Skocz do zawartości

Sprzęgło - Kosz Sprzęgłowy - Czy Oby To Są Oznaki Uszkodzenia?


radzior
 Share

Rekomendowane odpowiedzi

26 minut temu, jacek1 napisał:

Dokładnie - napęd :)

A się spytam dla pewności, ten książkowy luz łańcucha to mierzony jest na motocyklu obciążonym, czy wystarczy, jak na bocznej będzie stać?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mierzy się gdy motór jest ustawiony na bocznej stopce bez obciążenia... 2-3 cm luzu.

Edytowane przez jacek1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyregulowałem napięcie łańcucha.

Przed regulacją miałem 3.5 cm.

Teraz ustawiłem na 2.6 cm.

Oś skręciłem kluczem dynamometrycznym, skoro już mam klucz, to z niego skorzystam.

Przy okazji sprawdziłem rozciągnięcie łańcucha, zgodnie z danymi z serwisówki. Łańcuch nie jest jeszcze rozciągnięty, od zębatki nie odchodzi.

Przejechałem się i co? Czuć różnicę, mniej poszarpywał przy dodawaniu/odpuszczaniu gazu. To cykanie, które zdarzyło mi się wtedy, już się nie pokazało, więc albo to rzeczywiście był to grzechoczący zestaw napędowy, albo w taką pogodę ciężko zagrzać silnik do takiego stopnia, żeby zaczęło tykotać sprzęgło.

Wiadomo, coś tam w silniku jeszcze pocykuje po zagrzaniu, ale to już takie cykanie, co go w czasie jazdy nie słychać, więc to już pewnie normalny dźwięk pracy tego silnika.

Co nie zmienia faktu, że bliżej wiosny prawdopodobnie wymienię tarcze sprzęgła i ewentualnie przekładki, bo nikt do sprzęgła nie zaglądał od zakupu motocykla, a i może jak wymienię sprężyny, to zniweluje się problem mobilnej klamki sprzęgła, o której kiedyś pisałem w innym temacie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks later...

Czesc, 

nie mogłem nigdzie znaleźć, a chciałbym się upewnic bo zdania są podzielone. 


Przekładki ustawic ostrym na zewnatrz, ja to rozumiem ze ostre tzn strona gdzie są wybrzuszone zęby a nie płaskie? Ktoś mi doradził ze tak na prawde to jest bez znaczenia…..

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 months later...

Uff... Co to się działo...

Spuściłem olej, skoro i tak po zimie do wymiany, ledwo otworzyłem dekiel sprzęgła, bo się zajebiście zakleił, a dodatkowo gmole kolidowały z jedną śrubą, więc trzeba było kombinować, żeby gmoli nie zdejmować.

 

Tarcze wyglądały cienko (w wolnej chwili sprawdzę sobie wymiary), ale same zęby nie były mocno spiłowane, tak samo na koszu sprzęgłowym. Przekładki też profilaktycznie wymieniłem na nowe, sprężyny również (nowe były ze 2/3 milimetry wyższe).

 

Tarcze oczywiście namoczyłem uprzednio, ale problem zaczął się przy skręcaniu.

 

Wziąłem klucz dynamometryczny, skręcam śruby na krzyż, a tu jedna kręci się i kręci. Wykręcamy lekko, skręcamy ponownie i JEB!!!

 

Myśleliśmy, że gwint się zerwał i wystrzeliło śrubę. Jednak, na moje szczęście w nieszczęściu, urwała się śruba w połowie długości. Nie powinno się tak robić, ale nie mając innego wyjścia, wziąłem pierwszą lepszą śrubę z piwnicy i założyłem, zamiast tej zerwanej.

Muszę odetchnąć, bo trochę przechłodziło mnie z rana, jak słoneczko jeszcze nie wyszło. Za parę godzin klocka odpalę i zobaczę, czy wszystko dobrze złożyłem.

Jeszcze miałem dzisiaj zaciski zdjąć i wyczyścić, ale skoro w sprzęgle coś musiało się spieprzyć, to zaciski sobie darowałem i tylko płyn wymieniłem na nowy (Aczkolwiek z przodu gadzina nie chciała się odpowietrzyć. Ciągle jakieś mikro bąbelki wychodziły. Prawie całą butelkę przelaliśmy, bo ciągle coś wychodziło).

