Relacja Z Kursu Doskonalenia Jazdy

[Tomek]

Jako że relacja nawet mi się udała (Tak mi się zdaje) i opisuje kilka ciekawostek które zauważyłem podczas szkolenia pozwoliłem sobie skopiować swój teks i umieścić na tym forum.

 

Relacja z 2008r.Suzuki Shel Moto Szkoła

 

"A se napisałem relacje.Może nie tak obrazowa ale zawsze można kilka poprawek wprowadzić co by dać powagę sytuacji

Sobota rano dzwonie do Maćka co by ustalić czy wie gdzie jest szkolenie.

-Powitać Tomek PBC się kłania

-Witam

-Wiesz jak dojechać na szkolenie

-Zerknij na Internet tam jest mapka.

Podał jeszcze adres ulicę i pożegnaliśmy się bo już wyjeżdżał z domku

Odpalam kompa sprawdzam gdzie to jest gdy dzwoni Chicken

-Cze Igor się spóźni bo nie może odpalić sprzętu. Adam do niego jedzie Ja już na nich czekam.

Przyjąłem to do wiadomości. Powiedziałem ok. i tyle z rozmowy.Ubrałem się w ciuszki wytargałem motocykl gdy znowu dzwoni Chicken.

-Cze chłopaki już jada czekam na nich. Poczekajcie na nas.

Potwierdziłem że poczekamy.Udałem się na wcześniej umówione miejsce gdzie czekał już Maciek.

-Witam-powiedziałem radośnie

-Witam-usłyszałem rozżalony głos-Czekam już od pół godziny. Fajna była droga i jakoś tak szybko doleciałem.

Pogadaliśmy jeszcze chwilkę. Zapaliłem papieroska.

-Kiedy oni dojadą –rzuciłem

Maciek uśmiechną się tylko.Nagle jadzie trzech ścigantów.Zakładamy kaski witamy się wymieniamy uprzejmości.Razem na pięć Dziobów zajeżdżamy pod knajpę gdzie zaczyna się szkolenie. Stoi już jakiś Supersport, Dziorek, GSR…Ustawiamy się w rządku jeden obok drugiego i wpadamy na salę. Witamy się ze zgromadzoną gawiedzią.

-Nie ma śniadania- wypala Maciek-Mogłem coś zjeść. Ostatnio było-mówi rozżalony.

Robimy sobie herbatę i przyglądamy się jak ktoś coś miesza w menu projektora którego obraz jest letko mówiąc rozmyty. Podśmiewanie że pewnie okularów nie zabrałem itp. Strasznie rozluźnia atmosferę. Wszyscy zaczynają mówić do siebie na ty znika zasłona niepewności i strachu. Ktoś wpada na pomysł że możę ostrość to ustawia się ręcznie.Jako ze projektor podwieszony pod sufitem ustawiamy piramidę ze stołu na niego krzesełko i szukamy śmiałka który na to wlezie. Nie trzeba było długo czekać ktoś zaryzykował. Ostrość ustawiona. Wszyscy odetchnęli z ulgą. Zwłaszcza prowadzący.

Zaczął się wykład który co chwile przerywał Maciek uprzedzając pytania .Zrobiło się tak wesoło ze nawet nie zauważyliśmy że minęła ponad godzina.

Czas na praktykę.

Na lotnisku kilka uwag na temat bezpieczeństwa co będziemy robić i zaczynamy rozgrzewką. Machając biodrami śpiewam sobie pod nosem

-Wyginam śmiało ciało. Wyginam śmiało ciało dla mnie to mało ……

Wskakujemy na maszyny i zaczynamy zapoznawać się co tak naprawdę potrafi motorek.Jazda na stojąco, jaskółka, kucanie na siedzeniu, stanie na siedzeniu, jazda po damsku czyli siedząc bokiem na siedzeniu.Jazda wolna zakończyła się paciakiem jakiejś dziewczyny na GSXR750.

Czas na wolny slalom.Najpierw teoria co to jest przeciw skręt demonstracja i zaczynamy.Slalom miał być wolny ale zaczęło nas troszkę ponosić i maszyny miotało dość ostro między słupkami. Potem jeszcze był szybszy slalom jeszcze szybszy i mnie opier…prowadzący żebym zwolnił i miedzy wszystkimi słupkami przejeżdżał.

Awaryjne hamowanie.Pokaz jak to działa.Tylko tył Tylko przód i jak działają obydwa hamulce razem.Potem Maciek zademonstrował działanie ABS i stwierdziliśmy że rzeczywiście na dobrej nawierzchni troszkę wydłuża drogę hamowania ale na mokrym bardzo pomaga.Najpierw wszyscy Tyłem na maks do zatrzymania, Potem przodem.Igor na start troszkę przepałował słychać walnięcie. To tylko ogranicznik skrętu ledwo ustał. Jak dobrze ze hamował z 50.Dostał kilka cennych uwag i było już lepiej.Obiadek…

Po powrocie ćwiczymy awaryjne omijanie przeszkody i awaryjne hamowanie. Na gest instruktora omijamy go albo z prawej albo z lewej albo staramy się go nie przejechać.

No i to co lubimy najbardziej. Jazda po okręgu w trzech pozycjach.Dobrałem się w parę z Maćkiem. Igor z Pawłem a Adma z kolesiem na niebieskim Dziorku.Adam momentalnie dogonił kolesia i nie poćwiczył dobrze wszystkich pozycji.Wystartowałem ja z Maćkiem. Lecimy pierwszą pozycje, Potem druga doganiam Maćka jak przesuwał się żeby zejść na kolano.Patrze jest luka.Wyprzedzam go po wewnętrznej i zsuwam się z siodełka na kolanko. Podnóżki przycierają. Ale jazda!

Po wykonaniu ćwiczenia widzę że Maciek stoi bardzo zły wręcz wściekły. Zabija mnie wzrokiem gdy podjeżdżam. Mówi jakie to głupie było ze nic nie widać jak się tak jedzie(tu się z nim zgodzę) przeprosiłem i przytaknąłem. Miał w sumie racje mogłem odpuścić. Ale tak fajnie było.Ludzie złapali bakcyla każdy kręci na placyku kółeczka. Myślę można zejść bardziej na kolanko z suwam się aż dotykam kolanem ziemi nagle coś szarpnęło mi nogą. Przeszył mnie bul w pasie. Kurcze nie mam slaiderów. Odpuszczam kółeczka. Obolały staje z całą grupą. Czas na ćwiczenie przyhamowania w zakręcie. Demonstracja instruktora i zaczynamy.

Chciałem sprawdzić czy to ja się mylę czy instruktor. Wpadam w zakręt około stówki cisnę przodem mocniejszy przeciwskręt

-O kurcze jak po sznureczku.

Potem to samo z tyłem.Za mocno nacisnąłem trzepnęło Dziorkiem jak nieujarzmionym Mustangiem ledwo usiedziałem. Miał racje do hamować w zakręcie należy przodem.

Potem było jeszcze hamowanie awaryjne w zakręcie i wspólna fota.Szkolenie pokazało mi jak poważny robiłem błąd dohamowując w łuku tyłem.Ćwiczenia pokazały nam wszystkim, że nasze umiejętności trzeba ćwiczyć cały czas i tak czegoś nowego możemy się dowiedzieć. Czekam już niecierpliwie na drugi etap szkolenia Suzuki. Na torze to będzie dopiero zabawa."

[piotrekg]

fajny tekst! dzięki!!

 

pyt do 2 wątka o szkole przeniosłem

Edytowane 26 Maj 2010 przez piotrekg