Skocz do zawartości

Czarna Lista Zakładów Mechanicznych


BAN
 Share

Rekomendowane odpowiedzi

ja tylko  pytam!!!

jaki przebieg mailes na tym silniku?

Ok 100 tys. Sam zrobilem praktycznie 80tys.

 

Nawet ci partacze powiedzieli, ze ten silnik jeszcze sporo pojezdzi.

Edytowane przez BAN
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ok 100 tys. Sam zrobilem praktycznie 80tys.

 

Nawet ci partacze powiedzieli, ze ten silnik jeszcze sporo pojezdzi.

 

Ci partacze mieli racje, mój przy przebiegu 100 tys. miał 13 na każdym garnku. Jak bedzie 200 na blacie to dam znać ile jeszcze pojeździ ;)

 

ps. przy  osądzaniu kogokolwiek przemyślcie sprawe 10x. bo równei dobrze mechanicy mogli by zrobić liste osób które nie mają już wjazdu na warsztat przez swoje " ja lepiej wiem i nawet jak nic sie nie stało poważnego to powiem że robota xxujnia i mechanik xxujowy"

 

to nie o Tobie BAN bo w swojej sprawie masz jasne rozwiązanie.

Edytowane przez Cirus
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Każdy normalny i legalny warsztat ma polisę oc na tzw. błędy w sztuce, które wszędzie zdażyć się z różnych przyczyn mogą. Wiem, bo sam to płacę. Składka jakaś super wysoka nie jest. W powyższej sytuacji takie ubezpieczenie załatwiło by sprawę. Może ta firma również jest ubezpieczona od takich zdażeń i na zasadzie ugody będzie można z tej polisy skorzystać. Warton zapytać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Każdy normalny i legalny warsztat ma polisę oc na tzw. błędy w sztuce, które wszędzie zdażyć się z różnych przyczyn mogą. Wiem, bo sam to płacę. Składka jakaś super wysoka nie jest. W powyższej sytuacji takie ubezpieczenie załatwiło by sprawę. Może ta firma również jest ubezpieczona od takich zdażeń i na zasadzie ugody będzie można z tej polisy skorzystać. Warton zapytać.

Polisę OC warsztat pewnie ma. Problematyczną kwestią jest fakt, że silnik został wyjęty i zastąpiony innym.  Żeby sytuacja była czysta sprawa powinna zostać zgłoszona do warsztatu oraz ubezpieczalni w momencie zdiagnozowania uszkodzenia. Z tego co zrozumiałem to Ban jeszcze z warsztatem nawet nie rozmawiał? Jak będą chcieli się wymigać to powiedzą, że ten uszkodzony silnik miał wcześniej, a z innym przyjechał na serwis i teraz chce ich naciągnąć. Oczywiście Ban ma świadków, zdjęcia itd, ale przy braku dobrej woli ze strony warsztatu sprawa idzie do sądu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Różnie bywa z tymi warsztatami... Kumpel wymieniał pompe wody w fordzie, trzeba było rozpiąć rozrząd- poskładali to źle, pasek pękł jak gdzieś jechaliśmy, układ kolizyjny, więc maskara w chuj. Nie poszedł do mechaników, wysłał pismo, z potwierdzeniem odbioru, zapomnieli na tę reklamację odpowiedzieć, nie chciało im się- nie wiedzieli jakie jest prawo, nie wiem :) W każdym razie sąd kazał im zapłacić za uznaną reklamację z powodu braku pisemnej odpowiedzi wciągu 14 dni od otrzymania pisma :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest jakoś ostatnio na TVN Turbo taki program ,,Będzie pan zadowolony" szkoda słów po prostu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Daaaaamn, współczuje zniszczonego silnika :(. Ja się obawiałem czy nie powinienem oddać moto profesjonalistom zamiast tego typu robótki samodzielnie ogarniać bez doświadczenia bo jeszcze coś spartole... Ale się zawziąłem i od 3 sezonów jak narazie moto jeździ ;). A w razie czego pomoc na forum zawsze znajdywałem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest jakoś ostatnio na TVN Turbo taki program ,,Będzie pan zadowolony" szkoda słów po prostu.

