Skocz do zawartości

Czyszczenie Kombinezonu


RafalS600
 Share

Rekomendowane odpowiedzi

Kombinezon jak każdy ciuch potrzebuje czasem "prania".... z samymi podpinkami nie ma problemu...normalnie do pralki zgodnie z zaleceniami o temperaturze itp...a próbowaliście kiedys jakoś wyczyścić resztę??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jezeli chodzi o mnie, ja skórę czyszczę wilgotną szmatką z grubsza, a następnie natłuszczam preparatem impregnującym do skóry. Koszt około 40zł za 500ml

 

 

 

i wsio.

Edytowane przez Gość
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja skórę (kombiak) czyszczę wilgotną ściereczką+ letnia woda z mydłem a po tym wcieram krem nivea szmatką i w skiermanę woda nie wsiąka- 2 takie zabiegi na sezon zupełnie wystarczają (sprawdzony sposób- tak pielęgnowałem swoją Ramoneskę i po11latach wygląda całkiem niczego sobie a swoje przeżyła)

 

koszt:

woda+mydło- 10 groszy

krem- gratis (kradnę dziewczynie) B)

 

Tanio i dobrze- tak to nawet w Lidlu nie mają :D

Edytowane przez mercyful
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

krem- gratis (kradnę dziewczynie) B)

 

Tanio i dobrze- tak to nawet w Lidlu nie mają :D

 

spryciula:)...kto nie kombinuje ten w Rawiczu nie siedzi:)))

Edytowane przez Banan
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już ktoś wcześniej napisał, ze podpinki wrzuca do pralki - i ja też tak robię. Najlepiej użyć płynu do prania delikatnych tkanin, przestrzegać zaleceń odnośnie temperatury i nie wirować zbyt mocno. Na niektórych metkach jest pełna instrukcja - warto zobaczyć, bo u mnie pisze, żeby nie czyścić chemicznie, nie prasować (a spróbujcie wyprasować tekstylia :P - do rury wydechowej się dotkniesz i się normalnie po kilku sekundach palą)

 

Kurtkę czyszczę w bardzo prosty sposób: wkładam pod prysznic - na wieszaku; obficie spłukuję letnią wodą; biorę szare mydło (lub w płynie Biały jeleń) - namydlam całość, a miejsca szczególnie zabrudzone dodatkowo oczyszczam miękką szczoteczką lub gąbką. Szare mydło bardzo szybko rozpuszcza zanieczyszczenia z błota i owadów. Spłukuję całość, trochę doglądam jeszcze, czy nie ma miejsc niedoczyszczonych i na końcu płukanie kurtki - aż przestanie z niej lecieć piana.

 

Po praniu - kurtka zostaje na wieszaku aż odcieknie woda, potem ładnie na balkon, wiatr wydmucha resztę i piękną pachnącą kurtkę uzbrajam w membranę i podpinkę. Absolutnie przed wyschnięciem nie zakładać podpinek i nie chować do szafy, a tym bardziej nie chować w folii, bo spleśnieje. Musi być idealnie sucha.

 

BARDZO WAŻNA SPRAWA: Oczywiście należy wyjąć z kurtki wszystkie protektory - przyda się flamaster do oznaczenia skąd został wyjęte lub papierowa taśma klejąca i długopis [PŁ - prawy łokieć, PB - prawy bark, LŁ - lewy łokieć, LB - lewy bark, protektor pleców - zaznaczam tylko wewnętrzna stronę - W]. Protektory się dopasowują do naszego ciała - zamiana stronami - nie jest wskazana - bo nie będą właściwie przylegać w newralgicznych miejscach.

 

 

PS: jak mi się będzie chciało - to zrobię taką instrukcję taką jak przy konserwacji kasku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A po praniu nie uzywasz specjalnego preparatu do tekstyli? Widzialem gdzies cos takiego do kupienia i zastanawialem sie jakie sa tego efekty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a membranie np nie szkodzi przeplukanie w takim szarym mydelku? bo u mnie kurta nie jest az taka brudna=ale wlasnie mebrana wali jak ze stodoly;/ w koncu u mnie to ona najblizej ciala cielaka to ma prawo smierdziec;)nigdy jeszcze nic nie pralem motocyklowego wiec chetnie poczytam co tam koledzy robicie przed zima w ubrankiem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do czego chcesz używać tych preparatów? Niby do impregnacji?

