Skocz do zawartości

Chorwacja 2013 - Niezapomniane Wakacje


jab2
 Share

Rekomendowane odpowiedzi

Jak niektórzy wiedzą w tym roku w końcu udało mi się wyjechać na motowakacje do Chorwacji. Kierunek dosyć popularny i bardzo lubiany przez motocyklistów i nigdy nie dość dokładnie opisany, bo się tego nie da zrobić. Żadna relacja nie odda w pełni tego co można tam zobaczyć i przeżyć. Dobra czas przejść do rzeczy bo nikt nie doczyta do końca :P


Dzień 0

Dzień 0 to w zasadzie cały tydzień stresu związanego z przygotowaniem motocykla do drogi. Do zrobienia było całe zawieszenie z przodu z wymianą łożysk główki ramy i kół oraz uszczelniaczy zawieszenia i oleju. Do pracy zabrałem się w sobotę z piwkiem w ręce i uśmiechem na twarzy. Wydawałoby się, że tydzień przed wyjzadem to wystarczająco wcześnie żeby ze spokojem wszystko poskładać i przetestować moto. I tu się myliłem. Po rozebraniu lag okazało się, że do wymiany są ślizgi (przez niektórych błędnie nazywane panewkami). Żaden sklep z częściami moto nie miał czegoś takiego. Jedynie serwis, który mógł sprowadzić części na zamówienie z Japoni... Czas oczekiwania miesiąc. Po osobistej wizycie w serwisie okazało się, że nagle są w stanie sprowadzić części z Niemiec na czwartek. Cierpliwie i w niepewności oczekiwałem na części. Z serwisu mieli zadzwonić w czwartek jak przyjedzie kurier. Nie zadzwonili. Ja zadzwoniłem i dowiedziałem się smutnej rzeczy. Kurier nie dojechał. Rozwalił auto gdzieś pod granicą. Części miały być na piątek. Załamany zacząłem przygotowywać się psychiczniej, że jadę samochodem. Piątek rano dostałem telefon, że części są do odbioru. Uff... zdążyli :D Szybkie składanie zawieszenia i na wesele, z którego próbowałem się wykręcić ale mi nie wyszło. Ważne, że moto złożone i gotowe do drogi.
Po zaleczeniu kaca w sobotę przyszła pora za zapokowanie się na motonga. Nie za bardzo to wychodziło. Zapakowanie 5 par zbędnych butów mojej towarzyszki nie była łatwa. Koniec końców motoykl przed podróżą wyglądał tak:

ihost_1379923150__zdjecie0295.jpg

Nie to czerwone z tyłu nie jest na sprzedaż, tak idzie na gumę i pali kapcie w miejscu. Produkcja radziecka.

Dzien 1 - 08.09.2013

Dzień pierwszy jak to każdej wyprawie to dzień przelotu bliżej miejsca do którego się jedzie. Wyjazd wczesnym rankiem w okolicach godziny 5.00. Temperatura nas nie rozpieszczała, bo było jedynie 6 stopni co widać po ubiorze.


ihost_1379923492__1.jpg
 
Zdjęcie zrobione na stacji przed Międzylesiem.

Z upływającym czasem oraz ilością kilometrów pokonanych na południe temperatura rosła. Trzeba było się rozebrać.

ihost_1379923678__2.jpg

Zdjęcie zrobione gdzieś w Czechach. Jak zwykle pewnie szukam kawy :)

Na wybrzeże na raz jest zbyt daleko, dlatego zdecydowaliśmy się na spanie w okolicach Zagrzebia w motelu Zagi. Motel bardzo fajny, położony niedaleko autostrady. Stosunkowo tani, bo za pokój 2 osobowy ze śniadaniem zapłaciliśmy 44 euro.  http://www.zagi.hr/

