Skocz do zawartości

Akumulator


paluch
 Share

Rekomendowane odpowiedzi

a ile cała operacja trwa? 20s? dziebka za mało

OK, niech będzie, że za mało. Poszedł daleko większy prąd niż przy samych żarówkach i załóżmy, że nie choć grzał bardziej to nie zdążył nagrzać aku. Co w takiej sytuacji, zakręciłem bez rezultatu, świecić dalej światłami?

 

Kruk tylko jeszcze takie małe ale: jak już wszytko się po włącza i z aku popłynie prąd to trzeba z powrotem wszystko wyłączyć i chwilę odczekać, żeby aku się "w sobie zebrał" i dopiero wtedy rozruch. Tak przynajmniej mnie uczono.

Mnie też tak uczono, z resztą samochód nie daje innej opcji (drugi raz nie zakęcisz) tylko nie do końca czuję kwestię świecenia światłami dlatego chcę się dowiedzieć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi się wydaje, że światła mają stały pobór prądu a urządzenia takie jak pompa paliwa pobiera prąd "szarpnięciami", dopóki nie wyrówna ciśnienia w całym układzie.

Kojarzy mi się to z holowaniem np: łagodnie i płynie przyspieszamy oba auta się rozpędzają i na tzw. szarpanego sprzęgło- gaz i ogień zmiana biegów znowu sprzęgło- gaz i jazda i ani to przyjemne ani praktyczne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak aku jest naladowany (ale oczywiscie nie u kresu swego zycia) to jak lekko go "podgrzejesz" swiecac swiatlami przez pare minut to elektrolit w nim rozmarznie i wtedy da rade zakrecic porzadnie rozrusznikiem.

"Podgrzewajac" go rozrusznikiem - rozladujesz go w diably.

 

Przecież jak aku jest naladowany to nie moze zamarznąć.

I jeśli jest zdrowy to bez żadnych świateł itp.powinien palić normalnie.

Chyba że komuś za mocno kręci to moza światla włączyć,nawet długie ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety tak fajnie to nie ma, nawet w pełni naładowanym aku poniżej pewnej temp elektrolit zamarznie, w Polsce raczej takie temperatury nie występują ale jak wiadomo wraz ze spadkiem temperatury spada sprawność akumulatora co w skrajnych przypadkach może doprowadzić do zamarznięcia elektrolitu i rozsadzenie obudowy aku (widziałem). Pobudzenie aku ma na celu zwiększenie jego sprawności aby był w stanie zasilić auto w czasie rozruchu, do tego silnik i jego osprzęt stawia znacznie większy opór w zimie niż w lecie a do tego kiepski aku i lipa.

Wystarczy popatrzeć co się dzieje na parkingach o poranku przy pierwszych mrozach, wychodzą wszystkie niedomagania a szofer się dziwi, że do tej pory ładnie kręcił.

Artykuł: http://books.google.pl/books?id=oDUP0HCUlMIC&pg=PA25&lpg=PA25&dq=temperatura+zamarzania+elektrolitu&source=bl&ots=aSgdWXnODQ&sig=fLQrQRlcfgbR1Y7CScBcccjsqAI&hl=pl&ei=jFb9TLf9Es2LswaHsu2TBA&sa=X&oi=book_result&ct=result&resnum=8&ved=0CE4Q6AEwBw#v=onepage&q=temperatura%20zamarzania%20elektrolitu&f=false

Edytowane przez dzvonec
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przecież jak aku jest naladowany to nie moze zamarznąć.(...)

no tak, bo przecież po naładowaniu akumulatora jego elektrolit w magiczny sposób zmieni się w borygo i nie zamarznie... :D

..no i jak to borygo - do -35 będzie trzymać :D

 

A na serio: http://www.akumulator.pl/baza-wiedzy/ekspert-exide-radzi/zamarzanie-elektrolitu-zima.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiedza z pewnego źródła. Rozwiewa wiele wątpliwości.

