Skocz do zawartości

Gość jedrass
 Share

Rekomendowane odpowiedzi

Nie wdzę lepszego miejsca, że ten temat umiescić.

Koledzy szanowni, chcę kupić moto. 2005+ 650tkę. Nie znam się na mechanice, a moto będzie moim pierwszym, więc zasadniczo wszystko co jest niekupione w kraju jest dla mnie podejrzane x 2. Z różnych względów: przekręcanego zegara, jeśli miało regularne wizyty w serwisie, to co niby dla mnie znaczy jakiś serwis we Francji?

I pytanie: czy jako świeżak, bez technicznej wiedzy - mam rację omijając sprowadzane motocykle szerokim łukiem? Pytam głównie dlatego, że na 10 motocykli oferowanych na allegro na ten moment 10 z nich jest sprowadzanych.

Dzięki z góry za pomoc
Jędras

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zasadniczo wszystko co jest niekupione w kraju jest dla mnie podejrzane x 2.

 

Niebawem przekonasz się że kupione w kraju jest podejrzane x10 :zeby:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kupione w kraju sprowadzone wszystko trzeba oglądać i rozpatrywać indywidualnie bo miny są wszędzie a za darmo nie ma nic

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Różnie bywa, ja mam motocykl kupiony w polskim salonie, jestem trzecim właścicielem ogólnie - produkcja 2005, pierwsza rejestracja była w 2006. Przebieg 32000km co i tak wydawało mi się podejrzane, ale znalazłem sobie posty poprzedniego właściciela na forum motocyklowym z datami jak się chwalił, kiedy kupił, zdjęcia (m.in. licznika) co się zgadzało z jego wersja wydarzeń, więc przyjmuję, że przebieg może być realny.

 

Bandita 600 kupowałem też w Polsce, za to sam motocykl kiedyś był sprowadzony z Niemiec i w karcie pojazdu byłem bodajże 5 albo 6 właścicielem, a moto nadal było w dobrym stanie, z tym, że ze sporym przebiegiem, za to wydawało się, że realnym.

Trzeba liczyć około 6kkm na sezon czyli jak szukasz moto ok 2005 roku to minimum to będzie 40kkm :) jeśli faktycznie mało ktoś jeździł. Trzeba brać pod uwagę jeszcze typ motocykla, bo sportowa 600tka pewnie robiła mniej niż R1200GS :)

 

Następna sprawa, że dobry sprowadzony motocykl będzie relatywnie droższy niż to co w kraju. Handlarz nie taszczy tych sprzętów z dobroci dla kraju, tylko dla zarobku. Jeśli motocykl kosztuje 1000zł mniej niż krajowy, to teraz od tej ceny odejmij sobie zarobek i koszty przywozu - otrzymasz cenę jaką dał za niego handlarz ;) dlaczego tak tanio? Na pewno nie dlatego, że za granicą motocykle są tanie. Za dobry motocykl trzeba zapłacić i tam i tu. Może był lekko uszkodzony i handlarz urwał cenę, owiewki ponaprawiał i sprzedaje. Może, a może moto ma w sobie kilka różnych motocykli a rama nie do końca jest w takim stanie jaki przewiduje fabryka.

Na Twoim miejscu szukałbym motocykla krajowego, od kogoś kto nim dłuższy czas jeździł, ja od razu odrzucam ogłoszenia, gdzie motocykle są uszkodzone, brudne i z Anglii. Licznik w milach może być, jeśli sprowadził ktoś maszynę ze Stanów :) tutaj sprawa jest prostsza - prosisz o VIN i sprawdzasz w CarFaxie co i jak.

Nie napalaj się na pierwszy lepszy sprzęt, obejrzyj dla własnego dobra kilka motocykli, zaczynając od tych najdroższych nawet poza Twoją półką cenową, a potem będziesz mógł porównać co i jak. Ja robię podobnie czy to z autem czy z motocyklem, najpierw oglądam wg mnie najładniejszy i najdroższy, a potem szukam w swoim przedziale cenowym sprzętu, który jest najbliżej tamtemu za milioniki.