Jak dla mnie taka wodoodporność kurtki to mit i fikcja. Na obu moich kurtach (markowych) pisze 100 % waterproof. W pierwszej po 5-10 minutach intensywnego deszczu przemakają rękawy na zgięciu łokci, a po następnych minutach to już mi nawet do butów spływa. Druga wytrzymuje trochę dłużej o jakieś 10 minut. Od jeżdżenia w deszczu jest kombinezon przeciwdeszczowy, jedno lub dwuczęściowy - tzw. "kondom", albo samochód.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a membranie np nie szkodzi przeplukanie w takim szarym mydelku? bo u mnie kurta nie jest az taka brudna=ale wlasnie mebrana wali jak ze stodoly;/ w koncu u mnie to ona najblizej ciala cielaka to ma prawo smierdziec;)nigdy jeszcze nic nie pralem motocyklowego wiec chetnie poczytam co tam koledzy robicie przed zima w ubrankiem

 

No więc - nie zaszkodzi, nawet się przyda. O to się nie bój. Tylko nie wirować - w kosmicznych pralkach o prędkości 1600 obrotów / min. / Lepiej lekko wykręcić, wygnieść, a reszta wody niech odcieknie. Potem suszyć na wieszaku.

 

Na zimę - porządne mycie/pranie. Dokładnie wysuszyć, poskładać do kupy i powiesić na wieszaku. Ja mam taki wolno stojący wieszak w pokoju. Przynajmniej kurtka przez zimę robi za dekorację i u mnie widać motocyklowy klimat.

 

Zima to dobry okres, żeby się przyjrzeć szwom, można coś połatać, często podpinki się rozrywają, przecierają.

 

Z butami podobnie - wyciągnąć wkładki, wnętrze tekstylne wyprać, napchać gazety, żeby wyciągnęła wilgoć, osuszyć, zapastować i będą jak nowe.

 

PS: Cielak, membrana to fajna rzecz. Jak po długiej jeździe odpinam kurtkę, to zaraz "czuć chłopa" :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do czego chcesz używać tych preparatów? Niby do impregnacji?

Jak dla mnie taka wodoodporność kurtki to mit i fikcja. Na obu moich kurtach (markowych) pisze 100 % waterproof. W pierwszej po 5-10 minutach intensywnego deszczu przemakają rękawy na zgięciu łokci, a po następnych minutach to już mi nawet do butów spływa. Druga wytrzymuje trochę dłużej o jakieś 10 minut. Od jeżdżenia w deszczu jest kombinezon przeciwdeszczowy, jedno lub dwuczęściowy - tzw. "kondom", albo samochód.

 

i mnie zawsze dziwilo jak ktos pisal ze jechal godzine w deszczu i kurtka "wytrzymala"- znaczylo chyba ze sie nie rozsypala.

moze i jak jest nowa zaimpregnowana woskiem czy czym stam innym to moze i nie przepusci wody ale namoknac to nie ma bata namoknie chyba ze rzeczywiscie jest sztywna od tego impregnatu jak plandeka TIRA. Kiedys znalem kolesia co mial uszyta kurtke wlasnie ze starej plandeki na ciezarowke .Dziwny koles przy okazji - polowal , czy cos .Sztywna byla jak cholera ale wiadro wody wylalismy na nia i nic splynelo jak po ceracie ,ale komfort chodzenia w tym byl do dupy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

PS: Cielak, membrana to fajna rzecz. Jak po długiej jeździe odpinam kurtkę, to zaraz "czuć chłopa" :P

 

 

wiem wiem ale chodzi o to ze jak mam gdzies pojechac krotka trase to zakladam kurtke i jak wroce to koszulka mi juz tak wali tym chopem ze wlasna kobieta nie chce sie do mnie przytulic;/ i nie to ze sie tak spocilem-koszulka wciaga zapach z membrany;/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No niestety....taka już natura...:D... no to jak się tylko skończy motocyklowa pogoda zaczynam walkę z pralką, prysznicem itp:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja chyba wybieram prysznic, bo zeby tak wsadzic kortałe do metalowego bebna na godzine i nie wiedziec co sie z nia dzieje?

Strach mnie obleciał! pierwsze mycie musi byc pod kontrola :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlaczego nie impregnuję kurtek tekstylnych? Mam kilka powodów:

 

1. Bo nie chce mi się szukać jakiegoś dobrego impregnatu (czytaj : wydawać kasę).

 

2. Bo większość impregnatów działa mniej więcej w ten sposób, że spryskujemy jakimś tłustym dziadostwem kurtkę, materiał to wchłania, zalepiają się mikropory w materiale kurtki, dlatego po kurtce woda spływa jak po kaczce.

 

3. Bo jeśli materiał kurtki jest "pozalepiany", to traci na tym paroprzepuszczalność, a więc pogarsza się mikrowentylacja, czego skutkiem jest to, że materiał kurtki zaczyna działać jak worek foliowy - wody nie przepuści, ale też nie "oddycha". Pogarsza się wtedy komfort podczas jazdy w ciepłe dni - pot, wilgoć nie jest już tak skutecznie odprowadzana na zewnątrz.