Czytać i cieszyć się zdobytą wiedzą:

http://www.elportal.pl/pdf/k01/10_15.pdf

http://www.elportal.pl/pdf/k01/11_11.pdf

 

I dla tych co się nie boją prądu i kumają cuś więcej:

http://www.elportal.pl/pdf/k01/81_60.pdf

http://www.elportal.pl/pdf/k01/82_62.pdf

Edytowane przez Tolinek
  • Upvote 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no tak, bo przecież po naładowaniu akumulatora jego elektrolit w magiczny sposób zmieni się w borygo i nie zamarznie... :D

..no i jak to borygo - do -35 będzie trzymać :D

 

A na serio: http://www.akumulator.pl/baza-wiedzy/ekspert-exide-radzi/zamarzanie-elektrolitu-zima.html

 

Przecierz jest wyraznie napisane ze zamarznie jak jest niedoładowany,wiec z kogo robisz głupka i piszesz o "borygo"??

Przecierz jak jest ubytek elektrolitu w aku to sie dolewa wody destylowanej a nie borygo:P:P

Edytowane przez tomek83
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przecierz jest wyraznie napisane ze zamarznie jak jest niedoładowany,wiec z kogo robisz głupka i piszesz o "borygo"??

Szanowny kolego,

jakbys przeczytal co pisalo pare postow wczesniej "(jak aku jest naladowany (ale oczywiscie nie u kresu swego zycia)) "

to bys doszedl, ze nie mowimy "przecierz" o nowiutkim naladowanym na 100% akumulatorze tylko lekko rozladowanym z powodu mrozu.

I o rozgrzewaniu go mniejszym pradem w celu rozmrozenia przymarznietego elektrolitu aby po jego rozmrozeniu uzyskal wiekszy prad rozruchu.

A pisze o borygo, bo po nocce z -35 to nawet w pelni naladowany akumulator bedzie mial zamarzniety elektrolit.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A pisze o borygo, bo po nocce z -35 to nawet w pelni naladowany akumulator bedzie mial zamarzniety elektrolit.

 

kiedy zamarznie elektrolit (woda)to rozsadzi aku i jest po ptakach,nie mówie o nowym,wiec co druga osoba musiałą by wymienieć na nowy.

Cytuje:

Zbyt mała gęstość elektrolitu i niska temperatura mogą spowodować zamarznięcie elektrolitu i rozsadzenie obudowy akumulatora.

Elektrolit o gęstości 1,10 g/cm3 zamarza w temp. -9oC,

Elektrolit o gęstości 1,15 g/cm3 zamarza w temp. -15oC

 

Czyli,żeby zamarnąć musi być naprawde rozładowany i zasiarczony:P:P No :rolleyes:

Edytowane przez tomek83
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A moze ten akumulator ze zgęstniałym elektrolitem to żelowy akumulator ? choć ten byłby bezobsługowy ?

Są żelowe w ogóle w motocyklach montowane seryjnie ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

co ty masz za aku zią ? :o

 

tyle to powinno byc podczas ładowania na włączonym silniku ;P

 

 

U mnie jest stałe 13,7V (akumulator leży sobie spokojnie na półce) B)

 

Tolin za edita Bóg zapłać B)

Edytowane przez Gość
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tolin za edita Bóg zapłać B)

 

Kosmetyka ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, jak już taka dyskusja się wywiązała o akumulatorach ich ładowaniu etc. To mógłby ktoś mi powiedzieć czy ładowanie do tzw. "zagotowania się elektrolitu" czy tam intensywnego gazowania w obecnych czasach ma rację bytu? Pytam dlatego bo w garażu stoi stary prlowski prostownik który regulacji prądu ładowania nie ma, fakt na amperomierzu wyświetla się jakim prądem akumulator jest ładowany ale wartości tej regulować nie możemy. Prostownik ten ma za sobą ładowanie już niejednego akumulatora (łącznie z akumulatorami 6V, mimo iż ogólnie ładuje on 12V :D ) i zawsze aku było ładowane do zagotowania się elektrolitu w środku i nigdy nic złego z tymi akumulatorami się nie działo, aczkolwiek jak tak czytam różne wpisy, że aku powinno ładować się prądem o wartości 1/10 jego pojemności, sprawdzać do 40 dni blebleble to normalnie masakra jakaś. Jakby ktoś obeznany w temacie mógł się wypowiedzieć byłbym wdzieczny czy takie ładowanie do uzyskania "bąbelków" w elektrolicie jest w jakiś sposób szkodliwe, oczywiście mówię tutaj o ładowaniu raz na rok albo i rzadziej a nie ładowaniu co drugi dzień :P