Banditów jest jak psów, więc z tym nie będziesz miał problemu, że Twój wymarzony motocykl pojawia się w ogłoszeniach raz na rok.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oktanski dobrze napisał. Nie zgodzę się z jednym. Moto z 2005 może mieć mniej niż 40kkm :P Mój ma lekko ponad 31kkm, jest z 2005 i jestem jego drugim właścicielem. Jest na sprzedaż :P I jest w PL, tylko mnie nie ma :slash:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko zależy od ceny motocykla i od jego stanu. Oktański już napisał, w czym rzecz.

 

Sprowadzony - powinien być droższy - jeśli jest sprowadzony w całości i bardzo dobrym stanie.

 

Krajowy - teoretycznie powinien być tańszy - bo odpada koszt transportu - ale jeśli motocykl był kupiony w polskim salonie oraz był serwisowany, to nikt, nawet w Polsce, za darmo go nie odda.

 

Coś powiem, zaryzykuję swoją reputacją, więc mnie nie zlinczujcie :P. Najbardziej zadbane technicznie motocykle są obecnie w Niemczech i Austrii ze względu na bardzo surowe wymagania techniczne TÜV stawiane na przeglądach oraz sezonowość jazdy motocyklem. To nie są motocykle, które jeżdżą cały rok, stoją na deszczu i srają po nich paryskie gołębie.

 

Poza tym zanim motocykl dostanie ważny TÜV albo Pickerl, diagności trzepią wszystkie elementy motocykla. Każda zmiana oryginalnego wyposażenia motocykla musi być rejestrowana i potwierdzona odpowiednim papierkiem. Nawet szybę zmienisz na akcesoryjną - musisz wozić dokument i okazać go w razie kontroli drogowej, że deflektor ma homologację, a zmiana została odnotowana.

 

Robocizna, ubezpieczenia i podatki są tak drogie, że nie opłaca się o motocykl nie dbać. Poza tym, nie liczy się BJ - Baujahr - rok budowy motocykla, ale EZ - Erstezulassung - czyli pierwsza rejestracja - dopuszczenie do ruchu. Wiele motocykli czeka dwa trzy sezony na nowego właściciela, ale z ceny znacznie nie spadają i dlatego kupujesz Bandita 2005 w olejaku, który ma EZ 2010 i jest traktowany jako prawie nowy pojazd, co ma wpływ na cenę.

 

W Austrii motocykle dodatkowo obłożone są podatkiem ekologicznym NoVA, dlatego są o jakieś 10-20% droższe niż na rynku niemieckim. Używane motocykle kosztują krocie.

 

Dlatego unikajcie tanich motocykli sprowadzonych z DE i AT - dla przykładu podam ceny wybranych modeli Suzuki - portal 1000ps.at:

 

Suzuki Bandit 600: http://www.1000ps.at...ZUKI_Bandit_600

 

Suzuki Bandit 600S: http://www.1000ps.at...UKI_Bandit_600S

 

Suzuki Bandit 650: http://www.1000ps.at...ZUKI_Bandit_650

 

Suzuki Bandit 650S: http://www.1000ps.at...UKI_Bandit_650S

 

Suzuki Bandit 1200: http://www.1000ps.at...UKI_Bandit_1200

 

Suzuki Bandit 1200S: http://www.1000ps.at...KI_Bandit_1200S

 

Suzuki Bandit 1250: http://www.1000ps.at...UKI_Bandit_1250

 

Suzuki Bandit 1250S: http://www.1000ps.at...KI_Bandit_1250S

 

------

Niech to wam da do namysłu - dlaczego w Polsce są najtańsze motocykle, albo inaczej: w jakim stanie są sprowadzane motocykle, że po doliczeniu transportu, marży, podatku i robocizny takiemu handlarzowi uda się jeszcze na tym zarobić?

 

PS: nie widziałem i nie słyszałem, żeby jakiś handlarz ciągnął motocykle z Austrii.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

oj tak czytam o tych przebiegach i od razu czuję się oszustem .mój jest z 2006 i ma w tej chwili niecałe 19tys.jestem na 100% pewny stanu licznika osobiście sprowadziłem ,brany z garażu pierwszego właściciela .

