Skocz do zawartości

Miska olejowa. Części potrzebne do porządnej wymiany uszczelki.


maniomen
 Share

Rekomendowane odpowiedzi

Witam ponownie, chociaż się z tego na razie nie cieszę.

Otóż ponownie napotkałem problem w mojej maszynie, który teoretycznie może być powiązany z poprzednim, czyli problemami z zerwanym gwintem na misce olejowej. Ze spustu nie cieknie, co sprawdzam przed jazdą i w trakcie, jak mam okazję się zatrzymać na dłużej, aczkolwiek ostatnio Bandit znowu zaczął znaczyć delikatnie teren. I niestety wychodzi na to, że nie ze spustu, a spod uszczelki miski olejowej (tak jakby spod śruby ciekło, ale muszę się położyć i przyjrzeć bardziej, bo może to cieknie spod uszczelniacza zębatki zdawczej, bo wyciek jest mniej więcej pod nią). No i tutaj mam taki szkopuł, że jeżeli cieknie, to niekoniecznie próba dokręcenia może coś dać, bo jeszcze zerwę gwint. Znaczy to, że będę musiał prawdopodobnie albo sam to rozkręcić i wymienić uszczelkę, albo jak nie wyjdzie, to oddać go do serwisu.

Z tym że wymiana uszczelki to nie wszystko, bo trzeba się do tego przygotować. Jak mi w serwisie mówili, przy okazji naprawy ewentualnej gwintu na spuście, to żeby dobrać się do miski, trzeba zdjąć wydech. A żeby zdjąć wydech, to trzeba się przygotować na ponowne go uszczelnienie, żeby nie dmuchało przez łączenia. No i ewentualne przypadki starych śrub, nierówności na krawędzi miski i takie tam.

Pytanie ode mnie, co będzie mi potrzebne, żeby porządnie wymienić uszczelkę miski olejowej? Nowa uszczelka to oczywiste. Nowa podkładka miedziana, bo będzie spuszczany olej. W wydechu jest jakaś uszczelka/pierścień uszczelniający? No i teoretycznie przydałoby się dokręcić miskę z odpowiednią siłą, a do tego będzie potrzebna albo dobra ręka, albo klucz dynamometryczny. Czy podczas wymiany sprawdzić przy okazji przewody olejowe, idące do chłodnicy?

No i najbardziej podstawowe pytanie. Próbować to robić samemu/z pomocą kogoś, czy lepiej oddać mechanikowi, który trochę pewnie zerżnie za robociznę?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Śruby kolektorow juz dzis zacznij traktowac jakims wd40 :)

Wysłane z mojego SM-G925F przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie. Także jak się z mechanikiem umówię na za dwa tygodnie, to może do tej pory odpuszczą, he he.

Muszę zadzwonić do znajomego mechanika. Samochód naprawia mi i bratu, za motocykle się raczej nie bierze, mimo że synowi kiedyś quada naprawiał i jakąś starą aprillę na warsztacie trzymają, ale może za taką robotę to by się wziął. To i tak lepiej, aniżeli żebym ja bez wiedzy i doświadczenia to robił.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jedyny problem to sruby kolektorow, jak urwiesz to moze sie skonczyc nawet wyrzuceniem silnika z ramy" reszta to bzdety mozesz kupic uszczelki na kolektor 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

https://allegro.pl/oferta/uszczelka-kolektora-wydechu-suzuki-gsf-600-bandit-8116000919?reco_id=5d4f7d48-86af-11e9-ace2-000af7f61130&sid=f8bddad5d737919e6c726c989b66bdbe96499e13bc806f55bd0c404f69ac7020

Te uszczelki kolektora to takie coś? Kawał metalu pospawanego?

Pytanie czy rocznikowo silnik się zmieniał, czy do mojego staruszka też będzie pasować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Patrząc mam jeszcze jedno pytanie.

 

Chciałem jeszcze zdjąć dekiel od zębatki zdawczej, żeby tam wszystko oczyścić i wyeliminować ewentualną możliwość wycieku spod owej, ale widzę, że tam idzie linka sprzęgła.

 

Czy mogę dekiel delikatnie odkręcić, bez ruszania tych linek, czy musze ją odkręcić i jeszcze coś zdemontować przed zajrzeniem tam?

