Szybki Wrześniowy Lot Na Wschód Ua- Rus

[MarianAwaryjny]

szereg luźnych, chaotycznych
 uwag o "wschodzie", czyli spontaniczny wyjazd Ua-Rus
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------

wiza załatwiona, zielona karta obecna, bezpłatny miesiąc w pracy jest, kontakty uruchomione, motocykl odebrany z przeglądu po wymianie płynów/  filtrów i lecimy...

mój pierwszy zagraniczny wyjazd.....

kupa strachu i emocji, ale że z Ukrainą "przyjaźnię" się od 2008 roku to mniej a właściwym napisać więcej wiem czego się mogę spodziewać.

31.08 godzina 7 rano i jadę,

 motocykl przygotowany wieczorem tak że szybka kawa i enter do granicy,

 niedoświadczony-  nie wiem że ogólnie przyjętą zasadą jest iż motocykle podjeżdżają na początek wszelakich kolejek i jest to tolerowane, ba w drodze powrotnej na granicy Ua-Pl

melduję się  ~16.00 grzecznie staję za 3 w kolejce samochodem a kierowcy sami mówią żeby wjeżdżać, co też czynię....

***

 

Suma summarum około 4.3 tys. km ale to właściwie nieistotne, ważne są inne rzeczy o których chciałbym napisać np. drogi :

            Należy trzymać się tylko i wyłącznie głównych tras tranzytowych, które jakościowo i tak pozostawiają wiele do życzenia (nierówności, uskoki wzdłużne, płyty betonowe), ale wszystkie inne drogi, wszelakiej maści skróty, objazdy które wydaje się nam że pomogą są jedną wielką niewiadomą, niewiadomą w sensie jakiej wielkości są dziury i czy asfalt w ogóle jest. Jazda po nich naraża na utratę zdrowia a motocykl na straty. Nigdy nie wiadomo za którym zakrętem asfalt się skończy lub na naszym kursie pojawi się opona, czy też odkryta studzienka. Wybór ogranicza się do wielkości dziury w którą wpadniemy.

 Zdecydowanie odradzam poruszanie się  po zmroku, brak oświetlenia ulic,

 bardzo często po drogach pląta się inwentarz domowy a w miastach dodatkowo koniecznie uważamy na psy które są plagą i z reguły są niemiłe głośne i agresywne.

            Plusem może być to że drogi są bardzo szerokie, skrzyżowania duże  a ronda wielkości lądowiska dla helikopterów, często wielo pasowe, na których jest chaos.

W miastach panuje totalny bałagan, niewiadomo kiedy obok ciebie nagle zrobi się tłok

i jesteś otoczony przez samochody, wszyscy zajmują wolne dostępne dla nich miejsca.

            Na Ukrainie urzekły mnie odległości pomiędzy miastami, dystanse są spore;

czasami jadąc mijasz dwa konwoje tir`ów, parę osobówek i dalej cisza, spokój. Na poboczach tylko handlują starsze babcie i dzieci grzybami, runem leśnym.

Należy brać poprawkę na stacje paliw, tankować się gdy są sieciowe stacje paliw i nie tylko gdy zapali się nam rezerwa , bo do następnej firmowej już możemy nie dojechać,

co do paliwa ja nie miałem żadnych problemów -> Shell, Łuk-oil, Ukrnafta, Wog (benzyna EURO 95 ).

            Bardzo ciekawie wygląda czynność tankowania i tu możliwości są dwie;

duże sieciowe samoobsługowe stacje gdzie nalewacz pomoże, doradzi, zagada, podpowie coś ciekawego;

i małe stacyjki gdzie obsługa siedzi  zamknięta w środku kurnika a "nalewacz" (czesto to sa młodzi ludzie w większości dziewczyny) komunikuje się przez radio, i tak można płacić gotówka lub kartą- należy zadeklarować ilość litrów do zatankowania. Przy płaceniu gotówką nie ma filozofii ale przy płatnościach kartą (pierwsze pytania Master czy Visa) zaczyna się cyrk, należy pokazać gotówkę gdyż w przypadku braku połączenia terminala musimy jednak użyć realnego pieniążka,

