Skocz do zawartości

Remont Plastików zadupka i projekt Brutalis 2.0


maniomen
 Share

Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkich forumowiczów i forumowiczki.

Jako że dawno się nie wypowiadałem i nie zajmowałem przestrzeni serwerowej bezużytecznymi informacjami, to postanowiłem podzielić się kolejnymi wieściami ze świata druciarstwa, w moim wykonaniu. Cały proces udokumentowałem przy użyciu zdjęć, a żeby nie zawalały przestrzeni na forum, będę wciskał w odpowiednich miejscach linki do dysku google, co byście mogli zobaczyć, a nie tylko się domyślać, co żem tam robił.

A więc zacznijmy od początku, czyli od momentu, kiedy skończyliśmy rzucać kamieniami w dinozaury, stworzyliśmy koło, a kolega Uga Mugu z jaskini obok, stworzył silnik i można było zająć się motocyklizmem. 😁

Swojego Bandziora kupiłem już ze zwichrowanymi plastikami zadupka, co z daleka nie rzucało się w oczy, aczkolwiek z bliska już przyprawiało mnie o ból głowy, a z czasem ilość zatrzasków zaczęła maleć, bo były tak stare i tak obruszane, że niewiele z nich zostało.

A raczej zostały, ale wciśnięte w otwory techniczne baku, nie trzymając się plastików. Te stare wyjąłem, skleiłem, ale do plastików nie przykleiłem, bo owe do piwnicy pójdą, więc pięć minut nie minie, jak boczki spadną gdzieś i cała moja robota pójdzie do śmieci.

Zacząłem oczywiście od poszukiwania plastików zadupka, które są dosyć kosztowną inwestycją, a te używane są raczej w stanie podobnym do moich, albo i gorszym, o czym cena kompletnie nie świadczyła, sięgając wysoko do nieba. Może i nie były aż tak drogie, jak te z hurtowni (850 zł), czy z mości potężnego, aczkolwiek lichego ASO (2700 zł), ale cena przytłaczała, więc przez dwa lata posiadania wstrzymywałem się z tym tematem do czasu, aż plastiki będą wisieć tylko na tylnych śrubach, co strasznie zaczęło szpecić.

Od was dostałem namiary na gościa, co na grupie twarzoksiążkowej wystawiał plastiki, ale czarne i dodatkowo z wersji, która posiadała otwory na rączki dla pasażera. Jako że z pasażerem i tak nie jeżdżę, to postanowiłem od gościa kupić tylko plastiki, bo wyglądały lepiej, niż moje. W międzyczasie zamówiłem jeszcze folię 3M, która na oko miała ten sam kolor, co mój motocykl, ale tylko na oko, bo jednak zazwyczaj obkleja się całość maszyny, przez co oryginalny kolor schodzi na dalszy plan, a ja miałem inny pomysł, mianowicie albo polakierowanie plastików, albo obklejenie, ale w sposób fikuśny, a jako że na lakierowaniu się nie znam i nie mam do tego w swoich katakumbach warunków (czego dowodem jest stary spoiler z laminatu, co go na Oplu miałem i brzydko wyszedł, po czym go na aluminiowe skrzydło wymieniłem), to padło na obklejanie.

Plastiki przyszły, zaślepki do otworów też jakieś zamówiłem, folia też czekała. Ale najpierw wziąłem się za przygotowanie do regenerowania plastików, ponieważ wyszły dwie rzeczy. Pierwsza to to, że prawdopodobnie te boczki to nie jest komplet, bo jeden był czarny-czarny, a drugi był czarny-żółty. W sensie od wewnątrz był żółty, a w miejscach przerysowania na zewnątrz, również ukazywał się kolor żółty. Pytanie tylko, czy Bandit wychodził w takim żółtawy kolorze, czy ktoś oryginał walnął na żółto, potem na czarno i się dwie warstwy zrobiły, czy może w fabryce wytłoczyli plastik żółty, a pomalowali na czarno. Wnikać nie będę, bo na zewnątrz i tak wyglądają o niebo lepiej, niż moje. Druga kwestia to stan mocowań. Tył w porządku, z przodu były nawet te oczka, co nie widziałem ich w żadnych używkach (te co są mocowane do tej samej półki, co zbiornik paliwa/bak), ale brakowało trzech zatrzasków, co i u mnie ich nie było. Jeden się ostał bez "dzyndzla", jeden się ostał cały, więc miałem punkt odniesienia ten, jak i ten w postaci zatrzasków, które mi zostały ze starych plastików.

