Skocz do zawartości

Kolana - Ból Stawów


10maly
 Share

Rekomendowane odpowiedzi

Siema

 

Taki problem: po jeździe na moto(latem mniej, w chłodniejsze dni bardziej) bolą mnie kolana. Jest to tak jakby mrowienie od środka, nie jakiś specjalnie przesadnie mocny ból ale odczuwalna zmiana, że coś się tam zadziało.

 

Próbowałem stosować opaski uciskowe (pomagają ale nie do końca), podczas jazdy ustawiać ochraniacze tak aby wiatr nie wiał mi na kolana itp...

 

 

Pocieszające jest to, że jak założę membranę(ale latem ta opcja odpada, bo przecież zapocę się jak świnia bez przewiewu) do spodni i wiatr nie owiewa mi ich bezpośrednio to jest w miarę ok. Latem zakupiłem jeansy motocyklowe myśląc, że jeans będzie przepuszczał trochę mniej powietrza od moich tekstylnych RST Ventilator-ów ale nic to nie dało, kolana znowu dały o sobie znać. Zresztą, czuję je jeszcze do teraz choć stosuję Artresany, maści końskie i inne specyfiki.

 

Kiedyś nie założyłem pasa nerkowego, owiało mnie niemiłosiernie ale dosłownie po dwóch dniach przeszło i nie ma po tym śladu.

 

Przed sezonem zakupię sobie takie ocieplacze/osłonki które dodatkowo nie przepuszczają wiatru, zobaczymy czy to coś da, a jak nie to co, zostały mi tylko spodnie skórzane bez wentylacji?

 

Ktoś ma podobne doświadczenia ze stawami? Jakieś patenty żeby temu zaradzić i za kilka lat nie być zreumatyzowanym rencistą :cry:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ze stawami mam tak samo, dodatkowo napierdal*ja mnie kości (pamiątki po zlamaniach). Z żadnymi skutecznymi patentami się do tej pory nie spotkałem. Jednym zdaniem: lepsze jutro było wczoraj.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja w tamtym roku, jak w ogóle zaczynałem swoją przygodę z moto również narzekałem na tę dolegliwość. W chłodniejsze dni, tak poniżej 10 stopni po dłuższej jeździe dawało się we znaki, tak jak opisujesz, delikatne mrowienie i lekki ból kolan. Niby później ubierałem się cieplej - dwie pary spodni, czasami nawet i kalesony pod spód, ale też wiatr przechodził do środka. Wówczas nie posiadałem jeszcze żadnych spodni motocyklowych. Ze dwa razy wziąłem się na sposób, że nogi owinąłem sobie parę razy folią (taką co się palety obwiązuje), oczywiście nie za mocno, żebym mógł zginać je i powiem, że było nawet całkiem całkiem... Było chłodnawo, ale już zimny wiatr nie przechodził mi do środka. Jednak nie było to komfortowe rozwiązanie. Po tym wszystkim po prostu odstawiłem sprzęt i wyjechałem dopiero jak temperatura była wyższa jak 10 stopni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy długotrwałe ugięcie kolana poza motocyklem (np. w pracy, przy biurku, gdy kolano jest lekko zgięte) powoduje ból? Bolą oba kolana? Jeśli 2 x tak, z dużą dozą prawdopodobieństwa można zakładać początki bocznego przyparcia rzepki. U mnie tez na początku kolana rozgrzane dawało mniejsze dolegliwości, niż chłodne. Polecam foam roller, siłownię (przysiad, przysiad bułgarski) i rozciąganie. Bardzo nie polecam biegania. Jak będę miał chwilę, to rozwinę (sam się z tym borykałem dłuższą chwilę i do dziś podejmuje "środki zapobiegawcze"). 

  • Upvote 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma co ,o zdrowie trzeba dbać by na stare lata zamiast latać na moto nie śmigać na wózku inwalidzkim.

Z pewnością moto z owiewkami (najlepiej pełnymi ) jest lepsze ,pod względem zdrowotnym ,od nakeda.

