Wyprawa na ISLE OF MAN

[Gardzin]

Wyprawa na wyspę MAN

 

 

Moje krótkie choć piękne wakacje zaczęły się od planowanego urlopu na komunie chrześniaka.

Stety bądź nie chrześniak mieszka pod Londynem, a skoro byliśmy już tak blisko wyspy MAN to żonka stwierdziła iż odwiedzi brata. Przy 1250 km do Londynu kolejne 350 nie zrobiło mi żadnej różnicy, bo sam byłem ciekaw jak wygląda wyścig TT i całe to zamieszanie wokół niego. Niestety nasz termin przyjazdu miał się nijak do terminu wyścigu, wiec się nawet nie spinałem, tym bardziej, że w tym roku przez pogodę wszystko skończyło się w jeden tydzień, a nie jak zwykle w dwa. Wsiedliśmy więc w auto i jazda do Liverpoolu na łajbę. Przed promem zwiedziliśmy sobie nabrzeże, sklepik Bitlesów i nawet ich spotkaliśmy

 

 

Co do promu :

Już przy zamawianiu biletu szczęka opadła mi 2 razy.

Pierwszy jak zobaczyłem cenę 297 funtów (w 2 strony) , a drugi jak zobaczyłem długość rejsu 3h. Sądziłem, że będę płynął jakąś krypą gdzie stare wilki morskie odpychać się będą długimi kijami od brzegu.  Jednak po jego przypłynięciu moim oczom ukazał się nowoczesny katamaran który zrobił duuuże wrażenie z zewnątrz jak i w środku.

 

 

Pozostało tylko rzucić okiem na panoramę Liverpoolu i w drogę.

 

 

Dopłynęliśmy po 2,5 godzinie, prom naprawdę pruł jak szalony co można było zaobserwować idąc na rufę.

 

 

Wysiedliśmy w stolicy tego kraju Douglas.

 

 

Tak na marginesie wyspa jest odrębnym państwem podległym koronie brytyjskiej, ale podległość ta wynika tylko z tradycji nie z mocy prawa. Są autonomicznym państwem mającym swoją walutę parlament itd. Jeżeli będziecie się tam wybierać pamiętajcie, że to nie unia. Tel z polską kartą kosztować będzie was fortunę (8zł/min), nie mówiąc o przesyle danych (5zł/100kb). Co ważniejsze musicie się ubezpieczyć, ponieważ w razie kontaktu ze służbą zdrowia nasze ubezpieczenie jest nic nie warte i płacicie z własnej kieszeni.

Wracając do stolicy. Jest to piękne miasto położone nad wschodnim brzegu wyspy, pełno tam polan i wzniesień, malownicze miejsce.

 

Budownictwo jest typowo angielskie co zrozumiałe.

 

Tu widok z Douglas Head.

 

 

 

Jest to połać sztucznej trawy symbolizujący kwiat maku, a kwiat ten na wyspie upamiętnia ofiary żołnierzy poległych w wojnach światowych.

Drugiego dnia naszego pobytu pojechaliśmy nad południowo zachodni brzeg wyspy zobaczyć foki i delfiny. Niestety delfiny były z rana i jak dotarliśmy pewnie polazły już na guinnessa, zostały tylko foczki

 

(Krajobraz po drodze)

 

 

Leżały sobie grzecznie na wysepce calf of man. Po tej atrakcji zajechaliśmy do starej wioseczki zobaczyć jak tubylcy mieszkali przed wieloma laty. Spotkaliśmy tam „Barany szatana”

 

 

Pierwszy raz widziałem takie stworzenie z czterema rogami. Ponoć (nie wiem czy to prawda) mają tak z tego powodu, że na tak małej wyspie zwierzęta rozmnażały się w małym stadzie i geny zaczęły świrować. Tak samo mają u siebie rasę kotów bez ogona.

Następnie wybraliśmy się na północ do PEEL, są tam ruiny zamku i piękna plaża z muszelkami.

 

 

Muszle te nie są wyrzucone przez morze na brzeg lecz przez firmę przetwórstwa rybnego, która w ten sposób pozbywa się odpadu po wyciągnięciu ostryg, a turyści mają radochę.