Edytowane przez Mohican
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czemu nikt z Polski do EU nie ściąga w takim razie :zdziwiony: (oczywiście mowa nie o tych, które wcześniej do nas przywieziono :P)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie na przebieg nie ma reguły :) W sobotę kupiłem V-Stroma 650 z 2004 roku od człowieka, który miał go od 2004 roku. Kupił w DE w 2004 po glebie z przebiegiem kilkuset kilometrów. Stan licznika na dzień dzisiejszy: 12500km. Facet starszy, motocykl więcej stał niż jeździł. Potwierdzeniem jest fabryczny zestaw napędowy, opony i klocki hamulcowe :) Także wszytsko jest możliwe :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mojego kolegi handlarza stał Hornet 600S z 2001 roku - z przebiegiem 7560km i z oryginalnymi oponami DOT 2001 :P

Takie okazje się zdarzają, ale to niestety kosztuje.

 

Motocykl sprzedany za 9900 PLN - nabywca nawet się nie targował.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A widzisz Krzysztof, tego V-Stroma kupiłem w okazyjnej cenie bo sprzęt stał i zawadzał :) Sporo niższej niż rynkowa :) Tutaj też reguły nie ma :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czemu nikt z Polski do EU nie ściąga w takim razie :zdziwiony: (oczywiście mowa nie o tych, które wcześniej do nas przywieziono :P)

bo po co sciągać z powrotem motocykle które z EU w 90% przypadków (w tym z FR w 101%) zostały wywiezione ze złomowiska ? :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sorry za OT.

Miałem horneta z 1998roku-jak go kupowałem 2 lata temu miał 20 tyś.przebiegu i ori oponę z przodu a wyglądał jak z fabryki.

Nie posiadał ani jednej ryski.....sprzedałem rok temu za 9000zł

Moto było z Włoch.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podstawa to papiery. Na pewny, dobry motocykl jego właściciel posiada jakąś tam dokumentację. Jeśli nie ma nic, znaczy coś jest nie halo. Ale takie pewne moto swoje kosztuje, a każdy szukający dusi grosz i liczy na cud. Szczególnie w PL.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też coś wtrącę....

Stoję przed podobnym dylematem. Swój motocykl kupiłem od handlarza z pod Częstochowy, był po przejściach ale mi to nie przeszkadzało w późniejszym użytkowaniu. Na oględziny sprzęta wziąłem mechanika z serwisu (zapłaciłem mu) wyszukał mi tam drobne detale, których nie było widać ale stwierdził, że sprzęt nadaje się do jazdy i raczej jego przebieg jest realny (zużycie elementów np klocki, opony, itd). Przejeździłem nim kupę km i nigdy nie zachował się dziwnie nawet podczas ekstremalnych sytuacji na drodze. Teraz też szukam moto i oczywiście wolałbym krajowy, serwisowany w ASO, z niewielkim przebiegiem no i za grosze haha. Oglądałem kilka sprzętów i zawsze jest coś nie tak... pewnie 2 lata temu już bym którymś jeździł ale teraz coś tam już wiem np gdzie są ograniczniki kiery :) i nie zawsze spełniają one swoją funkcję (są takie motocykle :) - te po poważnych przejściach). Święte słowa jak piszą przedmówcy - handlarz zawsze musi zarobić i nie ma w tym nic dziwnego. Jest jednak jedno ale nie mogą oszukiwać i ukrywać stanu faktycznego, a tak się niestety dzieje. Może warto dać mechanikowi motocyklowemu parę złotych, może warto nawet jechać ze sprzętem do serwisu aby zrobili pomiar ramy (np W Triumph-e 450 zł) oczywiście wszystko prze draża ale chodzi o bezawaryjność i BEZPIECZEŃSTWO! a to jest bezcenne.Byłem oglądać jeden moto z mechanikiem - stwierdził, że klejone plastiki, nieoryginalne śruby, dziwne dźwięki z silnika może rozrząd (na liczniku kilkanaście tysięcy!). Właściciel motocykla nic o nim nie wiedział tylko tyle, że kupił od kolegi, a kolega od handlarza, a handlarz z Francji. Jeszcze coś tam było ale nie ważne, odpuściłem sobie. Puenta - kupujmy z wielką rozwagą i szukajmy dziury w całym (jak mi powiedział mój kolega z wieloletnim stażem motocyklowym) Moto z anglii można sprawdzić w internecie z niemiec nie wiem.. próbowałem ale nie uzyskałem w serwisie żadnych danych. I jeszcze jedna sprawa lepiej nie kupujmy na "niemca: aby zaoszczędzić na opłatach. Myślę w w wielu wypadkach ten Niemiec w ogóle może nie istnieć, a kupujecie go na siebie i to wy podpisujecie z "nim" umowę, może jeszcze tego nie ścigają ale kto wie jak będzie za jakiś czas.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Każdy motocykl ( i nie tylko motocykl, ale i samochód) ma swoją historię. Nie ma reguły, że polskie lesze czy gorsze. Są pewne zależności występujące w przyrodzie:

- w Polsce sezon trwa pół roku (mniej kilometrów), ale ludzie generalnie oszczędzają na serwisie;

- we Francji/Włoszech sezon trwa cały rok (więcej kilometrów), moto jest pojazdem użytkowym, nikt nie dba o nadmierny serwis, natomiast jest bardzo duży wybór i zawsze można coś znaleźć;

- w Anglii sezon trwa większą część roku, duży wybór, ale deszczowy i wilgotny klimat nie sprzyja stali (korozja)...

 

Mój motocykl to anglik, ale stawiam litrę wódki jak ktoś wypatrzy większe ogniska korozji (w pełnoletnim sprzęcie zawsze znajdzie się jakiś odprysk lakieru lub bąbel).

 

Z samochodami też tak jest: jedni dbają o sprzęt, inni jeżdżą aż zajeżdżą. Ci co widzieli mój samochód wiedzą o co chodzi. Natomiast o moto dbam, bo lubię. Samochód jako narzędzie pracy, a moto jako hobby. Samochodem jeżdżę przez 12 miesięcy i zawsze ma być sprawny. Czy jest czysty i zadbany - nie istotne. Motocyklem jeżdżę przez 5 miesięcy i to raczej od okazji do okazji. Po każdej jeździe jest dbanie, pucowanie... W zimowe wieczory idę do garażu i szukam dziury w całym. A mój brat dokładnie odwrotnie - samochód to wzór, a motocykl ma jeździć...

 

Kolega wyżej napisał, że motocykl kupujemy z mechaniorem albo kimś kto się na tym zna. Dodam jeszcze, że warto aby miał "obojętne nastawienie". Bo jak się czegoś chce i coś się podoba to nie widać oczywistych wad. Al tak jest ze wszystkim: jak się na czymś nie znamy, warto zapłacić raz i mieć gotowe. Bo takie "łatanie" zazwyczaj wychodzi drożej.

Bo pewne rzeczy można tanio naprawić/wymienić, a pewne poważnie uszkadzają sprzęt i zagrażają bezpieczeństwu. Moto po dzwonie: bak, kiera, lampa, tłumik, plastiki, klamki, lusterka to maksymalnie 2000 pln, natomiast uszkodzona rama jest nienaprawialna. Handlarze dobrze o tym wiedzą. nie warto kupować oczami tylko głową...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do tych umów "na niemca" o których mówisz wolnemiasto to słyszałem że już od dawna wyrywkowo takie umowy sprawdzają. Ja swój pierwszy motor tak własnie kupiłem i na szczęście się udało. Co do km to jak mówi Krzysztof -moja xj600s była z niemiec - (budowa) BJ 1992 - a (rejestracja) EZ 1996 (albo i 1998 - nie pamietam) - przebieg 31 000km. Stan poza jakimiś drobnymi rysami i otarciamu idealny.

