Skocz do zawartości

Bałkany 2013 Fail


M0t0Gdynia
 Share

Rekomendowane odpowiedzi

Moja wyprawa na Bałkany o której tyle pisałem, prosiłem pomocy itp.

 

 

Od razu ostrzegam że jest to samo narzekanie :)

Sorry za błedy i złą składnie zdań

 

 

W odpowiedzi na pytania zadane pod zdjęciem.

 

 

Wyjazd planowany na 26.05, nagle telefon od mechanika, że na tym łożysku tylnego koła nie dojadę nawet do granicy, ok szybka decyzja i sprawdzenie na necie czy są takie, Larsson nas poratował,akurat miał takie 1 na stanie.

Łożysko zrobione,

 

Dzień 27.05,

 

godzina około 22-23, pakowanie, 1 torba(na gmole) się rozerwała , super, szybka zamiana na jakąś inną torbę.

 

Dzień 28.05,

 

godzina około 1 w nocy, wyjazd z szybką decyzją że tylko do Iławy (160km), szybka trasa... ponad 2h, ranka, a raczej psikus, budzikowi nie chciało się wstac, więc o 13 wyjazd do Nowego Sącza.

Iława>Warszawa, mega wiatry, mega deszcze

Warszawa>Nowy Sącz, wiatry i przelotne deszcze.

10h w siodle, 23 na miejscu, jakoś kiepsko to idzie, byle do granicy myślałem...

 

Dzień 29.05,

 

znowu zaspałem, około 13 wyjazd, do granicy może z 20km do Słowacji, no to w drogę, przekroczenie granicy i zonk, podczas jazdy coś mnie użądliło zostawiając żądło, wyjąłem i pojechałem dalej, i to chyba był najlepszy dzień, słońce, fajne zakręty, drogi średniej jakości i te machające dzieciaki we wszystkich wioskach, kierowcy przyjemni i ogólny szok, w miastach i wioskach przepisowe 50km/h, nikt więcej, każda osoba na przejściu dla pieszych zostaję przepuszczona zanim do niego dojdzie, inny świat, pełna kultura.

Jedno jest pewne, chciało się jechac.

Węgry podobnie do Słowacji, od granicy do Budapesztu raczej nic się nie wydarzyło, tankowanie, kawa, parę fotek za granicą, dojechałem do Budapesztu wieczorem, pisali... "Budapeszt nocą", o rany, każdemu to polecam, coś wspaniałego, nie ma co opisywac, trzeba zobaczyc. Jako ze nie byłem tam długo, celem był Balaton to wyruszyłem, w Balatonie byliśmy około 22, zanim znalazłem jakiś camping była 23, wszystko do 22 otwarte, jeździmy szukamy, GPS pokazuję nam co wie i znalazł ... wychodzi wielki goryl w samych gatkach i otwiera nam bramę, wszystko pięknie, czyste niebo, namiot rozłożony i spac,

 

Dzień 30.05,

 

około 8, o rany ... pada, szybkie pakowanie, ubranie przeciwdeszczowe założone i w drogę nad Jeziora w Chorwacji, przejazd około 100km i STOP, cały czas pada, stoje na środku autostrady, motocykl nie ma mocy, obroty zamiast 1500~ są na 900~,nie będę tak stał, wsiadłem z kobietą i jedziemy 60km/h do jakiegoś zjazdu, z rury co chwile strzały, ogólne dziwne odgłosy, widziałem już że to paliwo, dojechałem do stacji Shella, bak pod korek i odpaliłem rzęcha na 15minut, na niskich obrotach, potem wyższych, nic, no to assistance, telefon, laweta za 1,5h, czekamy... 1h, 2h, nic, ponowny telefon

"tak, tak, już jedzie"

ok, czekamy, po kolejnej godzinie zjawia się Węgier, bla bla bla, po Niemiecku, Węgiersku, Polsku i Angielsku, byle się dogadac, pakujemy motocykl, czekamy kolejną godzine,telefony za telefonami, do mnie jak i do niego, nie wiedzą gdzie nas zawieśc, decyzja padła, Kaszthely nad Balatonem, no to ruszamy ... po 30minutach jesteśmy...no proszę, kolejne czekanie na to do jakiego Hotelu, assistance nic nie wie, miałem zostac przetransportowany do Miejscowości gdzie będzie zabrany motocykl, motocykl wyląduje wpierw na parkingu Marcali, następnie do Balatonboglar do serwisu, ponieważ serwis był już zamknięty, no to czekamy, po 30 minutach kierowca się wkurzył, wywalił nas pod Hotelem Helikon*** w Kaszthely, no ok, idziemy do recepcji z wszystkimi kuframi itp. a w hotelu nic nie wiedzą, 2h czekania aż się dogadają,

godzina 22, mamy w końcu swój pokój,idziemy spac, Cały dzień padało

 