 dalej "nalewacz" krzyczy do radia ile weszło i pani po dokonaniu  wielce skomplikowanych obliczeń matematycznych krzyczy kwotę i.. prosi o PIN (SIC!) bo przecież nie ma możliwości podać nam terminala przez małe wycięcie w które mieści się tylko gotówka ew. karta. Dalej otrzymujemy rachunek, kartę i dwa potwierdzenia zapłaty z terminala i jeden należy czytelnie podpisać i zwrócić; osobiście sugeruję przy płatnościach kartą zawsze kontrolować kwotę na terminalu która poszła jako obciążenie bo znam przypadek że z 500 uah zrobiło się 5 tys. uah i konieczna była interwencja banku dobrze że były rachunki z tego zdarzenia.

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------

W Rosji kierowcy wydają się być bardziej zdyscyplinowani ale z przepisami także są na bakier szczególnie jak ich poniesie fantazja. A drogi główne sa bardzo dobrej jakości

o mniejszym znaczeniu transportowym proporcjonalnie gorsze, ale tragedii nie było.

Raz tylko nawigacja poprowadziła przez góry! 50 km ale w lesie szutrowa droga bardzo dobrze oznaczona kilometraż + znaki  a nawet rondo.

            Jak wiadomo przygotowania do zimowej olimpiady w Sochi idą pełną parą,

droga od Krasnodaru poprzez Dżubge do Adlera jest cały czas rozbudowywana i przez ponad 300 km ciagnie się jeden wielki remont (prędkości znośne ~90-110 km, co chwilę pasy do wyprzedzania ciężarówek), jest to jedyna droga która jest bardzo silnie obciążona. Transport odbywa się o każdej porze doby a natężenie ruchu jest olbrzymie, dokładając do tego 150 km serpentyn robi się bardzo niebezpiecznie.

 

uwaga! ważne!!!

absolutnie nikt nie jeździ na późnym żółtym i wszyscy przepuszczają pieszych!!!

Na większości sygnalizatorów, o ile je znajdziemy i akurat działają, są liczniki do zmiany

i wszyscy ruszają już na żółtym( 3 sek.- wbita jedynka; 2 sek.- sprzęgło/ gaz; 1sek. enter).

proces ruszania odbywa się bardzo dynamicznie nie jak u nas gdzie zielone trwa a niektórzy dopiero 1ki szukają.

Kolejną ciekawostką są ronda z pierwszeństwem przejazdu w ciągu głównej drogi na której jest  zbudowane, bardzo specyficzny układ i trzeba patrzeć by nic nie narobić.

            Bardzo złe oznaczenia w miastach,  poszli do przodu i za tablica informacyjną z cyrylicą jest tablica z naszymi literami ale często są one w dziwnych miejscach, zarośnięte, zabrudzone, zaniedbane.

            Rzuca się w oczy mniejsza ilość oznaczeń pionowych przy drogach na korzyść malunków na asfalcie a że z tym bywa różnie wiec trzeba wyostrzać wzrok

            Większość miast posiada obwodnice ale przezornie, nauczony doświadczeniem, przed miastami odpalałem nawigację i wpisywałem kolejne miasto, a w razie problemów

zawsze można skorzystać z usług "taksistów" którzy za pare chrywien , wyprowadzą nas z miasta podpowiedzą gdzie dobrze zjeść, a także polecą tani hotel; lub też w taki czy inny sposób z zainteresowaniem po prostu pomogą.

            W miastach bardzo trzeba uważać w okolicy przejść dla pieszych, i o ile korzystają oni z przejść na światłach i przejść oznaczonych to wszyscy kierowcy ( nie spotkałem się by ktoś ominął pojazd stojący przed przejściem) zatrzymują się i przepuszczają, na początku trudno było mi w to uwierzyć i ciężko się przyzwyczaić, ale po kilku ostrych hamowaniach  zakodowałem ten nawyk i u siebie.

            Jeżeli pieszy  przechodzi w miejscu nieoznaczonym to często spotyka się z ustną reprymendą od kierowców

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------

            Ciekawostką jest klakson ; który służy do

1. ostrzegania

2. zwracania uwagi na siebie

a nie jak u nas używany jest do wyrażania negatywnych emocji "po".