 

Zdejmując ten dekiel trochę więcej miejsca bym miał na czyszczenie tego, a nie chcę zepsuć silnika bardziej, niż już cierpi biedaczek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak to takie podkladki, a dekiel normalnie odkrecasz bez wyciagania linki

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i mam pewien szkopuł, bo nie wiem, co myśleć o tych wyciekach.

Uszczelkę miski mam, pierścienie wydechu też, jeszcze śruby na wszelki wypadek przydałoby się załatwić, ale nie jestem do końca pewny, czy to aby na pewno cieknie z uszczelki.

Dla pewności sprawdziłem, czy śruby trzymające miskę się nie odkręciły i rzeczywiście, bez większego wysiłku o parę stopni się obróciły, ale nie chciałem siłowo kręcić, żeby z uszczelki coś jeszcze zostało, jeżeli to ona (Zgniotę ją to już nigdzie nie pojadę, nawet do warsztatu). Z drugiej strony, zdjąłem dekiel zębatki zdawczej, z grubsza umyłem ten syf, który tam był i zalegał kilogramami i zacząłem się zastanawiać, czy nie cieknie może z drążka zmiany biegów, albo spod zębatki zdawczej, bo przemyłem go, odpaliłem, przejechałem ze 200 metrów i zgasiłem. Nic nie ciekło. A jak dzisiaj się przejechałem, to po 20 km silnik lekko ciekł, jakby z kilku miejsc. Ale nie na kolor świeżego oleju, na którym może z 300 kilometrów zrobiłem, ale były to czarne ścieki, wiszące na krawędzi miski olejowej.

Macie zdjęcie brudu, który na szybko wytarłem, co by na ulicę nie kapał:

https://drive.google.com/open?id=1MZzfghf8rBVARsL3v12yHDnAPuKGYyp-

https://drive.google.com/open?id=1Cn932LTWRfTZgE6KuKn84s3Ay7zePCav

 

Czarny brud, przez co podejrzewałbym, że razem z olejem ścieka syf spod dekla, z którego mnóstwo szlamu ściągnąłem, ale nie miałem aż tyle czasu, żeby ze szczoteczką albo pędzelkiem to przechechłać, a jak spojrzeć na uszczelkę, to nad nią też jakiś olej się znajduje, czyli jakby przyczyna wycieku była wyżej.

Nie wiem, czy te zdjęcia oddadzą to, co widzę, ale spójrzcie:

https://drive.google.com/open?id=1ZNJ6XdH_83xRk3rT6m-rBRDCydChvqPe

https://drive.google.com/open?id=1Mfqyjl45tApvQJaOWOlfuKxR8sU1WkDF

 

No i dla porównania tylna część miski, która jest suchutka:

https://drive.google.com/open?id=1r4wHJrbFCmLDzKhJfk6GzWMXg_r4-ElJ


Z tyłu czyściutko, suchutko, a miska olejowa tak wypucowana, że aż nie pasuje do reszty silnika. Hmm... A może miska już raz była wymieniana, dlatego lepiej wygląda niż cały silnik? Eee, pewnie nie. Błoto konserwowało dekiel, w końcu chyba o niego nie dbali poprzedni właściciele za bardzo, he he.

 

Także chyba będę musiał ponownie zdjąć dekiel i do czystego metalu wyczyścić tam wszystko, bo tak to nie ma sensu rozkręcać spodu, jak to nie on zawinił.

PS. Jeden znajomy klient ode mnie powiedział, że może to nie być wyciek. Powiedział, że wszystko się tam zagrzewa i ten nadmiar szlamu, który tam się znajduje, zaczyna się roztapiać i spływać. Co by miało sens, bo na zimnym silniku pod słupem nie cieknie, a dopiero po przejażdżce. Co o tym myślicie?

