Czarnobyl Tour By Cirus

[Cirus]

Długo wyczekiwany wyjazd do Czarnobyla w końcu się odbył i postaram się przybliżyć sytuację którą tam zastaliśmy . Mimo przeczytaniu wielu informacji okazało się że większość osób albo tam nie było albo mocno koloryzowała sytuacje na wschodzie. Także postaram się podzielić świeżymi informacjami, które mogą się przydać podczas motocyklowych wojaży na Ukraine.

Wyjazd 31.04 Powrót 3.05

Trasa 2 tys km

Miasta Lwów Kijów Czarnobyl Prypeć

Ekipa: Ja + Kamila Haya, Dawid Gdańsk Haya, Piotrek Gdańsk zzr 1200 Norbert Haya Wwa, Mateusz b12,5 Lublin Hubert zx 10r Terespol Kuba bmw 800f Łomazy. Także jak widać zebrała się ekipa z całej PL J

 

Dzień 1 Piątek

Zbiórka u mnie pod garażem, temperatura nie rozpieszcza pogoda jak zwykle też nie, jest ok 5 st i pada deszcz. Cała ekipa się zjechała, Mateusz i Norbert mieli dołączyć na wylotówce z Lublina. Wszyscy ubrani w kombiaki lecimy w miejsce spotkania za Lublinem. Mokro zimno ale gorąca kawa zrobiła robotę. Lecimy w stronę przejścia w Hrebennem. Dojeżdzamy na miejsce i pojawia się słonce. Mijamy cała kolejkę i pakujemy się na przód. No i zaczyna się latanie od okienka do okienka. Podpowiem tylko żeby bardzo wszystkiego pilnować ( paszport pieczątki zielona karta itp. ) odprawa idzie szybko i łatwo stracić jakiś dokument a później jest problem. Na wjeździe i wyjeździe otwieraliśmy kufry i były robione zdjęcia zawartości. Na przejściu warto mieć trochę drobnych na skan i druk paszportów który trzeba wykonać. Całość operacji zajęła nam ok 2,5 h mimo że zrobiliśmy to najszybciej jak się dało.

Pierwszy przystanek po minięciu granicy to kantor ( nie polecam wymieniać kasy w pl bo jest dużo gorszy kurs.

Drogi międzymiastowe są bardzo dobre z małym wyjątkiem, jak są przeprowadzane remonty drogowe to nie oznaczają niczym dziur w asfalcie i jadąc np. 120 można wpaść w dziure głębokości 30 cm a później wiadomo jak to może się skończyć. Po kilkudziesięciu kilometrach dojeżdżamy do Lwowa. Tak rozwalonych dróg jeszcze nie widziałem dziura na dziurze kocie łby przejazdy kolejowe wystające czasami po 10 cm trzeba się ostro trzymać żeby niczego nie urwać. Robimy przystanek na obiad i byliśmy miło zaskoczeni cenami i jakością jedzenia. Za pizze 40 cm 2 sałatki 2x05 cola zapłaciłem ok 18 zł. Chwilę odpoczynku i ruszamy dalej.    Dojeżdzamy na miejsce noclegu a właściwie próbujemy brak oznaczeń nawigacje już dawno się pogubiły nikt nic nie wie, przypadkiem trafiamy na tabliczke z nazwą hotelu i dojeżdżamy na miejsce. Warunki całkiem spoko wszystko działa, płaciliśmy ok 24 zł za nocleg. Wieczorem piwko, łycha i idziemy spać, tego dnia zrobiliśmy ok 400 km.

 

 

 

 

Dzień 2 Sobota

Kierunek Kijów Pobudka Śniadanie maszyny odpalone lecimy w stronę Kijowa. Pogoda dopisuje w końcu droga bez niespodzianek. Parę słów o policji. Sporo się nasłuchałem o tym że wszystkim w łape co chwila zatrzymują itp. Efekt jest taki że praktycznie nie zwracali na nas uwagi, jeździliśmy z różnymi prędkościami i nikt nie próbował nas zatrzymać. Robimy jeden dłuższy przystanek na trasie i się grzejemy bo przelotnie zaczęło padać. Akurat trafiliśmy do jakiegoś clubhausu klubu motocyklowego . Wojny nie było także na spokojnie się rozgrzewaliśmy kawą i herbatą.

