Skocz do zawartości

Uciekł mi tył.


szymv
 Share

Rekomendowane odpowiedzi

Nowy temat i wjeżdżam od razu na bogato :D
Dzisiaj, jadąc do pracy, na zjeździe z mostu północnego na wisłostradę (https://www.google.pl/maps/@52.302795,20.940865,19.96z), tył mojego motocykla postanowił mnie wyprzedzić. Mokra nawierzchnia, dopatrzyłem się tam jakichś oleistych zacieków, ale prawda jest taka, że raczej przesadziłem z km/h. 
Mi się nic nie stało, przejechałem się trochę po asfalcie, a że było mokro to w kurtce mała dziura, a poza tym to nic. Uderzyłem w coś lewym piszczelem i jest siniak.
Straty u motóra:
Przytarty dekiel impulsatora - sączy się olej, ale dało radę pojechać.

Wygięta kierownica

Przytarty zbiornik płynu hamulcowego przód + klamka

Przytarty tłumik

Żeberka cylindra i kawałek pokrywy zaworów są przyszlifowane

Klosz od prawego kierunkowskazu gdzieś przepadł...

 

Cieszę się, że tylko tyle. Z naglących spraw to ten dekielek i kierownica i można śmigać. Reszta to pierdoły.

 

Mam całość nagrane, mogę później wrzucić bo w pracy nie dam rady tego pociąć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciesz się że Tobie nic poważnego się nie stało. Potraktuj to jako nowe doświadczenie. Teraz z większym szacunkiem będziesz jeździł na mokrym asfalcie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dojechałem :D
Myślałem, że się nie uda. Jak już go podniosłem "na nogi" to miałem problem ze zbiciem biegów. Dopiero na centralce się udało. Postał trochę, żeby spłynął olej i pomyślałem, że spróbuję odpalić. Jakby z dekla była fontanna to gaszę i zostawię gdzieś dalej (chociaż tam jest pod górę i zakręt, potem pas rozbiegowy z prawej strony z mostu... generalnie mało bezpiecznie). Znalazłem neutralny i wciskam rozrusznik - nic. Myślę błyskotliwie, jeszcze w emocjach, przecież jest ciepły, to otworzę trochę manetkę - nadal nie kręci xD 

Oglądam z prawej, z lewej, patrzę czy wtyczki całe, czy wszystko na miejscu... W końcu udało się i zakręcił. Wystarczyło przełączyć z powrotem czerwony pstryczek po prawej stronie kierownicy ;)

Jechał sprawnie, trochę na but chlapał, ale oleju jest dużo, więc nie ucieka go wiele.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najważniejsze ,że Tobie nic poważnego się nie stało !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moto ogarniesz, ważne że sam jesteś cały i doświadczenie na przyszłość zdobyłeś. Teraz będziesz jeździł o wiele rozważniej. Też to kiedyś przerabiałem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za dobre słowo Panowie.

8 minut temu, Caesar napisał:

Moto ogarniesz, ważne że sam jesteś cały i doświadczenie na przyszłość zdobyłeś. Teraz będziesz jeździł o wiele rozważniej. 

Przymusowa lekcja pokory ;)
Jak mówiłem, wszystko się nagrało:
Film
Dźwięk słaby, bo kamera słaba, ale widać co się dzieje.

Ogólnie to dużo się rano działo, zaprowadzałem dzieciaka do żłobka (a na nogach od 5, no bo czemu nie :D), potem się spieszyłem do sklepu, ogarnąć w domu, potem zapomniałem rękawic i się musiałem wracać, potem szlaban przy wyjeździe z osiedla coś nie chciał zatrybić... pośpiech jak widać nie popłaca. Do tego jeszcze krótko spałem.
Zanim moja podróż d*** po asfalcie dobiegła końca, zdążyłem się ucieszyć, że mam ciuchy motocyklowe. Niby rzecz oczywista, a mi się nie zdarzyło jeździć bez pełnego stroju, ale ta świadomość była wtedy kojąca.

