować". Jak cieknie spod korka to może być gwint już "zmęczony". Wtedy albo sprężynki/naprawa, albo: image.png.22ae11407c3bb4edb01697d1145db9ce.png

Miskę rok remu miałem zdejmowaną i gwint robiony, a także nową uszczelkę założoną, dlatego właśnie sobie klucz dynamometryczny sprawiłem, co by to książkowo przykręcić.

Tomek mi chyba podawał 23 Nm. Dokręciłem na 24, bo podobno większy rozmiar śruby po gwincie, to i większej siły można użyć, ale stwierdziłem, że nie będę aż tak szaleć i tylko te 24 się odważę dokręcić.

Byleby na oponę nie kapało to przeżyję. W sumie przez jakieś 3 tygodnie od wymiany oleju nie kapało, teraz tylko zaczęło i jedna kropla wisiała na krawędzi miski przy nóżce, a druga na tym kołnierzu, co przy śrubie spustowej jest.

A skrzynia cóż. Już się przyzwyczaiłem, o ile nie będzie się pogarszać, a od dwóch lat działa to tak samo, to pewnie nie będę nic z tym robić. Chyba że linkę wymienię kiedyś, ale to to już chwila.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, podręcznikowo jest 23Nm. Osobiście na wyczucie dokręcam zawsze, do momentu aż czuję, że podkładka się poddaje, całość tak jakby "płynie". Spróbuj może też aluminiową podkładkę dać, z tego co zauważyłem to one lepiej uszczelniają przy mniejszych momentach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To przy następnej zmianie oleju dam aluminiową, jak nie zapomnę.

 

A wracając do skrzyni, bo zapomniałem.

 

Na światlach nie trzymam klamki zaciśniętej. Jak znam światła i wiem, kiedy zielone się zapali, to sprzęgło, bieg, dwie/trzy sekundy i jadę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pany! jednej rzeczy nie kumam. Nie ma takiej opcji, żeby przy zachowaniu wszelkich wymiarów (serwis limit) dotyczących sprzęgła łożyskowania wałka sprzęgłowego popychaczy i wszystkiego co można powiązać z tym objawem na zimnym luzu nie ma, a na ciepłym jest duży. W dobrze zrobionej WSK 125 takie rzeczy się nie mają miejsca🙂

Linka chyba nie ma nic wspólnego z nagrzewaniem się silnika?

IMHO trzeba rozebrać sprzęgło i odpowiedzieć sobie na pytanie dlaczego zmieniają się wymiary  w szeregu złożonego z mechanizmu popychacza, aż po cały kosz sprzęgła z jego osadzeniem.

Co do "wchodzenia" biegów z luzu na jedynkę. Przy mokrym sprzęgle nie widzę takiej opcji, żeby wałek sprzęgłowy stał w miejscu. Nie ma takiej opcji. Zawsze będzie "trach" Co innego w motocyklach z suchym sprzęgłem BMW , stare AWO Simson itp tam tak jest to możliwe i żeby wbić bieg czasami na moment trzeba puścić sprzęgło, żeby wałek się zakręcił podobnie jak w samochodach.

Dobra praktyką przy dojeżdżaniu do np skrzyżowania jest redukcja biegów i wbicie luzu póki moto jeszcze się minimalnie toczy.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, Kazmir napisał:

na zimnym luzu nie ma, a na ciepłym jest duży

Też mnie to trapiło, ale po szperaniu w internecie doszedłem do wniosku, że TTM. Rozumiem to w ten sposób, że całość się rozszerza pod wpływem temperatury, więc też zwiększa się dystans, jaki popychacz musi przebrnąć do momentu zadziałania. Ewentualnie to, że zimny olej bardziej ciągnie i skleja tarcze... ale czy ma to odzwierciedlenie w luzie linki... nie wiem

Jak chodzi o jedynkę na postoju to ostatnio to zauważyłem, że jak dłużej postoję z wciśniętą klamką (silnik rozgrzany) to z luzu później jedynka niechętnie wchodzi. Jak stoję normalnie, nacisnę klamkę przed ruszeniem to wali standardowo, bez problemu. Teraz mi przyszło do głowy, że faktycznie mokre sprzęgło zawsze trochę ciągnie (nie odczuwalnie, ale wałki nie stoją)... może olej mam jakiś lewy? Wymieniałem go miesiąc, 1kkm temu więc raczej nie jest na tyle zużyty, żeby stracił właściwości.

Edytowane przez szymv
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, szymv napisał:

Rozumiem to w ten sposób, że całość się rozszerza pod wpływem temperatury, więc też zwiększa się dystans, jaki popychacz musi przebrnąć do momentu zadziałania.

Jeżeli metal się rozszerza pod wpływem temperatury, to luzy raczej się kasują, a nie zwiększają (tak jest np. w przypadku zaworów w głowicy). Nawet jeśli popychacze by się wydłużyły, to o 0,10 - 0,15 mm, a nie o kilka milimetrów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Fido napisał:

Jeżeli metal się rozszerza pod wpływem temperatury, to luzy raczej się kasują, a nie zwiększają (tak jest np. w przypadku zaworów w głowicy). Nawet jeśli popychacze by się wydłużyły, to o 0,10 - 0,15 mm, a nie o kilka milimetrów.

No właśnie, czyli pytanie, dlaczego tak jest, a nie na odwrót.

Na chłopski rozum, to albo się jakoś tam kosz sprzęgłowy rozszerza termicznie, przez co tarcze bardziej się sklejają i przez to jest większy luz, albo sprężyny, zamiast pod wpływem temperatury się rozszerzyć, robią się po prostu bardziej plastyczne i mocniej ściskają tarcze sprzęgła, wypychając popychacz, luzując linkę.