Dzień 31.05

 

Wstajemy, idziemy jeśc, około godziny 9 telefon do assistance, jak tam z motocyklem, oni nic nie widzą, mam czekac na telefon, godzine później kolejny telefon, assistance wie tylko tyle że przeprowadzają diagnozę, ok pytamy co z hotelem, mamy kolejną dobę, około 15 telefon do assistance, setne pytanie co z motocyklem, otrzymuje wiadomośc, że pompa paliwa była zanieczyszczona, zapłon również był do wymiany, koszt 100euro, ok, cali radośni, rano jedziemy po motocykl, potem kłótnia kto nam tam zawiezie... to ponad 50km, udało sie, jeśli zgodzę się na naprawę to oni fundują taxi.

Zwiedzanie miasta, kupujemy parasolkę, i idziemy, miasto jak miasto, kościół, pałac, fontanny i pomniki, jezioro dziwnie zielone, sezonu jeszcze niema, dużo sklepów zamkniętych, cały czas pada i pada

 

Dzień 1.06

 

Wstaję... standardowe czynności, jedzenie i telefon, i słyszę że motocykl jednak potrzebuję jeszcze filtru paliwa który będzie dopiero 6.06, super, nie zgadzamy się, pytamy czy można odebrac motocykl, oddzwonią, czekamy, czekamy, nic,dzwonie nie mogą się skontaktowac z warsztatem

No proszę litości, warsztatstwierdza o 9 że trzeba wymienic filtr, ale już o 9:20 niby nikt tam nie pracuję, boże pomóż, mówią ze oddzwonią jak będą coś wiedzieli, kolejny telefon o 16, dzwonie, czy coś wiedzą, chce wiedziec co i jak...dalej nic nie widzą, wkurzyłem się powytykałem im że pierwszego dnia od 14 do 17 czekałem na pomoc, potem o 20 byłem w hotelu, a dopiero o 22 dostałem pokój, że to jakiś cyrk, nawrzucałem im i się rozłączyłem, oczywiście dostałem kolejną dobę hotelową, ale co z tego, ostatnią, bo więcej mi nie przysługuję, po 5minutach dzwoni telefon, jednak udało im się dowiedziec, że motocykla sam nie moge odebrac bo według ich prawa jest nie sprawny,super, mogę go odebrac w poniedziałek, klawo ..., nocleg w hotelu 45+ euro, nie stac mnie na 2 osoby, szukamy czegoś w mieście, mamy za 16euro za osobę, telefon do rodziców i wyjadą o 23. Dalsze zwiedzanie miasta, cały czas pada.

 

Dzień 2.06

 

Śniadanie w hotelu, zmiana noclegu.

Ogólna nuda, zwiedzanie po raz któryś tam,raczej to już spacer z nudów, pada z przejaśnieniami z naciskiem na pada , co chwile dostajemy smsy, że w Polsce słońce.

Rodzice o 16, teraz to już nie zwiedzanie, a oprowadzenie ich po mieście...

 

Dzień 3.06

 

Wyjazd po motocykl do warsztatu, zapłata 100Euro za wymiane świec i wyczyszczenie pompy paliwa, pakowanie na przyczepkę i w drogę... do domu .... w deszczu....

 

Wczoraj 4.06 dojechaliśmy cali i zdrowi do domu, podróż trwała około 22h, w ... ehh... deszczu

 

Najgorsza wycieczka w życiu, starty wyliczę, jak rodzice wyliczą paliwo.

 

 

 

 

 

Nie polecam assistance w PZU, wszystko ładnie do czasu, motocykla nie sprowadził mi do kraju ponieważ:

Miałem już wykorzystany nocleg.

Była możliwośc napawy motocykla, nie interesuję ich że np: popsuł się silnik, naprawa to 5000 euro, a czas oczekiwania na częsci to 3 miesiące, grunt że można go naprawic

Nocleg gwarantują tylko na 3 doby

Wywalili nas 50km od motocykla i dojazd do niego gwarantują tylko jeśli wydasz zgodę na naprawę motocykla, dojazd oczywiście tylko i wyłącznie po już naprawiony motocykl.

