Skocz do zawartości

Wyższa Kultura Mobilności


RobRoy
 Share

Rekomendowane odpowiedzi

Przypis ode mnie:

Pozwoliłem sobie wkleić cały tekst ponieważ artykuł znajdujący się pod tym linkiem może zniknąć, różnie bywa, a uważam jest to doskonały dla nas kierowców, tak samochodowych, jak i wszystkich jednośladów artykuł traktujący bezpieczeństwie zachowań na drodze.

 

Czego możemy się nauczyć na temat bezpieczeństwa na drodze od wojskowego pilota?

 

“Sorry, koleś, nie zauważyłem cię”. To zdanie powtarzane jest przez kierowców w całym kraju. Czy kierowca, który cię potrącił faktycznie był nieostrożny czy też może naprawdę cię nie zauważył?

Raport Johna Sullivana, pilota Royal Air Force (siły lotnicze Wielkiej Brytanii) przynosi odpowiedź na to pytanie i może mieć znaczący wpływ na sposób, w jaki szkolimy kierowców i rowerzystów, aby byli bezpieczni na drodze.

John Sullivan to pilot RAF, który “wylatał” ponad 4 tysiące godzin, oraz zapalony rowerzysta. Jest także specjalistą od wypadków lotniczych i autorem licznych raportów na ten temat. Piloci wojskowi muszą radzić sobie z prędkościami rzędu 1600 km/h. Wszystkie wypadki lotnicze są dokładnie analizowane w celu wyciągnięcia wniosków i uniknięcia podobnych błędów w przyszłości.

 

Ludzkie oczy nie są zaprojektowane do jazdy.

 

Jesteśmy, jako gatunek, owocem setek tysięcy lat ewolucji. Nasze oczy oraz sposób, w jaki nasz mózg analizuje obraz, są bardzo dobrze przystosowane do tropienia antylop i dostrzegania niebezpieczeństw w rodzaju tygrysów szablozębnych. Jednak tego typu zagrożenia należą już do zamierzchłej przeszłości a zostały zastąpione przez szybko poruszające się pojazdy. Z nimi jeszcze nie umiemy sobie dobrze radzić.

Dlaczego?

Światło wpada do oka i trafia na siatkówkę. Następnie jest przetwarzane na impuls elektryczny, który mózg odbiera jako obraz. Tylko mała część siatkówki, zwana dołkiem środkowym siatkówki, jest w stanie wytworzyć wysokiej jakości obraz. To dlatego musimy patrzeć wprost na jakiś obiekt, aby dostrzec jego szczegóły. Pozostała część siatkówki nie odbiera szczegółów, jest odpowiedzialna za tzw. widzenie peryferyjne. Już nawet niewielki kąt robi różnicę – obiekt, znajdujący się 20° od centrum pola widzenia jest o 90% mniej wyraźny niż gdyby patrzeć na niego na wprost.

 

Wypróbuj swoje widzenie peryferyjne

1. Stań w odległości 10 metrów od samochodu

2. Przesuń oczy na punkt, znajdujący się o jedną szerokość samochodu w prawo lub w lewo

3. Bez poruszania oczami spróbuj odczytać numery rejestracyjne

4. Powtórz to z odległości 5 metrów

Ten test pozwala zauważyć jak niewiele szczegółów jesteśmy w stanie dostrzec, gdy obiekt, na który patrzymy, nie znajduje się w centrum naszego pola widzenia.

Nie oznacza to, że nie jesteśmy w stanie nic zobaczyć za pomocą widzenia peryferyjnego – jasne, że możemy. Dojeżdżając do skrzyżowania, byłoby trudno nie zauważyć wielkiej ciężarówki jadącej z boku, nawet kątem oka. Oczywiście, im większy obiekt, tym łatwiej go dostrzec. Ale czy jesteśmy w stanie dostrzec motocykl albo rowerzystę? Aby mieć szansę zauważyć obiekt na kolizyjnym kursie musimy poruszyć oczami lub głową tak, aby znalazł się on jak najbliżej centrum pola widzenia. W ten sposób będziemy w stanie użyć najbardziej wrażliwej części siatkówki oka i dostrzec szczegóły.

