Przeróbka Kanapy Diy

[Owca]

Pomysł w sumie ciekawy, choć za dokładny szablon też nie zawsze jest dobry. Tutaj niektóre elementy mogłem spokojnie zrobić mniejsze - te oznaczone na jednym ze zdjęć numerami 4 i 5. Materiał na obszycie jest dość rozciągliwy, co daje pole do manewru.

[nieaktywny7]

Nie jo szacun , jakim masz zawód bo zastanawiał się czy bym podołał

[Owca]

z wykształcenia budowlaniec

[nieaktywny7]

O kurde to tak jak ja czyli spokojnie ogarniam

[PiotrekBe]

Super Ci wyszła ta kanapa. Masz zdolności manualne. Ja bym się nawet nie zabierał za coś takiego, dlatego szacun dla Ciebie.

[hugo]

Prace dyplomowa by szlo z tego zrobic Bravo .

[nieaktywny3]

Nie jo szacun , jakim masz zawód bo zastanawiał się czy bym podołał

nie matura, lecz chęć szczera zrobi z Ciebie bohatera,

ja z wykształcenia jestem ekonomistą

[adi]

nie matura, lecz chęć szczera ......

zrobi z Ciebie tapicera

[Gość Elwood]

Kawał dobrej roboty. Gratulacje.Teraz przynajmniej nie mam złudzeń, że kanapy sam nie zrobię, trzeba gdzieś wysłać.

[Gość Ntav]

Dodam pare slow od siebie.

Przerobka gabki jest dobrze opisana, ale dodam ze gdy ktos chce oszczedzic na samej zmianie gabki, osobiscie rzucilbym na cala gore siedziska gabke okolo 1-cm twarda, w UK nazywaja to half-inch, zazwyczaj pomaranczowa lub niebieska (choc widzialem tez i rozowa). Zadanie twardej gabki jest takie, ze nie odczujemy faktycznie tak bardzo tej twardosci bo to tylko 1-1.5cm lecz calosc nam sie nie zapadnie po danych przerobkach.

Odnosnie skrojenia samego materialu na miejsce koncowe przy samym garbie, na koncu tego szwa doszylbym dodatkowa cienka, dosc elastyczna szmate albo przyszyc do szwa zwykla nitka kawalek metalowego preta. A dlaczego? Juz wyjasniam.

Dla podgladu pozyczylem zdjecie kolegi Owca, mam nadzieje ze nie bedzie mnie bic.



Jesli zrobimy opcje ze szmata, nacinamy gabke w tym miejscu np nozem, aby przy tapicerowaniu mozna bylo wkleic w gabce dobrze naciagniety ten kawalek szmaty, ktory doskonale nam przytrzymuje i naciaga material do samego dolu garba. Mozna uzyc rowniez do tego kawalka preta (na dlugosc calego prostego szwu) i ta metoda bedzie prostsza. Gdy mamy juz przyczepiony pret do tego szwu, robimy w plastiku siedzenia (troche dalej do tylu) np 3 otwory, uzywamy dlugiej igly, przez ktora przeciagamy sznurek przyczepiony wlasnie do tego pretu. Ciagnac sznurek pociaga nam to caly material nie dosc ze w dol, to jeszcze do tylu.

Jesli ktos sobie zyczy tak zwany pipping, czyli ozdobny tapicerowany sznurek (nie wiem jak to sie fachowo po polsku nazywa ) dobrym i tanim pomyslem jest po prostu kupic kawalek skaju w koloze w ktorym chcemy nasz pipping. Szukamy w sklepie lub w domu zwykly kabel telefoniczny (ten cienki okragly) i po prostu zszyc material z kablem w srodku.
Akurat wazne jest, by pod siedzisko motocyklowe kabel byl okragly, unikniemy wtedy problemu podczas szycia ze kabel sie obroci wewnatrz w ktoryms miejscu i nie bedziemy potem w stanie tego obrocic, dodam ze moze sie obrocic to nawet podczas eksploatacji (material pracuje) a przekrecony, zdeformowany pipping nie wyglada najlepiej.

Na koniec o pippingu dodam, ze gdy zachodzi nam on na sam dol siodla, proponowalbym podciac rowek w kancie plastiku siedzenia, aby nam sie ladniej schowal, unikniemy podnoszenia siedziska od plastikow, przecierania plastikow w tym miejscu etc.