Często spotykałem się z trąbieniem i na początku nie wiedziałem jak reagować, ale z czasem doszedłem do tego że także trzeba trąbić/ odtrąbić. Ludzie podjeżdżają ( po uprzednim trąbieniu) i pytają, skąd, dokąd co to za maszyna ile kosztuje i najczęstsze pytanie ile pali

            Kolejną fajną rzeczą są umiejętności wschodnich driverów, którzy mając tylko dwie ręce prowadzą, zmieniają stacje radiowe, palą, dzwonią, wydają resztę a czasami grają na planszetach(tabletach) podczas jazdy.

            Ze względów politycznych założyłem sobie ukraińska flagę co bardzo łagodziło odnoszenie; stróże prawa patrzyli łaskawym okiem a i ludzie puszczali na rondach,  przy wjazdach z podporządkowanej.

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------

            Słów parę o milicji, przez całe te kilometry zapłaciłem tylko raz po zatrzymaniu przez drogówkę za.....wyprzedzanie kolumny 5 pojazdów pod górę, na skrzyżowaniu + prędkość.

Nie wiem  ile by to u nas wyszło, pewnie sporo panowie zobaczyli numery wyjątkowo brudne z błota, jak i cały ja, i zaczęli wesoło się uśmiechać; zapytali czy pokaże im jakieś dokumenty. I zaprosili do siebie, ale widząc ilość błota całą transakcja negocjacyjna odbyła się na poboczu, po wysłuchaniu przewinień wg ich kodeksu kwota urosła do około 1500 uah, czyli ~600 pln., ale że to był początek mojego powrotu, a także ich zmiany

 skończyło się na 400 uah   cos ponad 160 zyli, co za taki numer wydaje mi się niczym.

Negocjacje z nimi polegają na rozmowie  o marnowaniu czasu ich i mojego a także polityczne tematy, piłka nożna, analiza wiz w paszporcie i opowieści o motocyklu. Po całym tym cyrku należy zapytać o następny patrol który w moim przypadku miał być za 5 km a był za sąsiednią górką.

            Tablice rejestracyjne muszą być czyste i czytelne, nie daje to powodów do zatrzymania i wyłudzania pieniędzy.

Motocykliści tam  najczęściej nie maja prawa jazdy i dokumentów technicznych , jest to bardzo drogie hobby tam na które niewielu stać. Motocykle to stare konstrukcje  często 3 kołowe służące do transportu siana i zwierzaków

            Na rogatkach miast bardzo często są posterunki milicji DAI, na których konieczne jest zwolnienie do absurdalnych prędkości i zajęcie właściwego pasa do dalszej jazdy, chodzi o to by nie dać powodów do zatrzymania. W chwili obecnej ludzie mają już dość łapówkarstwa i samowoli milicji, bardzo często jeżdżą z kamerami  i są dobrze zaznajomieni z prawem drogowym, krótki filmik jak rozmawiać z milicją jeżeli jesteśmy "czyści".

 http://www.youtube.com/watch?v=JNqRNHApod4

Znajomi powiedzieli i poinstruowali że zawsze musi się przedstawić i w pierwszej kolejności podać przyczynę zatrzymania, jeżeli prędkość to dokumenty szkolenia z obsługi, atesty urządzenia, FOTOGRAFIE lub FILM gdzie widać nasz pojazd w chwili przewinienia !!!

Mają na to 7 minut po tym czasie musi być sporządzany protokół "zadzierżenia"

i musza udowodnić nam nasze przewinienie, jest gorąca linia której boją się jak ognia;

żadnych dokumentów nie daje się do ręki, nie opuszcza się pojazdu i nie idzie z nimi do samochodu. Bardzo nie lubią kamer i nagrywania ale jako funkcjonariusze publiczni mogą być nagrywani, i a podstawie tego nagrania można zrobić później aferę.

Znajomość realiów i języka bardzo pomaga.

I najważniejsze nie ma fotoradarów, kierowcy ostrzegają się o patrolach migając światłami

(nie ma obowiązku jeżdżenia na włączonych), dodatkowo nie ma nigdzie mend dających mandaty za złe parkowanie!!!!!! Samochód można postawić wszędzie i nikomu nie będzie on przeszkadzał.