 

A teraz robi się ciekawie

Gdy poruszamy głową aby “zeskanować” otoczenie, nasze oczy nie są w stanie poruszać się płynnie i dostrzec wszystkiego wokół. Odbieramy obraz w serii krótkich ruchów skokowych, oddzielonych przerwami (fiksacjami), podczas których obraz poddawany jest obróbce. Mózg wypełnia te mikroskopijne luki informacjami dostarczonymi przez widzenie peryferyjne i stosuje mechanizm, według którego to, co pojawia się w kolejnej „klatce” powinno być identyczne z tym, co znajdowało się w poprzedniej. To może wydawać się nieprawdopodobne, ale mózg faktycznie blokuje obrazy, które są mu dostarczane podczas ruchu gałek ocznych. To dzięki temu nie oglądamy świata w postaci rozmazanych obrazów gdy patrzymy przez okno poruszającego się pociągu.

Jedynym wyjątkiem jest sytuacja, w której śledzimy wzrokiem poruszający się obiekt.

 

Kolejny test

Jeśli nie jesteś jeszcze przekonany, spróbuj tego:

1. Spójrz w lustro

2. Patrz na przemian na swoje lewe i prawe oko

3. Czy widzisz, jak twoje oczy poruszają się? Nie!

4. Powtórz to, tym razem patrząc na drugą osobę. Zauważysz wyraźnie ruch jej oczu. Nie możesz zobaczyć ruchu swoich własnych oczu, ponieważ twój mózg blokuje obraz, który powstaje w momencie poruszenia gałek ocznych. To zjawisko nazywane jest maskowaniem skokowym.

W przeszłości zdolność blokowania obrazu przydawała się nam. Dzięki niej mogliśmy skradać się do zwierząt łownych bez przeciążania mózgu rozmazanymi obrazami i skupiając się na najważniejszym obiekcie a nie na otaczających nas detalach.

Lecz co się dzieje, gdy ten mechanizm jest wykorzystywany przez mózg w nowoczesnych okolicznościach, na przykład w ruchu drogowym?

Dlaczego nie zauważamy motocykli i rowerzystów?

Na skrzyżowaniu nawet najgorszy kierowca spojrzy w prawo i w lewo, aby upewnić się, że ma wolną drogę. Jednak nasz mózg jest zdolny „wyciąć” z obrazu skrzyżowania nadjeżdżający motocykl lub rower. Im mniejszy pojazd, tym większe prawdopodobieństwo, że nasz wzrok go ominie. Nie jest to do końca wina nieostrożności. Raczej można to nazwać ludzką ułomnością, uwarunkowaną biologicznie. To stąd biorą się te wymówki o „niezauważeniu” rowerzysty.

Im szybciej poruszasz głową, tym większe skoki wykonują twoje oczy i tym krótsze są przerwy, podczas których mózg „skleja” obraz. Dlatego masz większą szansę przeoczyć pojazd. Dosłownie, jesteśmy w stanie patrzeć na obiekt i go nie widzieć, jakby w ogóle go tam nie było.

Dodatkowo, kierowcy mają tendencję do pomijania wzrokiem skrajnych okolic przedniej szyby. Ich widzenie jest dodatkowo ograniczone przez ramę drzwi, co jeszcze poszerza ich „martwy punkt” widzenia.

 

Niebezpieczna muzyka

Nasze uszy pomagają nam tworzyć obraz otaczającej rzeczywistości. W samochodzie, w którym gra muzyka, nasz mózg zostaje pozbawiony tej użytecznej umiejętności komponowania całościowego obrazu z informacji dostarczanych jednocześnie przez oczy i uszy. W dodatku rowery są niemal całkowicie ciche i kierowcy nie są w stanie ich usłyszeć na drodze.

 

Jak dochodzi do wypadków?