Najwazniejsze, zalecam uzywac zszywek ze stali nierdzewnej oraz uzywac ich jak najmniej (na prawde nie trzeba ich bic jedna przy drugiej), im mniej tym mniej miejsc do rysowania lakieru na zbiorniku i plastikach. Nierdzewne ze wzgledu na rdze, a zwykle szybko biora nawet od samej wilgoci w powietrzu.

Edytowane 26 Marzec 2016 przez Ntav

[Owca]

Chyba będziemy mieli o czym pogadać jak się zabiorę za kolejną kanapę

[pioter]

Jesli ktos sobie zyczy tak zwany pipping, czyli ozdobny tapicerowany sznurek (nie wiem jak to sie fachowo po polsku nazywa )

Kedra?

[Owca]

Kedra?

 

albo biza

[Gość Ntav]

No to juz sie czegos nowego dowiedzialem.

Owca, podziwiam ze potrafisz szyc, skroic to jeszcze sobie skroje, ale uszyc? W zyyyciu.
Mam dostep do dobrych maszyn w pracy, ale nie ma nawet kiedy ani kto mnie nauczyc.
Zaczac i skonczyc potrafie (zaleta automatow ), ale nie mam wyczucia poprowadzic. :/

Jak robilem swoje siedzenie, to na gabke przykleilem folie, a do folii sama skore wiec idealnie przylega do kanapy.
Dla wygladzenia i lepszego rozciagniecia skaju czy skory polecam zwykla suszarke do wlosow. Ladnie wtedy wychodzi na kantach, zaokragleniach etc.

[Owca]

No u mnie nie wyszło wszystko idealnie, ale to błędy początkującego. Kilka rzeczy jest do dopracowania. Sam kształt kanapy też nie był zbyt szczęśliwym wyborem jak na pierwszy projekt, ale na czymś się trzeba uczyć O kilku rzeczach również najzwyczajniej w świecie zapomniałem pewnie przez pośpiech. Kolejna kanapa pewnie też na raz nie pójdzie...

[KRISZSZ]

Pełen szacun, zdjęcia ogląda i czyta się zapewne łatwiej jak wykonuje Też lubię wiele rzeczy przy moto zrobić samemu, ale obszycia kanapy bym się nie podjął.

[Owca]

Kanapa zrobiona już jakiś czas temu, więc chyba czas napisać jak się sprawuje.

 

Kilkaset kilometrów jednorazowo było na niej robione, a to jest wyznacznik i podstawa do oceny tego nad czym troche czasu spędziłem.

Trasy po około 200 km robione na raz lub na raty z niewielkimi przerwami (na przykład pogoń w poszukiwaniu samochodu w ten weekend)

 

No to do rzeczy. 

Sprawuje się świetnie. I całą robotę u mnie robi kształt (profil) kanapy: obniżona, siedzisko zrobione tak, aby inaczej rozkładało się obciążenie. Co do samego wyglądu to można by sie do szczegółów przyczepić - to moja pierwsza kanapa, a na pewno nie ostatnia. Jak napisałem kształt u mnie gra główną rolę: tyłek siedzi wygodnie, nie zjeżdżam do przodu. Częściej czuje plecy niż tyłek, ale plecy to mam rozwalone. 

Wygląd to rzecz gustu. Ja robiąc tą kanapę bardziej patrzyłem na możliwości maszyny do szycia. Chciałem kanapę prostą z wyglądu i z efektu jestem zadowolony. Jedyny minus tutaj to to, że po moim wierceniu się pojawiają się fałdy na - znikają po jaimś czasie. Taki materiał. Raz  tylko to zauważyłem.

 

Na prawdę sam kształt kanapy robi robotę. Nie mam wkładek żelowych (w następnej będą tanie adaptowane) - jedyne zmiękczenie to 1 cm gąbki pod pokrowcem. 

Kolejna sprawa. Obawiałem się, że po obniżeniu kolana dadzą znać o sobie. Kiedyś miałem problem z kolanami, ale jak zrezygnowałem ze sportu to problem ustąpił

A kiedyś w autobusie to wolałem stać niż zajmować miejsce strauszkom.

 

Kumpel, z którym śmigam czasem musi rozprostowywać nogi - ja do tej pory nie musiałem.

Będę robił kolejną kanapę dla siebie ale raczej w zimie (no chyba, że znajdę czas wcześniej. 

 

Stay tuned