Szkocja2016

[Waluś]

24.08.2016

 

Ostatni dzień wyspiarskiego pobytu. Budzę się dość wcześnie ponieważ ok 7.00 muszę być w Dover.

 

 

Tanken machen na wylotówce z Londynu i but w stronę portu. To tylko 80mil

Wschód słońca, całkiem malowniczy dojazd i ciasne Dover- tak kończy się moja wyspiarska przygoda.

 

 

W oczekiwaniu na wjazd na prom (zdjęcia z innego aparatu i na dodatek dziwnie się przekonwertowały rozmiarowo...przepraszam )

Sklepy, fastfoody i toalety w takim oto budynku.

 

Pogoda robi się piękna. Pełne słońce i kilkanaście stopni o poranku zwiastuje upały w części kontynentalnej... Po spięciu moto pasami lecę wygłodniały do "stołówki" delektuję się english breakfast spoglądając przez promową szybę

 

Białe klify Dover na pożegnanie.

 

Tu przygotowania do opuszczenia promu. Za Suzą stoją jacyś Niemcy, którzy przemieszczali się na ciekawym trójkołowcu.

Po uwzględnieniu zmiany czasu wbijam w okolicy jedenastej w bardzo spokojne Calais. Od tego momentu zaczyna się pojedynek z czasem i siłami. Mam zamiar dojechać prosto do domu. 

Dość szybko wyjeżdżam z Francji, całe szczęście bo temperatura skoczyła chyba do miliona st. Celsjusza . Niestety w Antwerpii wybieram zły Ring (jeden z dwóch hehe) co skutecznie wybija mnie z rytmu i obieram jakąś dziwną drogę przez tunel, później wpadam w inną drogę w Holandii przez co w ostateczności wjeżdżam trochę poniżej planowanej trasy przez Niemcy. Tracę na tych wszystkich wygibasach dobre półtorej godziny ale co tam. Humor jest, pogoda też. 

W okolicy 21:00 jestem na wysokości Berlina. Tu miałem nocować ale jedzie się tak dobrze, że zmieniam wizjer na przeźroczysty i po godzinie przekraczam granicę z Polską. Pojawiają się problemy ze światłami. DL ma takie słabe kostki elektryczne tuż za chłodnicą. Ostatecznie światła gasną na amen ale mam jeszcze halogeny, które dają sporo światła. 

Przed pierwszą wjeżdżam do chałupy. Zmęczony ale zadowolony. Jeśli dobrze pamiętam to dwa dni później zaczął się zlot PBC. Jak dla mnie świetne zakończenie wakacji

 

FIN

 

 

Edit:

Jeśli ktoś ma jakieś pytania to chętnie odpowiem( na tyle, ile mi pamięć pozwoli). 
Szkocja jest super o ile nie trafisz dupnej pogody. Tamtejszy klimat powoduje, że chmury praktycznie wchodzą z wody na ląd na wysokości morza i jeśli pogoda jest mocno deszczowa, niestety niewiele można zobaczyć. Niestety trafić z pogodą jest trudno gdyż tam wszystko się zmienia jak w kalejdoskopie .

 

P.s.: Ociągałem się trochę z zakończeniem relacji z jednego powodu:

W maju udało mi się odbyć kolejną podróż do Szkocji. Tym razem drogą lotniczą. Na miejscu ze znajomymi wynajęliśmy Campervana i to był strzał w dziesiątkę. Tym razem zwiedziłem trochę więcej okolic Edynburga (m. in. muzeum lotnictwa) jak i samego Edynburg. Oczywiście obwiozłem znajomków po Highlands czując się przy tym jak przewodnik hehe. Niestety na daleką północ nie dotarliśmy z braku czasu. Poniżej wstawię kilka zdjęć robionych przez znajomego. Dziękuję i pozdrawiam!

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Żegnamy się zdjęciem Concorde'a, który to w całej okazałości stoi w hangarze National museum of flight w North Berwick Można też wejść do środka

Edytowane 5 Czerwiec 2017 przez WaluÅ›

[lelon]

wypożyczasz znajomego na inne wyjazdy???  robi fajne foty i dobrze obrabia

 

jakiś filmik będzie? czy też już jest? na fotce widac kamerkę

Edytowane 5 Czerwiec 2017 przez lelon

[Waluś]

Troche filmowalismy motywow z drogi, to fakt. Nie jest tego duzo ale moze cos wykombinuje

[tomekkj12]

Waluś brawo Ty. Przepraszam ale zazdroszczę

[mariuszn2]

wypożyczasz znajomego na inne wyjazdy???  robi fajne foty i dobrze obrabia

 

jakiś filmik będzie? czy też już jest? na fotce widac kamerkę

Lelon ma rację,rewelacyjne foty a i pogoda dopisała !