 

było by milo gdyby ktoś wytłumaczył to zjadliwym językiem, bo elektryk ze mnie żaden, (no co to są volty, ampery czy ohmy to wiem ale moja wiedza z zakresu elektryki się na tym kończy :P)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja używam zwykłego prostownika Einhella - trafo, mostek, amperomierz i wsio - ładuje tym wszystko - od motocyklowych po aku z ciężarówek. gotowanie się elektrolitu w bezobsługowych ma tą jedną wadę że można wyłapać kawałkiem akusia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

było by milo gdyby ktoś wytłumaczył to zjadliwym językiem, bo elektryk ze mnie żaden, (no co to są volty, ampery czy ohmy to wiem ale moja wiedza z zakresu elektryki się na tym kończy :P)

 

a stronę wcześniej, Tolinek podał linki do fajnych materiałów opisujących wszystko to, co chcesz wiedzieć... na chłopski rozum ;) wystarczy poczytać..

 

cytat:

"Podczas ładowania siarczan w wyniku reakcji chemicznych zamienia się w kwas siarkowy. Gdy “cała siarka” przejdzie do elektrolitu, akumulator jest w pełni naładowany i dalsze przepuszczanie przez niego prądu powoduje już tylko elektrolizę wody (gazowanie akumulatora)."

 

Jak chcesz, możesz wyłączać ładowanie akumulatora kiedy będzie, jak to napisałeś "zagotowany", ale co w przypadku akumulatorów, kiedy nie masz dostępu do środka i nie widzisz, czy "gotuje się" czy jeszcze nie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nic to nie szkodzi. Sprawny akumulator kilka minut po rozruchu mniej lub bardziej gazuje i robi to

do zgaszenia silnika. Inna sprawa jak już dobrze naładowany akumulator będzie katowany

prądem (a w zasadzie napięciem) z prostownika powyżej powiedzmy 1A przez kilka dni. Wtedy

taki akumultor gazuje masakrycznie. Wydziela się sporo gazu i ciepła co w połączeniu może

doprowadzić do uszkodzenia akumulatora.

 

Dobrym sposobem na sprawdzenie czy akumulator się naładował jest pomiar napięciana zaciskach

i pradu ładowania. Jeżeli prz napięcie będzie powyżej powiedzmy 14.4V a prąd ładowania spadł

poniżej 0.3A to akumulator jest w zasadzie naładowany. Taki zwykle już gazuje.

 

Ja niestety nie dorobiłem się prostownika więc ładuję tym co akurat mam dostępne w moim kąciku

małego terrorysty. Ostatnio reanimowałem totalnie zajechany akumulator (3V na zaciskach, stał

prawie rok nie używany) używając trafa 12V i diody (tak, 1 diody nie mostka bo to zdrowsze przy

reanimacji trupa). Odżył. Puntko brata pali...

 

Jeszcze jedno. Prostowniki dostępne w sprzedaży nie zrobią krzywdy akumulatorowi choć by były

podłączone dzionek czy dwa i go przeładowywyały. Poprostu są tak projektowane, żeby nie zrobić krzywdy.

Nawet te najtańsze o których pisze Bartek (Transformator, dioda, Amperomierz, bezpiecznik) mają tak

dobrane napięcie wyjściowe, że nie przekroczy ono wartości bezpiecznej dla akumulatora (czyt. przyłożone

napięcie nie spowoduje przepływu prądu o wartości która będzie szkodziła).

 

Reasumując: Jak nam trochę pagazuje akumulator od święta te 2 razy na rok to NIC mu się nie stanie.

 

No i na koniec ciekawostka :) Wpiszta sobie w google "desulfator". Ciekawe prawda?

Edytowane przez Tolinek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
 Share

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Korzystając ze strony akceptujesz regulamin oraz politykę prywatności.Regulamin Polityka prywatnościUmieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.