AKTUALIZACJA

 

Odpaliłem złomka, na szczęście ruszył, na razie nawet nic nie cieknie. Jedyne, co zauważyłem na początku, to to, że tłumik mi się rozszczelnił (od montowania centralnej stopki), więc jeszcze mnie czeka kupienie nowego pierścienia uszczelniającego.

Co do skrzyni biegów, to na początku zajebiście pracowała, mięciutko, płynnie... Póki silnik się nie zagrzał, ponieważ teraz objawy przesuwania się napięcia linki pokazały się szybciej, niż jak opisywałem to ostatnio, ponieważ wcześniej objaw niemożności wrzucenia jedynki na zagrzanym silniku pokazywał się tylko w mocne upały, gdzie linke musiałem ustawiać tak, że na zimnym silniku luzu na klamce nie było, albo był mniejszy, niż 1mm, a na zagrzanym silniku klamka sprzęgła latała jak powalona.

Teraz tak mi się stało już po przejechaniu z 10 kilometrów, w temperaturze max 10 stopni, dodatkowo skrzynia zaczęła ciężko redukować biegi. Na zagrzanym w górę wchodziły biegi normalnie, a redukcja była uciążliwa, bo zamiast normalnego przejścia, czuć było taki dwuklik, a czasami tak dźwignia jakoś chodziła, że nie wiedziałem, czy zredukował, czy nie.

Widzę, że im bardziej w tym motocyklu grzebie, tym bardziej zaczyna się psuć, mimo że wszystko robię według serwisówek, także jak nie uda mi się tego wyregulować, to będę miał zadbanego złomka, ze zwalonym silnikiem.

Dupa... Jak nie urok, to sraczka.

Edytowane przez maniomen
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, maniomen napisał:

Uff... Co to się działo...

Spuściłem olej, skoro i tak po zimie do wymiany, ledwo otworzyłem dekiel sprzęgła, bo się zajebiście zakleił, a dodatkowo gmole kolidowały z jedną śrubą, więc trzeba było kombinować, żeby gmoli nie zdejmować.

 

Tarcze wyglądały cienko (w wolnej chwili sprawdzę sobie wymiary), ale same zęby nie były mocno spiłowane, tak samo na koszu sprzęgłowym. Przekładki też profilaktycznie wymieniłem na nowe, sprężyny również (nowe były ze 2/3 milimetry wyższe).

 

Tarcze oczywiście namoczyłem uprzednio, ale problem zaczął się przy skręcaniu.

 

Wziąłem klucz dynamometryczny, skręcam śruby na krzyż, a tu jedna kręci się i kręci. Wykręcamy lekko, skręcamy ponownie i JEB!!!

 

Myśleliśmy, że gwint się zerwał i wystrzeliło śrubę. Jednak, na moje szczęście w nieszczęściu, urwała się śruba w połowie długości. Nie powinno się tak robić, ale nie mając innego wyjścia, wziąłem pierwszą lepszą śrubę z piwnicy i założyłem, zamiast tej zerwanej.

Muszę odetchnąć, bo trochę przechłodziło mnie z rana, jak słoneczko jeszcze nie wyszło. Za parę godzin klocka odpalę i zobaczę, czy wszystko dobrze złożyłem.

Jeszcze miałem dzisiaj zaciski zdjąć i wyczyścić, ale skoro w sprzęgle coś musiało się spieprzyć, to zaciski sobie darowałem i tylko płyn wymieniłem na nowy (Aczkolwiek z przodu gadzina nie chciała się odpowietrzyć. Ciągle jakieś mikro bąbelki wychodziły. Prawie całą butelkę przelaliśmy, bo ciągle coś wychodziło).

AKTUALIZACJA

 

Odpaliłem złomka, na szczęście ruszył, na razie nawet nic nie cieknie. Jedyne, co zauważyłem na początku, to to, że tłumik mi się rozszczelnił (od montowania centralnej stopki), więc jeszcze mnie czeka kupienie nowego pierścienia uszczelniającego.