 

4. Bo działanie impregnatu jest chwilowe - mnie kurtka zaczyna przemakać od łokci, na zgięciach. Jeśli woda przeniknie do bielizny, koszuli, czy jakiejś tam bluzy - to i tak zmokniesz, bo wewnętrzna warstwa będzie piła wodę. Jeśli więc i tak przemokniesz w intensywnym deszczu, to po co przepłacać? Jeśli kurtka ma osłabioną mikrowentylację, to też dłużej trochę schniemy podczas jazdy. Jak ma lać, to bez kombinezonu ani rusz.

 

5. Materiał zaimpregnowanej kurtki nieco trudniej się brudzi, bo impregnat stanowi jakąś barierę dla brudu, ale też trudniej się czyści - bo środek myjący musi się przedrzeć przez tę barierę. Prościej rzecz ujmując - impregnat też ciągnie syf i masz podwójne mycie (to tłuste też). A tak wystarczy szare mydło "Biały Jeleń" w płynie i jest super.

 

6. Bo wodoodporność tekstyliów to mit i fikcja - najboleśniejsze rozczarowanie pierwszego sezonu - opisywałem to w wątku: http://www.polishban...pic.php?id=2717

 

7. Bo jak nie zmoknę w okolicach Wiednia podczas trasy na Chorwację - to nie czuję, że jadę :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do skóry to używajcie zwykłej oliwki dziecięcej (parę groszy) super sprawdza się na każdą skórę, trzeba odczekać po nawilżeniu min. 8h i po sprawie. Skóra jest miękka, nie łamie się nie ma odczucia że jest tłusta, i wygląda jak nowa. Używam olejku dziecięcego do wypoczynku ze skóry, w aucie do siedzeń (a szwagier testował na swoich ciuchach skórzanych na moto) rewelacja! :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wiem wiem ale chodzi o to ze jak mam gdzies pojechac krotka trase to zakladam kurtke i jak wroce to koszulka mi juz tak wali tym chopem ze wlasna kobieta nie chce sie do mnie przytulic;/ i nie to ze sie tak spocilem-koszulka wciaga zapach z membrany;/

 

Pod tekstylną kurtkę polecam sportową bieliznę z tkanin technicznych. Mam trochę doświadczenia w całorocznej jeździe na rowerze turystycznym i górskim. W związku z czym zaadaptowałem trochę koszulek rowerowych (śmierdzą, ale szybko schną), koszulki z CoolMax'em (mniej śmierdzą, bardzo szybko schną)

 

W chłodniejsze dni używam bielizny termoaktywnej z długim rękawem z Rovylonu - firma JAXA (też śmierdzą, ale są przyjemne w noszeniu) lub Silver Bioniq - firma BERKNER (śmierdzą mniej, bo mają jony srebra w niciach, działają bakteriobójczo, a jak zrzucę kurtkę, to szybko odparowują i już prawie nie śmierdzą).

 

Na zimne dni Rovylon + wynalazek Face2Face - Made in Israel (wygląda jak zgniłozielony worek po kartoflach, ale nieźle utrzymuje temperaturę i szybko odparowuje. Polecam jakąkolwiek koszulkę z mikropolaru - do nabycia w markowych sklepach z odzieżą górską. Dostałem kiedyś na urodziny koszulkę piłkarską (z trzema paskami :P i siatką pod pachami).

 

PS: to nie jest krypto reklama - te rzeczy mam wypróbowane.

 

PS 2. Na dwutygodniowy wyjazd na Chorwacje zabieram tylko 2 koszulki i jedną noszę, a druga już schnie po przepraniu :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

i mnie zawsze dziwilo jak ktos pisal ze jechal godzine w deszczu i kurtka "wytrzymala"- znaczylo chyba ze sie nie rozsypala.

moze i jak jest nowa zaimpregnowana woskiem czy czym stam innym to moze i nie przepusci wody ale namoknac to nie ma bata namoknie chyba ze rzeczywiscie jest sztywna od tego impregnatu jak plandeka TIRA. Kiedys znalem kolesia co mial uszyta kurtke wlasnie ze starej plandeki na ciezarowke .Dziwny koles przy okazji - polowal , czy cos .Sztywna byla jak cholera ale wiadro wody wylalismy na nia i nic splynelo jak po ceracie ,ale komfort chodzenia w tym byl do dupy.

