Skocz do zawartości

Mocne Nakedy A Koszty Ich Utrzymania


ded
 Share

Rekomendowane odpowiedzi

Ee tam, a co na kowadle go chciales naprawiac?:) Bierz trypla

Powiedzmy kompromis pomiedzy 2 a 3 ma garnkami, a jeszcze jak Ci sie podoba

Wszystko o tym moto mozna powiedziec oprocz urody:)

 

Poza tym poczytaj testy opinie. W tej klasie no 1

 

Piotr, juz zonie powiedzialem jeden dzien mnie niema, jade w sina dal...

Edytowane przez pavlacos
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zbyt głupi na turbo jestem, za szybko bym sobie krzywdę zrobił.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Między 2 a 4 garnkami :) Ja co prawda taki docelowy motocykl pewnie będę trzymał dobrych kilka lat bo nie lubię zmian ale z tych co wymieniłem to na Bandziora najłatwiej by było o klienta. Duży hornet to nie cieszył się szczególną popularnością podczas sprzedaży i mam wrażenie że i teraz jest mocno niedoceniany. Trypel to już w ogóle- tego jak na lekarstwo a ludzie to raczej szukają japonii, ewentualnie dukata biorą w tej klasie. Co prawda w Hondzie którą jeździłem przyciski np od kierunków działały jakoś oporni ale może to kwestia wyczucia- miałem grube rękawice. Do tego kanapa mimo że wygodna to jednak trochę za słabo wyprofilowana. Tyłek mi się zsuwał do tyłu jak mocno przyspieszałem, pewnie akcesoryjna trzymałaby lepiej ale np w tryplu można fajny zadupek założyć do jazdy w pojedynkę i nie dość że wygląda sporto to tyłek się nie zsuwa. A co do urody trypla to te dwie lampy mnie urzekły i muskularna sylwetka. Ale mi dwie lampy właśnie bardzo podchodzą- na przykład K1200R mi się bardzo podoba a przecież to też brzydal z przymkniętym okiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

błądzisz człowieku, dla siebie kupujesz, czy na sprzedaż?

kanapa w hornecie raczej na pewno do zmiany (kolega w 600 zmieniał, bo właśnie dupa latała)

ale samo moto dość wdzięcznie i uniwersalne, no i nie ma tyle charakteru co trypel

 

k1200r następny piękniś, ale bardzo fajnie wyposażony - na turystę jak znalazł, tylko nie ten pieniądz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do kazdej mocy szybko sie przyzwyczaisz ale na pewbo szybko nie znudzisz

No, ja sie jeszcze nie znudzilem:)

 

 

 

A ja po kilku miesiącach na SV1000 nadal czuję respekt dotykając manetkę i nie powiem żebym się już przyzwyczaił ;) Świetny motocykl :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zobaczymy co powiesz po roku :P

ja powoli stwierdzam że litr jest trochę bezsensu, bo ni ma gdzie tym pojechać (zaraz prawko można stracić) i źry jak gupi,

no ale co tam :P

  • Upvote 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Póki co mam układ, że do wakacji jeżdżę a potem sprzedaję kumplowi. Szkoda mi będzie niezmiernie, ale czasu na jazdę coraz mniej to i B12,5 wystarczy ;) Zobaczymy na jak długo... 

A koledze polecam do miasta supermoto, potem dojdzie do wniosku że warto założyć kostki i fruuuu w teren :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

na miasto to serio, spróbuj supermoto jak już ktoś wspomniał. Przejedź się z czystej ciekawości. Zobaczysz ile to waży, jak idzie z dołu. Manewry między autami bajka. Branie litra na miasto jak dla mnie przerost formy nad treścią.

Jeśli chodzi o odsprzedaż, jak sam napisałeś kupujesz motocykl na kilka lat. To o co ty się martwisz. Jakbyś miał sprzedać na jesieni, warto myśleć. A tak, kupuj coś co przyniesie radochę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

rafput: jak masz dwa to bez sensu, też miałem taki dylemat z 650

zeta nie sprzedaję, chociażby skały srały, jak będzie hajs to coś się dokupi :P

 

 

 

Krakus:/.../ Branie litra na miasto jak dla mnie przerost formy nad treścią.

 

zgadzam się w zupełności, czasem jest fajnie tylko plastkia zmłócić :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jakie supermoto za 10 tyś warto rozważać? Ja to zupełnie nie mam o tych motocyklach pojęcia. Jeździłem tylko zippem tracker 250 ale to chińska pierdziawka była co powyżej stowki puchla.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jakie supermoto za 10 tyś warto rozważać? Ja to zupełnie nie mam o tych motocyklach pojęcia. Jeździłem tylko zippem tracker 250 ale to chińska pierdziawka była co powyżej stowki puchla.