Wyjeba była konkretna, to fakt, ale dziennikarzom nie ma co bezkrytycznie wierzyć, bo niektórzy to hieny, które zjedzą własne gówno, aby zwiększyć oglądalność stacji i wziąć kasę. Pamiętacie "Rozmowy w toku" Drzyzgi i odcinek pt "Nie chcę być wdową"?. Znależli czterech pajaców, w tym jednego kretyna bez prawa jazdy i zrobili z nas megaidiotów i drogowych szaleńców i niedorozwojów. Podobało Wam się? Chyba niekoniecznie. I tu jest podobnie. Wystawili mechanikom bardzo krzywdzącą opinię, bo taka sensacja dobrze się sprzedała. Gdyby w tym programie pokazali same uczciwe warsztaty, pies z kulawą nogą by tego nie obejrzał i nie kupił. Wiadomo, że patologie są w każdej branży, więc czemu na tym nie pojeżdzić. Ok, telewizją rządzi się swoimi prawami, ale niczego nie należy przejaskrawiać.

A co do reklamacji i sposobu jej załatwienia.Wnioskując z treści Twoich postów, BAN, na dzień dzisiejszy właścicielom warsztatu nie da się nic udowodnić. Podejrzewam, że pewnie nie masz zlecenia naprawy i pewnie też faktury na usługę z wyszczegolninym zakresem napraw. Nie masz opinii rzeczoznawcy, a naprawy i rozbiórkę uszkodzonego silnika zrobiłeś już we własnym zakresie. Podałeś też namiary na warsztat, który Twoim zdaniem zniszczył Ci silnik. I nie ma tu znaczenia, że te posty może czytać tylko stosunkowo wąskie grono. Jeśli właściciele warsztatu trafią na ten wątek i poczują się nie daj boże bardzo urażeni, a będzie im się chciało dochodzić swoich spraw w sądzie, bo uznają, że szargasz ich dobre imię, a będą mieli choć trochę ogarniętego prawnika, wtedy możesz trochę popłynąć. I to nie jest żart.  

Edytowane przez grizzly
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak będą chcieli się wymigać to powiedzą, że ten uszkodzony silnik miał wcześniej, a z innym przyjechał na serwis i teraz chce ich naciągnąć. Oczywiście Ban ma świadków, zdjęcia itd, ale przy braku dobrej woli ze strony warsztatu sprawa idzie do sądu.

Po sadach ciagac sie nie bede. Nie mam na to czasu i nerwow. Pojde z nimi pogadac. Nie licze tez na jakies cudowne rekompensaty...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

stary to kiedy jedziemy do tego warszatu?

bo u mnie marnie z czasem przez tego gsxf

generalnie krzywa akcja dzisiaj wyciągałem silnik z ramy i głowica zdjęta...

Edytowane przez lenar
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytając niektóre posty to mam wrażenie, że BAN ma jeszcze przeprosić jaśnie mechaników, iż śmie być niezadowolonym z ich usług :) Z tym sądem to bym nie przesadzał, jeśli chodzi o straszenie konsekwencjami niezadowolonych klientów. Oczywiście jeżeli ktoś oczernia firmę (tak jak w temacie na forum motocyklistów) nie mając cienia dowodu to aż sam prosi się o pozew :) Tutaj sytuacja jest zgoła inna...

Ja nie mam jakiś przykrych przygód z warsztatami. Jedynie ostatnio przy przeglądzie jak mechanik na moją prośbę wymieniał jedną ze śrub to zauważył, iż nie jest ona oryginalna. Ja mu na to, że to bardzo ciekawe, bo motocykl mam od nowości, a serwisuję tylko w autoryzowanych warsztatach. Chłop nie za bardzo wiedział co powiedzieć, a jako że to pierdoła była, to nie kontynuowałem tematu. Ale już zaufanie podkopane...