Dzień 2 - 09.09.2013

W planach było dojechanie do Puli i zwiedzenie miasta oraz posmakowanie widoków drogi nad samym brzegiem morza.
Po przebudzeniu byliśmy niezbyt mile zaskoczeniu pogodą. Nic nie lepsza niż w Polsce. Zimno i do tego deszczowo.

ihost_1379924414__3.jpg

ihost_1379924600__4.jpg

Wyjeżdżając z motelu liczyliśmy na poprawę pogody. Po śniadaniu przestało padać i powoli zaczęło się przebijać słońce. Jednak po przejechaniu 150km w Rjece dopadała nas solidna ulewa i trzeba było szybko ubierać przeciwdeszczówki.
Na szczęście po wyjechaniu z miasta i trafieniu na drogę wzdłuż wybrzeża prowadzącą do Puli wyszło słoneczko.

ihost_1379924901__5.jpg

ihost_1379924981__6.jpg

Po dotarciu do Puli i znalezieniu pola namiotowego trzeba było rozłożyć namiot. W sumie to tego modelu używałem 1 raz więc jest cała seria zdjęć jak mi to nieudolnie idzie.
 
ihost_1379925177__7.jpg

Koniec końców efekt był taki:

ihost_1379925256__8.jpg

A tu mały widok z naszego domku:

ihost_1379925413__9.jpg

Po rozpakowaniu i zameldowaniu się na polu przyszedł czas na zwiedzanie miasta. Autobus przyjeżdża pod samą bramę pola więc zrezygnowaliśmy z motocykla.
W Puli najważniejszym obiektem do zobaczenia jest koloseum wybudowane przez Rzymian. Podobno jest lepiej zachowane niż to w Rzymie tylko o wiele mniejsze. Z resztą oceńcie sami :)

ihost_1379925663__10.jpg

ihost_1379925808__11.jpg

A tak wygląda człowiek, który obszedł całe koloseum na około i znalazł jakąś starożytną ławkę:

ihost_1379925913__12.jpg


Dzień 3 - 10.09.2013

Ten dzień przeznaczyliśmy na przejazd na południe magistralą adriatycką. Dojechaliśmy w okolice parku narodowego KRK, który zwiedzaliśmy następnego dnia.
Kilka fotek z magistrali:

ihost_1379926390__13.jpg

ihost_1379926461__14.jpg

ihost_1379926670__15.jpg

A po przejechaniu 350km magistralą i zobiciu namiotu człowiek wygląda tak:

ihost_1379926771__16.jpg


Dzień 4 - 11.09.2013

Tego dnia w planach było zwiedzanie parku narodowego KRK. Słoneczna pogoda i niesmowity krajobraz na każdym robi wrażenie. Zdjęcia przedstawiają tylko niewielką część tego jak tam wygląda. W szczególności brakuje potężnego szumu wody, który miejscami potrafi być przerażający.

ihost_1379927042__17.jpg

ihost_1379927126__18.jpg

ihost_1379927219__19.jpg

ihost_1379927295__20.jpg

A jakby ktoś się zastanawiał co zrobić z ciuchami moto to my zostawiliśmy je tak:

ihost_1379927368__21.jpg

i nic nie zgineło ani nikt do kasku nam nie nasikał :)

Po wodospadach pojechaliśmy dalej na południe. Na noc zatrzymaliśmy się na campingu w Makarskiej.

ihost_1379927714__22.jpg

Zdjęcie przedstawia przygotowania psychiczne do dnia następnego. W planach było zdobycie tych wysokich gór z tyłu a dokładnie jednego z najwyżych szczytów Chorwacji - góry św. Jerzego (sv. Jura). Samo rozmyślanie i kawa nie wystarczyło. Trzeba było udać się nad brzeg morza pomyśleć intensywniej:

ihost_1379927924__23.jpg

ihost_1379927954__24.jpg

Tu pierwszy raz spotkaliśmy się z dużą nieuprzejmością klenera. W jednej z restauracji powiedziano nam, że nie można zamówić samego alkoholu tylko trzeba wziąć jedzenie :zdziwiony:. W każdym bądź razie niemiły pan dużo stracił, bo tego dnia przepiliśmy w innej knajpie sporą kupkę forsy a do tego po pijaku zostawilismy duży napiwek. Na koniec chcieliśmy jeszcze żeby kelner poszedł do tamtego dziada i powiedział ile stracił ale jakoś nam to nie wyszło :P