Ze spodni najlepsze są wg materiałowe z membranami.W trakcie jazdy wskazane jest też częste stawanie na podnóżku,

celem rozprostowania kości i poprawienia krążenia.No i siłka czy inna poważna forma aktywności uprawiana regularnie

pomaga w zniesieniu dłuższych przelotów w dobrej formie i generalnie wzmacnia odporność organizmu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

E tam przesadzacie. Ja doszedłem już do stanu że potrafią kolanka same drgać :) Niektórzy widzieli.Pomaga zrobienie kilku przysiadów. I tak rano zawsze robię kilka przysiadów i ogólne rozciąganie. Skłony ,obroty tułowia i pompki. W pracy zakupiłem podstawkę pod nogi, coby nie chować ich pod krzesło.Tylko trzeba się pilnować na początku. Efekt zwykłych ćwiczeń jest już zadowalający.

76419673_3_fun-desk-ergonomiczna-podstaw

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jeśli chodzi o całokształt zimna na moto, to:

Edytowane przez seebst
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma co ,o zdrowie trzeba dbać by na stare lata zamiast latać na moto nie śmigać na wózku inwalidzkim.

Z pewnością moto z owiewkami (najlepiej pełnymi ) jest lepsze ,pod względem zdrowotnym ,od nakeda.

Ze spodni najlepsze są wg materiałowe z membranami.W trakcie jazdy wskazane jest też częste stawanie na podnóżku,

celem rozprostowania kości i poprawienia krążenia.No i siłka czy inna poważna forma aktywności uprawiana regularnie

pomaga w zniesieniu dłuższych przelotów w dobrej formie i generalnie wzmacnia odporność organizmu.

 

A tam siłka

chodzę 3x w tygodniu i mam kurna problem z kolanem :P

Na kolana najlepsze jest BMI w normie i to jest bardzo bolesny problem.

Byłem u kumpla doktorka od kolan i mówi na dzień dobry, kolanko napierdala?

192cm i 30% FAT

bracie 192cm i 20% FAT = kolanko boli za 10lat

przy 15% FAT = kolanko boli na 70tkę :P

a po siłce koniecznie rozciąganie bo sobie można załatwić kolana.

 

Na moto bardzo dbam żeby mi nic nie przewiało a szczególnie pytonga ;) bo kolano to nic do przewianego interesu i latania do kibla co 5 minut na siusiu heh.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiadomo,przede wszystkim zdrowy rozsądek,

a przez sport ekstremalny prowadzi prosta droga do kalectwa,ha,ha

No i waga też ma znaczenie.Ale z pewnością lepiej się ruszać niż nie,

bo i wagę łatwiej zgubić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Profilaktyka, waga i zdrowy rozsądek :)

O ile 1 i 2 stosuje to 3 mam czasem problem ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy długotrwałe ugięcie........

 

Jak możesz to faktycznie rozwiń temat, będę wdzięczny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak możesz to faktycznie rozwiń temat, będę wdzięczny.

Mnipu napisał coś bardzo rozsądnego. Na dole wkleję link do forum z klubu biegaczy. Znam ten problem nie tylko z motóra ale i z roweru. Moje nogi bardzo nie lubią jazdy w deszczu (rowerem). Motorem zdarza mi się to stosunkowo nieczęsto. Moja druga połowa jest fizjoterapeutą, stąd oprócz sportowych doświadczeń, mam w domu trochę teorii. Nikt Ci nie odpowie na pytanie dlaczego boli, na forum. Mógłbyś pójść na prześwietlenie do lekarza. Lekarze jednak to tylko ludzie. Jeden, a nawet dwóch, powiedziało mi w życiu, że mam już nie biegać. Ten pierwszy 12 lat temu. Jak napisał ktoś powyżej, może to być rzepka, opierająca się o kość lub staw. Mogą to być osteofity (zwyrodnienia). Różne rzeczy być to mogą. Zanim zaczniemy jednak płakać, prześwietlać się itp. weźmy odrobinę zdrowego rozumowania.