Załóżmy, że prowadzisz samochód, bez pasażerów. Dojeżdżasz do skrzyżowania i widzisz, że jest puste. Patrzysz w lewo i w prawo. Nagle słyszysz klakson motocykla, który przejeżdża tuż przed maską twojego samochodu. Co to było?! Zbliżając się do skrzyżowania nie zauważyłeś pojazdu, który znajdował się na kolizyjnym kursie. Z powodu niedoskonałości widzenia peryferyjnego a także ograniczenia pola widzenia przez elementy konstrukcyjne samochodu nie dostrzegłeś w ogóle dość dużego obiektu, jakim jest motocykl.

Rozejrzałeś się szybko w lewo i w prawo a twoje oczy “przeskoczyły” nad nadjeżdżającym pojazdem. Reszta drogi była pusta i właśnie tym obrazem twój mózg postanowił wypełnić luki, powstałe podczas poruszania oczami. Trochę przerażające, prawda?

Nie byłeś nieostrożny – tylko nieefektywny. W dodatku jeśli nie spodziewałeś się motocykla lub rowerzysty, czyli w ogóle nie pomyślałeś o możliwości spotkania go w ruchu drogowym, twój mózg tym łatwiej “wyciął” taki obiekt z przedstawionego ci obrazu rzeczywistości.

Teraz już wiesz. Co możesz zrobić?

Kierowcy:

  • Zwolnij, zbliżając się do skrzyżowania czy ronda. Nawet jeśli wydaje ci się, że droga jest pusta. Zmiana prędkości pozwoli ci dostrzec pojazdy, których inaczej nie miałbyś szansy zauważyć.
  • Rzut oka nie wystarczy. Musisz być uważny i metodyczny, tak jakbyś prowadził odrzutowiec. Skup wzrok na co najmniej trzech punktach po prawej i po lewej, blisko, nieco dalej i daleko. Można dojść w tym do wprawy a każde zatrzymanie wzroku będzie trwało ułamek sekundy. Piloci myśliwców wojskowych tak właśnie postępują, nazywając tę czynność „skanowaniem otoczenia” – jest ona niezbędna w ich pracy i zapewnia bezpieczeństwo nawet przy prędkościach naddźwiękowych.
  • Za każdym razem spójrz dwukrotnie w lewo i w prawo – to podwoi szansę dostrzeżenia każdego pojazdu.
  • Zwróć uwagę na boczne części przedniej szyby. Najlepiej wychyl się nieco, aby spojrzeć poza filary drzwi. Drzwi po stronie kierowcy blokują dużą część twojego pola widzenia. Jak mawiają piloci, rusz głową, bo zginiesz! („Move your head or you’re dead”).
  • Zmieniając pas, spójrz w lusterka i przed siebie.
  • Jedź z włączonymi światłami. Oświetlony pojazd albo jaskrawe ubranie są zawsze lepiej widoczne, niż ciemny obiekt, który wtapia się w tło.
  • Najtrudniej dostrzec motocykl, rowerzystę lub pieszego gdy słońce nie stoi wysoko na niebie – uważaj szczególnie rano i wieczorem.
  • Pamiętaj, aby przednia szyba twojego samochodu była czysta. Nie widuje się samolotów z brudnymi szybami, prawda? Dostrzeganie obiektów i tak jest trudne, nie komplikuj sobie życia przez brudne szyby!
  • Nie rób głupstw. Patrząc na ekran komórki zamiast na drogę nie masz szansy zobaczyć zbyt wiele przed sobą, nawet jeśli tylko rzucasz na niego okiem. Wszystkie szczegóły są wtedy poza polem twojego widzenia. Nawet jeśli co chwila podnosisz wzrok na drogę, twój mózg może nie nadążyć z przetwarzaniem informacji i ułamek sekundy może zaważyć na czyimś życiu!

Rowerzyści i motocykliści:

  • · Wzrok kierowcy może cię “wyciąć” z jego obrazu rzeczywistości. Jaskrawe ubrania i oświetlenie pomagają, zwłaszcza migające lampki, które przyciągają wzrok i są zauważalne nawet w widzeniu peryferyjnym. Możesz ich używać także za dnia, nic na tym nie stracisz (no, może tylko trochę więcej pieniędzy na baterie) a zyskasz większe bezpieczeństwo.
  • · Jadąc rowerem spójrz nie na samochód zbliżający się do skrzyżowania a na jego kierowcę. Jesteś na tyle blisko i masz o tyle szersze pole widzenia, że możesz zauważyć czy kierowca patrzy na ciebie. Jeśli patrzy – to znaczy, że cię zauważył i raczej cię nie potrąci. Jeśli tylko prześlizgnął się po tobie wzrokiem, nie zatrzymując go, to jest ryzyko, ze cię nie dostrzegł i nie zahamuje w porę!
  • Pamiętaj, że mała ilość światła słonecznego, brudna szyba czy deszcz ograniczają szansę kierowcy na dostrzeżenie ciebie i twojego pojazdu na drodze.
  • Nie jedź tuż przy krawędzi jezdni! Kierowca skupia wzrok tam, gdzie może napotkać inny samochód – na jej środku, nie przy krawężniku. Znajdź się w takim punkcie, w którym masz większą szansę być zauważonym.

Co możemy poradzić na tę ludzką ułomność zmysłów?

Odkrycia i sugestie Johna Sullivana są fascynujące. Jednak jego rady zakładają, że kierowcy zmienią swoje przyzwyczajenia. Osobiście uważam, że kierowca samochodu jest mniej zdolny do nabrania nowych umiejętności i zmiany zachowania niż pilot samolotu. Dlatego sądzę, że jest to jeszcze jeden powód, aby maksymalizować bezpieczeństwo rowerzystów poprzez budowanie odpowiedniej infrastruktury.

Podsumowując, oto najważniejsze rady dla rowerzystów: Pamiętajcie o kolorowych ubraniach i oświetleniu – jedno i drugie zwraca uwagę i zwiększa bezpieczeństwo na drodze. Starajcie się też znaleźć się w dobrym punkcie na jezdni – raczej bliżej środka pasa niż tuż przy krawężniku.

 

Tłumaczenie: Helena Karniewicz

Edytowane przez RobRoy
  • Upvote 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nic nowego, ani zaskakującego niestety. Bo co nam przyjdzie z wiedzy przedstawionej w tym artykule? Jak dla mnie zupełnie nic.

 

Ja te wszystkie rady zastąpiłbym jedną: jeździjmy skupieni.

A wg mnie to właśnie monotonna jazda (bez muzyki, wolno i równo) powoduje, że człowiek się wyłącza i przestaje myśleć w czasie jazdy. Myślę, że potrzeba jakiś bodźców aby utrzymywać odpowiednie skupienie, a te bodźce dla każdego mogą być inne i wymyślanie uniwersalnych stylów/technik jazdy jest bez sensu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wybacz Stary ale chyba przeczytałeś tylko tytuł i końcówkę, takie odniosłem wrażenie czytając twój post.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeczytałem od początku do końca:) Nawet starałem sobie te "testy" zrobić:>

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisano (edytowane)

Ty jednak chyba dalej nie ogarniasz tego przesłania jakim jest pierwowzór tego tłumaczenia albo ja się doszukuje w nim jakiś prawd uniwersalnych ;)

A tak poważnie, tam praktycznie nie ma nic o uniwersalnej technice jazdy tylko jest prawie że łopatoligicznie wytłumaczone zjawiska zachodzące w mózgu

co wg mnie ułatwia szybsze nauczenia się techniki przewidywania zachowań innych kierowców i za tym idzie przeżycia na drodze. Mnie to zajęło 24 lata :)

 

Jeżdżę praktycznie od 1966 roku, a ostatni dzwon zaliczyłem dopiero w 1989 roku, w grudniu, na Polonezie skasowałem dokumentnie Renault 9 GTL, od tamtej pory przeleciałem ok 700 tys km, no może 650 tys. (nie chce mi się liczyć km jakie przeleciałem każdym samochodem i motorem jakie miałem i jakie używałem), nie bylem nigdy kierowcom zawodowym i odpukać, do dziś nie miałem żadnego dzwona, ani kolizji czyli byle stłuczki, ślizgu na Suzuki w 2011 roku nie liczę bo to nie był dzwon to był po prostu brak wprawy po 34 letniej przerwie w prowadzeniu motoru.