 

WYKONAŁEM 36 POŁĄCZEŃ DO PZU

Koszt rozmów to 196zł

Opisałem tylko kilka rozmów, o wszystko trzeba było się upominac, bo oni mimo dowiedzą się to nie zawsze mówią że też oddzwonią, oddzwonic to już mam ja.. CYRK

 

Jedyny plus to nocleg który wybrał dla nas kierowca, Hotel Helikon ***, ogólnie w cenie tylko śniadania, ale ich zagraniczna firma zrobiła PZU w "knedel" i wykupiła nam też obiadokolacje które były całkiem, całkiem :)

Wyszło na to że pojechaliśmy na wakacje nad Balaton do ładnego Hotelu, problemem był by tylko deszcz, który padał całą podróż z wyjątkiem 29.05

 

 

Sorry za błedy i złą składnie zdań

 

 

czekam na więcej pytań i poprawien mnie :P

 

 

 

 

20130528_113920_zps6b2418e1.jpg

 

20130528_113927_zpsc3920850.jpg

 

Granica

 

20130529_140439_zps4da00090.jpg

 

Plecaczek tyłem :P

 

20130529_161141_zpsacfe31a2.jpg

 

Z POZDROWIENIAMI DLA PBC :D

 

20130529_161254_zps7b755e3c.jpg

 

Pakowanko

 

 

 

20130529_183132_zps561ed8d4.jpg

zdj1190cie0349_zpsb71270ad.jpg

Mój Hotel

 

20130531_110428_zps64cecb80.jpg

 

Miasto

 

20130531_122044_zps255bd61d.jpg

 

20130601_171256_zpsaebb5127.jpg

 

No i pa

 

20130603_103118_zps4226d4e5.jpg

 

 

 

 

 

 

Zapomniałem dodac, że byłem całkiem wyluzowany jeśli akurat nie rozmawiałem w PZU, widziałem że mam tyle kasy by życ no i znajomych którzy się rwali tylko za paliwo by po mnie zajechac.

Edytowane przez MotoGdynia
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli wycieczkę można uznać za "udaną" :( Oby jak najmniej takich przygód. LWG

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z ubezpieczeniami to jest kurestwo i tyle. Dużo obiecują, a niestety dają dupy - nawet PZU.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Było jechać bandziorem to byś dojechał :zeby: :zeby:

 

tak czy siak to zawsze jest co wspominać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szkoda, że tak się Twój wypad skończył, MotoGdyniu :(

I po raz kolejny słyszę, że assistance w PZU daje ciała :slash:

Obym nigdy nie musiał się przekonać, jak działa on w mojej ubezpieczalni :zdziwiony:

 

Ale ładnie obłożyliście bagażem tego V-Stromika :D

Choćby wyjazd na miesiąc z własnym jedzeniem :lol:

 

Za rok na pewno się uda! :good:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No ubezpieczenie to była najgorsza przygoda :/

 

Co do bandziora... długo nad tym myślałem :D

 

Szkoda, że tak się Twój wypad skończył, MotoGdyniu :(

I po raz kolejny słyszę, że assistance w PZU daje ciała :slash:

Obym nigdy nie musiał się przekonać, jak działa on w mojej ubezpieczalni :zdziwiony:

 

Ale ładnie obłożyliście bagażem tego V-Stromika :D

Choćby wyjazd na miesiąc z własnym jedzeniem :lol:

 

Za rok na pewno się uda! :good:

 

 

Mam nadzieję że za rok,w tym roku będę spłacał ten wyjazd :D

 

Z bagażem spieszę z wyjaśnieniem.

 

Niebieskie torby IKEA namiot śpiwory karimaty itp.

Kufer centralny jedzenie, butle gazowe, palnik, apteczka itp.

Boczne to ciuchy, kosmetyki, u plecaczka, zestaw przenośny SPA, sauna, mini zestaw chemika i wszystko co się dało ... :D

 

Jak widac humor mam, więc tragedii nie ma :P

Edytowane przez MotoGdynia
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A podobno V-stromy się nie psują... Z którego roku masz te maszynę i ile na liczniku? To był jej pierwszy sezon u Ciebie? Ile kosztowało to ubezpieczenie z PZU (360zł?)? Sądziłem, że naprawa motocykla jest wliczona tak jak laweta -pod pewnymi warunkami- w pakiet jaki otrzymujesz kupując assistance...

 

Szkoda, że wypad się nie udał... A zapakowany rzeczywiście ładnie był :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A mówiłem, żebyś jechał z nami do Estonii :D tam nie będzie padało i bajki nie będą się psuć :p: Wracałeś z rodzicami na lawecie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A podobno V-stromy się nie psują... Z którego roku masz te maszynę i ile na liczniku? To był jej pierwszy sezon u Ciebie? Ile kosztowało to ubezpieczenie z PZU (360zł?)? Sądziłem, że naprawa motocykla jest wliczona tak jak laweta -pod pewnymi warunkami- w pakiet jaki otrzymujesz kupując assistance...

 

Szkoda, że wypad się nie udał... A zapakowany rzeczywiście ładnie był :D

 

 

Pierwszy sezon,

45000km,

200zł

 

Jak czytasz umowę to faktycznie tak jest, ale jak już to chcesz to niestety nie ma takiej opcji...

 

 

A mówiłem, żebyś jechał z nami do Estonii :D tam nie będzie padało i bajki nie będą się psuć :p: Wracałeś z rodzicami na lawecie?