W każdym razie chwalmy dobrych fachowców (a niestety pozytywne opinie zostawiamy najczęściej dla siebie) i dajmy im zarobić uczciwe pieniądze, a bojkotujmy cwaniaków!

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Tutaj sytuacja jest zgoła inna...

 

To znaczy jaka. W takich sprawach liczą się konkrety i twarde dowody poparte pisemnym zleceniem, rachunkiem, czy też opinią rzeczoznawcy, o czym wspomniałem wcześniej. A tu jak na razie tego brakuje. Przerabiałem ta jako konsument i poszkodowany. Nie masz dowodów, to nie masz racji. A umowę słowną, chociaż teoretycznie jest zobowiązująca, można sobie wsadzić w .... Polskie prawo jest takie, że klientowi trudno jest cokolwiek ugrać. Do tego dzisiaj firmy bardzo dbają o swój wizerunek i umieszczanie negatywnych opinii na ich temat w internecie to ryzykowna zabawa. Nikt nie wymaga, żeby BAN przepraszał "jaśnie mechaników" , ale taka potyczka wymaga dobrego przygotowania i nie znosi nieprzemyślanych posunięć. A tu już się mleko wylało. I załatwia się to w ciszy i bez rozgłosu na ogólnodostępnych forach-dla własnego dobra-o czym też wspominałem . Z tego, co można wywnioskować z postów, mechanicy ewidentnie zawalili temat, ale to, niestety, za mało na dochodzenie swoich racji.

Edytowane przez grizzly
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

rachunek od nich Ban posiada, a śruba i kontra od regulacji zaworów w misce olejowej jest wystarczającym argumentem. Pokrywy zaworowej nie tknęliśmy, chcemy aby oni ją przy nas zdemontowali i stwierdzili brak owej śruby. Pompę rozwaliło bo siatka w smoku miski nie wytrzymała, pod wpływem podciśnienia wciągnęła śrubę i tym sposobem dostała ona się do pompy gdzie ją przemieliło rozrywając rozrywając obuwdowe pompy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odróżnijmy materiał dowodowy zgromadzony w sprawie o nienależyte wykonanie zobowiązania ( i tu się zgadzam z Twoimi uwagami), od materiału dowodowego zgromadzonego na potrzeby ewentualnej sprawy o ochronę dóbr osobistych (i tu BAN nie ma tak słabej pozycji jak to kreujesz).

Nie mówiąc już o tym, że firma, która wystąpi o ochronę dóbr osobistych i przegra niejako mimochodem robi sama sobie kiepską reklamę. I takie szkody wizerunkowe są częstokroć bardziej odczuwalne niż koszt polubownego załatwienia sprawy z niezadowolonym klientem. O czym "na zachodzie" już dawno wiedzą, a u nas jeszcze nie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odróżnijmy materiał dowodowy zgromadzony w sprawie o nienależyte wykonanie zobowiązania ( i tu się zgadzam z Twoimi uwagami), od materiału dowodowego zgromadzonego na potrzeby ewentualnej sprawy o ochronę dóbr osobistych (i tu BAN nie ma tak słabej pozycji jak to kreujesz).

 

Ale to się jedno z drugim nierozerwalnie wiąże. Nie masz dowodów na złe wykonanie usługi, więc wszelkie negatywne informacje mogą być uznane za pomówienia.

Ja bym zaczął od rzeczoznawcy, żeby się do tego odniósł, poinformował bym warsztat o zaistniałej sytuacji, żeby mogli się do tego ustosunkować, i tak na wszelki wypadek poprosiłbym admina o usunięcie danych warsztatu z forum. I dalsze kroki uzależniłbym od tego, co powie rzeczoznawca. Może wtedy da się jeszcze coś ugrać.