Co do skrzyni biegów, to na początku zajebiście pracowała, mięciutko, płynnie... Póki silnik się nie zagrzał, ponieważ teraz objawy przesuwania się napięcia linki pokazały się szybciej, niż jak opisywałem to ostatnio, ponieważ wcześniej objaw niemożności wrzucenia jedynki na zagrzanym silniku pokazywał się tylko w mocne upały, gdzie linke musiałem ustawiać tak, że na zimnym silniku luzu na klamce nie było, albo był mniejszy, niż 1mm, a na zagrzanym silniku klamka sprzęgła latała jak powalona.

Teraz tak mi się stało już po przejechaniu z 10 kilometrów, w temperaturze max 10 stopni, dodatkowo skrzynia zaczęła ciężko redukować biegi. Na zagrzanym w górę wchodziły biegi normalnie, a redukcja była uciążliwa, bo zamiast normalnego przejścia, czuć było taki dwuklik, a czasami tak dźwignia jakoś chodziła, że nie wiedziałem, czy zredukował, czy nie.

Widzę, że im bardziej w tym motocyklu grzebie, tym bardziej zaczyna się psuć, mimo że wszystko robię według serwisówek, także jak nie uda mi się tego wyregulować, to będę miał zadbanego złomka, ze zwalonym silnikiem.

Dupa... Jak nie urok, to sraczka.

wymien wreszcie ta nieszesna linke i jak zieniasz biegi opisz po kolei czynnosci 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, benywariat napisał:

wymien wreszcie ta nieszesna linke i jak zieniasz biegi opisz po kolei czynnosci 

No biegi zmieniam normalnie. Chyba.


Ruszam.
Sprzęgło - noga w dół - odpuszczam dźwignie - puszczam sprzęgło.

 

Zmieniam bieg.
Nogę przytykam do dźwigni - Naciskam dynamicznie sprzęgło - chwilę po tym wrzucam bieg - Odpuszczam nogę - w tym samym momencie puszczam sprzęgło.

 

Redukcja.

Czekam, aż zejdzie z obrotów - Kładę nogę na dźwigni - Wciskam sprzęgło - Wciskam dźwignię - odpuszczam dźwignie - puszczam sprzęgło.

Przy dynamicznej redukcji, to jeszcze lekko staram się dodać gazu przed puszczeniem sprzęgła, żeby obroty zrównać.

A linki se na zapas zamówiłem, nawet gazu, bo jeszcze do gaźników będę zaglądać, to na wszelki wypadek mieć będę.

Jednak ponownie pojawia się pytanie. Co ma wspólnego linka sprzęgła, do dynamicznie zmieniającego się luzu na klamce? Czy linka na prawdę jest tak blisko silnika, żeby pod wpływem zagrzania owego, linka się wydłużyła?

A skoro tak, to dlaczego linki gazu się tak nie wydłużają, skoro idą bezpośrednio nad silnikiem, praktycznie prawie na nim leżą i całe ciepło na nie promieniuje?

Bo to tak, jakby, nie wiem, popychacz się skurczył, albo z czasem, z zagrzewaniem się silnika, chował się bardziej do środka silnika, przez co wysprzęglik musi po niego dalej sięgać, a co za tym idzie, nie wysprzęgla.

Dla mnie to jakieś czary mary. W Junaku chińczyku, nadal jest oryginalna linka sprzęgła i gazu, a gorzej/bardziej intensywnie jest pałowany i linki magicznie podczas jazdy się nie wydłużają.

No chyba że w Bandziorze ta linka jest od nowości, jak pewnie większość części i żaden z poprzednich właścicieli nie raczył tego dotykać, bo "przecież działa, to po co ruszać?".

Już nie wspominając o tym, że ktoś pisał, tylko nie wiem, w którym temacie, że w sprzęgle hydraulicznym, też takie kwiatki miał. Więc to by mogło dyskwalifikować linkę z listy rzeczy, przez które coś takiego się dzieje.

Edytowane przez maniomen
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

poczytaj o preloadingu jest na forum , po co gdybac z linka pare razy to robilem i zawsze to byla ona a hydraulicznym nigdy mi sie takie cos nie zdazylo 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks later...
W dniu 28.03.2022 o 14:12, benywariat napisał:

poczytaj o preloadingu jest na forum , po co gdybac z linka pare razy to robilem i zawsze to byla ona a hydraulicznym nigdy mi sie takie cos nie zdazylo 

Muszę cię, Beny, zawieźć.