Zamówiłem śrubki i śrubeczki, do porządnego zamocowania plastików, w międzyczasie biorąc się za montaż prowizorycznych zatrzasków.

https://drive.google.com/file/d/14JjeWPYsXzUhBC_naT64tZPRiY7zWuWQ/view?usp=sharing

Do rąk wziąłem kompletny zestaw zatrzasków do Forda Mondeo, który zawinąłem od brata, aby poszukać optymalnego rozwiązania. W ruch poszły zatrzaski długie, z dwupoziomową główką, posiadającą wnękę pomiędzy warstwami.

 

https://drive.google.com/file/d/1dFIntE0TlbOgPWvOggpkIBdJhm5YzdmR/view?usp=sharing
https://drive.google.com/file/d/1W9FaFAZKtjTmSLCHQNWtGPBUXbrYvgoo/view?usp=sharing
https://drive.google.com/file/d/1k64v9LVV1R8Szsu2x4j5dv8h3BfDLCop/view?usp=sharing
https://drive.google.com/file/d/14Gd6bTCD26rOgemv18_cESS976A67HMD/view?usp=sharing

Następnie z bezdennego worka różności wyciągnąłem garść drucików izolowanych, stosowanych do owijania przewodów, kabli, ogólnie dupereli zazwyczaj komputerowych. Umieściłem je w przerwie, a następnie owinąłem je, zakręciłem, żeby nie wypadły, następnie zrobiłem pniaczek, który będzie ustawiony na odpowiednią odległość, zależną od odległości, na jakiej zatrzask musi być, kończąc to korzeniami struktury, które będą musiały się oprzeć na plastikach.

Tutaj ważną rzeczą, raczej, jest to, aby nie wyciągać tych drucików z gumowej obwoluty, ponieważ jest większe prawdopodobieństwo, że guma z plastikiem się sklei, aniżeli plastik z metalem.

https://drive.google.com/file/d/1L1e7jApSOf4Ovsy1O6CLZ4b230IlW710/view?usp=sharing
https://drive.google.com/file/d/1l2-W5BDa3ZFi2ocjB109qroDg9c4qbln/view?usp=sharing

Gdy wysokość zatrzasków została ustalona, całość przykleiłem kropelką i ustawiłem w odpowiedniej pozycji, żeby kropelka w nadmiarze nie spływała, nie przesuwała zatrzasków i mi nie kapała na pościel, bo sobie robotę na łóżku rozłożyłem, zamiast jak normalny człowiek pójść na stół.

https://drive.google.com/file/d/13Sqd5XLxnUvrWQ5fu8EYbev4o5ektbP4/view?usp=sharing
https://drive.google.com/file/d/1w-DxiD65847u11CYe3okq26io-dIZiDG/view?usp=sharing
https://drive.google.com/file/d/17YtPFEZqs8HyPErYbJEJ3gCSbNWeqsFv/view?usp=sharing
https://drive.google.com/file/d/1_3uqbsYv5erABPLuMFY0thrwX-vSxPdY/view?usp=sharing
https://drive.google.com/file/d/1pvSC5ozzs5c_7ZWnMU5id4_MmDJYBrAs/view?usp=sharing
https://drive.google.com/file/d/1Oa9fZ-dkVKFbGjmccuYX3tZaAtX1q81f/view?usp=sharing
https://drive.google.com/file/d/1UKaTY4yowdDEqMJQ6TljcZ--gn8qHXNA/view?usp=sharing
https://drive.google.com/file/d/1GVs5QVpl4hdxdZRD9-etg7XMAvSXbyVi/view?usp=sharing