 

Reasumując, zapewne jakbym miał tą wiedzę jaka jest zawarta w tym artykule to duża dozą prawdopodobieństwa mogę stwierdzić że ostatni dzwon był miał, co najmniej 10 lat wcześniej :D

 

I tyle mojego w tej sprawie :)

Edytowane przez RobRoy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nic nowego, ani zaskakującego niestety. Bo co nam przyjdzie z wiedzy przedstawionej w tym artykule? Jak dla mnie zupełnie nic.

 

Ja te wszystkie rady zastąpiłbym jedną: jeździjmy skupieni.

A wg mnie to właśnie monotonna jazda (bez muzyki, wolno i równo) powoduje, że człowiek się wyłącza i przestaje myśleć w czasie jazdy. Myślę, że potrzeba jakiś bodźców aby utrzymywać odpowiednie skupienie, a te bodźce dla każdego mogą być inne i wymyślanie uniwersalnych stylów/technik jazdy jest bez sensu.

 

Nie zgodzę się z tobą, artykuł jest życiowy i przedstawia pewne kwestie w zrozumiały sposób.

 

Przed przeczytaniem tego posta nie wiedziałem dlaczego głośniejsza muzyka tak bardzo mi przeszkadzała gdy musiałem trochę podgonić na drodze.

 

Rob, to bardzo cenne informacje.

Edytowane przez Frank
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Scisek, kaman.

Pomyśl sobie, że trzeba nauczyć dziecko zawiązać sznurówki:

RobRoy pisze, za co złapać, jak zrobić pętelkę, pokazuje to dzieciakowi, potem mówi, w które paluszki wziąć sznurówki, by przełożyć przez kokardkę, jak zawiązać supełek i jak zacisnąć by się trzymało.

A ty piszesz - zawiąż buty.

 

Widzisz różnicę?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę różnicę, tylko chodzi mi o to że wiązać sznurówki też można na kilka sposobów:) i nie ma jednej dobrej. Każdy musi znaleźć najlepszą dla siebie.

 

Reasumując, zapewne jakbym miał tą wiedzę jaka jest zawarta w tym artykule to duża dozą prawdopodobieństwa mogę stwierdzić że ostatni dzwon był miał, co najmniej 10 lat wcześniej :D

 

To co faktycznie zmieniłeś, albo zmienisz w swojej jeździe po przeczytaniu artykułu?

Edytowane przez Scisek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A po co bijecie piane? Kto chce to naniesie poprawki do swojego stylu jazdy, kto nie to nie. Po co sie kłócić czy text jest wartościowy czy nie?

  • Upvote 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A po co bijecie piane? Kto chce to naniesie poprawki do swojego stylu jazdy, kto nie to nie. Po co sie kłócić czy text jest wartościowy czy nie?

 

Iiiiiii tam, zaraz kłótnia, do kłotni to jeszcze daleka droga :)

Po prostu ze Sciskiem? (Scisek jak to się odmienia?) wymieniamy się poglądami :)

No przynajmniej ja tak to odbieram :D

Tak czy siak, z mojej strony EOT :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja powiem tak, już o tym wcześniej czytałem/oglądałem i uważam, że jest to bardzo ważne znać te wszystkie procesy zachodzące w oku/głowie w trakcie postrzegania świata i ruchu wokół nas.

Dobry tekst RobRoy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Rzut oka nie wystarczy. Musisz być uważny i metodyczny, tak jakbyś prowadził odrzutowiec. Skup wzrok na co najmniej trzech punktach po prawej i po lewej, blisko, nieco dalej i daleko. Można dojść w tym do wprawy a każde zatrzymanie wzroku będzie trwało ułamek sekundy. Piloci myśliwców wojskowych tak właśnie postępują, nazywając tę czynność „skanowaniem otoczenia” – jest ona niezbędna w ich pracy i zapewnia bezpieczeństwo nawet przy prędkościach naddźwiękowych.

 

Ja ten kawałek dorzucę do reperturaru. Zawsze skanuję podobnie pobocza, ale raczej po to zeby policję za wczasu wypatrzeć :zeby:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Share

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Korzystając ze strony akceptujesz regulamin oraz politykę prywatności.Regulamin Polityka prywatnościUmieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.