Wymienione zostały tarcze, przekładki i sprężyny na nówki.

Wymieniłem linkę na nową, prawidłowo puściłem.

Dołożyłem kulek łożyskowych do wysprzęglika, bo się okazało, że kilku brakuje, a że nikt w wysprzęgliku nie grzebał, odkąd kupiłem jednoślad (poza moim smarowaniem, ale bez rozkładania), to musiał być taki odkąd go kupiłem, chyba że istnieje możliwość wypadnięcia tych kulek podczas wciskania sprzęgła.

Wyregulowałem napięcie linki na dole i na górze, zostawiając luz 10mm. Luz narósł bardzo szybko, bo po przejechaniu 3 kilometrów, do poziomu 40mm (czyli czterokrotny wzrost luzu!!!), przez co klamka latała jak powalona.

Wszystko, co mogłem samodzielnie zrobić, zrobiłem. Problem nie znikł, a wręcz przeciwnie, narósł, a raczej uległ przyspieszeniu, bo na nowych częściach szybciej zaczął powstawać. Nie dotykam się już do sprzęgła, niech się dzieje, co chce. Ważne, że jeździ. A jak silnik umrze, to se go rozłożę i zobaczę, co się posypało.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obstawiam łożyskowanie wałka sprzęgłowego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Kazmir napisał:

Obstawiam łożyskowanie wałka sprzęgłowego.

Ato pewnie już robota, której nie zrobi się, bez rozłożenia połowy silnika?

W takiej sytuacji się nie podejmuję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@maniomen ile tych kulek tam włożyłeś ?

Ja bym obstawiał wyrobiony wysprzęglik. Te rowki na kulki.

Ale ja naszczęście nie jestem mechanikiem i mogę sobie zgadywać 😎

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

weź ustaw luz na klamce minimalny na zimno, po rozgrzaniu luz bedzie wiekszy.

ja mialem podobnie po wymianie tarcz,  na zimno mam prawie zerowy luz a po rozgrzaniu jest okolo +/-1cm na klamce

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, maniomen napisał:

Wszystko, co mogłem samodzielnie zrobić, zrobiłem. Problem nie znikł, a wręcz przeciwnie, narósł, a raczej uległ przyspieszeniu, bo na nowych częściach szybciej zaczął powstawać. Nie dotykam się już do sprzęgła, niech się dzieje, co chce. Ważne, że jeździ. A jak silnik umrze, to se go rozłożę i zobaczę, co się posypało.

Pytanie takie, czy taka jazda będzie bezpieczna? Co będzie, jak ci się posypie przy 140km/h i zablokuje napęd?

Ściągnąłbym pokrywę sprzęgła i dokładnie przejrzał części. Tak duży luz nie jest zjawiskiem normalnym. Wstaw fotkę jakie masz sprzęgło w twoim modelu Bandita?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Tomek napisał:

 ile tych kulek tam włożyłeś ?

Włożyłem wszystkie. Brakowało dwóch. Ogólnie, gniazda nie wyglądały na wyrobione, kulki wchodził na styk. Wypadały tylko tam, gdzie smaru było za mało. Na boki nie latały.

 

6 godzin temu, bald napisał:

weź ustaw luz na klamce minimalny na zimno, po rozgrzaniu luz bedzie wiekszy.

Tak też zrobię, na początku, póki się sprzęgło nowe nie ułoży, nie zostawiam luzu zerowego (przy zimnym silniku), żeby nie było, że jak po jeździe, silnik ostygnie, to ściągnie za mocno wszystko.
 

6 godzin temu, Kazmir napisał:

Pytanie takie, czy taka jazda będzie bezpieczna? Co będzie, jak ci się posypie przy 140km/h i zablokuje napęd?

140 km/h to ostatnio tym motocyklem 2 lata temu jechałem, także spokojnie, he he.

A tak na serio, to efekt ten (zwiększania luzu), towarzyszył mi praktycznie od początku, jednak z czasem, po prostu zaczął mnie denerwować i chciałem zgłębić ten temat, na ile to jest możliwe, samodzielnie, bez udziału mechaników, bo nie ukrywam, ostatnio finansowo to leżę i kwiczę, więc na mechanika mnie nie stać, żeby porządnie maszynę przejrzał.