 

Ale równie dobrze to może być uszczelka/simmering, czy jak to się zwie, albo na zębatce zdawczej, albo na dźwigni zmiany biegów. Cholender wie. Muszę głębiej pogrzebać i w najgorszym wypadku pożegnać się z Banditem, wysyłając go na jakiś czas do jakiegoś mechanika, żeby zajrzał tam swoim "profesjonalnym" okiem, bo pewnie uszczelek/simmeringów tak łatwo się nie da wymienić. A przynajmniej tak mi się wydaje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nowa uszczelka pod miche. nowy uszczelniacz pod zebatke. dobrze dokrecony filtr oleju. to tyle

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to z tych trzech rzeczy to tylko filtr pewny, bo sam wymieniałem. Za resztę muszę się powoli zabrać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szukam jednego, znajduje drugie.

Ale do rzeczy. Postanowiłem do żywego metalu wyczyścić tam wszystko pod pokrywą. W miarę się udało, porządnie to spłukałem, no i postanowiłem odpalić silnik na podnośniku tylnego wahacza, ale se pomyślałem, no dobra, odpalę silnik, ale jak wrzucę bieg, jak dekiel wisi mi na sprzęgle, popychacza nie wcisnę gołą ręką, a dźwignia zmiany biegów wisi pod nogami na secie? No to wpadłem na pomysł. Złapałem dekiel na trzy śruby dookoła popychacza, ale nie za mocno, odpaliłem silnik, wrzuciłem pierwszy, potem drugi bieg, żeby się szybciej koło kręciło (swoją drogą coś strasznie stuka w silniku, jak zapnę bieg. Jakby taki tępy, metalowy huk, czy cuś. A przy tym szarpie lekko co jakiś czas, co czuć przy jeździe na wolnych obrotach, przy zerowej prędkości. Im dalej grzebie, tym więcej pułapek w silniku znajduje). Dekiel odkręciłem i uważałem, żeby nie dotknąć łańcucha no i... Skądś kapie, patrze, a to spod popychacza. No i dupa, bo wszystkie ostatnie podejrzenia szlak trafił, bo spod zębatki nie widziałem, żeby coś leciało, spod dźwigni zmiany biegów też nie kapało. To też wyjaśniło, dlaczego ciekło na włączonym silniku, a na zimnym nie, Bo olej tak wysoko się nie znajdował.

 

Jak dobrze widzę, to żeby dobrać się do tej uszczelki, to i tak trzeba zdjąć zębatkę zdawczą. Muszę zobaczyć, jak się to ustrojstwo zdejmuje, żeby zębatki nie zepsuć, przy okazji po zdjęciu można zobaczyć, czy i spod wałka zdawczego nie cieknie, bo jak tak, to się by przy okazji wymieniło.

Przy okazji nauczyłem się, żeby patrzeć na popychacz, jak takie cuda wymyślam, bo zanim zgasiłem silnik, to ciśnienie oleju wypchnęło popychacz i trochę silnik oleju wypluł. Dobry jestem. Ale przynajmniej się czegoś nauczyłem (nie bierz się za coś, na czym się nie znasz, he he).

Także będę szukać dalej części, może pojadę do znajomego mechanika, a jak nie, to pojadę do kogoś, kto na co dzień zajmuje się motocyklami i niech zrobi wszystko, co mu wymienię na liście. Bo pewnie zanim się umówię, to jeszcze coś znajdę.

PS. Pytanie jeszcze mam. Trochę odleciałem od tematu miski olejowej, aczkolwiek skoro wszystko schodzi do tematu lokalizacji wycieku, to powiedzcie mi proszę, czy może wymiana samego popychacza, albo przy okazji uszczelki, też może pomóc? Bo mam taką teorię, że ten syf spod dekla się na tym popychaczu nagromadził, wchodził do uszczelki i w pewnym momencie ją rozdrapał i rozszczelnił uszczelniacz? Jakbym się brał za wymianę, to bym może od razu kupił i wymienił wszystko. Jak znajdę. Bo uszczelniacze to są, a popychacz to na szybko do 1200 znalazłem, a do 600 nie, ale pewnie się znajdzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 years later...

A odkopię temat, żeby nie otwierać nowego, a ktoś by był ciekawy.

Jak ostatnio narzekałem, że nadal mi się poci miska olejowa, tak już parę razy leżałem pod Bandziorem, żeby poszukać jakiś pęknięć, niedoróbek, czy czegoś, co mogło powstać z czasem, albo jest efektem nieudolnego gwintowania otworu w misce.