W czasie, gdy kropelka schła, przygotowałem się do umocowania zatrzasku na podstawie, która została. Do tego wykorzystałem szlifierkę precyzyjną, którą u siebie w robocie kupiłem z rabatem pracowniczym, nawierciłem otwór, pomierzyłem wszystko i zabrałem się za ciepły klej. I jak ja nienawidzę korzystać z ciepłego kleju, tak w tym przypadku stwierdziłem, że skoro mam go pod ręką, to nie będę latał do sklepów lakierniczych i szukał kleju, który jest sztywny, ale jednocześnie elastyczny.

Po sklejeniu wszystkiego i osadzeniu zatrzasku, jeden kawałek był już skończony. Żeby tu dużo się nie produkować, jako że tego dzyndzla osadziłem bardzo płytko, to odpadł on przy montażu plastików, co za bardzo mnie nie zdziwiło.

Lecimy dalej.

https://drive.google.com/file/d/1AO1aMeCDCrNNUhCdGBhZVlNSJNdqnQmo/view?usp=sharing
https://drive.google.com/file/d/1vrsshhHkUk0HVD2eYBg3vr9Hgdy4EjT7/view?usp=sharing
https://drive.google.com/file/d/1tdezsWszgG0bRMkn-n6yVi5gVNgDPafA/view?usp=sharing
https://drive.google.com/file/d/1jNXH_616gCtzkOJcT19eShV1xRJgc68I/view?usp=sharing
https://drive.google.com/file/d/1mwpvLAvGTAs5FvHhMwmX9BTy8SMVMidf/view?usp=sharing

Następnym etapem było wstępne utwierdzenie w swoich przekonaniach drucików, które już na miejscu się trzymały, ale się bujały, jak kot na ścinanym przez Rosjanina drzewie. Zapaćkałem wszystko gorącym klejem w takich ilościach, że Greta poczuła zapach grzanego plastiku i przez okno zaczęła się drzeć "HAŁ DERJU". 😆

Tego dnia robota się skończyła, ale nadszedł kolejny.

https://drive.google.com/file/d/19e2OjgIJLbrhwae7UIsBq8TVm0ZmsKIv/view?usp=sharing

Zapomniałem kompletnie po tym, że zatrzaski przykleiłem, ale nie upozycjonowałem ich precyzyjnie pod pożądanym kątem, dlatego dodatkowo, dnia następnego, suszarką podgrzałem ciepły klej z nadzieją, że zrobi się plastyczny i nie będę musiał iść po opalarkę, bo się z nią nie dogaduję i mnie ostatnio ugryzła, zostawiając lekkie oparzenie. Na szczęście papka plastikowa odpuściła, wszystko ustawiłem, ale i tak spodziewałem się tego, że pod blok jeszcze będę ciągać kabel i podgrzewać to na miejscu, żeby nic się nie urwało przy montażu. Tego wcześniejszego zatrzasku to nie uratowało, ale o tym nie wspominajmy.

Teraz, zrobimy sobie krótką przerwę na pytanie, które może sobie zadaliście, czytając tytuł. Jaki Brutalis? Jakie dwa zero?

Otóż historia jest taka, że gdy przywiąże się już jako tako do swoich maszyn, to nadaje im nazwy. W ten sposób Junak to Ehte Bruh (Nie pytajcie, dlaczego), Opel to Astratus (To akurat banalne, bo Astra), a Bandziora mianowałem Brutalis jakiś czas temu, więc pierwsza faza Brutalisa to tak na prawdę było doprowadzenie go do w miarę dobrego stanu mechanicznego i obklejenie go czarnymi hexagonami. A teraz, skoro już się wziąłem za klocka na porządnie, to stwierdziłem, że będzie to Projekt Brutalis 2.0, o czym dalej.