 

6 godzin temu, Kazmir napisał:

Wstaw fotkę jakie masz sprzęgło w twoim modelu Bandita?

 

Miałem zrobić zdjęcie, jak to wszystko wygląda, jak jest rozłożone, ale w ferworze walki, tak się skupiliśmy na robocie (i żeby wiatr niczego nie zwiał, bo huragan niemiłosierny wiał), że żadnego zdjęcia nie zrobiliśmy.

 

Jednak wizualnie, wiedząc, że przez poprzednich właścicieli motocykl był nieźle piłowany, to jestem zdzwiony, jak dobrze tam wszystko wyglądało. Nie było nigdzie opiłków, znagarowanego syfu, wszystkie części sprzęgła były czyściutkie, nawet bruzdy na paluchach kosza sprzęgłowego były maciupkie, widoczne, a pod palcem tylko minimalnie wyczuwalne. To łożysko, które idzie na sam koniec, też wyglądało jak nówka.

Zastanawiam się też, czy czasem ktoś nie wymieniał kosza sprzęgłowego na nowy, kiedyś w przeszłości, bo aż nie chce mi się wierzyć, że tak dobrze to wyglądało. Chyba że ten, kto tam wcześniej grzebał, czegoś nie zrobił i z tego się wziął problem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month later...

Miałem chwilę, próbowałem wszystko złożyć raz jeszcze, zobaczyć, czy czegoś nie schrzaniłem i wszystko wygląda prawidłowo, przynajmniej w teorii, ale jednej rzeczy się dowiedziałem, ale nie wiem, czy to jest prawda, bo nie mogę znaleźć pokrycia w schematach.

Otóż rozmawiałem z jednym z mechaników, którzy pracują w tym samym budynku, w którym teraz ja pracuję i powiedzieli, że między popychaczem wewnętrznym i zewnętrznym, powinna być kulka, jakby łożyskowa, która jest izolatorem i przyczyną takiej rozszerzalności luzu może być to, że tej kulki nie ma, po prostu komuś wypadła podczas serwisu maszyny, zanim ja jeszcze kupiłem motocykl.

Ale jest jedno ale, którego nie mogę właśnie potwierdzić. Patrzcie na zdjęcie schematu:

 

4a7e148c46b4c845ea6933c449dba803.thumb.png.c4148ef0f8524957554a962181986351.png

Wlazłem na schematy bandziora 600, 1200, czy 650 i w żadnym ze schematów nie ma w tym miejscu żadnej kulki, o której mówi mechanik.

Czy jest to jakieś czary mary, które nie pokrywa się z prawdą, czy na prawdę powinna być tam kulka łożyskowa, a schematy tego nie uwzględniają?

Jeśli powinna być tam kulka, to w takim razie skąd mam wiedzieć, jakiej średnicy powinna być i od której strony ją umieszczać? I jak w ogóle sprawdzić, czy ta kulka tam jest, żeby nie zakładać kolejnej i nie rozwalić czegoś?

Ktoś coś wie może?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

widocznie nie ma byc kulki

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, bald napisał:

widocznie nie ma byc kulki

Jeszcze dla pewności i z ciekawości, napisałem do jednego ASO i zobaczymy, czy potwierdzą, czy zaprzeczą, że jakaś kulka tam powinna być.

Niech zajrzą do swoich magicznych książek i zadzwonią do Kosimazaki z Japonii, może coś im powie, he he.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam się nie znam, alę kulka to była w motorowerach czy wsk.

Można sobie ją wsadzić pod popychacz i czasem się tak robiło w starych moto  jak był wyklepany już.

 

Ale może niech się wypowiedzą spece od silników.

@benywariat @kudłaty @qnerk i inni

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kulki były w starych motocyklach  tak jak Tomek pisze, u siebie w SHL też mam kulke

 

obraz.thumb.png.d9ea44ce6f2f3c48b1a669c34a15f7ab.png

 

Edytowane przez bald
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W tym tygodniu wymienialem sprzęgło nie ma i nie było żadnej kulki678116181a89cef6adc6b82918c40430.jpg


Gesendet von iPhone mit Tapatalk

  • Upvote 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Masztalski napisał:

W tym tygodniu wymienialem sprzęgło nie ma i nie było żadnej kulkiemoji6.png

I tajemnica trójkąta bermudzkiego rozwiązana. Częściowo, he he.

