Skocz do zawartości

[Motocykl] Suzuki Dl-650 V-Strom, Rocznik 2005


Christoph
 Share

Rekomendowane odpowiedzi

Ponieważ okres zimowy sprzyja wspomnieniom motocyklowym, postanowiłem podzielić się moją opinią na temat bardzo popularnego motocykla turystycznego - Suzuki DL650 V-Strom, rocznik 2005. Swoją recenzję opieram o 6500 przejechanych kilometrów i podróży aż do Dubrownika.

Od momentu, kiedy wsiadłem po raz pierwszy na Bandita, wiedziałem do czego będzie mi służyć motocykl - do turystyki. Być może stąd po dwóch sezonach na Bandicie zapragnąłem zmiany na coś z nurtu turystycznych Enduro. Na pierwszy ogień poszło Varadero, na drugi BMW R1100GS. Po przetestowaniu obu ciężkich krążowników przyszła kolej na motocykl średniej klasy, lekkie i mniejsze turystyczne enduro Suzuki V-Strom.

Oczywiście o tak popularnym motocyklu sporo opinii i testów można znaleźć w Internecie. Dlatego nie chcę swoją recenzją wyważać otwartych drzwi, ale spróbuję spojrzeć na ten model z punktu widzenia zwykłego użytkownika i co nieco podpowiedzieć tym, którzy szukają alternatywy dla Bandita.

Miałem V-Stroma z rocznika 2005, kolor srebrny metalik. Pojazd sprowadzony z Włoch (Mamma mia) z przebiegiem 35.000km.
Chwaliłem się nim swojego czasu w dziale nowe nabytki: http://polishbanditc...__fromsearch__1

Na zdjęciu oba moje ówczesne motocykle: Jeszcze BMW R 1100GS i już DL650 V-Strom.
ihost_1367954760__4de3ea4e.jpg

Ogólny opis, pierwsze wrażenia, masa i gabaryty.
Rozpocznę od porównania do dwóch poprzedników: V-Strom przy Varadero i GS-ie wygląda jak Yamaha YBR 125 przy modelu FJR 1300. Suzuki DL650 to zupełnie zgrabny, lekki i bardzo poręczny motocykl szosowy. Co prawda proporcje motocykla oraz "dorosła" zabudowa przodu nie wskazują, że mamy do czynienia z tak lekkim motocyklem, ale po zajęciu miejsca na kanapie i przejechaniu kilku metrów nie umiałem się oprzeć wrażeniu, że poruszam się rowerem górskim. Pozycja za sterami, ułożenie instrumentów, przejrzystość kokpitu spowodowała, że nie poczułem żadnych emocji związanych z przejażdżką nowym motocyklem. Zaraz, zaraz, jakim nowym? Miałem dziwne odczucie, że znam ten motocykl od dawna, trudno to opisać, ale wsiadłem na niego, jakbym wskoczył do starych dopasowanych butów. Wyglądem nie poraża, ale i tak mi bardzo przypadł do gustu.

ihost_1367954777__4de3ea7c.jpg

Przyrządy pokładowe, wygląd zegarów.
W kwestii zegarów jestem bardzo konserwatywny (mają być okrągłe i z normalnymi wskazówkami) dlatego V-Strom sprawił mi miłą niespodziankę. Czytelne wskaźniki prędkościomierza i obrotomierza, połączone ze szczyptą nowoczesności - wyświetlacz LCD z zegarkiem, wskaźnikiem temperatury silnika, poziomem paliwa, przebiegiem całkowitym i dziennym, niczego więcej nie potrzeba.

ihost_1367954796__4de3ea84.jpg

Manetki, przełączniki - żadnych innowacji, wszystko znane już z innych modeli Suzuki. Nie za szeroka kierownica pozwala na doskonałą manewrowość i płynne przerzucanie motocykla po naprzemiennych zakrętach. Klamka sprzęgła i hamulca nie wymagają do obsługi użycia wielkiej siły, co ma znaczenie na długiej trasie, gdzie często mieszamy biegami i hamujemy. Na pochwałę zasługują duże lusterka zapewniające doskonałą widoczność do tyłu.