Nie uświadczyłem żadnych widocznych pęknięć, ale mam kilka pytań.

1. Czy jest jakiś domowy sposób na wykrycie mikropęknięć? Tak jak na fabrykach stosują chyba światło UV, to czy da się to zastosować w domowych warunkach?
2. Czy to prawda, że gwintowniki standardowe, nacinają gwint pod innym kontem, niż jest nacinany otwór w fabryce? Gdzieś zaczytałem, że podobno jest inny kąt nachylenia gwintu fabrycznie, przez co po nagwintowaniu na nowo, gwint śruby nie pokrywa się idealnie z gwintem miski, przez co zwiększa się szansa na wycieki. Według mnie to mit, ale może ktoś to potwierdzi/temu zaprzeczy.

I jeszcze faktyczna część inspekcji.

Doszedłem do wniosku, że może zaczęło się też sączyć spod dekla sprzęgła, po moim ostatnim grzebaniu (Przy pierwszym demontażu założyłem nową uszczelkę, potem, jakieś 2/3 tygodnie temu, jak całość otworzyłem, to złożyłem ponownie na tą samą uszczelkę). Powiem tak. Uszczelka jest nasiąknięta, ale spod niej nie widać, żeby jakaś stróżka oleju, zapocenie odchodziło. W Junaku też tak mam, że Uszczelka przesiąknięta jest na maksa, ale nawet kropelki oleju nie ubywa.

Jeszcze zaryzykowałem i spust oleju dokręciłem o dosłownie 5 stopni, po czym pojechałem się przejechać, żeby zagrzać silnik. W teorii, mocniej dociśnięta podkładka, jak złapała temperaturę silnika, mogłaby się ułożyć lepiej i doszczelnić całość. Po przejażdżce i inspekcji, sączy się. Mniej, ale nadal się sączy, ale mam wrażenie, że jestem bardzo blisko granicy, za którą już gwint zacznie się rozpadać, więc tego już nie ruszam, przy następnym spuszczaniu oleju, wymienię podkładkę na nową (już zamówiłem sobie komplety podkładek. Po pudełku podkładek miedzianych, aluminiowych i miedzianych, dmuchanych).

I dodatkowo, znalazłem jeszcze dodatkowy wyciek. Dzisiaj postanowiłem sprawdzić, czy nie poluzowały się od wibracji śruby, albo od pokrywy sprzęgła, albo miski olejowej, mimo że wszystko sprawdzałem rok temu. No i się okazało, że ewidentnie, spod jednej śruby miski olejowej, sączy się czyściutki olej. Śruba cała zalana olejem, miska ma lekką stróżkę, idącą do środka silnika i do tyłu, czyli jakby z pędem powietrza podczas jazdy. Śrubki miski olejowej dokręciłem o te 5 stopni, obróciły się z dosyć przyzwoitym oporem, jednak się zastanawiam, dlaczego sączy się tylko z tej jedynej śruby. Może tam się rozdarła uszczelka, jak w serwisie montowali. Aczkolwiek wcześniej nie uświadczyłem tego, a że dwa lata miskę olejową zdejmowali, to musiała po prostu albo uszczelka puścić z czasem, albo może jakoś śruba skorodowała od środka i się poluzowała, dając ujście do oleju.

Poczekam, na razie nie ma czasu jeździć, jak go odpalę, to zobaczę, czy po tym delikatnym dokręceniu, nadal będzie się sączyć.

Aczkolwiek pytanie. Czy coś by się stało, jakbym tą jedną, cieknącą śrubkę, odkręcił i pod nią dał podkładkę miedzianą? Czy jednak lepiej jej nie odkręcać, żeby nie powodować jakiś niewygodnych naprężeń, związanych ze skręcaniem na krzyż?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Doczytaĺem do punktu 1. Dalej to....eh

 

Odp ba punkt 1. Jest. Pisałem o tym w innym temacie 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hymn, nie mam kiedy przeczytać całego tematu ale mam taka mista w garażu :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Hej.

1. Ja bym tą miskę naprawdę dobrze umył. Pojeździł trochę i szukał bym wycieku. U mnie też myślałem ,że uszczelka miski a okazało się ,że to uszczelniacz pod zębatką zdawczą.