Pierwszą rzecz, która trafiła w moje ręce, w oczekiwaniu na lepszą pogodę (Bo ogarniałem te plastiki przez dłuższy czas, kiedy jeszcze deszcz nawałnicami padał), to Crashpady, które miały iść na tył, a nie na przód. Kupiłem jakieś najprostsze w internecie, mocowane jednopunktowo i postanowiłem zamontować je na bocznych ramionach stelaża, ponieważ planowałem kupić kufry, ale lewe ucho było wygięte, nie wiem dlaczego, prostować tego nie zamierzałem, więc skoro kuferków mieć nie zamierzam bocznych, to sobie dodatkowo zabezpieczę nowe plasticzki, które zaraz zamontuję.

https://drive.google.com/file/d/1yLhxkwnw1pPZwA8t6CAWpUHzrQDtbIOh/view?usp=sharing
https://drive.google.com/file/d/1IlktB9YJ169WyNOWKJd4atjRFZwogXI-/view?usp=sharing
https://drive.google.com/file/d/1xjfckqwB2m1ZM_ox4TCoitShoZh-XgOX/view?usp=sharing

Wykręciłem więc śruby w stelażu, zdjąłem jedne gumki pod kufry, bo będą kolidowały z crashpadem, pojechałem kupić dłuższe śruby. Ciekawostką okazało się to, że ktoś, przy montażu stelaża, albo ponownym montażu, z prawej strony wsadził za małą śrubkę, więc albo zrobił to dlatego, że się otwór ucha i rury nie pokrywał, albo zgubił większą śrubę, wsadził mniejszą, czego efektem było wygięcie się stelaża na stałe. Śrubę w tej sytuacji wbiłem delikatnie, ale z pewnością, prostując prawą część, dodatkowo zamalowując niedoróbki hammeritem, bo się zaczął lakier zdzierać już jakiś czas temu i gdzieniegdzie lakier zszedł.

Crashpady zrobione? Zrobione. To jeszcze wspomnę o kierownicy, ale nie mam dokładnego jej zdjęcia, więc nie pokażę.

Wymieniłem kierownicę, a razem z nią wymieniłem manetki i ciężarki. Manetki dlatego, że stare były już strasznie zajechane, a cieżarki, bo tak, poza tym ze starej kierownicy gumki blokujące nie chciały wyjść, więc i tak musiałbym kupić nówki. Ciężarki zamontowałem wagowo takie same, co poprzednie, a manetki zaryzykowałem i zamówiłem te, które podobno są mocno podrabiane na świecie, mianowicie Barracuda. Chciałem czerwone, więc zamówiłem czerwone, a że pasowały jak pięść do twarzy (kolorystycznie), to kij. I tak przez większość czasu są zasłonięte przez dłonie, więc nie widać, że są raczej wchodzące w róż, aniżeli w czerwień. A mogłem wziąć srebrne...

...Przynajmniej okazało się, że kupiłem oryginały. Chociaż jeden plus.

No ale wracamy do plastików, bo zdążyły uschnąć mocniej, niż ja od słuchania Strasburgera, he he.

https://drive.google.com/file/d/1wT9mpoCA8vULXlfhNKTBe1TZPEtXqaoO/view?usp=sharing

Części przyjechały, śruby śrubeczki, bierzemy się na poważnie do roboty.

W domu mam na komputerze program CorelDraw, w którym zaprojektowałem sobie naklejeczki, które będą precyzyjnie pasować w odpowiednie miejsca na plastikach, a dzięki dobroduszności brata, który w robocie ma dostęp do plotera tnącego, wyciął mi to, w zamian oczywiście za pomoc w jego robocie, przez co jednego dnia siedziałem w robocie osiem godzin, potem z buta do domu, bo deszcz padał, a samochód u mechanika, potem z buta do niego, po czym jeszcze z cztery godziny u niego przepracowałem.

