Skocz do zawartości

Moto Na Przyczepce.....


Troph
 Share

Rekomendowane odpowiedzi

Za dwa tygodnie zabieram 2xmoto + kiedyś plecaczek a teraz główna "kierowniczka" naszego duetu :) + pies, no i siebie samego na zwiedzanie Bieszczad. 

Wybieramy się ca. 17 sierpnia. 

Z moto drugiej połowy nie ma problemu bo to naked. Zastanawiam się jak zamocowaś S-kę, która ma przy lagach owiewkę, ograniczającą znacznie przymocowanie pasów.

Pytanie do kogoś kto już miał przyjemność "targać" Bandita w wersji S na przyczepce....jak to zrobić żeby czegoś nie uszkodzić....

Każda podpowiedź pomocna.....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam lepsze rozwiązanie:

Pies pod opiekę rodziny/znajomych, wsiadacie na moto i śmigacie w góry. Problem z mocowaniem eski rozwiązany! :usmiech:

Motocykle są po to, by na nich jeździć :driving_moto: , a nie wozić na przyczepkach.

Edytowane przez fido-dido
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Git rozwiązanie, ale nasz labek niechętnie rezygnuje z podrózy....uwielbia jeździć...gdyby to było Usa to pewno jechałby na baku....

Piesu musi być obecny na wyjeździe ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze takiego pomysłu to nie widziałem :D Słyszałem historie o niemcach co do Chorwacji przywozili maszyny na przyczepkach i tam wskakiwali w kombiki i z tankbagiem sobie zjeżdżali na dół, ale tego to chyba nic nie przebije :D Po kiego grzyba Wam motocykle jak będziecie mieć tam psa? Przywiążecie go do słupka w hotelu a sami pojeździcie pośmigać sobie?! Czy po kiego grzyba Wam pies jak macie motocykle?! 

Z Warszawy do Bieszczad macie jakieś 400km czyli jedno tankowanie. Mnie by chyba krew zalała, a chuj strzelił jakbym widział po drodze ludzi jadących na motocyklach a ja w puszcze przez pół dnia  :puknijsie:

Macie 2 motocykle czyli dwa razy łatwiej zabrać rzeczy na "wyprawę życia", bo tak to muszę chyba nazwać dla Was niż jak wielu jeździ z plecaczkiem. Czuję, że temat zrobi się zaraz bardzo popularny :D

 

Motocykl wystarczy zamocować tak żeby przednie koło nie mogło się ruszać na boki i docisnąć do burty przyczepki, jak masz motocyklową to łatwiej, bo ma stelaż i potem pasem ściągającym za główkę ramy albo dwoma pasami za lagi / dolną półkę żeby zawieszenie siadło. Tylne zawieszenie nie ma nic do rzeczy. Tak zamocowane moto może jechać wszędzie. 

Tak jak tutaj, może być bez tylnych pasów i też nic się nie stanie. 

przyczepa.jpg

Edytowane przez Oktanski
  • Upvote 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A nie wciśnie się pod kanapę? :P

Ja wiozłem swojego trzy lata temu i średnio pamiętam jak go umocowałem. Przednie koło do przodu, pod konapa w dwie strony i mocno docisnąć, żeby zawiecha nie pracowała. Chyba było coś takiego, ale nie jestem pewien

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2014%5C07%5C26%5Cbikepics-2685636-full.j

 

Jeden pas przez główkę ramy żeby docisnąć przód i dwa z tyłu za np podnóżki pasażera żeby była jaka taka stabilizacja. W tym setupie możesz nawet do piekła z nim jechać.

Edytowane przez nitrox89
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ej, ale kolega Troph nie pyta się ,,co sądzicie o pomyśle coby jechac z psem i motocyklem, autem i z dziewczyną" w bieszczady, tylko jak zamontować eSkę :lol:

 

Ja się dziwie jednak, po co bierzesz dziewczynę ??

 

Drzewa do lasu się nie bierze :)

 

Pies i moto, rozumiem, ale kobieta ? :slash:

  • Upvote 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fcuk! Ciągnąć się 70 km/h z przyczepą 800 km w te i nazad w taki upał tylko po to żeby psa zabrać?

 

Pomyśl i podejmij męską decyzję.

Albo pies i puszka albo motocykle

W przeciwnym razie umęczysz wszystkich łacznie z tymi których spotkasz na drodze.