Obecne moto natomiast sprowadzone z Francji - rok 2008 - przebieg 10050km - czy tyle ma nie wiem (brak ksiązki) ale po ogólnych oględzinach motocykla z forumowym kolega Denzelem wszystko wyglądało w porządku. (jak zrobię fotki to się pochwalę )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mojego kolegi handlarza stał Hornet 600S z 2001 roku - z przebiegiem 7560km i z oryginalnymi oponami DOT 2001 :P

Takie okazje się zdarzają, ale to niestety kosztuje.

 

Motocykl sprzedany za 9900 PLN - nabywca nawet się nie targował.

 

Mój niby z 98r. a tez miał oryginalną oponę :)

 

 

 

Tak czytam to wszystko, tylko jak mam znaleśc motor nie z Anglii ani Francji, skoro na allegro jest 1000 bandziorów, każdy bezwypadkowy ... a nikt prawdy nie napiszę, a znowu pisac do 200 osób ...

 

Jedno na allegro by się przydało, opcja wyboru

Handlarz

Osoba prywatna ...

Edytowane przez MotoGdynia
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moje moto tez przyjechało z UK w 2009 roku (jako chyba 11 - miesięczne). Zanim podjąłem decyzję miałem udostępnione zdjęcia po szlifie (chyba z 20 sztuk), ponadto udostępniony vin pozwolił mi sprawdzić kategorię uszkodzeń - dzięki temu miałem pewność, że motocykl po zdarzeniu nadawał się do jazdy a uszkodzenia byly kosmetyczne. Pokażcie mi gdzie w Polsce mógłbym to sprawdzić. Reguły nie ma. Złom można trafić i tu i tu. Jak dla mnie to czy moto z zagranicy czy z Pl nie ma znaczenia - liczy się stan i możliwość sprawdzenia ew. historii. Tyle w temacie :)

Edytowane przez LatajacySlon
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a niby czemu nie z Anglii ani Francji?

Wyżej napisano, że to nie zależy skąd, ale w jakim stanie.

 

Najlepiej to od kogoś, kto przejeździł danym motocyklem w kraju parę sezonów i może cokolwiek o nim powiedzieć. Wtedy największa szansa, że zakup będzie dobry. Chyba, że nagle coś w moto zaczęło się sypać i delikwent chce się go pozbyć. Reguły nie ma.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Inna sprawa, że niski przebieg nie jest równoznaczny z dobrym stanem motocykla. Można kupić powypadkowego, katowanego trupa z przebiegiem 12 tysięcy lub całkiem uczciwy motocykl po jakimś tam małym szlifie i nabitymi 50 tysiącami km. Jak motocykl jest dbany, szanowany i użytkowany zgadnie z jego przeznaczeniem to może i mieć 80 tysięcy a będzie ładnie pracował.

Edytowane przez korytarz4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja osobiście nie bałbym się motocykla z przebiegiem większym 50.000km pod oczywistym warunkiem, że jest bezwypadkowy i technicznie zadbany. Co do stanu wizualnego - to potrafi on powiedzieć wiele o poprzednim właścicielu. Nie znam nikogo, kto by polerował motocykl po każdym deszczu i czyścił każdą szprychę, a jednocześnie od trzech sezonów jeździł na jednym oleju i z klepiącymi zaworami.

 

Dbałość o motocykl to zjawisko całościowe. W krajach, gdzie motocykl to hobby, a nie narzędzie pracy, i gdzie są wysokie wymagania przy przeglądach technicznych, jeśli właściciel dbał o maszynę, o serwis, to przekłada się to również o dbałość o wygląd maszyny. Dlatego stan wizualny może nam wiele powiedzieć (reguła nie dotyczy motocykla odpicowanego do sprzedaży, choć i tak ze szrota ciężko zrobić igłę - i wnikliwe oko z chłodnym spojrzeniem - wiele rzeczy się dopatrzy. Jak mawiał klasyk - mimo szczerych chęci, z gówna bicza nie ukręci).