 

A kiedy jedziecie :D

Wracałem z rodzicami w samochodzie, motór jechał na lawecie (przyczepce motocyklowej) :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na ile i jakie szacowane koszty wyprawy :P Może poskładam moto do tego czasu :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a takie fajne poczciwe moto

osiołek, .

nie zadroszcze jak coś to kufry mogę kupić :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16000zł i są twoje, dorzucam moto z navi :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ileeee :lol:

buhaha :D

kurde ale pytanie jest inne skoro dałeś moto do przygotowania do mechanika to.....

chyba powiedziałeś ze jedziesz pare setek km w świat...

dziwne...choć pewnei plusy też sa jakieś i możę na tych się skup i opisz

ja powiem tak

jeździłem na dl650 05` i......wole duzego z jego szarpaniem, trudnościami w manewrowaniu, głośną pracą

kurde ...

może skarga na PZU, może opisanie całęj sytuacji no nie wiem co napisać ale czuć wqrwienie..

i koniec końców co z motocyklem

Edytowane przez Marian-Awaryjny
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No motocykl na przyczepce dojechał do domu :P

Stoi w garażu i mam na niego focha.

Mechanik dał dupy, źle sprawdził moto,

Filtr paliwa niby jest zerdzewiały w środku ... ciekawe, tyle zrozumiałem od Węgrów :P

 

Nie jeździłem na 1000, ale denerwowała mnie prędkośc max 120 i to z wielkim trudem, były momenty że musiałem się wlec za ciężarówkami bo brakło by mi mocy :/

Edytowane przez MotoGdynia
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak go tak obładowałeś + jeszcze pasażer to nic dziwnego, że 67KM sapało przy 120km/h :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

z asistance tak to już bywa. Kilka ładnych lat temu mieliśmy sytuacjie że we francji posypały nam sie hamulce w samochodzie. A że było to dzień przed jakimś tam swiętem we Francji to mogli nam naprawić samochód dopiero za 4-5 dni. Oczywiście asisatance stwierdziło że tylu noclegów nam nie pokryje. Skonczyło sie na tym, że wracaliśmy z Francji bez przednich hamulcy(odpadły okładziny od kolocków)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ważne że miałeś wsparcie w Znajomych co garneli sie aby jechać po ciebie :), takich ludzi jest juz mało :) prędzej obcy rękę poda :P

Co do motocykla to sam widzisz Mario przeuroczył ;) Szybkiego powrotu na koło :rock:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

.....

Mechanik dał dupy, źle sprawdził moto,

Filtr paliwa niby jest zerdzewiały w środku ... ciekawe, tyle zrozumiałem od Węgrów :P

 

Nie jeździłem na 1000, ale denerwowała mnie prędkośc max 120 i to z wielkim trudem, były momenty że musiałem się wlec za ciężarówkami bo brakło by mi mocy :/

Jaszczomb :stupid: pałko :lol:

powiem tak to co napisałeś można wkleić na forum ludzi wiecznie zarobionych (czyt. Dl-forum)

i pokazywać wszystkim entuzjastom , małego spalania ....

100 koni robi swoje jeździlem za Wikingiem z Łolom na plecach i ledwo go widziałem ale w okolicach 140 jeszcze była moc,

jeździliśmy z kuframi opakowani i dawał rade przyśpieszać,

wlasnie w moto ta moc ma ratować życie odskoczyć od niebezpieczeństwa i zostawić w lusterkach, np burze :p:

i jechać przysłowiowe 10 km/h szybciej by wyprzedzać a nie ciagnać się lub co gorsza być wyprzedzanym...

jak pisałem wyżej miałem okazję przewieźć tyłek 650 z 05` i to nie to, po prostu..mały zgrabny osiołek który tak o sobie jedzie..

 

mechanikowi wypada podziekować zmienić i wystawić opinię; a z całej przygody śmiać się

i cieszyć ze miałeś na kogo liczyć :jezyk2:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

całe szczęście, ze miałeś na kogo liczyć (taki osobisty rodzinny assistance). Spójrz na to z drugiej strony, zawsze to jakieś nowe i przydatne doświadczenie.

 

A nam nie pozostaje nic innego jak wyciągnąć wnioski z Twojej szarpaniny z PZU. Chyba lepiej się udać do innego ubezpieczyciela :oczy:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A nam nie pozostaje nic innego jak wyciągnąć wnioski z Twojej szarpaniny z PZU. Chyba lepiej się udać do innego ubezpieczyciela :oczy:

Tak tylko kogo masz jeszcze na Polskim rynku?

Edytowane przez Matt
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na przykład Allianz, PZMOT, PTU, SKiP, chyba w mbanku się dało, a najlepiej to chyba ADAC :)

Edytowane przez Kukuryku
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Share

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Korzystając ze strony akceptujesz regulamin oraz politykę prywatności.Regulamin Polityka prywatnościUmieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.