2. Z technicznego punktu widzenia nie ma takiej możliwości odpowiadają za to normy EN ,PN ,ISO itp. Jest też istotny skok gwintu .Pracuje w kontroli jakości i myk jest tego typu ,że z nowymi  gwintownikami trzeba uważać kalibrując miękkie metale typu alu, mosiądz itp.

Kalibrując taki otwór gwintowany najlepiej użyć pokrętki ręcznej nie wkrętarki. Bo zrobi się za luźny gwint ( sprawdzamy to sprawdzianami do gwintów Sprawdzian )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Bioły napisał:

 Hej.

1. Ja bym tą miskę naprawdę dobrze umył. Pojeździł trochę i szukał bym wycieku. U mnie też myślałem ,że uszczelka miski a okazało się ,że to uszczelniacz pod zębatką zdawczą.

2. Z technicznego punktu widzenia nie ma takiej możliwości odpowiadają za to normy EN ,PN ,ISO itp. Jest też istotny skok gwintu .Pracuje w kontroli jakości i myk jest tego typu ,że z nowymi  gwintownikami trzeba uważać kalibrując miękkie metale typu alu, mosiądz itp.

Kalibrując taki otwór gwintowany najlepiej użyć pokrętki ręcznej nie wkrętarki. Bo zrobi się za luźny gwint ( sprawdzamy to sprawdzianami do gwintów Sprawdzian )

1. Miska umyta była porządnie, jak mnie szlag trafił, czyli z półtora tygodnia temu i właśnie dlatego, jak się wczoraj położyłem pod Bandziorem, to codziennie chodziłem i nawet już nie papierkiem, a gołą ręką macałem, przez co zlokalizowałem sączenie się przy spuście i właśnie spod jednej śruby po prawej stronie.

Dla pewności, czyściłem też wszystko za deklem zębatki zdawczej, żeby wyeliminować wyciek właśnie z owej i z popychacza. Popychacz i uszczelniacz popychacza były wymieniane 3 lata temu, ale ten spod zębatki zdawczej był nieruszony, jednak z tej strony silnika nic nie cieknie, nie widać żadnych ścieżek oleju, idących ponad linią miski olejowej.

 

2. Takiego sprawdziana do gwintów nie mam, mam taki ala grzebyczek, jednak dorobiłem się go dopiero niedawno, więc dopiero przy następnym odkręcaniu korka się okaże, czy jest luz na grzebyczku, czy nie. Bo może być tak, że ten, kto gwintował, poleciał wiertarką, a nie ręcznie.

O te 5 stopni dokręciłem śruby. Postoi jeszcze, może go odpalę i się okażę, czy będzie sączyło się tak samo, czy mniej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, maniomen napisał:

O te 5 stopni dokręciłem śruby. Postoi jeszcze, może go odpalę i się okażę, czy będzie sączyło się tak samo, czy mniej.

Ja zawsze dodaje te 2,3 Nm więcej niż serwisówka. Mój Dziadzior jest rok starszy od Twojego i też co i rusz jest co robić. Walczyłem już ze spawaniem chłodnicy olejowej, uszczelniacza za zębatką , popychaczem , i przewodami olejowymi oraz oringiem alternatora (tu mi się jeszcze poci). 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiadomo. Im starszy motocykl, tym więcej do roboty. A jak poprzedni właściciel zaniedbał (a zaniedbał), to potem takie kwiatki wychodzą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej, moja miska jest zamontowana na uszczelce w płynie / silikon 300 stopni / a korek spustowy też  bez uszczelki miedzianej, tylko na silikonie. Wszystko suche 😃

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do misek aluminiowych często zakładam takie podkładki pod korek.

 

Screenshot_20220718-143618_Samsung Internet.jpg

 

jest to pokładka akuminiowa z gumowym kołnierzem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Tomek napisał:

Do misek aluminiowych często zakładam takie podkładki pod korek.

 

Screenshot_20220718-143618_Samsung Internet.jpg

 

jest to pokładka akuminiowa z gumowym kołnierzem.

Tych nie mam. Będę musiał zamówić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj trochę druciarsko poleciałem, ale musiałem to na szybko zrobić.