Naklejeczki standardowo nie mogły się obejść bez sześciokącików.

https://drive.google.com/file/d/1sHFA-Xu0V24APSl-VcYZhSFk6LOx8IUD/view?usp=sharing
https://drive.google.com/file/d/1CqgTfTgOeGjx1gLb6l9JOmjyJs447DHk/view?usp=sharing
https://drive.google.com/file/d/1p5R3r09fLRH-mtV7vIav0YZtMAgpdKRz/view?usp=sharing
https://drive.google.com/file/d/14rz9_EC6CiwhFKjgHxGAO9gE73yIDMik/view?usp=sharing
https://drive.google.com/file/d/1Txd1wa2R5yNJiRhW20JcxPQXYbjaA45B/view?usp=sharing
https://drive.google.com/file/d/1GBBst9dgew_DSkwyXKGc2n2U8CvRg2de/view?usp=sharing

Naklejki wycięte, trzeba wydłubać to, co niepotrzebne.

Trochę czasu to zajęło, aczkolwiek najbardziej upierdliwe były sześciokąty właśnie, ponieważ folia na krawędziach ciętych się nawzajem trzymała, przez co odklejając śmieci, sześciokąty szły razem z nimi, bo papier bazowy był śliski i ich nie trzymał, przez co zajęło mi to ze dwie godziny, bo kazałem wyciąć tych sześciokątów na zapas.

https://drive.google.com/file/d/1lEDaDw-SYE1jPptK0NtGbop-AHlNH_CP/view?usp=sharing
https://drive.google.com/file/d/1DQY5sldZIbcZ_V38WdagVSQYEetVvLWZ/view?usp=sharing
https://drive.google.com/file/d/1pNwQbSIHGbXqVrho-7_GboR6fLV7fQHQ/view?usp=sharing
https://drive.google.com/file/d/1NlLrql95nRseW5SjF-kfRF-m4MdWqS2P/view?usp=sharing
https://drive.google.com/file/d/1ukhDkoRmqSk_Hhpo3ffBxhb1U5xTEOhh/view?usp=sharing

Następnie należałoby hexagony i napisy przenieść na folię transefową, która ma klej silniejszy, niż papierowa baza, ale słabszy, niż naklejka/folia samochodowa. To akurat był już pikuś. Reszta elementów będzie naklejana na bieżąco, więc transferowa folia potrzebna nie będzie.

No i nadszedł czas obklejania, czego nie lubię, ponieważ zawszę pracowałem tylko z tandetnymi foliami, a nawet jak miałem lepsze, to i tak obklejanie większych elementów było uciążliwe i kończyło się wysypem bąbelków (Wystarczy spojrzeć na moje auto z bliska i tamtejsze sześciokąciki. Na tych dużych bąbli jest więcej, niż na stopach po górskiej wspinaczce w niewygodnych butach).

https://drive.google.com/file/d/1p3OPWVt4Iw680dTUP2bo_jcPbyWr5flp/view?usp=sharing
https://drive.google.com/file/d/1JQIIHw3uOZybTdjjDkPQFolbJoApY7wY/view?usp=sharing
https://drive.google.com/file/d/1GQ_4uTn96obPVySE23jH0VGluv3g0D6E/view?usp=sharing
https://drive.google.com/file/d/1S5DQfVMwg24OaFvC_hB7Y1PiBOSkCX0U/view?usp=sharing
https://drive.google.com/file/d/1T66L89LNmTGk12FjpkOFFx7Rpeh3I_6A/view?usp=sharing
https://drive.google.com/file/d/1Ez9NDnAl_LPFRL6hgRx_S_hAKAAMZZ6g/view?usp=sharing
https://drive.google.com/file/d/162zrh0ENPJaQlrCoL1BN_g7CRdWgU8X4/view?usp=sharing
https://drive.google.com/file/d/1iBqChZ8gXhJ4eG8ty-w7K5uVTo6F34TS/view?usp=sharing
https://drive.google.com/file/d/1XZAPkZApmwj7Qao1yn_MP3PX4KGo1NMD/view?usp=sharing
https://drive.google.com/file/d/18yZ-1VSg_6qLeLCn_3sNOvhGff4IVY6Q/view?usp=sharing
https://drive.google.com/file/d/1LJkg7q-Gt0AMl3o5Ww6CkQqLVDvoBDis/view?usp=sharing
https://drive.google.com/file/d/1hQv0FLVzma_1xvllvzP3T4kIKu6ZxLa_/view?usp=sharing
https://drive.google.com/file/d/1XQL997gh7-2rp9UiPSgNknzFgfURw4dP/view?usp=sharing
https://drive.google.com/file/d/1iwp49edGLnmRjTrWpjl9t_AkZ33Fqhgy/view?usp=sharing