Dzień 5 - 12.09.2013

Po intensywnych przygotowaniach w poprzedni dzień o dziwo jakoś nam nic nie było. Chyba tamtejszy klimat nam służył.
Plan był prosty - wjechać na większą górkę, która ma niewiele więcej od Śnieżki - 1762m. Niby proste ale jak tą wysokość pokonuje się od poziomu morza to trochę wysoko się robi. Ale jeśli google dało radę tam wjechać to my mieliśmy nie dać rady ? :D

Co prawda pogoda nam robiła troche pod górę, bo w nocy znou padało ale od rana przez chmury przebijało się słońce. Przed wyjazdem jeszcze szybka kontrola stanu technicznego motocykla a w szczególności ilości płynu chłodzącego i hamulcy.

Wjazd do parku narodowego jest płatny. Chyba 40 kun od osoby (około 23zł). Wjazd na górę jest bardzo niebezpieczny i wąski. Niedoświadczonym kierowcom zdecydowanie odradzam. Droga jest na tyle wąska, że 2 auta się nie miną. Jeden musi cofać do zatoczki. Do tego wszystkiego na zakrętach leżą kamienie z ostrymi krawędziami i asfalt jest śliski.
Należy także pamiętać, że wjeżdżamy wysoko w góry i temperatura znacząco spada oraz pogoda może zmienić się w każdej chwili o czym sami dosyć brutalnie się przekonaliśmy. Podczas pobytu na szczycie zaczęło kropić. Kilka szybkich zdjęć i decyzja że uciekamy na dólł. Błędem było nie ubranie przeciwdeszczówek, bo po chwili jechaliśmy już w bradzo mocnym deszczu i gęstej mgle. Do tego mijaliśmy wycieczki dużymi busami, które zawórcić mogły tylko na szczycie.

ihost_1379928719__25.jpg

ihost_1379928900__26.jpg

ihost_1379928970__27.jpg

ihost_1379929033__28.jpg

Dalsza część podróży tego dnia to było przedostanie się promem na wyspę Hvar do miasta Stary Grad gdzie mieliśmy zarezerwowany hotel na następne 7 dni. Kiedyś trzeba poleżeć do góry brzuchem i nic nie robi :)

W oczekiwaniu na prom mogliśmy podziwiać piękną ulewę, która towarzyszyła nam przez ostantnie 60km.

ihost_1379929270__29.jpg

Oczywiście tankbag nie miał osłony przeciwdeszczowej co zaskutkowało rozmoczonymi mapami i wszsytkim rzeczami jakie tam były....

I jeszcze zdjęcie z promu w towarzystwie innych dużych turystyków:

ihost_1379929418__30.jpg


Zainspirowani zlotem w Popowie chcieliśmy dalej wypoczywać jak ludzie w PRL tylko tym razem sprawdzaliśmy jak bawili się bogaci ludzie. Hotel nazywał się Arkada i 30 lat temu był jednym z niewielu luksusowych hoteli na wyspie. Szkoda tylko, że od 30 lat nic się tam nie zmieniło. Na jedzenie i czystość hotelu nie można narzekać tylko wystrój coniektóych mógłby odstraszać. Z resztą zobaczcie sami ;)

ihost_1379929768__31.jpg

ihost_1379929830__32.jpg

ihost_1379929909__33.jpg

Żeby nie było, że narzekam to jeszcze kilka ładnych zdjęć z hotelu:

ihost_1379930020__34.jpg

ihost_1379930107__35.jpg

Hotel był na planie kwadratu z pustym dziedzińcem w środku na którym trzymane były domowe zwierzaki:

ihost_1379930316__36.jpg

Jest to samica pawia z małymi. Niestety samca nie udało mi się sfotografować.