 

Śruba, ta spod której się sączyło (prawa strona miski, z tyłu, nie narożna, a ta następna w przód), po wykręceniu okazało się, że leci olej. Ale nie normalny, rzadki, tylko gęstszy. Szybko zakręciłem dziada i se myśle ki czort? Śruba od kanału olejowego czy cuś?

 

Miałem wielkie plany, ale zawiodły, więc podeszliśmy do tego chaotycznie. Tata się zaparł i pochylił motocykl maksymalnie na lewo, żeby nie ciekło, a ja wyjąłem śrubę i wyczyściłem gwint.

 

Na śrubce była gumowa podkładka, na którą nałożyłem podkładkę miedzianą i skręciłem na 14 Nm, czyli niby tyle, ile jest w serwisówce.

 

Nie wierzę, że nie będzie ciec, ale okaże się przy następnej przejażdżce.

 

Następnym razem ja się zaprę za motoctkl i tata będzie wykręcać śrubę. Może będę mieć więcej siły.

 

Bo i tak to wygląda. Jeszcze jakby z uszczelki się sączyło, ale nie bylo pod uszczelką ewidentnego brudu i zapocenia, jak pod śrubą było.

 

20220720_195413.thumb.jpg.d363b39b70e51ec547d3dbc22e35cf98.jpg

 

I teraz tak serio pytam. Tam jakiś kanał olejowy jest, że była gumowa uszczelka? A jak tak, to dlaczego rzygnęło olejem tak gęstym, jakbym nigdy nie wymieniał oleju?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, jedna śruba potrzebuje takiej podkładki (podkładka metalowo gumowa to się nazywa - tutaj M6), bo tam jest przelotowy gwint do bloku (podobnie w niektórych dekielkach tak jest). 

image.thumb.png.9bcc4d6f254ffb2c5d5902c63153ce4a.png

 

Czy jesteś pewien, że to spod uszczelki miski olejowej?

Olej tam się zbiera niestety jak cieknie z czegokolwiek innego.  Najgorszy scenariusz to oringi ze spływów oleju z głowicy (przerabiałem, 2x bo dałem zwykłe a nie suzuki :D). Mogą też być uszczelki świec (misie), pokrywa zaworów, któryś z dekli, przewody olejowe do chłodnicy (w każdym miejscu), oringi na łączeniu przewodów olejowych do pokrywy zaworów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

51 minut temu, szymv napisał:

Czy jesteś pewien, że to spod uszczelki miski olejowej?

Olej tam się zbiera niestety jak cieknie z czegokolwiek innego.  Najgorszy scenariusz to oringi ze spływów oleju z głowicy (przerabiałem, 2x bo dałem zwykłe a nie suzuki :D). Mogą też być uszczelki świec (misie), pokrywa zaworów, któryś z dekli, przewody olejowe do chłodnicy (w każdym miejscu), oringi na łączeniu przewodów olejowych do pokrywy zaworów.

Powyżej linii miski olejowej jest czysto.
Misie wymieniałem rok temu, jak zaglądałem pod pokrywę zaworów. Uszczelkę pokrywy też dałem nową, bo stara się już strzępiła. Dekiel sprzęgła ma jakby lekko mokrą uszczelkę, ale zaraz obok jest czysto, jakby uszczelka nasiąkła i dalej nie puszczała. Przewody też wyglądają na suche.

Więc kurde wydaje mi się, że to to miejsce. Tak na 99%, bo dalej to zasłania rama i wydech, ciężko tam cokolwiek zobaczyć. Jednak tak jak pisałem, powyżej linii miski jest czysto.

Patrząc na zdjęcie z serwisówki, to jest chyba ta śruba, zaznaczona literką "A", więc jak w mordę strzelił, ta cieknąca.

Edytowane przez maniomen
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, maniomen napisał:

Patrząc na zdjęcie z serwisówki, to jest chyba ta śruba, zaznaczona literką "A", więc jak w mordę strzelił, ta cieknąca.

Dawaj na farmerską😉:takaemotka:, ale sama podkładka hm....😉

Farmer.JPG

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Share

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Korzystając ze strony akceptujesz regulamin oraz politykę prywatności.Regulamin Polityka prywatnościUmieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.