Mnipu napisał coś bardzo ważnego. Może nie są to przysiady, ale rozciąganie. Schłodzony staw jak i mięsień jest mniej elastyczny, mniej sprawny i sztywnieje. Jeśli nie rozciągasz się, sytuacja nabiera dodatkowej wagi. Ta opierająca się rzepka, o której ktoś wspomniał, opiera się często nieprawidłowo poprzez skrócenie/zlepienie mięśnia. Jeśli będzie mu ciepło, będzie mniej napięty. Tutaj fajnie też jest wspomnieć o odwodnieniu. Jeżdżąc długie trasy, pijemy niechętnie. Ogólnie każdy z nas rozpoczyna dzień od kawy, a powinna nią być wielka butla wody. Rano organizm najłatwiej się nawadnia. Potem w ciągu dnia trzeba dalej pić. Każdy ma inne zapotrzebowanie, więc nie wlewaj w siebie tyle ile napisali w Pani Domu:-) Może to być więcej, może mniej. Gdy już nawadniasz swoję flaki wystarczająco i są bardziej elastyczne, KAŻDY CZŁOWIEK, raz, dwa razy dziennie powinien na kilkanaście sekund zrobić skłon do przodu (wystarczy trochę dłużej wiązać buta), podciągnąć stopę pod pośladek, aby poczuć jak rozciąga się "udo", mogę podrzucić jeszcze ze dwa, trzy ważne ćwiczenia jeśli to kogoś interesuje, lub można ich poszukać samemu. Youtube od tego pęka. Im jesteśmy starsi, tym nasze mięśnie stają się bardziej pozlepiane, poskracane i mniej elastyczne. Ktoś napisał również na górze o wałkowaniu się. Pobudzenie krążenia w mięśniach też jest bardzo ważne. Jeśli pomożesz trochę swojemu organizmowi odpowiednim nawadnianiem oraz jedzeniem (kurkuma, czosnek, ananas, woda, woda, WODA, piwo;-) krew będzie bardziej rozrzedzona i łatwiej dotrze do wszystkich zakamarków. Wiem, że to o czym piszę normalnemu człowiekowi z ulicy może wydawać się dziwne, ale tak niestety funkcjonujemy. Zwłaszcza po 30 roku życia zaczynamy się starzeć i jeśli chcemy dotrwać późnej starości w jako takim stanie, od 30 roku życia powinniśmy zacząć o sobie myśleć. Do mojej kobiety przychodzą staruszki, nie mogące podnieść ręki do góry lub obrócić głową. Nikt na co dzień Wam nie powie, że aby nie mieć takich problemów, wypadałoby nieco dbać o swoje mięso i jego elastyczność/ruchliwość.

Mięso... to ono trzyma nas w kupie. Moja była ostatnio na szkoleniu, gdzie wyłożono od dawna mi znajomą z codzienności teorię: silne mięśnie odciążają stawy. I teraz wygłoszę teorię sprzeciwiającą się robieniu przysiadów:

Mieliscie kiedyś jedno z tych szkoleń BHP, na któryc kazano Wam podnosić graty "z kolan", a nie ciężkimi "tonami" obciążać kręgosłup? Jeśli masz mięśnie grzbietu i brzucha w dobrej kondycji, jest to bzdura. Podnosząc coś, napinasz mięśnietrzymające w kupie kręgosłup, bo inaczej się złamiesz. Jeśli dodatkowo nie zapomnisz napiąć działająctch mięsni brzucha, Twoje mięśnie przejmują większą część obciążenia, a kręgosłup trzyma nas tylko w pionie. Im silniejsze mięśnie, tym mniej dostaje w D. Czemu o tym pisze w temacie o kolanach? Bo kolano jest stawem, który NIGDY, nie ważne jak bardzo macie rozbudowane mięśnie nóg, NIGDY nie lubi, gdy kąt pomiędzy łydką, a udem zmniejsza się poniżej 90 stopni. Innymi słowy przysiady owszem, wzmocnią Wasze mięśnie, natomiast staw kolanowy zawsze będzie poniżej tych 90 stopni musiał przenieść królewskie obciążenie. Gdyby siłownia umiała nam rozbudować powierzchnię trących o siebie chrząstek, historia byłaby inna. Reasumując, przysiad jest dobrą pozycją do rozciągnięcia kilku mięsni, ale robienie go jako ćwiczenie, z obciążeniem, nie jest dobrym pomysłem. Dużo lepszym jest chodzenie po schodach - mięśnie i staw jest obciążony przy kolanie zgiętym o kąt z zakresu 90-180 stopni. Jeszcze raz: obciążeń przy kącie <90 stopni w kolanie powinniśmy unikać.