Na zdjęciu także szyba akcesoryjna z deflektorem - MRA - Vario Touring Screen
ihost_1367954817__img2559f.jpg

Pozycja za kierownicą, wysokość i wygoda kanapy, ochrona przed wiatrem.
Mam nieco ponad 170cm wzrostu, a mimo wszystko bez problemu obiema nogami dosięgałem do ziemi. To zasługa bardzo dobrze wyprofilowanej i niezbyt szerokiej kanapy, która zapewnia przyzwoity komfort czterech liter na długich trasach. Pewnym mankamentem jest to, że derma motocyklowa użyta do obszycia kanapy do zbyt przyczepnych nie należy, a wypełnienie kanapy, pianka, według mnie mogłaby być nieco twardsza. Ale co kto lubi, z resztą i tak jest nieźle.

Rozmieszczenie podnóżków, kanapy i kierownicy umożliwia zajęcie bardzo wygodnej, wyprostowanej pozycji za sterami, co sprzyja bezproblemowemu nawijaniu setek kilometrów. Ogromna pochwała.

ihost_1367954832__dsc00232t.jpg

Owiewka, szyba, czy tam inny wiatrochron spełnia swoje zadanie w sposób zadowalający. Szybę można przestawić w trzech różnych pozycjach za pomocą śrubokręta krzyżakowego i klucza imbusowego. Dla zapewnienia lepszej ochrony, bądź bardziej łagodnego przepływu strugi powietrza, polecam zainwestowanie w szybę akcesoryjną z deflektorem, np. taką jak na zdjęciu MRA Vario Screen:

ihost_1367954848__dsc00351vj.jpg

Skrzynia, silnik, klang i kultura pracy. Zawieszenie i hamulce.
Co się tu rozpisywać o silniku. Jak raz pojeździsz dużym Banditem, będzie zawsze czegoś brakować, a to momentu, a to "pałeru", albo grzechotania poczciwego olejaka. Po przesiadce z 1200 na litrową V-kę Varadero odetchnąłem z ulgą, że niczego nie brakuje, choć jeździ się inaczej. Bokser BMW to inna bajka, bo mocy on za wiele nie miał, ale i tak urzekał charakterystyką pracy. No ale jak wobec tego się odnieść do mikroskopijnego silnika we V-Stromie? 650 pojemności, 67 KM, czy to w ogóle jedzie?

ihost_1367954862__4de3eac0.jpg

Wiele naczytałem się o pozytywnych cechach Suzuki SV650 przede wszystkim za sprawą jego żywiołowego silnika. Skromne wyglądające na papierze stadko 72 KM może w teorii nie przekonuje, ale kto raz przejechał tym motocyklem, wie do czego dążę. Charakterystyka silnika, rozkład momentu obrotowego i ogromna łatwość wkręcania się na obroty powoduje, że ani razu nie pomyślimy, że mamy do czynienia ze słabym motocyklem. Wszystko jednak zależy od jeźdźca w myśl zasady: "Jak nie przyciśnie, to nie wyciśnie".

Sztormiak odziedziczył ten silnik w nieco ułagodzonej wersji, która zestrojona jest pod kątem turystyki. Pięć koni mniej, ale za to bardziej liniowy jej przyrost i maksymalny moment obrotowy dostępny przy niższych obrotach pasuje do tego motocykla. Pięć sekund do setki i prędkość maksymalna ok. 180 km/h nie przekona miejskich lanserów, ale czego chcieć od motocykla turystycznego. Może i na autostradzie brakuje "odejścia", ale przecież nie do tego został ten motocykl stworzony.