Edytowane przez jab2
  • Upvote 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzień 6 - 13.09.2013

Od rana rozpakowywałem wszystkie mokre rzeczy. Na szczęście dostaliśmy pokój z dużym balkonem, który wyglądał tak:

ihost_1379930617__38.jpg

Po południu wybraliśmy się na małe zwiedzanie miasta. Chorwackie miasteczka mają to coś w sobie.... Zdjęcia nie oddają tego jak jest w rzeczywistości.

ihost_1379931175__37.jpg

ihost_1379931274__40.jpg

Tam nawet szkoła potrafi ładnie wyglądać:

ihost_1379931313__39.jpg


A dla wytrwałych co dotarli aż do tej części relacji miła niespodzianka.

Tego dnia postanowiłem zrobić to czego nie zdążyłem zrobić na górze św. Jerzego z powodu pogody. O zachodzie słońca nad brzegiem morza poprosiłem o rękę moją towarzyszkę podróży. Oczywiśnie nie byłbym sobą gdybym nie wymyślił czegoś głupiego (spójrzcie na datę). A czy przyniesie pecha czy szczęcie to się dopiero okaże.
Pierścionek został przyjęty i magiczne TAK zostało wypowiedziane.
Zdjęcie zrobione chwilę po wszystkim:

ihost_1379931635__41.jpg

Dzień 7 - 14.09.2013

A tak spała moja narzeczona:

ihost_1379931789__42.jpg

Całą noc pilnowała pierścionka żebym jednak się nie wycofał :D

Następne dni minęły już szybko. Zwiedziliśmy miasto Hvar oraz Jelsa. Ulokowanie zdjęć w czasie jest nieistone więc już będzie bez dat i opisów budynków. To każdy może sobie w przewodniku poczytać :)

Hvar:

ihost_1379932024__43.jpg

ihost_1379932086__44.jpg

ihost_1379932186__45.jpg

A to wrzuce jeszcze zdjęcie naszego nowego nabytku :D

ihost_1379932384__46.jpg

I to już w zasadzie koniec zdjęć z naszego wyjazdu. Nie wiem czemu ale z Jelsy nie mamy żadnych zdjęć. W sumie to nie było tam nic ciekawego, mimo że miasteczko też dosyć fajne.
Zdjęć zrobionych w nocy nie wrzucam, bo słabo wyszły. Kiepski fotograf i nienajlepszy aparat i efekt jest jaki jest.

Dzień 11 i 12 - 19 - 20.09.2013

Dzień 11 to dzień kiedy trzeba było opuścić hotel i zacząć powoli wracać do domu. Rano wczesne śniadanie i szybko na prom płynący do Splitu.
Ostatni rzut oka na hotel i wyspę:

ihost_1379932776__47.jpg

I czas ruszać w drogę. W planach było zwiedzanie jezior Plitvickich ale zimne poranki i niepewna deszczowa pogoda przekonały nas, że nam się nie chce.

Po zjechaniu z promu i wydostaniu się z miasta wjechaliśmy na autostradę prowadzącą do Zagrzebia. Tempomat włączony ustawiony na niedozwolną prędkość przelotową i po niecałych 2h byliśmy w okolicy Zadaru. Stwierdziliśmy, że droga ubywa w takim tępie, że jedziemy na nocleg w okolicę Wiednia a nie jak wcześniej planowaliśmy do Zagi. Jak tylko skończyliśmy o tym rozmawiać motocykl zaczął się bardzo dziwnie zachowywać. Dosyć ostre hamowanie i na pobocze. Z tylnej opony unoszą się kłęby białego smierdzącego dymu a powietrze z koła znika w ekspresowym tępie. Szybkie oględziny koła i dziura znaleziona. Niestety napełniacz do koła nie daje rady zalepić tak dużej dziury.