I chyba dochodzimy pomału do sedna sprawy, czyli tematów biegowych, do których link obiecałem na początku. Biegać można, ALE... to tak jak z kręgosłupem i przenoszeniem skrzynek: najpierw trzeba mieć do tego mięśnie. Na górze przeczytałem, że bieganie jest be. Wręcz przeciwnie (i to również potwierdzi dobry fizjoterapeuta), bieganie wzmacnia mięśnie i robi dużo więcej dobrego dla całości organizmu. Co jest w bieganiu be, to początek. Jak ktoś mnie czasem pyta jak ma zacząć biegać maratony, odpowiadam mu, żeby chodził na kilkugodzinne spacery, co ma na celu przyzwyczaić mięśnie do długotrwałego, jednostajnego (do jednostajności zaraz wrócę, bo ma ona wiele wspólnego z jazdą Motórem), wysiłku. Inną rzeczą jest psychika. Jeśli jesteś w stanie wyjść z domu na kilka godzin, by iść na spacer i nie tęsknić za TV i kompem lub ciepłą kanapą, będziesz psychicznie gotowy, by biegać, "nawet" maratony, a nie przebiec tylko jeden. Zawsze mówię, że maratony można biegać lub przebiec.

Mięśnie nie lubią jednostajnych pozycji i jednostajnych ruchów. Obie te rzeczy nam szkodzą. Bieganie jest również jednostajną czynnością: maraton to ponad trzydzieści tysięcy jednostajnych ruchów nogą. Po każdej jednostajnej czynności powinniśmy się rozciągać, rozruszać itp. Dotyczy również jazdy samochodem, siedzenia przed komputerem. Jeśli nie rozciągamy się i biegamy, jeśli w wieku 30 lat nagle zaczynamy katować nogi, chociaż nigdy tego nie robiliśmy, efekt będzie podobny do wręczenia 80-kilogramowej sztangi 5-letniemu dziecku. Jeśli zaczniemy stopniowo, podnoszenie 80-kg sztangi będzie dla nas zdrowe i utrzymywać w formie. Jeśli porwiemy się na nią z dnia na dzień od razu (lub zaczniemy bezmyślnie biegać, ignorując znaki, które daje nam organizm, zazwyczaj w postaci bólu), robimy sobie krzywdę. Chyba tylko pływania to nie dotyczy.

 

No i na koniec obiecany link, jeśli komuś jest mało, do moich wypocin na innym forum. Co więcej, wypocin będących obrazem kilkunastu lat doświadczeń. Wzmacnianie mięśni to bardzo długotrwały proces. Każdy orgaznizm jest inny. Mój potrzebował kilku lat, by przebiegnięcie maratonu nie kończyło się 3 dniami cierpienia, następnie kolejnych kilku, by móc przebiec dwa maratony w jeden weekend, by następnie jakby nigdy nic, pojechać w poniedziałek do chodzącej pracy rowerem.

Po maratonie w górach czuję się w poniedziałek w pracy jak młody bóg (chyba, że przegnę z prędkością). Każde schody w taki poniedziałek to dla moich nóg tyle co płaska droga. Jeśli zapuszczę się kilka/kilkanaście dni, te same schody są już dość odczuwalne jako obciążenie. Takie doświadczenia są bezcenne, a nie mają ich ani lekarze, ani fizjoterapeuci, dlatego chciałem się nimi podzielić.

 

http://wkbpiast.com/forum/viewtopic.php?f=4&t=40&sid=0d4df9a967d48ce5b5fb4633b8bd1e26

 

Z linku powyżej ze środków doraźnych polecam maść/żel Mobilat oraz każdą inną rozgrzewającą. Mobilat rozrzedza krew (ten sam efekt co unikanie odwodnienia+wałek), pozwalając krwi lepiej ukrwić kawałek mięsa, a każda inna rozgrzewająca będzie się starać przynajmniej pobudzić krążenie.