ihost_1367954876__4de3eaa6.jpg

Bardzo przyjemny klang małej V-ki, miękka charakterystyka pracy, lekkość wkręcania się aż do czerwonego pola i precyzyjna, dobrze zestopniowana sześciobiegowa skrzynia biegów, w połączeniu z umiarkowanym apetytem na paliwo, przekłada się na ogromną radochę z jazdy i bez kompleksowe deptanie po piętach dużo większym i droższym motocyklom. A wspomniałem, że V-Strom kilkukrotnie zdobył tytuł zwycięzcy AlpenMasters? Z pewnością to nie zasługa technicznego zaawansowania, ale idealnego zestrojenia wszystkich podzespołów. V-Strom prowadzi się wyśmienicie, zawieszenia, choć do technicznie zaawansowanych nie należą, spełniają jednak swoje zadanie: komfort, lekkość i precyzja prowadzenia. Hamulce skuteczne i dobrze dozowalne. Wielki plus.

ihost_1367954915__img2515dp.jpg

Przydatność do codziennej jazdy i do turystyki.
W jeździe miejskiej szersza niż w nakedach i sportach kierownica wyposażona w handbary i duże lusterka, czyni przeciskanie się między samochodami nieco ryzykownym, szczególnie dla tych ostatnich. Motocykl mimo wszystko tą małą niedogodność nadrabia fantastyczną zwrotnością, poręcznością przy każdych manewrach oraz niezłą dynamiką jazdy. Żaden z niego "streetfighter", ale jako motocykl na co dzień sprawdza się znakomicie.

Turystyka - najkrócej można to ująć tak: nadaje się i na tym temat zakończyć. Ale nie byłbym sobą, gdybym nie opisał walorów tego motocykla. Niewyśrubowana moc i łagodny charakter silnika, komfortowe zestrojenie zawieszeń, dobre hamulce, wygodna pozycja w siodle, poręczność i wyważenie V-Stroma powoduje, że motocykl sprawdzi się w każdych warunkach. Świetnie chodzi po zakrętach, nieźle przyspiesza i hamuje, jest komfortowy i nadaje się na dalekich podróży.

ihost_1367954931__p8180478.jpg

Na rynku znajduje się wiele akcesoryjnych dodatków do V-Stroma, dzięki czemu można go doposażyć w rzeczy przydatne do dalekiej turystyki. Warto zainwestować w gmole i centralną podstawkę, jeśli jej nie ma w standardzie, bo znacznie ułatwia procedurę smarowania łańcucha. Stelaże i kufry do DL-a znajdziecie w ofercie każdego producenta, ja miałem GIVI/Kappa. Nie wiem, czy to wada, ale obudowany plastikami bak utrudnia przypięcie dużej torby magnetycznej. Pozostaje albo mniejszy tankbag, albo dedykowany (ale wiadomo, że kosztuje).

ihost_1367954945__p8060182.jpg

ihost_1367954962__p8130434.jpg

Motocykl jest dużo lżejszy niż stary GS i Varadero. Bez problemu da się go opanować na szutrowych drogach, byle tylko mieć odpowiednie ogumienie - tu Dunlop TR91 Trailmax:

ihost_1367954982__img2571q.jpg

Spalanie i koszty.
Podobno V-Strom jest bardzo oszczędnym motocyklem. Legendy internetowe starożytnych moto-turystów podają, że przy delikatnym obchodzeniu się manetką gazu, spalanie motocykla oscyluje w granicach 4-4,5 l/100km. Przy baku mieszczącym 22 litry paliwa teoretyczny zasięg znacznie przekracza 350km, co w turystyce jest wynikiem więcej niż zadowalającym.

 

Nie wiem, czy mam wierzyć tym legendom, ale mój egzemplarz był chyba jakiś dziwny, bo nigdy nie udało mi się osiągnąć takiego wyniku nawet przy delikatnej jeździe. Fakt faktem, że jeździłem objuczony jak osiołek w dzień targowy i mało kiedy trzymałem się "ekonomicznych" prędkości, dlatego średnia spalania dla mojego rumaka za cały sezon wyniosła 6.0 l/100km. Myślę, że powodu do wstydu nie ma.

ihost_1367955008__p8060193y.jpg

Wady motocykla.
Zauważyłem dwie małe, ale dla mnie dość irytujące.
Pierwsza - niedokładność wskaźnika paliwa. Należy się cieszyć, że takowy w ogóle jest, ale nie wymagać nic więcej. Wskaźnik pokazuje, co chce. Po zatankowaniu pod korek przez 100-150km nawet nie drgnie, a po następnych 50 nagle z pełnego baku robi się 1/3, a po następnych 30-stu miga już rezerwa.