Edytowane przez grizzly
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale to się jedno z drugim nierozerwalnie wiąże. Nie masz dowodów na złe wykonanie usługi, więc wszelkie negatywne informacje mogą być uznane za pomówienia.

Ja bym zaczął od rzeczoznawcy, żeby się do tego odniósł, poinformował bym warsztat o zaistniałej sytuacji, żeby mogli się do tego ustosunkować, i tak na wszelki wypadek poprosiłbym admina o usunięcie danych warsztatu z forum. I dalsze kroki uzależniłbym od tego, co powie rzeczoznawca. Może wtedy da się jeszcze coś ugrać.

Wiąże się, ale to nie znaczy, że obie sprawy przebiegałyby tak samo. Ochrona dóbr osobistych ma swoją specyfikę. Poza tym, jak to nie ma dowodów? Rachunek za naprawę to raz, zeznania świadków to dwa, oględziny części motocykla to trzy, przesłuchanie strony (uzupełniająco) to cztery. Całość tworzy spójny obraz. Pamiętajmy, że to sąd zdecyduje komu dać wiarę, same zaprzeczenia firmy i twierdzenia "to nie ten silnik" "ten gość to jakiś frustrat" raczej nie wystarczą. Trzeba by jakoś przekonać sąd i odpowiedzieć na pytanie, jaki interes miałby BAN plus 2 inne osoby, aby bezpodstawnie pomawiać najuczciwszego przecież mechanika na świecie, który nigdy przenigdy nie spartoliłby roboty :) Jest jeszcze coś takiego jak doświadczenie życiowe sądu... Ponadto, BAN działa w interesie społecznym tj. ostrzega innych konsumentów przed nierzetelnym przedsiębiorcą. Tyle w teorii, a co życie przyniesie, to czas pokaże.

  • Upvote 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli jest rachunek, to ok, ale powinna być na nim pozycja "regulacja zaworów", co do świadków, to będzie słowo przeciwko słowu, bo pewnie warsztat powoła swoich, Co do oględzin części motocykla, to już nie jest takie oczywiste, bo Ban ten silnik w zasadzie sam rozebrał. Dlatego należałoby zasięgnąć najpierw opini rzeczoznawcy, jak on to w tym przypadku widzi.

 

 Trzeba by jakoś przekonać sąd i odpowiedzieć na pytanie, jaki interes miałby BAN plus 2 inne osoby, aby bezpodstawnie pomawiać najuczciwszego przecież mechanika na świecie, który nigdy przenigdy nie spartoliłby roboty :) Jest jeszcze coś takiego jak doświadczenie życiowe sądu... Ponadto, BAN działa w interesie społecznym tj. ostrzega innych konsumentów przed nierzetelnym przedsiębiorcą.

Tutaj bym się za bardzo nie rozpędzał. BAN interes ma, bo chce odzyskać kasę za spierdzieloną robotę. I nie mówimy tu o uczciwości mechanika, tylko o jego kompetencjach, bo nie brał moto do naprawy z zamiarem zrobienia komuś kuku. W związku z czym mówienie o interesie społecznym jest  niezbyt trafione, bo sprawa dotyczy warsztatu, a nie seryjnego gwałciciela. Więc przed czym ma ostrzegać konsumentów?-"nie dawajcie tam do naprawy, bo celowo uszkadzają motocykle"?

Wiemy, że regulowali zawory i popełnili błąd. Oni też pewnie o tym wiedzą. O nieuczciwości warsztatu będzie można powiedzieć wtedy, gdy wyprą się "dotykania"zaworów i powiedzą, że tylko wymieniali np olej. Dlatego najpierw trzeba z nimi porozmawiać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi tez pewien "serwis " zyebał robote , na szczęście było to niedużo  bardzo , więc jak miałem jęździc ,   negocjować , wykłócać , tracić cenny czas , paliwo, dobry humor, a pewnie i tak  wina  w ich mniemaniu byłaby moja , bo " niewłaściwie exploatowałem pojazd" i na skutek tego  blllllaaaaaaa blaaaaaaaa blaaaa  - nie moge tego słuchać  Pomyślałem h*j wam w d*pe - nażryjcie się  zasrańce , a  reklame wśród swoich skuteczną zrobiłem . 

