Skocz do zawartości

Majki Szuka Bajka Dla Hanki


Majki
 Share

Rekomendowane odpowiedzi

Majki, dobrze że wkleiłeś te zdjęcia. Trochę mi wstyd, znam gościa, ale jak Tymon pisze, on w tej samochodówce do orłów nie należał, także nie dziwne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szukam dalej. Teraz na tapecie mam takiego: http://otomoto.pl/su...s-M3215056.html

Może ktoś z tych okolic byłby chętny rzucić okiem na niego coby nie robić znowu kilometrów bez sensu? :)

 

Prawdopodobnie moto po strzale. Tak na zdrowy rozum:

Malowana owiewka, zmieniony przedni kapeć (tył jeszcze ori) + wymienione kolektory (bo poza nimi moto rzeczywiście wygląda na 15k) = strzał w przód. Ale to tylko moje domysły -oczywiście to go nie skreśla ale cena jest dość wysoka, więc warto się upewnić.

Edytowane przez LatajacySlon
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdyby nie kombinacje z tą umową to pewnie byśmy go kupili gdyby odpowiednio opuścił cenę, ale wk**wiające jest to że zapewniał że jest to igła, istna perełka a tu takie mankamenty.

Odradzam taki zakup motocykla bo niech coś wyjdzie po zakupie to szukaj wiatru w polu...

 

W taki sposób kupiłem dwa motocykle od handlarzy, jeden sprowadzony z Niemiec, drugi z Włoch. I z tego co się orientuję jest to dość popularna praktyka. Auto znajomy też tak kupił. Ryzyko jest, zwłaszcza gdy przy kupnie jesteś podjarany jak pawian. Jeśli moto nie jest kombinowane, to dla mnie nie ma problemu. A jak nie pasuje, to szukam dalej.

 

Co do igły, to wiadomo, każdy tak pisze. Mój pierwszy motocykl był igła, handlarz zapomniał dodać, że do wymiany rozrząd, trzeba zrobić regulacje i synchronizacje. Drugi był igła, gotowy do sezonu. Jechałem 600 km w jedną stronę. Zajeżdżam, oglądam i co? Wszystko OK, tylko: napęd totalnie wyeksploatowany, klocków hamulcowych nie ma, a olej czarny jak asfalt, opony prawie łyse. Myślę sobie, przejechałem tyle km to zrobię jazdę testową. Tu kolejna niespodzianka, mimo zapewnień, nie ma tablic rejestracyjnych. No dobra, jazda po osiedlu może wystarczy. Koniec końców, mimo iż TDMa była jedną z droższych na allegro i miała dość wysoki przebieg jak na Polskie warunki (52 tys. km), była absolutnie bezwypadkowa, cała w oryginale, a silnik i skrzynia chodziły lepiej niz w sprzęcie z przebiegiem niecałe 28 tys. km. Nie miałem już najmniejszej ochoty odwiedzać pozostałych handlarzy więc kupiłem ten. Mało się utargowałem, ale dla mnie najważniejsze było to, że rzeczywiście był bezwypadkowy, głos silnika i oryginalny, fabryczny wygląd. I tak motocykl igła, był gotowy do sezonu dopiero gdy wpakowałem w niego 2 500 zł. Ale przed zakupem wiedziałem ile to będzie kosztowało. Handlarz był totalnym pedantem, widać było że szuka we Włoszech wizualnie i technicznie perełek, ale do gruntownego przeglądu. W opisach aukcji powinien pisać: gotowy do kompletnego serwisu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W taki sposób kupiłem dwa motocykle od handlarzy, jeden sprowadzony z Niemiec, drugi z Włoch. I z tego co się orientuję jest to dość popularna praktyka. Auto znajomy też tak kupił. Ryzyko jest, zwłaszcza gdy przy kupnie jesteś podjarany jak pawian. Jeśli moto nie jest kombinowane, to dla mnie nie ma problemu. A jak nie pasuje, to szukam dalej.

 

 

Tyle że jak będzie smród, to bekasz ty, a nie handlarz. Dzięki temu, nieświadomie możesz ostać paserem. Jak dla mnie gra nie warta świeczki.

Edytowane przez LatajacySlon
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piszecie,że jak coś bedzie nie tak z motocyklem, to można ....nie wiem, zwrócic, scigać gościa w jakiś inny sposób? Szanse na odzyskanie pieniędzy i tak pewnie są znikome?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Możesz zbudować wielki cebuloprocesor z napędem na brukiew i mazud i wystrzelić nim trefne moto w dom handlarza... :lol:

 

... bo rękojmia to syf i z dobrym prawnikiem taki wuj wszystko ominie. Bez pisemnej gwarancji na poszczególne podzespoły generalnie ciężko cokolwiek zrobić jak wtopisz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

gdzieś kiedyś czytałem, że ktoś wygrał z handlarzem przed sądem, bo okazało się że rama była spawana. Na dowód miał wydruk ogłoszenia sprzedaży. Ale ile kasy i nerwów to kosztowało i czy warto było, to już nie wiem. Jest to podobno ewenement. Tak jak ktoś napisał, jak nie masz czegoś na papierze (np. gwarancji) to nic ci nie pomoże, chyba że kupujesz nowe - to juz co innego, nie potrzebna żadna gwarancja, tylko rachunek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale to nie chodzi o to, czy komuś cokolwiek udowodnisz.Jeśli motocykl ma przebite blachy, albo w ogóle lewe papiery i kupisz go od handlarza, to jesteś czysty. Jeśli nie masz pośrednika, wtedy jesteś paserem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trafił się nam ostatnio fazer spod wrocławia w całkiem niezłym stanie za dobre pieniądze to postanowiliśmy dalej nie szukać. W ten oto sposób Hania stała się posiadaczką Yamaszki. To nie to co suzuki stuki puki :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak mi da :)

 

buaahahhahaha inaczej pozostanie Ci tylko... :trzepie:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Share

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Korzystając ze strony akceptujesz regulamin oraz politykę prywatności.Regulamin Polityka prywatnościUmieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.