Obklejenie całości zajęło mi kolejne kilka godzin, dziwnie wyszło, ale tak już musi zostać.

Przy obklejaniu starałem się folię tylko podgrzewać wstępnie, aby stała się minimalnie bardziej plastyczna i żeby aktywował się lepiej klej. Nie naciągałem jej tam, gdzie nie trzeba, żeby nie zaczęła się ściągać i podnosić, jak jednoślad postoi trochę w słońcu. Nie wszędzie dobrze przekalkulowałem odległości i wymiary, przez co w niektórych miejscach folia kończy się przy krawędziach, ale jakoś to z daleka wygląda, po zapięciu kanapy nie widać niedoróbek.

https://drive.google.com/file/d/1LOWmBYTmE9HbvFFSPNA-xn9RdQyVj-rN/view?usp=sharing

Na koniec umieściłem w otworach zatrzaski/zaślepki chromowane, które nadają się do zaślepiania grubych materiałów, więc ja je wstawiłem i zakleiłem ciepłym klejem, skoro i tak był pod ręką.

https://drive.google.com/file/d/1ViCX3JJVl07LUQKmVhj4cOHUYKfGLTaN/view?usp=sharing
https://drive.google.com/file/d/1GGRR7gTq1RiHcfGWpiOM0H13PCS5ZP16/view?usp=sharing
https://drive.google.com/file/d/13CCbUWdWuW_fn6cTi-LSSMZV0Blk-rOF/view?usp=sharing
https://drive.google.com/file/d/1MZQrAfS0n7Vuru0jEqiHybkh7Y2RUkve/view?usp=sharing

Po zamontowaniu plastików, jeszcze nakleiłem na felgach odblaskowe naklejki, żeby zwieńczyć ten pokaz "kiczu i bezguścia" i dodatkowy napis Brutalis na zaślepce pod bakiem, pod kierownicą.

Źle to nie wygląda, oczywiście kolor folii nie pokrywa się z tym na baku, ale ostatecznie nie jest źle i dla mnie ważne, że już mi plastiki mi pod tyłkiem nie latają...

...Do czasu, gdy wlecę w zbyt głęboką dziurę i nie połamię zatrzasków, he he.

I ode mnie to by było na tyle, do zobaczenia i cześć.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

profesjonalna robota, jak w serwisie u Stasia Aco :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Franio napisał:

profesjonalna robota, jak w serwisie u Stasia Aco :)

Jak go oglądam, to aż czuję, że do swojego Bandziora też kompresor by wlazł.

Tylko kurła gdzie go przymocować?

A ostatecznie, podliczając koszt wszystkiego, jeśli chodzi o zadupek, to wyszło trochę mniej, niż w hurtowni za te osiem stówek za nówki. Czyli wyszło taniej, ale w sumie nie wiem, po co się aż tak starałem.

Ale teraz mam przynajmniej oryginalnego brzydala. Teraz tylko zamontować szperacze, pług przed przednim kołem, karabin maszynowy na baku i jeszcze tłumik obrotowy, ala minigun.

I koniecznie różowe frędzelki na końcówkach kierownicy, he he.

I klakson trąbkę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Share

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Korzystając ze strony akceptujesz regulamin oraz politykę prywatności.Regulamin Polityka prywatnościUmieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.