  • Upvote 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja nie rozumiem poco brac auto skoro jest MOTOCYKL  :zeby:

  • Upvote 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przepraszam :cry:

ale dziewczyna  dociąża tył  to tak dla waszej wiadomosci gimbusy :p:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to co Oktan wkleił to prawidłowe zamocowanie motocykla jedyne co bym poprawił to z tyłu złapać za stelaż a nie za sety, chyba ze sa mocno solidne i skrecane a nie spawane.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze takiego pomysłu to nie widziałem :D Słyszałem historie o niemcach co do Chorwacji przywozili maszyny na przyczepkach i tam wskakiwali w kombiki i z tankbagiem sobie zjeżdżali na dół, ale tego to chyba nic nie przebije :D Po kiego grzyba Wam motocykle jak będziecie mieć tam psa? Przywiążecie go do słupka w hotelu a sami pojeździcie pośmigać sobie?! Czy po kiego grzyba Wam pies jak macie motocykle?! 

Z Warszawy do Bieszczad macie jakieś 400km czyli jedno tankowanie. Mnie by chyba krew zalała, a chuj strzelił jakbym widział po drodze ludzi jadących na motocyklach a ja w puszcze przez pół dnia  :puknijsie:

Macie 2 motocykle czyli dwa razy łatwiej zabrać rzeczy na "wyprawę życia", bo tak to muszę chyba nazwać dla Was niż jak wielu jeździ z plecaczkiem. Czuję, że temat zrobi się zaraz bardzo popularny :D

 

Motocykl wystarczy zamocować tak żeby przednie koło nie mogło się ruszać na boki i docisnąć do burty przyczepki, jak masz motocyklową to łatwiej, bo ma stelaż i potem pasem ściągającym za główkę ramy albo dwoma pasami za lagi / dolną półkę żeby zawieszenie siadło. Tylne zawieszenie nie ma nic do rzeczy. Tak zamocowane moto może jechać wszędzie. 

Tak jak tutaj, może być bez tylnych pasów i też nic się nie stanie. 

przyczepa.jpg

Hej

 

W serwisie Suzuki w Warszawie widziałem jak rozpakowywali Hajkę prosto z kartonu i w tym kontekscie

zadałem pytanie jak zamocować moto na promie przy sztormowej pogodzie.(mam gsxf w pełnych owiewkach)

 Generalnie przedstawione mocowanie jest dobre,ale jeszcze lepiej gdy pasy przy przednim kole

są zamocowane na krzyż,tzn. lewy pas idzie do prawej lagi ,oczywiście przez półkę i odwrotnie,

zaś tylne pasy lepiej zamontować do ramy niż do podnóżków i ważne jest by były wyrażnie naciągane do tyłu,

a nie tylko na boki.

 

A pro po celowości wożenia moto na przyczepce to znam przypadek ,kiedy gościu poleciał samolotem na zlot harlejów

we Francji czy Austrii,moto zaś nadano jak towar.Całe to zamieszanie tylko po to żeby na zlocie przejechać kilkanaście

km.Jak dla mnie to nie był prawdziwy motofan.Myślę ,że my w zdecydowanej większości czerpiemy prawdziwą,nieograniczoną i czystą

przyjemność z samej jazdy na moto.Ta sytuacja kojarzy mi się z Zakopanem w czasach komuny,kiedy po Krupówkach przechadzały

się całe watahy pseudonarciarzy z najlepszym sprzętem kupionym w Pewexie(niektórzy wiedzą o co chodzi) ,którzy nigdy tych

nart nie mieli przypiętych do nóg.

 

Nie wiem czy moja żona ma taką intuicję czy po moim bananie  na facjacie od razu.

każdy rozpozna ,że danego dnia latałem na moto.Zona zawsze trafia bez pudła.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

też się zastanawiałem zawsze jak pakowałem b6 na busa czy mogę pasami ścisnąć za półkę tą na środku i za sety pasażera, tak żeby zawieszenie było dociśnięte mocno do gleby, nic się nie pokrzywi?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pakowałem 2 Bandity w S na przyczepkę/busa raz B6 raz B12 i zawsze ten sam standard: po jednym pasie na stronę z przodu za dolną polkę plus jeden przez podnóżki pasażera i jazda. Jak nie masz przyczepki do moto to pomocna jest osoba która siada na moto i trzyma je równo w pionie podczas dociągania pasów i dociskania zawieszenia. Z porad radzę zwrócić uwagę jak idzie pas. Często małe czarne plastiki przeciw pyłowe przy lagach lubią się dostać pod pas i złamać przy dociąganiu.