 

Cały ten referat zaklada oczywiście, że nie masz poważnych zmian zwyrodnieniowych itp. problemów. Jeśli coś w stawach zaczęło się już dziać, rozciąganie i wzmacnianie mięśni i tak zawsze jest dobrym pomysłem, ale nie rozwiąże problemu.

1. Pijemy

2. Rozciągamy się

3. Wzmacniamy mięśnie, lub/i staramy się nie przeciążać stawów

 

Edytowane przez gtriderxc
  • Upvote 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@gtriderxc - dzięki za powyższe wypociny, dużo mi dały.

 

Od dwóch tygodni chodzę w opaskach neoprenowych na kolana, zauważalna jest wyraźna poprawa bo raz, że kolana mają cały czas ciepło, dwa są stabilizowane. 

Do tego trochę się rozciągam, smaruję kolana różnymi specyfikami, biorę Artresan i mam nadzieję kolana wykurują się całkowicie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@gtriderxc - dzięki za powyższe wypociny, dużo mi dały.

 

Od dwóch tygodni chodzę w opaskach neoprenowych na kolana, zauważalna jest wyraźna poprawa bo raz, że kolana mają cały czas ciepło, dwa są stabilizowane. 

Do tego trochę się rozciągam, smaruję kolana różnymi specyfikami, biorę Artresan i mam nadzieję kolana wykurują się całkowicie.

Artresan jest jakby na odbudowę/wzmacnianie chrząstki. Są różne teorie czy działa, czy nie. Stawom i nie tylko im, pomaga krzemionka. Jak pamiętam są jej dwa rodzaje. Gdybyś trochę jeszcze gdzieś o tym poczytał, może okazać się, że zamiast Artresanu za $$$,99 możesz kupić worek kaszy jaglanej. Sam też jadłem kiedyś te tabletki. Jeśli działają, bo niektórzy twierdzą, że to ściema, nie pomogą Ci dużo na ból: wzmocnisz chrząstkę, a spięte, "posklejane" mięśnie nadal będą krzywo ciągnąć za staw, przez co będzie pracował nie do końca tak jak został zaprojektowany (np. skrócony mięsień uda będzie przy każdym kroku ciągnął lekko kolano w bok skręcając je) lub podczas siedzenia, gdy masz nogę zgiętą o około 70-90 stopni (jak na motórze) któryś mięsień tak niefajnie ciągnie za staw lub ścięgno, że uciska na kość, staw czy też dociska dwie kości do siebie (np. rzepkę do innej kości/ ściegna/ stawu) itp, że zaczyna coś boleć(na motorze do tego ucisku dochodzą jeszcze wibracje). Jeśli Artresan/krzemionka działa, to wzmocni chrząstkę i przedłuży jej żywotność na takie np. skręcanie stawu lub ucisk, ale dopiero gdy zrobisz coś z mięśniem, poczujesz ulgę. Mięśnie zachowują się też różnie w zależności od takich warunków jak (o odwodnieniu juz pisałem), brak snu, stres, brak pewnych pierwiastków w "paszy :-)" regulujących ich prawidłową pracę (np. magnez, potas, sód). Jak widzicie ból może oznaczać wiele różnych rzeczy i na szczęście nie koniecznie od razu coś strasznego. Czasem po prostu to sygnał, że coś moglibyśmy w życiu robić lepiej.

Edytowane przez gtriderxc
  • Upvote 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja walczę z prawym kolanem ( przeciążyłem na siłce, złe rozgrzewki)

najwazniejsza sprawa "zły dotyk" fizjoterapeuty.

ja mam tendencję do sklejania się ścięgna z mięśniem (za szybko zrobiona rozgrzewka itd..) to z kolei powoduje złe ustawianie się chrząstek.

 

1. zły dotyk jest napradę zły... ten palec wciskający się w nogę można porównać do cięcia przez szerszenia, cżłowiek się jak mopsik przy ty spoci, ale pomaga. 

Po sesji ma się porozklejane ścięgna i luźny mięsień...

 

 

2. dicloziaja, jak cię kolano boli to masz stan zapalny, na to potrzeba preparatów przeciwzapalnych.