            Wzmianka o rosyjskiej policji, bardzo dużo patroli , bardzo dużo posterunków na których jest znak STOP z trzech pasów robi się jeden i wszystkie pojazdy są dokładnie lustrowane, trzeba się zatrzymać, bardzo dużo funkcjonariuszy z bronią.

Miejsca użyteczności publicznej są silnie patrolowane , na dworce kolejowe można wejść tylko przez bramki prześwietlające bagaże. Wszędzie dużo ochrony, i dokładnie lustrują ludzi którzy w jakikolwiek sposób odstają od otoczenia

W Sochi miałem przyjemność być akurat jak przyleciał wujek Wowa ( Putin- tak go nazywają), i generalnie całe miasto stoi, wszystkie drogi obstawione przez policje z długą bronią, wygląda to jak jakaś wojna albo co.

***

            Wracając do tematów przejść granicznych i doświadczeń z nimi związanych, pragnę tylko uczulić wszystkich na jedną rzecz, zawsze ale to zawsze sprawdzajcie czy macie wszystkie dokumenty które oddaliście pogranicznikowi i czy została wbita pieczęć wjazdowa.

Ja niestety nie dopilnowałem i tej pieczęci nie miałem wbitej, co przy kontroli milicji lub w razie "W" skończyło by się paskudnie i podeszło pod nielegalny pobyt na terytorium Ukrainy. Plan był jechać motocyklem do Sochi jednak na zaistniałą okoliczność plan się sypnął i pojechaliśmy ze znajomymi samochodem. Panowie na granicy Ua- Rus byli bardzo zdziwieni, z pomocą przyszła mi  wyobraźnia i nalałem wody o awarii systemu w Jahodnym.

Miałem ze sobą komplet dokumentów (chodziło by udowodnić w razie draki że jestem na Ua krócej niż 90 dni) zieloną kartę, assistance i dowód rej. motocykla

co najbardziej pomogło bo okazało się ze motocykl wjechał na Ukrainę a mnie tam nie było.

Po całkowitej konsternacji i chwilach napięcia pogranicznik wyszedł, zawołał z samochodu na bok, przeprosił za zaistniałą sytuację i poinstruował co mówić na rosyjskich posterunkach.

            Na granicach być najlepiej wczesnym rankiem, weekendowo ale przed/ lub po zmianie zmian tj. 8 godz. Do Polski wracałem w piątek ~16 i było sporo samochodów, nie stałem w kolejkach za namową kierowców, ale ilość ludzi i tak spowodowała ze przekraczanie granicy zajęło ponad 2 godziny. Bardzo przyjemnie i sprawnie przekraczałem granicę z Rosją, poza wypełnianiem karty imigracyjnej i deklaracji celnych lekko łatwo i przyjemnie.

            Cały przejazd przez granice poza incydentem z brakiem pieczątki wspominam miło,

 i jestem bardzo pozytywnie zaskoczony. Żadnego gburowatego zachowania, miło z uśmiechem, żadnego chamstwa czy pokazówek w stylu sprawdzania bagaży.

 

28.09.2013 r. wróciłem na terytorium Polski.....

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------

 

Celem wyjazdu było sprawdzenie ciuchów, motocykla, siebie przed przyszłoroczną podróżą. Wiem co muszę zmienić, na co zwrócić uwagę, nad czym popracować, co zabrać.

Jedno jest pewne pojadę tam gdzie mogę się z ludźmi porozumieć, po prosić o pomoc, porozmawiać czyli jednym słowem jestem komunikatywny.

Realia są znane, więc niczego strasznego tam nie było.

 

Pytajcie, fotografie będę wklejał i jak mi się coś istotnego przypomni to dopiszę.

[Gość Seev]

Fajnie

[woldo2]

O widzę że nie tylko mnie ciągnie na wschód Znajomy jeździ na Ukrainę, 2 lata temu stracił cały zawias w e36

Edytowane 7 Październik 2013 przez woldo2

[nieaktywny5]

Super opis i wspomnienia, foty zawsze się fajno ogląda więc wrzucaj .