Dzięki za odpowiedź.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 months later...

Już wczoraj było coś nie tak ze sprzęgłem, ale dzisiaj już ciśnienie mi podskoczyło, bo jak pogrzebałem w gaźnikach, to wkurzyłem się, ale stwierdziłem, że jutro ponownie rozkładam sprzęgło, bo coś się rozsypało.

W sensie takim, że na początku, jak wymieniłem komplet sprzęgła, czyli tarczki, przekładki i sprężyny, sprzęgło się sklejało po postoju, mimo że wszystko moczyło się dwie doby. Bo stoi na bocznej nóżce i olej odpływa? Bo coś innego się spieprzyło? Podobno sklejanie się tarcz sprzęgła to objaw kończącego się sprzęgła, a nie świeżego, więc huk go wie.

Nawet jeden człowiek powiedział, że jeżeli tak jest, to żebym spróbował zahamować, dać wysokie obroty i lekko puścić sprzęgło, żeby się tarczki powycierały i się lekko dotarły. Nie wiem, co o tym sądzić, raz chciałem tak zrobić, ale niewiele to zmieniło.

Na początku było tak, że po odpaleniu silnika, zagrzaniu go, wrzucenie biegu kończyło się rzuceniem motocykla i zgaśnięciem. Po kolejnym odpaleniu, już nie gasł po wrzuceniu biegu. Rozklejanie tarcz nic nie dawało. Wrzucałem na zimnym silniku biegi, próbowałem rozkleić sprzęgło, ale ono nie chciało się rozkleić, nawet jak szósty bieg wrzucałem. Nawet korek wlewu otwierałem i patrzyłem, jak się tarczki zachowują i były ewidentnie sklejone.

Z czasem jednak zaczęło się uspakajać do tego momentu, że nie musiałem już dodawać gazu, żeby wrzucić bieg. Było szarpnięcie, ale nie gasł. Do wczoraj.

Wczoraj, jadąc do roboty, wrzuciłem bieg i tak rzuciło motocyklem, jak nigdy dotąd. Pojechałem do roboty i po ponownym uruchomieniu, znowu dziadostwo się skleiło i mocno rzuciło motocyklem. Tak mocno, że jak chciałem w chwili wkurwu odpalić silnik na biegu, ale ze wciśniętym sprzęgłem, motocykl chciał jechać do przodu.

No i dzisiaj byłą tego kulminacja. Tak chujoza się skleiła, że nie wiem, czy coś mi tam nie, za przeproszeniem, nie jebło.

Jutro rozkładam dziada ponownie. W piwnicy już się moczą oryginalne przekładki i tarczki. O dziwo, mimo że stare tarczki są już kompletnie czarne i mają tylko rude plamki (rdza? Jakieś cierniwo sprzęgła?), to w ogóle się prawie nie kleją do starych przekładek.

I teraz mam dylemat. Bo rozłożyć sprzęgło muszę na pewno i pomierzyć całość. Wyjąć wszystko i złożyć na starym sprzęgle, mimo że tarczki są czarne? Zostawić nowe tarczki sprzęgła, ale wsadzić oryginalne przekładki (O ile nie są za cienkie)? Może stare sprzęgło było wujowe, ale przynajmniej się nie sklejało. A i tak wymiana nic nie dała, odnośnie mojego dynamicznego zmieniania luzu na klamce sprzęgła. Więc mógłbym zrobić jakiś misz masz, a zostawić tylko nowe sprężyny.

Kolejny tydzień, kiedy mam ochotę to wszystko pierdyknąć i wrzucić Bandziora do rowu. Albo odpalić go, pojechać w siną dal, póki nie umrze, tam go zostawić i wrócić komunikacją miejską.

Mam nadzieję tylko, że kosza sprzęgłowego nie zajechałem, bo jak wymieniałem całość, to był w zajebistym stanie. Więc na pewno ktoś go wymieniał, bo nie wierzę, że tak zaniedbany przez poprzednich właścicieli motocykl, miałby kosz w takim dobrym stanie.

Edytowane przez maniomen
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Share

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Korzystając ze strony akceptujesz regulamin oraz politykę prywatności.Regulamin Polityka prywatnościUmieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.