Od tamtej pory  wszelkie naprawy , serwisy , wymiany , regulacje  itd robie u mnie w domu ze znajomym  i  moto chodzi jak  zegareczek :)

 

Edit- przerabiałem kiedys reklamacje nowej instalacji lpg w passacie . Oczywiście najpierw sie umów na termin i godzine która IM pasuje - później  któreś stanowisko  sie musi zwolnić , mimo że mam na 17 , on nic nie poradzi trzeba czekac - tu robota, czasu  nie mam . Przyjężdzam w inny dzien -  pani sekretarka twierdzi że szefa nie ma ... qrwica maksymalna bo odjęzdżam  o on się chowa  za  dżwiami (...)  !!!!!!!!!!!!!!!!!!   5 podejść robiłem i dziad za każdym razem mnie zbywał byle gadkami- a  on tylko to zakłada , wina producenta , samochodów nabrał  dużo i nie ma  kiedy .... owszem fakturę miałem , ale nie chciało mi się latac po sądach  itd bo zwyczajnie  nie mam czasu na to i zdrowia . Gazem w aucie  yebie że tragedia ,  pali 14 litrów - nie życzę nikomu  tego przechodzić - poziom dziadostwa nie ma u nas granic . Ostatecznie  usterke naprawiłem sam u siebie  a okazało sie że przewód z butli jest zwyczajnie niedokręcony .. straciłem  cały tydzień prawie a nerwy do tej pory mam . 

Edytowane przez Widmo80
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli dowody jednak są :) Należy je oceniać we wzajemnym powiązaniu, jako całość, a nie fragmentarycznie.  Nie wiem o co chodzi z tym rozpędzaniem, skoro działanie BANa w  interesie społecznym jest oczywiste. Jeżeli jazda na motocyklu, odebranym prosto z warsztatu groziła mu śmiercią (a tak twierdzi) to chyba jest to wystarczający powód do ostrzeżenia innych konsumentów czy jeszcze nie?  To, że mechanik nie miał zamiaru zrobić jemu kuku to nie jest istotne z punktu widzenia jego (firmy) odpowiedzialności cywilnej (a o karnej przecież nie mówimy). Istotne jest to, czy jako profesjonalista przy dokonywaniu naprawy motocykla dochował nalezytej staranności. Od takiej oceny jest sąd i tyle w temacie.  

Edytowane przez Druss
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Argument "to nie ten silnik" jest idiotyczny gdyż silnik posiada swój nr i o to ile wcześniej nie był wymieniany to każdy dealer potwierdzi iż w tym motocyklu czy autcie o takim nr VIN został zamontowany w fabryce silnik o takim numerze.

Kwestia kwoty o jaką walczymy, bo jeśli jest to tysiak czy dwa to droga sądowa się po prostu nie kalkuluje.

Należało by ten serwis odwiedzić i poznać ich stanowisko w tej sprawie, bo fakt że zyebali robotę łatwo jest w jasny sposób udowodnić,reszta zleży od zwykłej ludzkiej uczciwości.

 

Spokojnie nie (dać się ponieść emocjom) uargumentować swoje roszczenia, jeśli mają głowę na karku powinni

wypłacić kwotę adekwatną do strat spowodowanych swoją pracą.

Edytowane przez farba
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z rachunkiem jest lipa: Mam tylko napisane "serwis motocykla". Bodaj ze na wlasne zyczenie :/ (rozliczenie kosztow)

 

Dodam, ze ostrzeglem Was tuaj poufnie przed tym zakladem, ale publikowac nie mam zamiaru publicznie ani isc z nimi na noze w sądzie. Nie mam na to czasu i za niska kwota. Nic zlego sie nie stalo mojemu ani pasazera zdrowiu ani postronnym uczestnikom ruchu.