[Cysiu]

No to jadymy,tylko nie na miesiąc....

[MarianAwaryjny]

no dobra na ile i gdzie byś chciał?

[Cysiu]

max 10-11 dni wydolę.Inaczej Monia nie da rady zastapić.A gdzie to mnie wsio rawno.

[radzior]

no pogratulować odwagi.

Ja bym tam na UA sam w życiu nie pojechał.

 

dawaj jakieś fotki!! ino roz!

[wiśnia]

Szacun! ciekawy i pomocny opis czekam na foty

[Gość Alex22]

ja moge wstawić fote Mariana z broda O.o

[donvictorio]

Ciekawy opis, respekt

[Samos]

Fajny opis, tylko czytajac nie wiedziałem kiedy piszesz o ruskich a kiedy o Ukrainie. Mimo wszystko charaszo . napisałbyś też coś o dupeczkach

 

Wiem wiem Mario, musiałem sie do czegoś przyczepić ehhe

Edytowane 8 Październik 2013 przez Samos

[chriss]

Samos, oj Ty oj Ty

[Cysiu]

Normalnie ban-a mu trzeba...Odpocznie od forum,na dupeczki pójdzie...

[M0t0Gdynia]

Ale się spóźniłem ... no nic.

Gratuluje ci odwagi, po opowieściach brata który był na Ukrainie szybko tam sam nie pojadę, ale myslałem, że podróżnik z ciebie jakiś większy, a to pierwsza wyprawa No nic, zaczęliśmy w tym samym roku w tym że mnie zatrzymało kiepskie paliwo

 

Kuźwa pojechał bym do tej Rosji, tylko gdzieś głębiej tak na 2 tygodnie, no i bym musiał zmienić moto na jakiegoś rzęcha prostego w naprawie co by problemów nie mieć

albo Nowa Zelandia na 1-2 miechy ... chodź chodzą plotki, ze tam na mniej niż 3 miesiące się nie opłaca

 

No nic, fotek nie ma, opisane spoko, ale fakt, nie wiadomo kiedy piszesz o rosji a kiedy o ukrainie.

 

 

 

Edit:
W tym roku dalekich wypraw nie planuję z braku kasy, chyba ze wyjazd do norwegi się uda

w planach mam tylko Nowy Sącz, Skarzysko Kamienna, moze obwód i okoliczne wsie...

ale może przydało by sie gdzieś wystartować

Edytowane 26 Styczeń 2014 przez MotoGdynia

[MarianAwaryjny]

w tym poście będą foty, (obiecane zresztą już dawno)
niektóre mogą być niektórym znane z fb ale że nie wszyscy mają i nie wszyscy mnie znają to wraz z jakimś autorskim  opisem będą właśnie tutaj lądować;

co do logiki, stylistyki, składni proszę się nie czepiać,
jestem prostym chłopem z robotniczej rodziny, w razie pytań obowiązuję się odpowiedzieć wg posiadanej prze ze mnie  wiedzy,

i proponuję w kolejnych postach ew pytania bez kopiowania zdjęć


Soczi
miasto szpital, dawna Fort  Aleksandria, ale nie o tym, bardzo dużo parków, skwerków, sporo zieleni;

w jednym z nich za jakimś starym sanatorium stoi park w którym rosną drzewka ( chyba  o  ile pamiętam magnolie), przyjeżdżali tu kosmonauci

odpoczywać po trudach lotów, szkoleń i wypraw; na pamiątkę sadzili sobie drzewka.

Z osobą Gagarina wiąże sie historia ze po jego śmierci drzewko uschło od nadmiaru wstążek i innych symboli pamięci, smutku
no i "władza" postanowiła zasadzić drugie .......................