Pozostając przy cenach podpowiem coś o stacjach benzynowych bo „trochę” się różnią. Tankujemy na stacjach shell albo okko są to trochę droższe stacje niż inne ale można być spokojnym o dobrej jakości paliwo ceny najlepszej benzyny czyli 95 + to ok 3,5-4 zł Można taniej ale nie ryzykowaliśmy. Teraz opiszę procedurę tankowania. Wkłada się pistolet do zbiornika i się go blokuje.  Wyciąga się pierwiastek ze zbiornika i oblicza rachunek prawdopodobieństwa ile może się zmieścić w zbiorniku. Idzie się do kasy podaje się nr stoiska i co się chce lać no i obsługa odpala dystrybutor. Później oczywiście można odebrać resztę. Wjeżdzamy do Kijowa, niektóre drogi podobne do tych we Lwowie. Podczas szybkiej jazdy kumpel na kawie wyrwał płyte z mocowania stelaża co spowodowało odfrunięcie kufra. Efektem tego było pogubienie się całej ekipy. Spory ruch 3 pasy w każdą strone sporo świateł i wystarczyło. Po skontaktowaniu z zagubionymi daliśmy znać że spotkamy się w domku który wynajęliśmy. Standardowo gps wysiadł zero oznaczeń nikt nic nie wie ale jakimś cudem trafiliśmy na miejsce. W końcu można było odpalić piwko i trochę odpocząć .

 

 

 

 

 

 

 

 

 

CDN.....

Edytowane 6 Maj 2017 przez Cirus

[darekb1]

dawaj dalej!

[PiotrekBe]

Fajnie się czyta. Pisz dalej i zdjęć więcej poproszę.

[vieto]

pisz, pisz

[Cirus]

Czaaaaaaaasu dajcie ale jutro moze opisze kolejne dwa dni deser of kors na końcu

Edytowane 6 Maj 2017 przez Cirus

[lelon]

jak cos sie dzieję to musi być Kawasaki we Lwowie robiliście obchód po mieście?

więcej zdjęć poproszę

[Bytian]

Heh spoko   sam by człowiek pojechał tym bardziej, że to blisko. A o co chodzi z tą nawi ? Po prostu UA tak ma ? 

[OlaAla]

Czekamy na więcej

[Cirus]

Na razie to taki prolog do wyjazdu bo nic sie do tej pory nie dzialo oprocz tego ze kawa sie rozpadla takze czekac spokojnie

 

A co do nawi tak ua to stan umyslu dzieciaki nakupuja garminów i mysla ze dojada a pozniej i tak jezyk za przewodnika mielismy taki adres ze 10 ulic bylo o tej samej nazwie i dodatkowo jakies osiedle sie tak nazywalo takze navi nie ma szans

Edytowane 6 Maj 2017 przez Cirus

[dj.atomix]

Zazdroszczę

[radzior]

dajesz dalej...niech się wkurwię, że zrezygnowałem (no ale kto by zlot ogarnął?)

[Havana]

Widac po fotach, ze nie na skuterach sie ekipa wybrala;)

[MarianAwaryjny]

GArminy sa bardzo dobre

tylko kwestia aktualnych map jest istotna....

Pisz dalej

[Seev]

Ciekawa wyprawa

 

Więcej zdjęć ZZR poproszę  

[grucha]

Co do tankowań. Na niektórych stacjach była możliwość wyproszenia by otworzyli pistolet Znaczy że nie trzeba było od razu podawać ilości paliwa w litrach i płacenia za nie. A istniała możliwość by nalać do pełna i później grzecznie zapłacić

[MarianAwaryjny]

Dlatego we wskazowkach posalem o tankowaniu wszystkich motocykli na jeden dystrybutor, jeden zapisuje placi sie laczna kwote a potem rozlicza na noclegu.