 

Jak juz mowilem, pojde, przekonam sie jakie maja intencje -dam im szanse na rehabilitacje. O wszystkim sie dowiecie. W razie czego tez macie znajomych i kto uzna za stosowne moze opisac moj przypadek znajomym. tylko wstrzymajcie sie zanim nie zalatwie sprawy albo sprobuje zalatwic sprawe.

Edytowane przez BAN
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z rachunkiem jest lipa: Mam tylko napisane "serwis motocykla". Bodaj ze na wlasne zyczenie :/ (rozliczenie kosztow)

 

Dodam, ze ostrzeglem Was tuaj poufnie przed tym zakladem, ale publikowac nie mam zamiaru szczegolow ani isc z nimi na noze w sądzie.

BAN a rozmawiałeś z nimi w ogóle? My tu psy wieszamy, a może podejdą do sprawy uczciwie ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli dowody jednak są :) Należy je oceniać we wzajemnym powiązaniu, jako całość, a nie fragmentarycznie.  Nie wiem o co chodzi z tym rozpędzaniem, skoro działanie BANa w  interesie społecznym jest oczywiste. Jeżeli jazda na motocyklu, odebranym prosto z warsztatu groziła mu śmiercią (a tak twierdzi) to chyba jest to wystarczający powód do ostrzeżenia innych konsumentów czy jeszcze nie?  To, że mechanik nie miał zamiaru zrobić jemu kuku to nie jest istotne z punktu widzenia jego (firmy) odpowiedzialności cywilnej (a o karnej przecież nie mówimy). Istotne jest to, czy jako profesjonalista przy dokonywaniu naprawy motocykla dochował nalezytej staranności. Od takiej oceny jest sąd i tyle w temacie.  

Jaką śmiercia, nie wpadajmy w histerię. Tu nie chodzi o niedokręcone koło albo lużne zaciski hamulcowe, tylko o uszkodzony silnik. A co do ostrzegania konsumentów, interesie społecznym, odpowiedzialnościach karnych czy cywilnych i innych tego typu górnolotnych określeniach. Przez ponad ćwierć wieku działania na rynku usług motoryzacyjnych nie spotkałem warsztatu-dotyczy to też mojego-gdzie nie zostałby w którymś momencie popełniony błąd skutkujący jakąś mniejszą lub większą awarią. I zdarza się to w najbardziej profesjonalnych warsztatach, bo najsłabszym ogniwem jest zawsze czynnik ludzki. I co? Pozamykać te warsztaty czy robić na  nie nagonkę. To się zdarza, zdarzało i zdarzać będzie. Jeśli ktoś sądzi inaczej, jest w błędzie albo nie zna specyfiki takich firm. Błędów nie popełnia tylko ten, kto nic nie robi. Więc ostrzegajmy się przed wszystkimi warsztatami?  Inną kwestią jest póżniejszy sposób załatwienia reklamacji. I tu generalnie ZOOZKA ma rację. O czym my mówimy, skoro warsztat nawet jeszcze nie wie, co się stało. Może reklamacje uznają, a wszyscy już ich osądzili.

Edytowane przez grizzly
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

BAN a rozmawiałeś z nimi w ogóle? My tu psy wieszamy, a może podejdą do sprawy uczciwie ?

Sprobuje dzisiaj podjechac, ale mam malo czasu.

 

 

UPDATE: Bylem dzis porozmawiac w warsztacie. Koles wykazal sie zrozumieniem i powiedzial ze jutro zadzwoni. Nie wypieral sie niczego, powiedzial, ze musza sie dowiedziec ktos ie zajmowal moim motocyklem. Nic nie chce przesadzac. Okaze sie jutro.

Edytowane przez BAN
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
 Share

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Korzystając ze strony akceptujesz regulamin oraz politykę prywatności.Regulamin Polityka prywatnościUmieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.