Morał z tego taki:
1) Wolniej

2) Wolniej na mokrym

3) Nie spiesz się

4) Ciuchy zawsze

ew. 5) jeździj z kamerką, to będzie co oglądać.

 

Nic odkrywczego i niby o tym wiedziałem, ale chyba każdy musi na własnej skórze się przekonać. 
W każdym razie wnioski wyciągnięte na przyszłość.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bandyty zawsze szkoda, ale wszystko jest do ogarnięcia. Ważne, że u Ciebie brak większych urazów.

 

Też miałem podobną historię, tzn moto leciało podobnie 😅. Przed uszkodzeniami silnika dobrze ochroniły go gamole, których zakup polecam. Niestety moto uderza wtedy bardziej górą i ucierpiał trochę bak, bo większa siła idzie wtedy na kierownice.

Mam nadzieje, że na rynku wtórnym jest jeszcze trochę prostych kier do bandziorka, bo jak uderza to konkretnie ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurcze - zastanawiam się, czy koło uśliznęło się dlatego, że gwałtownie odkręciłeś gaz ??   Czy po prostu jechałeś sobie i nagle wjechałeś na śliską nawierzchnię i koło samo wpadło w poślizg... ?

Nie hamowałeś, nie przyspieszałeś gwałtownie ??

Pozdrawiam

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też mi się wydaje, że dziwnie to wygląda. Tak jakby nie na tę stronę :D

Gazu nie dodawałem, chyba 4 bieg miałem zapięty więc nadmiaru mocy raczej nie miałem, gwałtownych ruchów manetką brak. Po prostu nagle tył zaczął żyć własnym życiem i rozpoczął manewr wyprzedzania z prawej strony. Nie jestem w stanie powiedzieć niestety co zrobiłem jak już motocykl jechał bokiem - nie pamiętam. Widziałem tam później jakieś ślisko-oleiste plamy ale czy to była przyczyna - nie wiem.

2 godziny temu, Perceptron napisał:

dobrze ochroniły go gamole

Pluję sobie dzisiaj w brodę, bo tydzień temu zastanawiałem się nad gmolami, patrzyłem jakie by podeszły itp... Już miałem zamawiać, ale jakoś tak wyszło, że jednak nie kupiłem i dzisiaj szorował silnik, a nie rury. 😕

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zapytałem, bo sam kilka razy wjechałem w plamę oleju i.. odpuszczenie gazu, motocykl pionowo i zawsze przejeżdżałem bez problemu...

Może zahamowałeś gwałtownie jak poczułeś, że dupa odjeżdża ??

Rzadko się zdarza, żeby maszyna sama z siebie poleciała na bok...

Najważniejsze, że nic Ci nie jest - zimno pomału nadchodzi, więc będzie czas żeby maszynę wypieścić.

Życzę zdrowia !!!

Pozdrawiam

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 hours ago, szymv said:

(...)

ew. 5) jeździj z kamerką, to będzie co oglądać.

(...)

 

No najlepszy wniosek xD

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ładnie leciałeś bokiem tylko ten hamulec niepotrzebny, zauważ że już Cię wyprostowało walnąłeś w klame i gleba.

Z drugiej strony uślizg uślizgowi nie równy i samo zamrożenie gazu mogłoby nie wystarczyć.

Tyle moich mądrości już się nie wymądrzam, DŻC :)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Takie gleby przy małych prędkościach uczą pokory i zdobywa się cenne doświadczenie przeżyłem to na własnej skórze i o moto później jakoś się więcej dba po remoncie.Dobrze że za tobą nic szybciej nie jechało i jesteś cały powodzenia 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Noz k.. ale dobrze, ze Ty jesteś cały, motocykl zawsze sie da naprawić albo zmienić. Witaj Szymon w klubie tych co już leżeli, chrzest bojowy zaliczony :) Teraz będzie już tylko lepiej. Szerokości!