 

 

Na całej wyspie są porozmieszczane w różnych miejscach posągi kangurów wallabi w przedziwnych kolorach. Wiąże się z tym taka historia, że kiedyś stadko owych wallabi uciekło z zoo, a ludzie postanowili ich nie łapać, i teraz mają pokaźne stado wolnożyjących kangurów na wyspie

 

 

Teraz najważniejsze, TT wyścigi są chyba jedynymi legalnymi drogowymi wyścigami na świecie. Przynajmniej tak znanymi. Przed przyjazdem sądziłem, że wyścigi te są w tym miejscu ze względu na dobrej jakości asfalt, ale jakie było moje zdziwienie kiedy jadąc tym torem oglądałem go na żywo.

Oczywiście jest bez dziur i kolein, ale pędzić tam 300km/h to jednak samobójstwo.  Same bilety na główną trybunę nie są drogie 40-70 funtów, ale z relacji szwagra nie ma to sensu.

 

 

Odcinek na którym są trybuny jest długą prostą i jeżeli kierowca nie zjeżdża do pit stopu to widać tylko kolorowy pocisk jak przelatuje. Jego zdaniem jest wiele miejsc tak jak te przy pomniku Dunlopa  gdzie widać długi odcinek toru, a za chwile jest zakręt 90 stopni, więc można się nacieszyć.

Pomnik ten jest na wysokości miasta Laxey.

Odnośnie forumowych pytań.

Polecam lot samolotem, choć jest ryzyko, że wylot z wyspy wam odwołają a drugi lot z Londynu może wtedy przepaść.

Wyspę można zwiedzić w 3 dni w pośpiechu bądź w 5 na spokojnie calutką.

Na czas wyścigów ceny szaleją jak w polskich kurortach $$. Na szczęście oprócz TT jest jeszcze tam wyścig motocykli z koszami. Wtedy nie ma takiego szaleństwa jak to szwagier twierdzi. Sam przeprowadził się na wyspę tylko z powodu TT.

Następnym razem zamierzam zwiedzić prywatne muzeum motoryzacji które ma ponoć kilka unikatowych okazów. Bilet 12,5 funta.

 

 

Pojeździć kolejką parową jak z dawnych czasów na trasie Douglas – Port Erin, koszt 29 funtów w 2 strony z obiadem.

Pojechać wagonikiem kolejowym na najwyższą górę snaefell z której według celtyckiej legendy schodził bóg MANANNAN zmieniał się w trzy nogi i bronił wyspy przed złem.

Po oglądać gwiazdy, ponieważ są tu najciemniejsze miejsca bez żadnego szumu z miast ( astro maniacy będą wiedzieć).

Pewnie znajdą się jeszcze inne ciekawostki ale to już na żywo odnajdę.

 

Pozdrawiam.

 

 

Edytowane 4 Lipiec 2019 przez Gardzin

[mariuszn2]

Wszystko fajnie ,ale fotki nie banglają !

[Gardzin]

Zauważyłem i poprawilem

[Sztagan]

Nieźle. Ale bardzo mało płaciłeś za prom. My sprawdzaliśmy z liverpool douglas to koszt był 1200euro. Dostałeś bilet na spontanie?  Podobno trzeba dużo wcześniej zamówić bilet ale może chodzi tu tylko na czas wyścigu .

[Gardzin]

Nieźle. Ale bardzo mało płaciłeś za prom. My sprawdzaliśmy z liverpool douglas to koszt był 1200euro. Dostałeś bilet na spontanie?  Podobno trzeba dużo wcześniej zamówić bilet ale może chodzi tu tylko na czas wyścigu .

Pewnie to ten czas wyścigów. Jakbys z tydzień wcześniej prom zamówił przed wyscigami to byłoby taniej. Ja mialem tylko porównanie z promem na Anglię, Calias-Dover gdzie placilem 145 £ w obie strony

[Sztagan]

Jakieś pół roku wcześniej trzeba rezerwować prom inaczej można czasem mieć problem z dostanie się na wyścigi niestety 

[Neonkin]

Pierwsza relacja którą  przeczytałem od deski do deski.

Krótko i bardzo treściwie.

Wybiorę się. Marzy mi się motocyklem.