 

Jakbyś trochę dorzucił to tu masz świetnego wariata na miasto: https://motocykle-lodz.pl/topic/13345-ktm-690-sm-supermoto/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zakładam, że nie chcesz wyczyna (remont silnika co 50 mth) więc... W okolicach 10 tys. najlepszy wybór to 650xr w sm trochę ciężkawa ale coś za coś. Bardzo fajna i pancerna maszyna. W okolicach 14 tys. można już zaszaleć i brać KTM-a 660 smc i jest to już potworek. Niszczysz nim wszystko. Palenie z kopa, super maszyna. Jeśli nie 660 to dobry jest też 625 (wiadomo znacznie słabszy) lub husqvarna 630. Jest jeszcze 640 ale to zamulacz. No i od 20 tys. masz już 690 smc.

W tym budżecie jest jeszcze xtx 660 ale to ma tylko wygląd sm.

Edytowane przez Conorian
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sado Maso odpada. Zmiana oleju co 2,5 tyś i powierzchnia boczna chyba mniejsza niż sakwy które chcę zamontować. Kopniaczka to już w ogóle nie dla mnie a i stosunek mocy do masy nie jest jakiś oszałamiający, do tego singiel chyba dobrze wibruje, co? Prowadzę serwis komputerowy i zdarza mi się przewozić komputer stacjonarny albo monitor. Sakwa tekstylna + linki/siatka pozwalają to skutecznie transportować na krótkich miejskich dystansach. Myślałem nawet o jakimś soft turyście albo turystycznym enduro żeby szyba trochę chroniła od wiatru  (obstawiam że to będzie kierunek rozwoju mojego motocyklizmu) ale SM to na pewno nie jest dobry kierunek. W moim przypadku nie sprawdzą się jakieś plastikowe kufry bo często większe gabaryty które przewożę całkiem dużo wystają z sakw więc taki turysta z kuframi zabudowanymi w bryle motocykla odpada.

Edytowane przez ded
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zobaczymy co powiesz po roku

ja powoli stwierdzam że litr jest trochę bezsensu, bo ni ma gdzie tym pojechać (zaraz prawko można stracić) i źry jak gupi,

no ale co tam :P

Całkowicie się zgadzam z tym ;)

 

 

 

 

Lepiej kupić 600 jakiś, a jak chcesz przyspieszenie to sobie zębatki zmień ;) bo podejrzewam, że więcej niż 180 to nie będziesz latał po mieście

Edytowane przez dudi03
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja powoli stwierdzam że litr jest trochę bezsensu, bo ni ma gdzie tym pojechać (zaraz prawko można stracić) i źry jak gupi,

no ale co tam :P

no niechętnie, ale coś w tym jest... ja mam tylko dlatego b12 jako pierwsze moto bo mówili, że b6 za mały dla mnie (o gabarytach piszę) i tak o :(

no i boję się go do dziś, ale to pewnie dlatego, że jeździć nie umiem :P

 

może ten litr tak nie do końca w sumie potrzebny :unsure:

Edytowane przez vieto
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To może mały DL? Jest jeszcze tańsze TDM 850 + szybę do tego :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Maly dl to na emeryturę:)ale tdm to może być to. Kopa ma, 2 garki a na bagaż to i serwer wpakujesz.

 

Mocny naked to na tor albo do swirowania. Litr to je fajny ale w turystyku.

Ewentuanie jak ktos uzytkuje moto weekendowo, na codzien srednio

 

wysłane z mojego HJC przy użyciu wizjera

Edytowane przez pavlacos
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja mam lokomotywę z Hamamatsu i mi styknie, w przyszłości dokupię nówkę africę i basta.

Edytowane przez motorbzik
  • Upvote 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks later...

Supermoto najlepsza opcja na miasto ale nie wiem, jak z tym wożeniem komputerów w sakwach :D Ja przez krótki czas miałem supermoto. Serio na mieście czujesz się jak na rowerze z napędem rakietowym i do tego ta łatwość manewrowania w miejskich warunkach, między autami, w korku, na zakrętach również mega. 690 SMC to nawet sobie gdzieś w dalsze traski jeszcze pojedziesz, ale znów nie przesadzajmy, to w końcu SM, pół Polski na nim nie przejedziesz, chyba, że masz dupę z betonu  :D

Edytowane przez Shadow
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks later...

Kupiłem triumpha tego z nowszym licznikiem czyli 2002. Waga 180 kg i 120 koni robi robotę. Wtrysk bez ssania to jednak wygoda. Na wolnych obrotach pracuje tak trochę dziwnie i musi kilka razy wałem obrócić żeby zapalić ale ogólnie sprzęt super. Podoba mi się bardzo, na takie strzały do kilkudziesięciu km jest ekstra. Niestety nie ma do niego akcesoriów a jak już coś jest to drogie. Sakwy też nie bardzo jest jak zamontować, spawacz oglądał i raczej będzie kufer. Bestia bardzo wrażliwa na olej, po zmianie na polecany skrzynia zaczęła pracować odpowiednio lekko bo wcześniej było na prawdę ciężko ją klikać. Puki co odkrecam do połowy, spalania jeszcze nie sprawdzałem. Tak to fajna furka ale jak ktoś nie ma sentymentu do niej to jednak hornet 900 a tym bardziej bandit 1200 byłby sprzętem do którego łatwiej coś dostać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
 Share

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Korzystając ze strony akceptujesz regulamin oraz politykę prywatności.Regulamin Polityka prywatnościUmieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.