 

Ps. Dla mnie są tylko 2 możliwości zakucia moto na przyczepce.

I : zakup nowego moto kilkaset km od chaty przy nie sprzyjającej aurze do powrotu na kołach,

II : awaria moto. W innych przypadkach jak zabranie moto na wakacje na przyczepce kłuci się z całą ideą posiadania motocykla.

Oczywiście mówimy o motocyklach szosowych nie o Crosowych wariatach bez prawa do poruszania się po drogach publicznych, tylko po torze.

  • Upvote 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja zwrócę uwagę na jeszcze jeden aspekt. W dowodzie rejestracyjnym masz napisane maksymalną masę przyczepki którą może ciągnąć Twoje auto. Przyczepa z hamulcem i bez hamulca. Jak masz przyczepę bez hamulca to tam jest wbite 500kg. Dwa turystyki ważą >450kg a do tego należy dodać masę przyczepy. W takiej sytuacji sprawę czy jechać na 2 czy na 4 kołach chyba masz rozwiązaną.

Sent from my RM-892_eu_poland_442 using Tapatalk

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja zwrócę uwagę na jeszcze jeden aspekt. W dowodzie rejestracyjnym masz napisane maksymalną masę przyczepki którą może ciągnąć Twoje auto. Przyczepa z hamulcem i bez hamulca. Jak masz przyczepę bez hamulca to tam jest wbite 500kg. Dwa turystyki ważą >450kg a do tego należy dodać masę przyczepy. W takiej sytuacji sprawę czy jechać na 2 czy na 4 kołach chyba masz rozwiązaną.

Sent from my RM-892_eu_poland_442 using Tapatalk

 

Jetses pewien ze 500 kilo? Ja np w swoim mam 750 kg bez hamulca i 1500 hamowana przyczepka. Wiec chyba od samochodu to zalezy ile mozna zaladowac. No chyba ze sie myle...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tylko Ty nie masz samochodu. Ty masz Subaru :) i do tego najfajniejsze

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jetses pewien ze 500 kilo? Ja np w swoim mam 750 kg bez hamulca i 1500 hamowana przyczepka. Wiec chyba od samochodu to zalezy ile mozna zaladowac. No chyba ze sie myle...

u mnie jest bez hamulca 600 z górką a z hamulcem 1200 z górką...grunt że się mieszczę w przedziale...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja zwrócę uwagę na jeszcze jeden aspekt. W dowodzie rejestracyjnym masz napisane maksymalną masę przyczepki którą może ciągnąć Twoje auto. Przyczepa z hamulcem i bez hamulca. Jak masz przyczepę bez hamulca to tam jest wbite 500kg. Dwa turystyki ważą >450kg a do tego należy dodać masę przyczepy. W takiej sytuacji sprawę czy jechać na 2 czy na 4 kołach chyba masz rozwiązaną.

Sent from my RM-892_eu_poland_442 using Tapatalk

500 kg to chyba tylko w maluchu lub w cienkasie,standardowo bez hamulca stoi 750 kg.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

500 kg to chyba tylko w maluchu lub w cienkasie,standardowo bez hamulca stoi 750 kg.

W moich Fiat Bravo K9 i Peugeot 206 K2 stoi 500kg. W kumpla Chevrolet Blazer, Honda Accord, Saab 95 też stoi 500kg. Stąd przypuszczenie że standardowo😠Tak czy siak, warto sprawdzić ten szczegół przed wycieczką.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W moich Fiat Bravo K9 i Peugeot 206 K2 stoi 500kg. W kumpla Chevrolet Blazer, Honda Accord, Saab 95 też stoi 500kg. Stąd przypuszczenie że standardowo Tak czy siak, warto sprawdzić ten szczegół przed wycieczką.

W 206 się nie dziwię ,ale w Hondzie czy Saabie?jesteś pewien bo jakoś nie mogę uwierzyć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
 Share

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Korzystając ze strony akceptujesz regulamin oraz politykę prywatności.Regulamin Polityka prywatnościUmieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.