Pozdrawiam serdecznie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Dziabong1 napisał:

chrzest bojowy zaliczony :) Teraz będzie już tylko lepiej. Szerokości!

Nie no, wy****ć się można dowolną ilość :D Zawsze coś może zaskoczyć :D

Ale fakt, jest to jakaś lekcja, mi uciekła dupa ze 3 razy na mokrym asfalcie, a raz to az się sama zdziwiłam, że to wyratowałam (ratując się, podparłam się nogą o nawierzchnię drogi i sie odbiłam w drugą stronę :lol: ).
Dobrze, żeś cały!! Zimny/mokry asfalt zawsze jest naszym wrogiem :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 27.09.2019 o 14:04, Franio napisał:

(...)walnąłeś w klame i gleba.(...)

Właśnie sam już nie wiem co tam się podziało. Palce na klamce trzymam zawsze, może dlatego wygląda jakbym hebel wcisnął (nie mówię, że nie wciskałem)

 

W dniu 27.09.2019 o 20:40, Dziabong1 napisał:

(...)chrzest bojowy zaliczony (...)

Mówiłeś ostatnio, że w moim wieku jeszcze na nic nie jest za późno - no i proszę :D

 

 

22 godziny temu, ZuZa napisał:

Dobrze, żeś cały!! Zimny/mokry asfalt zawsze jest naszym wrogiem

Do teraz wydawało mi się, że ja nie z tych co to na mokrym z byle powodu lecą. A jednak ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, szymv napisał:

(...)Palce na klamce trzymam zawsze (...)

Raczej zły nawyk, stabilny chwyt i dobra kontrola gazu ma jednak większe znaczenie na zakrętach.

A zahamować to się zawsze zdąży...

 

Heh, jechałem dziś tym zakrętem, wątek sobie przypomniałem, ale sytuacji nie odtwarzałem :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Raczej zły nawyk, stabilny chwyt i dobra kontrola gazu ma jednak większe znaczenie na zakrętach.

A zahamować to się zawsze zdąży...

 

Nie masz racji, bo wlasnie dwa palce na klamce stabilizuja nadgarstek i zapewniaja lepsza kontrole gazu, poniewaz nie pozwalaja na niekontrolowane jego dodanie poprzez zmiane pozycji przedramienia. Nie jestesmy na torze, tylko w ruchu ulicznym. Wystarczy dziura, nierownosc nawierzchni i ciezar ciala przeniesie sie na nadgarstek, a wiec na rollgaz. 

 

W sytuacji podbramkowej zanim rozluznisz zacisniete palce wokol rollgazu (stres zaciska miesnie jeszcze bardziej) i przelozysz je na klamke, wyczujesz chwyt i uruchomisz dzwignie, ja bede juz w fazie efektywnego hamowania. Sekunda ma znaczenie i taka strategia uratowala mnie juz kilkanascie razy. 

Na jaki dystans przelozy sie ta sekunda przy 100km/h? Na ok. 28 m - to dlugosc ciezarowki z naczepa + 2 samochody, to jak dwa autobusy. Masz dobry refleks i wystarczy ci 0,5 sekundy? To i tak 14 metrow - dlugosc autobusu i jeszcze troche. 

 

Dodatkowo hamulce uruchomione blyskawicznie i sterowane dwoma palcami nie usztywniaja calkowicie przedramienia dajac znaczne rezerwy na mozliwosc korygowania toru jazdy i zachowanie stabilnosci motocykla podczas gdy ABS terkocze i walczy z blokujacym sie i tracacym przyczepnosc kolem podczas awaryjnego hamowania. 

 

Przelozenie w stresie calej reki, bo nie sadze, abys przy zacisnietej piesci swobodnie i szybko potrafil przelozyc dwa palce ze skrajnej pozycji na rollgazie, powoduje rowniez usztywnienie miesni calego przedramienia i ogranicza kontrole kierownicy, a wiec przedniego kola. 