Siedzimy i machamy żeby kogoś zatrzymać. Po prawie godzinie zatrzymali się strażacy wracający z jakieś imprezy sportowej, którzy wezwali nam lawetę. Laweta scholowała nas do serwisu motocyklowego w Zadarze, gdzie nam powiedzieli, że opony nie da się naprawić i trzeba nową..... No jak trzeba to trzeba. Na szczęście mieli odopiednią oponę na miejscu, za którą trzeba było słono zapłacić. Założyli MIchelina Pilot Road 3. Cała przyjemność razem z holowaniem wyszła około 1200zł i tym sposobem wakacje wyszły dużo drożej...

Po naprawie koła dojechaliśmy już tylko kawałek za Zagrzeb do pensjonatu Zagi.
Następnego dnia czekała nas podróż przez Słowenię, Austrię, Czechy i Polskę. Jakieś 900km do zrobienia.
Słowenia i Austria przeleciały jakoś szybko. W Czechach zaczął padać deszcz i do tego robiło się ciemno. Ostatnie 300 km do domu było strasznie męczące. Ciężarówki, które się ślimaczyły, źle poustawiane światła aut z naprzeciwka i padający deszcz mocno dały się we znaki ale mimo przygód wróciliśmy cali i szczęśliwi do domu :)


Koszty całej wycieczki:

Przejazd:

W sumie przejechaliśmy 3.5tys km. Spalanie wyszło 7.5-8l na 100km. Średnia cena paliwa 6.10 zł. Koszt 1800zł.
Autostrady:
-w Czechach za free
-Austria 8 euro
-Słowenia - omijaliśmy- free
-Chorwacja jakieś 15 euro

Nocleg:
- campingi kosztują około 20 euro za 2 osoby, motocykl i mały namiot.
- motel Zagi 40 euro za 2 osoby za noc
- hotel Arkada 1350zł za 2 osoby za tydzień z wyżywieniem

Jedzenie:
- przez tydzień mieliśmy w cenie
- przez 5 dni jedliśmy w restauracjach, dobry obiad dla 2 osób często z alkoholem wychodził jakieś 100-150zł.

Wstępy:
-góra św. Jerzego ok. 50zł / 2os.
-pakr KRK ok. 100zł / 2os.

Cały wyjazd nie przekroczył 6 tys za 2 osoby nie licząć lawety i opony.


PS. za nabijanie się z mojego wielkiego obleśnego brzucha walę w ryj :P

A tak wygląda motocykl po tylko km bez mycia:

ihost_1379935720__zdjecie0299.jpg

Edytowane przez jab2
  • Upvote 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak mi się uda to dorzucę jeszcze filmik z magistrali adriatyckiej :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zajebiście! Gratuluję zaręczyn! I fajnie że rozpisałeś koszty. Tydzień wcześniej byliśmy autem w Pakostane i była idealna pogoda... I myślę, co by w przyszłym roku pojechać na moto. Ale bez namiotu (i pewnie na krócej, zależnie od kasy). 

 

Bagaży mieliście dość dużo- wszystko okazało się niezbędne czy okazało się, że trochę przesadziliście? :P 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pięknie. gratuluje  wyjazdu , szkoda laczka z tyłu. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zajebiście! Gratuluję zaręczyn! I fajnie że rozpisałeś koszty. Tydzień wcześniej byliśmy autem w Pakostane i była idealna pogoda... I myślę, co by w przyszłym roku pojechać na moto. Ale bez namiotu (i pewnie na krócej, zależnie od kasy). 

 

Bagaży mieliście dość dużo- wszystko okazało się niezbędne czy okazało się, że trochę przesadziliście? :P

Dzięki bardzo,

 

Bagaży mogłoby być mniej. W szczególności ciuchów kobiety ale nie to że nie mogliśmy się spakować. Prawdę mówiąc w centralnym było jeszcze miejsce.