Sporo czasu sie oszczedza

[Cirus]

Spoko tankowalismy po 2 osoby bylo jeszcze szybciej, generalnoe traktuja wszystkich jak zlodzieji i dlatego takie rozwiazanie, czasami tez kazali sciagac kaski.

[slavek]

Samochodem kiedyś jak bywałem to nigdy takiego cyrku z tankowaniem nie było.

 

Napisano z telefona

[MarianAwaryjny]

Tylko na duzych stacjach i przygranicy tankujesz po europejsku...

[mariuszn2]

Fajna wyprawa ,Cirus

No i kolejny raz potwierdza się cały ten Wschód,

z jednej strony bardzo pociągający,a z drugiej  

daleko od standardów europejskich.

 

No i dawaj wincyyyj !

[Cirus]

Dzień 3 niedziela

 

Pobudka szybka akcja wychodzimy z domu w poszukiwaniu taxy. Ukazała nam się polska limuzyna czyli passerati b5. Część poleciala motocyklami a my zapakowaliśmy się do samochodu. Nasz kierownik woził nas cały dzień wszędzie czekalł na nas i kosztowało nas to w przeliczeniu ok 80 zł czyli cały dzień jazdy na osobe wyszedł 20 zł żyć nie umierać. Pierwsze co zrobilśmy to zwiedzaliśmy miasto oczywiście uprzednio zrobiliśmy browrkowe zapasy w "magazynie". Po objechaniu miasta skierowaliśmy się do muzeum wojny ukraińskiej. Bardzo fajne i klimatyczne miejsce do obejścia na spokojnie w jakieś 2-3 h. Poniżej zdjęcia z muzeum.

 

 

 

 

 

]\

 

 

 

 

 Później skierowaliśmy się do posiadłości Janukowycza. Oczywiście nasz drajwer cały czas czekał na nas. Kiedy dojechaliśmy na miejsce czekała na nas długa kolejka do kasy, z tego co pamiętam bilet kosztował 300 hrywien i bardzo opłacało się tam pojechać zobaczyć jak się okrada kraj Polecam wypożyczyć rower bo jego podwórko do najmniejszych nie należy

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Kiedy skończyliśmy zwiedzanie przybytku Janukowiczka skierowaliśmy się po "zapasy" na wieczór oraz odwiedzliśmy knajpe "puchata chatka" żarcie które widzicie na poniższym zdjęciu kosztowało całe 8 zł

 

 

oczywiscie ukraina cały czas robiła wszystko zebysmy nie zapomnieli gdzie jestesmy

 

 

 

 

 

Następnie skierowaliśmy się do domu żeby rozrzać się przed imprezą Wieczorem zamówiliśmy taksówke i skierowaliśmy się do centrum Kijowa, czekając na drugą część ekipy postanowiliśmy skierować się do baru i tam poczekać na resztę. O imprezie nie będe pisał bo "co w vegas to w vegas" impreza skończyła się o godzinie 5 a o 6.30 mieliśmy się stawić pod hotelem Dniepro w celu wyjazdu do Czarnobyla. Chyba nie muszę mówić jaka to była maskara

 

 

deser bedzie jak znajde trochę czasu

Edytowane 7 Maj 2017 przez Cirus

[jacekrysiek]

podoba mi sie ta wycieczka Cirus  

ktos z Was plaowal wszystko wczesniej czy na miejscu ogarnialiscie noclegi ,zwiedzanie??

[Cirus]

A dzieki wschod ma potencjal tylko trzeba go podejsc odpowiednio zaklepalem z 2 mc wczesniej noclegi/bilety reszta to pomysly na miejscu zreszta w sumoe na kazdym wyjezdzie stosuje ten sam schemat i spoko wychodzi

[tomay]

rewelacja  , i gratulacje fajnego wypadu ,

[MarianAwaryjny]

Hihi jestem bardzo zadowolony czytajac ten opis,

Bo czytam i widze swoje przygody,

W jednym z klubow w Kijowie Avalon robilem urodziny uhhhhh wesolo bylo, z taxi tez tak robie , nawet dzisiaj niewiem czy zdecydowalbym sie na zwiedzanie kijowa motkiem, metro zaliczone?