 

Nie pisalbym tego, gdybym regularnie nie uczestniczyl w treningu ÖAMTC i sam nie poczul roznicy, jak sie hamuje awaryjnie przy wyzszych predkosciach. 

 

Jedyna sytuacja, gdy palce na klamce sa nie na miejscu, to manewrowanie na szutrowym parkingu, kiedy nerwowe nacisniecie hamulca spowoduje glebe. 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Krzysztof Nie mogę się nie zgodzić. ;) Sam doświadczenia jeszcze dużego nie mam i raczej badam temat. Zaznaczam, że chodziło mi tu przede wszystkim o trzymanie palców na klamce podczas ostrego skrętu. Gdzie dywagacje o drodze hamowania raczej mają mniejsze zastosowanie, gdyż owe zaciśnięcie mięśni z 2 palcami na klamce w zakręcie znacznie zwiększa ryzyko gleby.  za

Może twierdzenie, że "zawsze się zdąży zahamować" jest co najmniej błędne. Ale w zakręcie raczej nigdy nie chcemy hamować przodem, czego się już sam zdążyłem nauczyć :)

Więc oczywiście zgodzę, się że szczególnie w ruchu miejskim, palce na klamce dobrze trzymać, ale w zakręcie na mokrej nawierzchni już wydaje mi się że niekoniecznie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jeśli mowa o trzymaniu palców na klamce, to które dwa palce trzymać, licząc od kciuka: drugi i trzeci, czy trzeci i czwarty? Mi wygodniej trzymać trzeci i czwarty... A przyznam też, że czasem zdarza mi się dohamowywać tylko jednym, trzecim - fakulcem :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jeśli mowa o trzymaniu palców na klamce, to które dwa palce trzymać, licząc od kciuka: drugi i trzeci, czy trzeci i czwarty? Mi wygodniej trzymać trzeci i czwarty... A przyznam też, że czasem zdarza mi się dohamowywać tylko jednym, trzecim - fakulcem
Mnie na szkoleniu uczono, że wskazujący i fakju.

Błędy w pisowni sponsoruje Tapatalk.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrze, żeś cały!

Szkoda, że w prawdziwym życiu nie można cofnąć filmu o tych 15 sekund i powtórzyć manewru będąc mądrzejszym o przeżyte doświadczenie. Swoją drogą ciekawe za którym razem udałoby się przejechać ten odcinek bez położenia sprzętu? 🤔

Na pocieszenie mogę dodać, że w tamtym tygodniu też padłem, bo mnie puszka zaskoczyła, zblokowałem przednie koło i PORYSOWAŁEM LUSTERECZKO 😭😱😭

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, Perceptron napisał:

w zakręcie raczej nigdy nie chcemy hamować przodem

mi się zdarza, czasem ktoś przede mną zahamuje i jakoś trzeba z tego wybrnąć :D Tym razem nie hamowałem - co najwyżej jak już byłem wyprostowany, ale głowy nie dam.

 

3 godziny temu, Krzysztof napisał:

Palce na klamce: wskazujacy i srodkowy - mam zawsze

Nawet jak się "toczę" 120km/h po ekspresówce to mam palce na klamce. Z tych samych powodów, które wcześniej przytaczasz - przy 100km/h te pół sekundy, które poświęciłbym na przełożenie palców na klamkę to ok15m.

Godzinę temu, kem napisał:

Szkoda, że w prawdziwym życiu nie można cofnąć filmu o tych 15 sekund

No przydałby się taki "replay" :D


Moto już na chodzie, wymieniłem kierownicę i dekielek. Dzisiaj też pada i też tamtędy jechałem - 2x wolniej niż ostatnio ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Share

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Korzystając ze strony akceptujesz regulamin oraz politykę prywatności.Regulamin Polityka prywatnościUmieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.