 

Jadąc pod namiot trzeba było zabrać dosyć ciepłe śpiwory, bo noce już są chłodne o tej porze roku. Likwidując namiot spokojnie spakowalibyśmy się w kufry no i może jedno piętro tankbaga.

 

 

pięknie. gratuluje wyjazdu , szkoda laczka z tyłu.

Kapcia szkoda, bo jeszzcze się nadawał ale bardziej mnie cieszy to, że się nie rozwaliliśmy, bo hamowanie z 200 tak załadowanym motocyklem bez opony mogłoby boleć...

Edytowane przez jab2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O widzisz, konkretna informacja. Turysta ze mnie żaden, jak robiłem trasę po polsce solo to miałem tylko torbę wodoodporna z louisa. Ale teraz mam komplet sporych sakw i zastanawiałem się czy się pomieścimy, z tym, że po tych wakacjach wiemy, że potrzebne są tylko krótkie gacie, ręcznik i łabaki na plaże :D No to odkładam hajs i spawam stelaż, muszę zacząć przygotowania :D 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

My w Dubrowniku ciuchy zostawialiśmy tak ( 4 motocykle, 7 osób )   :D

h1wcG2w.jpg

Jak cygański tabor :D z tą różnicą, że całość przykrywaliśmy pokrowcem

HTOEbXp.jpg

Gratuluje udanego wyjazdu i akcji o zachodzie słońca.

Gdybyś zastanawiał się gdzie jest pokrowiec na tankbaga, który Wam przelało na promie, to Twoja narzeczona ma go na głowie na 6 zdjęciu, hehe ;)

I powiedz mi co to za koluszka wkręcałeś w topcase? Dobry patent na zaczep pajączka. Zdaje to egzamin, trzyma kupy, nic Wam nie odfrunęło?

Edytowane przez Wojt
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Super relacja, zazdroszczę wyjazdu. W Chorwacji pewnie spotkaliście pewnie mnóstwo polskich motocyklistów :)

 

Edit:

Jak Wam się namiot spisywał? Też mam tego Hannaha, coś się spsuło?

Edytowane przez makciook
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gratuluje udanego wyjazdu i akcji o zachodzie słońca.

 

Gdybyś zastanawiał się gdzie jest pokrowiec na tankbaga, który Wam przelało na promie, to Twoja narzeczona ma go na głowie na 6 zdjęciu, hehe ;)

 

I powiedz mi co to za koluszka wkręcałeś w topcase? Dobry patent na zaczep pajączka. Zdaje to egzamin, trzyma kupy, nic Wam nie odfrunęło?

W topcase są wkręcone śruby z oczkiem na końcu. Ja kupowałem w castoramie, są pakowane po 4 sztuki. W każdym sklepie ze śrubami powinni mieć coś takiego. Dałem średnicę 6mm ale 5 też powinna być dobra a będzie delikatniej wyglądać.

Od wewnątrz jest nakrętka z dużą podkładką. Jak będę w garażu to zrobię jakieś foto z bliska.

Jest to skuteczniejsze od tych wszystkich bagażników sprzedawanych za grube pieniądze. Zrobiłem 5 punktów mocowania, bo 6 z tyłu na środku jakoś mi nie pasował wizualnie. Nic nie zgubiliśmy mimo naprawdę dużych prędkości na autostradach i silnego wiatru bocznego. Spod pająka nic się nie wysuwało, ale dla bezpieczeństwa worek bagżowy a w nim namiot i spiwory był przypięty 2 pasami.

 

 

Super relacja, zazdroszczę wyjazdu. W Chorwacji pewnie spotkaliście pewnie mnóstwo polskich motocyklistów :)

 

Edit:

Jak Wam się namiot spisywał? Też mam tego Hannaha, coś się spsuło?

