Niemiecki trening motocyklowy ADAC. Czy warto?

[gtriderxc]

Są na forum człowieki z Niemiec, a może komuś przyszłaby ochota pojechać na takie szkolenie z Polski. Dlatego postanowiłem podzielić się z Wami wrażeniami z mojego pierwszego motocyklowego trenigu, żebyście wiedzieli co jest warty, zanim wydacie 140-150€.

Treningi ADAC zarówno autem jak i motorem dzielą się na wersję podstawową (w moim wypadku był to "Intensivtrainig") oraz rozszerzoną, w której można wziąć udział tylko pod warunkiem zaliczenia wersji podstawowej. Na tę drugą wersję też mam zamiar się zapisać i też dam znać co jest warta, bo Intensivtraining motorem mnie nie zachwycił. Autem jest różnie, bo w każdym przypadku dużo zależy od prowadzącego. W przypadku auta na dwóch treningach usłyszałem dwie różne wersje na temat ciśnienia w oponach od dwóch instruktorów.

 

Więc co tam się dzieje na Intensivtraining? Hamowanie awaryjne, hamowanie w zakręcie, slalom, mający teoretycznie wytłumaczyć najlepszy sposób pokonywania zakrętu. Problem w tym, że jeśli ktoś wyskakuje z takimi podstawami, powinien omówić je wszystkie. Instruktor, który niedawno sam przyznał się, że miał wypadek w zakręcie, opowiadał, że są trzy techniki pokonywania zakrętu: przeciwskręt jadąc pionowo, pochylając się i zwis. Zwis na póldupku jest wg niego "przyjemny i efektywny, ale nie wnosi nic specjalnego do wydajności pokonania zakrętu". Trzeba powiedzieć chłopakom na torze, żeby przestali zgrywać się przed kamerami i wchodzili w zakręty przeciwskrętem, siedząc pionowo, a nie na kolanie wietrząc półdupki :-))) Do tego, że mam zbyt słabo zgięte łokcie, by wykonać niespodziewany, gwałtowny unik przeszkody przeciwskrętem, musiałem dojść sam, a przecież patrzyl na mnie "specjalista".
Co wyniosłem i czy żałuję? 140€ to nie tak mało. Odrobinę szkoda mi pieniędzy, bo mogłaby to być tańsza zabawa, ale sam trening mimo, że mało prawdziwej jazdy, a dużo zabawy był ok. Mogłem wykonać kilka razy na dużym, bezpiecznym placu rzeczy, które na ulicy byłyby głupotą. Trener, mimo, że nie we wszystkich dziedzinach grzeszył inteligencją, pokazał mi jeszcze kilka rzeczy, które mogę robić lepiej.

Piszę ten post, bo mało jest opisów w Internecie co dokładnie dzieje się na takich szkoleniach, a 80-90% tego co kosztowało mnie kasę, można zrobić na dużym asfaltowym placu, mając kilka plastikowych butelek.

Zdroworozsądkowo polecam Youtube z zachowaniem jakiegoś tam dystansu, bo każdy jest tylko człowiekiem. Omijanie przeszkód, można ćwiczyć dużo lepiej na co dzień jadąc po ulicy, omijając kanały, dziury, pęknięcia i kawałki smoły, wyskakujące spod samochodu jadącego przed nami.

Taki trening ADAC na pewno daje do myślenia i pokazuje, że nawet po wielu latach praktyki, wciąż są rzeczy, nad którymi się nie zastanawiamy i które możemy robić lepiej. ADAC motorem polecam tylko ludziom z nadmiarem gotówki. Autem jest już dużo fajniej, bo są płyty poślizgowe itp. Samochodem polecam w każdym wypadku, ale tylko osobom znającym niemiecki, bo bez kontaktu z instruktorem jest lipa.

 

Reasumując,

Nie wiem czy jest już taki temat na forum, ale możnaby zrobić post, w którym każdy wrzuciłby swoje propozycje na treningi dla bardziej i mniej początkujących. 

[Bont]

hej. dzięki  za założenie  tematu.  Myślę  ze zamysł  napisania tego posta juz się  spisał. Mieszkam w niemczech  i tez zadtanawialem sie nad tymi kursami ADAC bardziej autem i bardziej  dla swojej kobity ale o kursach na moto tez sporo tu na forum  i wszyscy polecali ale chodzilo o kursu organizowane w pl.

Dzieki za info, na ten trening samochodem  po Twojej opini to moze sam bym sie wybrał a co do moto to juz wiem ze jak sie to ostatnio mowi du..y nie urywa

[gtriderxc]

Motórem mają jeszcze trening z tyczkami po bokach. To się nazywa chyba kurventraining: https://www.youtube.com/watch?v=Db9k74pEvd4

Póki co pójdę jeszcze na ten PerfektionsTraining, ale terminy mają dopiero na sierpień... Tam się chyba już więcej ciekawych rzeczy dzieje.

Autem jest nawet spoko. Dość ważne są opony i prawidłowe (w tym przypadku chyba najnizsze możliwe) ciśnienie. Ja robiłem na całosezonowych, autem bez ABSu i teraz wiem czego mogę się spodziewać. Mój pierwszy trening kupiłem sobie w nagrodę, bo zacząlem wygłupiać się na śniegu na pustej drodze i zatrzymałem się 15cm od barierki.

Jak napisałeś dupy nie urywa i na pewno trochę wnosi, bo w każdym przypadku zdobywasz nowe doświadczenia, tylko kwestią sporną jest cena. Ale wiadomo... Cesarz żreć coś musi...

 

Tak ogólnie to mieszkasz koło mnie i masz taki motór jak ja :-)

[Sztagan]

Ostatnio bylem na kurve trening. Płaciłem 190euro. Trener też omawiał 3 sposoby pokonywania zakrętów ale polecał utrzymywać równą linię z motocyklem. Plus treningu był też taki że on dał nam swój motocykl. Duzo teoria i praktyka. 8 osób w grupie. Do każdej osoby się przykładał. Od 9 do 18. Trening w naszym wypadku był na suchej i mokrej nawierzchni. Taki trening daje dużo pewności w siebie. Ja osobiście nie żałuję.

[gtriderxc]

W dniu 23.05.2019 o 10:09, Sztagan napisał:

Ostatnio bylem na kurve trening. Płaciłem 190euro. Trener też omawiał 3 sposoby pokonywania zakrętów ale polecał utrzymywać równą linię z motocyklem. Plus treningu był też taki że on dał nam swój motocykl. Duzo teoria i praktyka. 8 osób w grupie. Do każdej osoby się przykładał. Od 9 do 18. Trening w naszym wypadku był na suchej i mokrej nawierzchni. Taki trening daje dużo pewności w siebie. Ja osobiście nie żałuję.

 

A w jakim mieście go robiłeś?

[Sztagan]

6 godzin temu, gtriderxc napisał:

 

A w jakim mieście go robiłeś?

Kastanienweg 35 

35713 Eschenburg-Wissenbach

https://ps-motorradtraining.de/kontakt-zum-schraeglagen-training

Edytowane 25 Maj 2019 przez Sztagan