 

Kolega powyżej ma 100% racji.

I dlatego trzeba uważać na lekarzy, idziesz do ortopedy a on często zamiast popatrzeć co się dzieje w mięśniach, po prostu leczy ci kolano albo co gorsza operuje...

a problem tkwi w mięśniu.

  • Upvote 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

2. dicloziaja, jak cię kolano boli to masz stan zapalny, na to potrzeba preparatów przeciwzapalnych.

 

Stanów zapalnych można unikać również porzez dietę. Najprostszym sposobem zdaję się być chyba już wspomniana powyżej kukuma. Kurkuma jest też (a przynajmniej powinna być) podstawowym składnikiem curry.

 

@10maly

 

Stabilizacja wg mojej prywatnej teorii nie powinna trwać zbyt długo. Grzanie kalesonami czy skarpetą jest ok, ale stabilizacja przejmuje (podkreślam ponownie, że wg mojej logiki myślenia) pewną część zadań mięśnia. Jeśli mięsień ma lżej, to jedzie na urlop i wraca bardzo długo i niechętnie.

 

Np. jeśli jesteś tzw. "pronatorem" (Twoje stopy "kładą się" przy każdym kroku ku sobie/do osi ciała), ortopeda może przepisać Ci wkładki do butów, które "wygną"/wymuszą na stopie poprawną pozycję, stawiając im podparcie od wewnątrz, by samoistnie masa obciążała zewnętrzną część stopy. Co robią wówczas odpowiedzialne za to mięśnie? Jadą na wakacje. Gdy zaczniesz chodzić bez wkładek, mięśnie nie będą już pamiętać na czym polegała ich praca, a problem się pogłębi. Poprawna terapia to stymulacja mięśni. Pronatorowi włożyłbym wkładki pogłębiające jego problem, by mięśnie miały co robić. Gdy wyciągniesz wkładki po kilku miesiącach/latach, problem powinien zmaleć. Oczywiście jeśli czyta to jakiś specjalista, może rozsyłać za mną list gończy za rozsiewanie głupot po forach, ale pomyślcie co dzieje się po długotrwałym poobycie ręki/nogi w gipsie, a zrozumiecie o co mi chodzi. Rozwiązania korygujące powinny być stosowane tylko, gdy nie ma już ratunku, by zwalczyć problem.

Edytowane przez gtriderxc
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O rany rany, co tu się wypisuje. Co za herezje ;]

Radzę udać się do specjalisty czyt dobrego fizjoterapeuty i skonsultować z Nim ew dodatkowe badania. NIe pierwszego lepszego po szkole, tylko kogoś kto w tym dziale siedzi.

Stosując się do tego co tutaj piszecie to prędzej szkode sobie zrobicie :)

To nie czasy, że jedynym sposobem są niekonwencjonalne metody leczenia. Naprawdę dobry fizjoterapeuta czy osteopata potrafi dużo zdziałać, dużo dużo więcej niż Wam się wydaje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O rany rany, co tu się wypisuje. Co za herezje ;]

Radzę udać się do specjalisty czyt dobrego fizjoterapeuty i skonsultować z Nim ew dodatkowe badania. NIe pierwszego lepszego po szkole, tylko kogoś kto w tym dziale siedzi.

Stosując się do tego co tutaj piszecie to prędzej szkode sobie zrobicie :)

To nie czasy, że jedynym sposobem są niekonwencjonalne metody leczenia. Naprawdę dobry fizjoterapeuta czy osteopata potrafi dużo zdziałać, dużo dużo więcej niż Wam się wydaje.

Ale co dokładnie nazywasz herezją? Profilaktykę? Opisałem co robić, by nie musieć chodzić po lekarzach. Nie napisałem nigdzie, by do nich nie iść.

za to co do fizjoterapeutów, znów mogę wtrącić swoje 3 grosze, bo mieszkam z jednym. Zwykły fizjoterapeuta coś tam trochę wie, gdzieś tam sobie pracuje, masuje, gimnastykuje itd. Potrzeba do tego 3 lat nauki.