 

Woda sie lała z zewnatrz i wewnątrz - z jednej strony miał ochrone a z drugiej kąpiel :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam mam też swoje metody

Skóra-Wilgotna szmatka usuwamy wszystkie owady i inne badziewie które się nagromadziło.Czekamy aż wyschnie (znaczy że już tak nas to zmęczyło że wieszamy na wieszak i mamy w nosie do następnej okazji) Jak znowu mnie natchnie np. na drugi dzień. Pasta kiwi w płynie i lecimy z koksem.Nacieramy raz przy razie żeby skórka wchłonęła jak najwięcej preparatu.Wieszamy do wyschnięcia

Teksy- tu mam taki leniwy sposób.Wyciągamy wszystkie ochraniacze i całą zawartość kieszeni jaka nagromadziła się w czasie wyjazdów (papierki,bilety paragony).Odpinamy podpimkę.Wkładam wszysko do pralik.Tak do pralki nie przesłyszeliście się i aplikuję "NIKWAX"czy jak to się pisze (płyn do prania odzierzy gore,sympa itd TEX) Ustawiam program na delikatne i lecimy z koksem.Wyłączone wirowanie !

Potem ładnie roztrzepuje zaraz po wyjęciu z pralki i na wieszaczek.Następnie jeszcze mokre psik psik "NIKWAX" do impregnacji Nadmiar usuwam szmatka i tak wysycha sobie spokojnie.Ania nie marudzi ze przesiąka czy coś.Kurtka ma już trzeci sezon i kilka prań za sobą :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja chyba wybieram prysznic, bo zeby tak wsadzic kortałe do metalowego bebna na godzine i nie wiedziec co sie z nia dzieje?

Strach mnie obleciał! pierwsze mycie musi byc pod kontrola :P

 

Też się bałem.... Ale wygrałem ze strachem :-) Dużo się naczytałem wcześniej o praniu kurtek i odzieży z membraną - przede wszystkim narciarskiej.

Pierzemy więc albo ręcznie albo wkładamy do pralki i ustawiamy program prania ręcznego (delikatnego) koniecznie bez wirowania!! Używamy tylko delikatnych proszków bez zmiękczaczy i zapachów. Nie używamy dodatkowych płynów zmiękczających! Są też specjalne środki do prania ubrań texowych - podobno jednak działają podobnie jak płatki mydlane.

Wyciągamy mokrą kurtkę i wieszamy nad jakąś miską albo na balkonie. Unikamy grzejników, farelek itp. Gdy wyschnie całkowicie bierzemy impregnat w sprayu (kupujemy coś taniego w Decathlonie lub sklepie z ciuchami narciarskimi - wszystkie te impregnaty mają praktycznie taki sam skład) i spryskujemy równomiernie całą kurtkę.

I to tyle filozofii....

 

Aha - przed praniem wyjmujemy wszystkie protektory które się da wyjąć.

 

jj

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wiem wiem ale chodzi o to ze jak mam gdzies pojechac krotka trase to zakladam kurtke i jak wroce to koszulka mi juz tak wali tym chopem ze wlasna kobieta nie chce sie do mnie przytulic;/ i nie to ze sie tak spocilem-koszulka wciaga zapach z membrany;/

 

,,Prawdziwy chłop to powinien pierdzieć i powinny mu nogi śmierdzieć'' jak mówi dalekowschodnie powiedzenie- Cielak, powiedz pannie żeby nie przesadzała :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Polsce najbardziej popularny jest NIKWAX http://www.ceneo.pl/Pielegnacja_sprzetu_turystycznego - trzeba wybrać takich do kurtek z membraną. Używałem jego a także czegoś z Decathlonu i jakiegoś noname'a

 

Jak chcesz mocniej wnikać w temat to polecam http://ngt.pl/forum/?p=readTopic&nr=2046

 

 

PS

Używałem tych środków nie tylko do kurtki motocyklowej ale przede wszystkim do odzieży narciarskiej.

 

 

EDIT: http://4energy.pl/produkt/1412/nikwax-tx_direct-spray-on/ - chyba miałem ten. Wtedy mi go ktoś polecił.....

Edytowane przez cleaner
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

Użyłem wczoraj na spodniach i kurtce takiego zestawu. Nikwax_Tech_Wash_And_Tx_Direct_Wash_In%5B2%5D.jpg

1. Wyciągnąłem wszystkie protektory i odpiąłem podpinki.

2. Wyprałem kurtkę i spodnie najpierw w Tech Wash - pranie 30*C - tkaniny delikatne :blink: bez wirowania.

3. Gdy wszystko się wyprało, nalałem do pralki TX.Direct Wash-in i włączyłem jeszcze raz ten sam program.

4. Wyprane ciuchy powiesiłem nad brodzikiem.

 

Następnego dnia wszystko suche, czyste. Ciuchy przeżyły pranie :D i czekają na wiosenne słońce :driving_moto:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month later...

Czy samą podpinkę, czyli membranę z goretexu itp pierzecie normalnie w pralce? Czy jakieś specjalne środki do tego? Czy to też trzeba impregnować?

Edytowane przez Marek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Share

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Korzystając ze strony akceptujesz regulamin oraz politykę prywatności.Regulamin Polityka prywatnościUmieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.