------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

czołem;

jedna z ciekawostek myśli inżynieryjnej budowniczych Ukrainy

tzw. rondo z pierwszeństwem przejazdu (pacz znak) w ciągu drogi międzynarodowej E373 (ukr.M-07) Warszawa- Kijów

miejscowość Borodianka, foto nie jest moje bo na tym etapie padła mi kamera

a to moje foto tylko z drugiej strony

 

------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

akcent motocyklowy,
Riviera Park Soczi, ale znów nie o tym, powszechne sa znaki z zakazem palenia w miejscach pyblicznych

czesto spotykane są a`la altanki gdzie sie wchodzi sa popielniczki i mozna usiaść, wypalić papierosa;

wracając do motocykli sa rzadkie i  budzą powszechne zainteresowanie a za  możliwość przymiarki trzeba zapłacić

----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

kolejny motocyklowy akcent

 

przejście graniczne Ua- Rus w Nowoszachtyńsku,
europejska trasa E- 50 ( wschód- zachód)

-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

kolejny motocyklowy akcent mało optymistyczny choć w Pl także się spotkałem  z TAKIM zakazem

 

proszę zwrócić uwagę na bardzo atrakcyjny stan nawierzchni,
jest to jedno z miast na Ukrainie, ale takie znaki spotkałem w parunastu miejscach

----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

teraz będzie parę fot z cyklu folklor, mają słabość do wszelakiej maści pomników

monumentów, miejsc gdzie coś kiedyś się działo ważnego;

osobiście bardzo mi się to podoba że pielęgnują historię nie traktują jej wybiórczo jak my

a naród bez historii umiera....

gdzieś na Ukrainie

"rosyjskiej piechocie slava"

dalej sa tankiści, lotnicy....

----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

gdzieś w kurorcie nie pamiętam dokładnie może koło tego parku Riviera, bo to bardzo reprezentatywne miejsce

w Soczi;

takich obrazków, monumentów pomników jest wiele więcej czy to Ukraina czy to Rosja

---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

i proszę to był mój cen  na ten wyjazd taki cichy ale główny,największy

zobaczyć i poczuć legendę,

Kaukaz co prawda zachodni ale zawsze, za to ziemia legendarnych wojowników Czerkiesów.....jeszcze tam wrócę

 

i jeszcze jedno kadr troszkę dalej na prawo:

 

i tak na lewo Rosja, w dół miejsce olimpiady na wprost za szczytami gór Gruzja, a na prawo Abchazja

wysokość to chyba 2300m. n.p.m.

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

jedna z ciekawostek chyba 2007 rok gdzieś pod Kijowem nie pamietam

-----------------------------  -----------------------------------------------------------------------------------------------------------

kawałek drogi pomiędzy M-06 a P-04 droga T-1019

i gwarantuje ze takich nawierzchni i atrakcji jest o wiele więcej

Edytowane 31 Styczeń 2014 przez Marian-Awaryjny

[M0t0Gdynia]

Ooo takie foty mi chodziło, a co do znaku to masz taki na mojej ulicy i sie zgadzam z nim w 100%

[MarianAwaryjny]

dobra Mario będę coś wklejał by przybliżyć wschodnie klimaty
dziękuję za dobre słowo jak chcesz to potrafisz być miły

[Samos]

Droga, motór, znaki, pomniki. A gdzie są dupeczki?

[remki]

Ooo takie foty mi chodziło, a co do znaku to masz taki na mojej ulicy i sie zgadzam z nim w 100%

I od razu wiadomo na jakiej ulicy i w jakim ch.. mieście :PPPPPPP

[MarianAwaryjny]

Hahah MIchał Seeva zapytaj

i subskrybuj temat to moze wkleję coś

[filip86]

Hej marian masz "+" - za fajny szczegółowy opis. konkretne info i w ogóle fajna trip miałeś. Faktycznie fotek możesz wrzucić więcej jak masz. A motocykle ze zdjęcia wygląda mega.

[Gość Seev]

Hahah MIchał Seeva zapytaj

i subskrybuj temat to moze wkleję coś

 

 

Nie dam suba bo zdjęcia są słabe. Wysil się. daję 4/10

 

I czekam na więcej ! Może się zrehabilitujesz

[MarianAwaryjny]

kolejny up

[Gość zieloo]

Fajna relacja

Tez mi się kiedyś marzy tam pojechać, nie wiem czy akurat na moto, bo wiedząc jak się tam jeździ to chyba czyste samobójstwo..

Rozumiem, że lepiej podszkolić język, minimalna znajomość języka nie wystarczy, żeby się dogadac na granicy, czy podczas kontroli?..