(Kombinezon) 4SR RACING REPLICA ELLISON

[Mateusz]

Kombinezon jednoczęściowy 4SR RACING REPLICA ELLISON

Suche dane: 

- cena 3600zł ( w tym wszystkie możliwe protektory i ochraniacze - SAS TECH)

- materiał to skóra bydlęca, miła i delikatna w dotyku

- wymienne slidery łokciowe

- dużo kewlarowego streczu tam gdzie jest najpotrzebniejszy

- pełna perforacja z przodu kombinezonu

- podwójne i potrójne szwy

 

Moje odczucia:

Kombinezon mega wygodny, ale dopiero po okresie "układania się na właścicielu" (dwa, trzy wypady na tor). 

Przymierzałem alpiny, dainese, spidi i kilka innych. Te które były porównywalne czy to pod względem jakości wykonania, czy ilości i jakości protektorów były sporo droższe.

Dlaczego jednoczęściowy? Nie wiem czemu, dwuczęściowego nie byłem w stanie samemu spiąć (góry z dołem),  jednoczęściowy po odbyciu specjalnego tańca okazało się że jest mi o wiele łatwiej założyć.

Komfort termiczny, przy temperaturach 10-15 spoko, troszkę mi uda marzną ale to minimalnie, 15-20 do 25 idealnie, powyżej i w trakcie wolnej jazdy- korki, miasto itp - dramat. Aczkolwiek dziwne zjawisko ewentualnie odczucie, w kombiaku jest mi sporo chłodniej niż w tych samych warunkach np, w jeansach motocyklowych i kurtce tekstylnej, ogólnie w trasie jest mi wygodniej i chłodniej, a do tego odczucie bezpieczeństwa jest o wiele większe niż w tekstylnym komplecie.

 

Kombinezon kupowałem z myślą o codziennym użytkowaniu i sporadycznym wypadaniu na tor. I przy takim założeniu w moich warunkach sprawia się według mnie idealnie.

Oczywiście zawsze zakładam odzież termiczną, łatwiej zdjąć i założyć kombi a poza tym kwestia higieny kombinezonu.

Do jakości wykonania nie mam absolutnie żadnych zastrzeżeń.

 

Kombi niestety zweryfikowałem także podczas dwóch gleb, jedna na torze, około 70-80 km/h, lot przez kierownice, kilka obrotów po asfalcie mały ślizg......i nic, wstałem, trochę adrenaliny, stresu, dziwnych emocji, ja cały, kombi minimalne ślady otarcia, drapnięte dwa slidery. Mi poza urażoną duma nic się nie stało.

Druga to miasto i wymuszenie przez osobówkę, gleba na bok, bez ślizgu - absolutnie zero śladu na kombinezonie.

W obu przypadkach dużo szczęścia, ale myślę że i sam kombi "nieco" podratował sytuacje.

 

A i jeszcze jedna ciekawostka. 

Rozmawiałem z chłopakami na torze, i kilku stwierdziło iż ta firma robi dobre jednoczęściówki, jak to oni określili, - ciężkie ale pancerne- i myślę że jest to trafne stwierdzenie. 

 

PS, w Czechach podobno bardzo dużo zawodników jeździ w tych kombi.