Druga - miękkie zawieszenia, nastawione na komfort, potrafią dobijać. Także tył przy obciążeniu kuframi siada na tyle, że fantastyczne światła świecą w kosmos. W dzień - to nie przeszkadza, ale w nocy oślepiasz wszystkich jadących z przeciwka, natomiast sam niewiele widzisz na drodze. Przydało by się jakiegokolwiek pokrętło do regulacji świateł (BMW miało śrubę rzymską, którą w razie potrzeby, bez pomocy narzędzi, można było ustawić wysokość strumienia światła).

ihost_1367955028__img2527k.jpg

Podsumowanie.
V-Strom to (prawie) doskonały, zgrabny, poręczny i ekonomiczny motocykl turystyczny. Przy zdecydowanej ilości zalet, można mu puścić w niepamięć te kilka mankamentów. Nie ma stu koni, nie ma litra, ale jest kawał dobrego motocykla.

 

ihost_1440590579__img_2557m.jpg

 

V-Strom to taki bardzo oddany rumak, koń pociągowy, wcale nie czystej krwi arabskiej, ale jak legendarny Mustang Hidalgo. Nie wzbudza zachwytu w przechodniach, a jeżdżący na zaawansowanych technicznie GS-ach patrzą na niego z ironicznym uśmiechem do momentu, kiedy nie potrafią dogonić V-Stroma na serpentynach, na których Hidalgo pokazuje, na co go stać. Koń, jaki jest, każdy widzi, ale ma swoją duszę. Dlatego szczerze ten motocykl każdemu turyście polecam.

ihost_1367955042__img2562n.jpg

Pozdrawiam.
Krzysztof Mielnik

-----
PS: Moja recenzja Varadero http://polishbanditc...0-rocznik-2000/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fajnie opisane. Sam muszę przyznać, że prawie jakbym czytał moje osobiste wrażenia z jazdy DR650, podobne to w sumie, trochę starsze, trochę słabsze, trochę brzydsze, jeden gar. Bardzo ładne, schludne i delikatne napisanie, że motocykl jest moorny.

Nie jestem przekonany i nigdy nie będę, że coś może być dobre do wszystkiego albo sprawdzać się w każdych warunkach, za to może być beznadziejne wszędzie, to owszem.

Taka już natura tych maszyn. Głębiej zastanawiając się może byłby dobry dla mało doświadczonego z motocyklami globtrotera. :zdziwiony: Z drugiej strony są tacy?

P.S. Świetne zdjęcia! :oki:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fajna recka, wszystkie aspekty moto opisane, mi sie marzy dl 1000 :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

..., mi sie marzy dl 1000 :)

dogadamy się :lol:

 

Krzychu a tak na serio to z tym wskaźnikiem paliwa w Dl-1000 jest to samo

ale za to zawieszenie, i kanapa w 04` tam jest zdecydowanie lepiej :))))

watro wspomnieć o wyśrubowanych cenach dodatków..

Piekna recka i wielki PLUS

Edytowane przez Marian-Awaryjny
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mario, ty masz większego braciszka. Może na podstawie punktów napisanych przesz Krzycha (na czerwono) napisałbyś swoje odczucia odnośnie DL1000. Byłoby to jakieś porównanie. Przecież juz sporo km nakreciłes. Hm?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mario, ty masz większego braciszka. Może na podstawie punktów napisanych przesz Krzycha (na czerwono) napisałbyś swoje odczucia odnośnie DL1000. Byłoby to jakieś porównanie. Przecież juz sporo km nakreciłes. Hm?