Namiot świetnie. Pewnie niedługo pojawi się jakaś recenzja. W sumie to raz w nocy nam trochę przemókł, ale to z mojej winy, bo wywieczniki w tropiku za mocno otwarłem. Edytowane przez jab2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Graty :) Normalnie wycieczka na pełnym wypasie :) ale kto bogatemu zabroni :D

Dobra w dupe z wycieczką :D

Kiedy weselicho Trzeba opony szykować :D

Edytowane przez JastrzÄ…bTS
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Graty :) Normalnie wycieczka na pełnym wypasie :) ale kto bogatemu zabroni :D

Dobra w dupe z wycieczką :D

Kiedy weselicho Trzeba opony szykować :D

znowu guma techniczna w jarocine . Edytowane przez tomay
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. gratki udanych wakacji :)

2. gratki w związku z oświadczynami

3. Tak jak pisał tomay szkoda  laczka

4. fajna recenzja :)

5 Ale masz obleśny brzuch :P

 

 

 

pozdro - fajna wycieczka :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to udana wycieczka widzę jakby nie tą opona ale lepsze to niż kulki :P Fajny motyw na zaręczyny :D

Edytowane przez dzodzol
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jab nie wiem czego bardziej gratulować, wyjazdu czy zaręczyn :D Na pewno wyjazdu bardziej zazdroszczę bo zaręczyny i ślub mam już za sobą :P

 

Mam nadzieję że bierzesz nas pod uwagę i planujesz ślub w sezonie letnim. Na śniegu ciężko spalić laczka ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a vlepka PBC na św. Jure ocalała jeszcze od zeszłego roku, czy nie było okazji szukać?

 

gratki zaręczyn i wypadu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a vlepka PBC na św. Jure ocalała jeszcze od zeszłego roku, czy nie było okazji szukać?

 

gratki zaręczyn i wypadu

Byliśmy tam może ze 4 min i wialiśmy przed deszczem więc nie było okazji się rozejrzeć...

 

 

Dzięki wszystkim. Tak prawdę mówiąc to nie wierzyłem, że tyle ludzi doczyta do tego miejsca :P

 

Oczywiście wesele będzie w sezonie motocyklowym ze względu na pojazd jakim pojedziemy - motocykl z wózkiem bocznym lub w ostateczności jakaś trajka, bo FJR na razie nie przechodzi...

Terminu jeszcze nie ma. Na razie jest termin ogólny za jakieś 2-3 lata. Oczywiście liczę na liczniejszą grupę niż 20 motocykli. W końcu PBC ma więcej userów niż kilkanaście osób z WLKP :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gratulacje z zaręczyn .No i oczywiście z wycieczki też . Aco do ślubu to raczej dużo nas będzie .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Na koniec chcieliśmy jeszcze żeby kelner poszedł do tamtego dziada i powiedział ile stracił ale jakoś nam to nie wyszło  :P" haha, niezłe :D
Fajny wyjazd, i ten pomysł z zaręczynami :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fajny wyjazd, i ten pomysł z zaręczynami :)

Tak  myślałem że tutaj jest Taki podstęp :P

Ale Jab Mój szwagier Siostrę zdobył na Lancera 1993 roku :D a tu sam widzisz Yamaha i Chorwacja :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

JAB ile godzin zajął Ci ten strzał do Zagrzebia? 

Coś koło 12 jak jechaliśmy do Chorwacji i koło 14 jak wracaliśmy ale to z powodu deszczu.

 

Ogólnie to nam się nie śpieszyło i plan był taki, że tam gdzie dojedziemy to śpimy i nic na siłę :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie pisałeś ile winietki w PL kosztowały  :blink:

Bo mnie przecież Viatol obowiązuje :P

 

W PL nie ma autostrad to za free.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Share

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Korzystając ze strony akceptujesz regulamin oraz politykę prywatności.Regulamin Polityka prywatnościUmieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.