Ale to tylko moje kalkulacje na chłopski rozum, bo aż tak dokładnie nie znam się na konstrukcji silników żeby stwierdzić, co tam jeszcze może się rozchodzić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po mojemu zjebanana regulacja, albo czepianie się na siłę.

Albo wywalony kosz

Albo wywalone przekładki

Albo wywalone tarczki

Albo całe moto to szrot i czas zmienić na nowy z salonu ;)

 

Teraz możemy tylko gdybać. To trzeba pomacać, zobaczyć. I wtedy można się określić czy dobrze, czy źle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może być jak Tomek mówi, czyli coś albo nic :D (jak baca, heh) Jak jeszcze miałem linkę to też zostałem przy tym, że na zimnym luz był bardzo mały, a po rozgrzaniu był ok. Wystarczy, że tarcze i przekładki mają inną (większą) rozszerzalność cieplną niż popychacz i już luz się zwiększa.

Teraz wrzuciłem hydrauliczne sprzęgło, które reguluje się samo i nie myślę o tym ;) Przestałem drążyć po tym jak poczytałem różne fora (nasze i zagraniczne), gdzie w zasadzie każdy pisał, że luz mu się trochę zwiększa po zagrzaniu. Ciekawostka - w mojej byłej hondzie cbf125 nie było takiego efektu. Tylko tam było sprzęgło OEM.
 

4 godziny temu, Tomek napisał:

(...)To trzeba pomacać, zobaczyć. I wtedy można się określić czy dobrze, czy źle.

 

Chętnie sprawdę, tylko co oprócz grubości zestawu przekładki-tarcze, długości sprężyn i poziomu zużycia kosza można sprawdzić? Popychacz zakładam, że jest ok, a rozkręcać dalej, skoro działa... nie wiem czy jest sens ;) Uszczelka 30zł, więc dla sportu można :P

 

Edytowane przez szymv
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, szymv napisał:

Chętnie sprawdę, tylko co oprócz grubości zestawu przekładki-tarcze, długości sprężyn i poziomu zużycia kosza można sprawdzić? Popychacz zakładam, że jest ok, a rozkręcać dalej, skoro działa... nie wiem czy jest sens ;) Uszczelka 30zł, więc dla sportu można :P

 

U mnie popychacz był wymieniany pół roku po zakupie, bo był już po tych dwudziestu-paru latach lekko wygięty, zrobione to było przy okazji wymiany uszczelniacza, bo zaczął ciec.

Jak rok temu mechanik się nim przejechał, to powiedział, że skrzynia działa dobrze, ale strzelam, że nie jeździł dużo, tylko pewnie parę kółek dookoła warsztatu, więc nie było mowy o mocnym zagrzaniu silnika, co ten objaw pokazuje się po na przykład 10-15 kilometrach, a to też zależy, czy jadę szybko na niskich obrotach, czy wolno, ale na wysokich, od świateł do świateł.

Ale na razie sam grzebać nie będę, bo jutro mam przegląd, a za miesiąc zlot, więc jak nie będzie padać, to głupio by było autem, albo Junakiem przyjechać, bo mnie wyśmiejecie, a junaka do kontenera na złom wrzucicie, albo do ogniska. 🤣

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

Cześć,
Niedawno odebrałem bandytę z większego przeglądu. Naprawy głównie skupiły się na sprzęgle, które objawowo ciągnęło, a w praktyce prawie wszystko po za zewnętrznym koszykiem poszło do wymiany. W tym sprężyny... i obecnie bardzo ciężko się wysprzęgla. Po powrocie z serwisu po mieście ręka była konkretnie odczuwalna😥. Mam oryginalne klamki rękę nie za dużą, ale przed wymianą nie było w tym aspekcie żadnych problemów.

 

Podobno z czasem sprężyny się wyrobią i będzie jak dawniej?

Aczkolwiek na fakturze zauważyłem też że wymieniono na sprężyny TRW niby o 10 % twardsze.

 

Pytanie, czy jest szansa, że sprzęgło będzie chodzić dużo lżej?

Ile może trwać takie układanie się/wygrzewanie się sprężyn, aby chodziły jak dawniej? Mam jakiś wpływ na ten czas? częściej wysprzęglać? dogrzewać?

 

Inna kwestia, czy twardsze sprężyny w ogóle mają sens?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wątpię że sie wyrobią. nie widze sensu zakladania twardszych sprężyn tym bardziej do małego bandziora, ale te zamienniki takie wlasnie są... kiepskiej jakosci. osobiscie uważam ze sprzeglo tylko oryginalne wchodzi w gre, bynajmniej same sprężyny które nie sa tak drogie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Potwierdzam raczej się nie wyrobią na tyle abyś wrócił do dawnego sprzęgła. TRW zawsze zaznacza że ich sprężyny są twardsze. Jak do jakiegokolwiek moto zamawiam sprężyny to 90% wypadków oryg. i TRW i EBC które są twardsze świetnie nadaj się do torówek kiedy używasz carbonowych albo pół karbonowych tarczy.

  • Upvote 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No tom nie pocieszony. Trening mięśni przedramienia niby na plus, ale przy poruszaniu się po mieście i gdzie się często wysprzęgla komfort jest żaden.

 

Myślałem, czy problemu nie da się zniwelować jakimiś akcesoryjnymi klamkami z regulacją? Może bym uzyskał lepszy chwyt.

 

Ale najpewniej w takim razie zgłoszę się na podmianę na oryginalne...i znowu kasa do wydania😭

 

9 godzin temu, Franio napisał:

ale te zamienniki takie wlasnie są... kiepskiej jakosci

Z ciekawości ta kiepska jakość, czym może grozić?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Share

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Korzystając ze strony akceptujesz regulamin oraz politykę prywatności.Regulamin Polityka prywatnościUmieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.