 

W krajach gdzie motocykl jest traktowany jako narzędzie pracy, przemieszczania się, jest po prostu bardziej mobilnym i całorocznym pojazdem użytkowym - patrzeć należy na stan techniczny bardzo wnikliwie, bo czasem nawet w motocyklu w dość opłakanym stanie wizualnym, można odnaleźć niezłą perełkę, którą przy dostatecznej dbałości można jeszcze zrobić mnóstwo kilometrów i będzie cieszyć właściciela. Warunek jest jeden - serwis. Jeśli motocykl był zarzynany, a właściciel nie miał nawet czasu na zmiany olejów i regulacje, to można taki motocykl potraktować jak auto służbowe, flotowe, jak motocykl listonosza, albo dostawcy pizzy.

 

-----

Panowie, według mnie w najgorszym stanie są modele przechodnie - wszelkiego rodzaju pojazdy na pierwsze moto - ktoś kupił, żeby nauczyć się jeździć, nauczyć się obsługi, nie inwestować, zarżnąć i popchnąć taki motocykl następnemu napalonemu świeżakowi. Do takich modeli to bym zaliczył wszelkie 125 rejestrowane na 50, i potem klasa małych motocykli: CB 500, GS 500, XJ 600, ER-5, KLE 500, a następnie większość podstarzałych supersportów. Przyjrzyjcie się tym motocyklom na aukcjach - są generalnie w agonalnym stanie.

 

Cena i stan wizualny - to pierwsze wyznaczniki, choć nie jedyne, ale cudów nie ma. Drugi wyznacznik - od kogo. Motocykl od doświadczonego motocyklisty powinien być, teoretycznie bardziej zadbany niż od świeżaka. Motocykl od handlarza - handlarz handlarzowi nie równy.

 

PS: już odpowiadam tym, którzy się nie zgadzają, bo kupili taki czy inny udany lub nie udany egzemplarz: wyjątek tylko potwierdza regułę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

W krajach gdzie motocykl jest traktowany jako narzędzie pracy, przemieszczania się, jest po prostu bardziej mobilnym i całorocznym pojazdem użytkowym - patrzeć należy na stan techniczny bardzo wnikliwie, bo czasem nawet w motocyklu w dość opłakanym stanie wizualnym, można odnaleźć niezłą perełkę, którą przy dostatecznej dbałości można jeszcze zrobić mnóstwo kilometrów i będzie cieszyć właściciela. Warunek jest jeden - serwis.

 

o widze ze Krzychu wzorowal sie na moim bandziorze piszac te slowa

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piękne dzięki za odpowiedzi. Sporo przydatnej wiedzy. Pewnie niedługo odezwę się z linkami do aukcji w odpowiednim dziale.

Pozdro

J

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też swojego Bandziora mam z Francji w styczniu zeszłego roku był przyciągnięty 2001r przebieg na tamten czas to 21400km, szczerze mówiąc strasznie mało jak na 11latka ale umowa była na pana w wieku 53 lata czy ten licznik taki faktycznie jest nie wiem aczkolwiek wiem że moto miało parkingówke i malowany był, stukać nic nie stuka w nim (na szczęście) i wiem że takie gadanie że stąd czy stąd będzie zawsze...ja jestem z niego zadowolony....Ale też powiem że nigdy nie kupie Auta które jeździło w PL po pierwsze leją do zbiornika co popadnie nie każdy jak np ja wymienia regularnie olej filtry czy przed każdą zimą filtr paliwa ale też nigdy nie kupie Auta z Francji sorry tam to nie masz jak wyjechać to lekko do przodu lekko do tyłu walniesz kogoś i jedziesz więc są to z reguły auta bite....nie mówię nie każde ale większość:) więc ogólnie i tak i tak trzeba patrzeć co się kupuje (do Auta polecam jakiś prosty komp żeby spr czy wszystko jest na miejscu czy czasem nie poprostu usunięte błędy które za dzien wyskoczą no i miernik lakieru podstawa ) także jak się uda to się kupi dobrze jak nie to będziesz płakał ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
 Share

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Korzystając ze strony akceptujesz regulamin oraz politykę prywatności.Regulamin Polityka prywatnościUmieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.