 

Bardzo dobry pomysł. Ja celowo nie odniosłem się do DL 1000, bo go kompletnie nie znam, a w recenzji przecież chodzi o opinie użytkownika. Myślę, że to będzie bardzo ciekawe porównanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

obiecuję...ale nie wiem kiedy

:mario:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

obiecuję...ale nie wiem kiedy

:mario:

 

Poczekamy, ja też tego od razu nie zrobiłem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie zauważyłem, że nie napisałeś najważniejszej rzeczy: Czy idzie na koło?!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiem tak: gratuluje fajnej recenzji. Od a od siebie powiem, ze zrobilem nim tylko lekko ponad 280km, ale wlasnie w warunkach do ktorych zostal stworzony: Góry. Konkretnie tereny wokół wulkanu Teide na Teneryfie. Motocykl ten zrekompensował mi i małżonce brak odziezy motocyklowej w górskiej piździawicy, przy 4krotnym przejezdzaniu przez chmure :) Skutecznie odchylał strugę zimnego powietrza i pozwolił niemal nie zmarznąć. W górskich zakrętach trzymał się jak w szynach, przeżył niezłe dziury w asfalcie (czyli do Polski sie nadaje ;) ).

 

Przy serpentynach -bardzo istotnym jest zachowanie silnika, który ładnie ciągnie od samego dołu do samej góry i pozwala nie zauważyć, że właśnie zapomnieliśmy o redukcji przed zakrętem. W efekcie, motorek Vstroma ładnie wspinał się na obroty wychodząc z zakrętu nawet w okolicach 2000rpm i to pod górkę. I faktycznie, prowadzi się zadziwiająco lekko i sprawnie, pomimo mylnego pierwszego wrażenia, że jest dość wysoki i dlatego będzie ciężko. -Nie było cięzko.

 

Żona chwaliła, bo wygodny dla pasażera :)

Edytowane przez BANdziorro
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gratuluje tekstu :) mimo, ze mnie sie ten model w ogóle nie podoba i nie interesuje, to z ciekawością czytałem recenzje :)

A najbardziej podobał mi sie wtracony, jakby kto miał go przeoczyć, "kto raz jechał dużym banditem, zawsze będzie mu czegoś brakować". True story.

 

 

Tap tap

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Świetny opis, więcej takich by się przydało!

 

Pytanie do autora, bądź innych użytkowników małego DL`a:

Jak się sprawuje w lekkim terenie? (leśna zakorzeniona droga, nieubity piach, drobny gruz, żwir) Da radę?

Prosiłbym ciut więcej na ten temat.

 

Narazie posiadam B6, lecz mały DL dość intensywnie chodzi mi po głowie. Powiem szczerze, jest nawet troche brzydki, ale jego charakterystyka to coś czego szukam (pod warunkiem ze można wjechać także w las). ;)

 

 

 

POZDRO!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aras, obejrzyj filmik, który Krzysztof wrzucił kilka postów wyżej - widać, że świetnie daje radę. Ale to zależy już w głównej mierze od umiejętności kierowcy ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aras, a nie lepiej poszukać F800 GS ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zalezy ile ma kasy na servis, no ale BMW to BMW

haha

a żeby nie być gołosłownym rzut oka na aledrogo

BMW 2008 około 25 tys do 29 tys pln z niebotycznymi przebiegami

Vstorm za ta cene kupujesz rocznik 2011-2012

wniski sa proste

chyba ze ktoś ma $ i to sporo no i te "opadniete cycki"

Gutek :wub:

Edytowane przez Marian-Awaryjny
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No tak, glownie o kase chodzi. BMW mi sie bardziej podoba i w ogole. Ale v-strom tanszy i wydaje mi sie nieco bardziej uniwersalny: na codzien, w las, i niedaleka trase. Wydaje sie tez wygodniejszy czytajac rozne opinie i ogladajac zdjecia. Kierujac sie wygladem - BMW, ale patrzec na charakterystyke, przeznaczenie, cene itd., chyba bardziej bym sie kolo v-stroma zakrecil...

To plany najwczesniej na przyszly sezon, w tym juz nie dam rady na 100%. Wiec jeszcze sie nie rozstaje z bandziorem ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Christoph locked this temat
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
 Share

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Korzystając ze strony akceptujesz regulamin oraz politykę prywatności.Regulamin Polityka prywatnościUmieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.