Kolejnym stopniem wtajemniczenia są kursy doskonaląco-specjalizujące, np. "Terapia manualna". Taki kursik kosztuje około 8-10 tysięcy, a zarabia się po nim tyle samo co normalny fizjoterapeuta. Dlatego niewielu się na takie dokształcania decyduje. A z praktyki codziennej pracy mojej kobiety napiszę, że o wszystkim i tak zawsze decyduje na końcu umysł człowieka. Jeśli ktoś jest z iq na niskim poziomie, nie pomogą mu kursy. Czasem nawet bez nich wystarczy doświadczenie w walce z jednym i tym samym tematem. "Dobrym fizjoterapeutą" może być zatem tylko ktoś, kto pomógł komu innemu lub przynajmniej odrobinę się dokształcał po swoim licencjacie. Naprawianie człowieka jest jak "Bandit mi nie pali": możesz zacząć szukać usterki w przednim widelcu nie mając o niczym pojęcia lub jako "Specjalista" zacząć rozbierać gaźnik, podczas gdy Motór będzie miał otwartą nóżkę i wrzucony bieg.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co do tematu IQ:

poszedłem kiedyś do kliniki ortopedycznej na badanie kręgosłupa. Mam przesunięty jeden krąg i chciałem wiedzieć, czy kiedyś całkiem mi nie wypadnie. Logika myślenia ortopedy była następująca:

pewnie mam jedną nogę krótszą. Popatrzył, pomacał i przepisał mi... wkładki do butów. Przeszedłem w nich 100metrów i wyrzuciłem. Przy kolejnej wizycie u lekarza, zapytałem czy nie da mi jeszcze jednego skierowania, bo chcę iść do innego ortopedy i opisałem historię z wkładkami. Lekarz na to "no i prawidłowo! Wkładka będzie mi wyrównywała długość nóg i krąg wróci na swoje miejsce". Hello? Dwóch lekarzy upiera się przy wkładkach, chociaż na logikę wiadomo, że nic nie pomogą. Mało tego, koleżanka miała też wkładki, bo faktycznie jedną nogę ma krótszą. Z tym, że w jej przypadku robiony był komputerowy pomiar nóg, który dokładnie wyliczył jak gruba ma być wkładka. Zanim organizm się przyzwyczaił, cierpiała na bóle kolana i okolic miednicy.

 

Teraz logiczne myślenie: czy nóżka Bandita jest złożona, że gaśnie po wrzuceniu biegu, czy rozbieramy gaźnik (wkładki). Czy mój kręgosłup to jakiś cyfrowy wynalazek, któremu wpisuje się program 'wkładka' i ma się naprawić? Nie. Mój kręgosłup jest analogowy. Wpisanie jedynki w miejsce zera (wkładki) nie naprawi problemu, tylko wywoła kolejny w nowym miejscu: albo kolano, albo miednica, a co najbardziej prawdopodobne, inny kręg wyskoczy mi w drugą stronę: czy przy stałym nacisku z góry prawdopodobne jest, że wybity kręg wskoczy na swoje miejsce, skąd nadal cały czas jest wypychany, czy pod wpływem wkładki i nowego nacisku przeskoczy mi jeden kręg wyżej w drugą stronę?

 

Zwykła logika myślenia obala głupie teorie wyedukowanych specjalistów: "bo na studiach nauczyli mnie naprawiać gaźniki, to najpierw rozbieżmy gaźnik".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 months later...

a jak nie wiecie o co chodzi a bolą stawy to sobie test western bolta na boleriozę zróbcie... można się @###$$# zdziwić....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

A to przy boreliozie stawy nie bolą cały czas? Mnie mrowi tylko i wyłącznie jak mnie przewieje(ew. jak jest mróz i nie mam założonych ocieplaczy/klalesonów) i tylko kolana, nic poza tym... Np. ostatnio zrobiłem objazdówkę po okolicy ok. 100km i teraz znowu czuję kolana, wcześniej 2 miesiące nie siedziałem na moto i kolana jakby nigdy nic, żadnego mrowienia itp...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Share

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Korzystając ze strony akceptujesz regulamin oraz politykę prywatności.Regulamin Polityka prywatnościUmieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.