Skocz do zawartości

Chałupnicze odświeżenie siedziska - Junak 902.


maniomen
 Share

Rekomendowane odpowiedzi

Witam i pozdrawiam.

Pogodę mamy skwarną i piękną, aż chce się jeździć wieczorami motocyklem, aby poczuć wolność, swobodę i lekki powiew wiatru, nadchodzącego od strony zachodzącego słońca...

...Zwłaszcza że samochód nadal stoi na kapciach, bo dopiero opony przyjechały, a i nadzieję mam, że felgi się nie pogięły, od wandalizmu osiedlowego, którego sprawcy policja raczej nie namierzy.

Ale żeby nie odbiegać od tematu, bo zanim zacznę, już będzie OffTopic, to wracamy do mojego poczciwego Junaczka 902, który swoje już przeżył, 5 lat ze mną jeździ, 8 000 km przejechał i działa, aczkolwiek już tak słabo, że można powiedzieć, zaczął jeździć tak, jak fabrycznie powinien, czyli pięćdziesięciu nie chce przekroczyć, bo albo kompresja już pada, albo gaźnik już się poddaje.

Kanapa w nim to taki skóro-plastik, który o dziwo, mimo że zdarzyło się szurnąć przypadkiem butem, albo jakimś narzędziem, mimo zimowania na świeżym powietrzu, to daje radę, trzyma się, nie ma żadnych pęknięć, przetarć, dziur.

Jednak kanapa ta posiada jedną, bardzo dużą wadę.

Nie nadaje się na dłuższe dystanse, ponieważ jak jeździłem nim na dystanse 100km+, to potem mój czteroliter tydzień te pamiętne wycieczki wspominał.

Niby kanapa w dotyku jest w miarę miękka, ale sprawie nie pomaga jej szerokość, która w jazdach miejskich nie przeszkadza, a w trasie pokazuje swoją ułomność, pozwalając na rozlewanie się pośladków na boki, zwłaszcza jak takowych nie zepniemy.

Dlatego postanowiłem, że spróbuję, jak najniższym kosztem, obić tą kanapę na nowo, ale dodając pewną modyfikację.

Zamówiłem więc kilka dupereli, część jeszcze będzie leżała, ponieważ mam plany co do kolejnej modyfikacji Bandziora, ale głównie piankę poliuretanową, wodoodporną, z warstwą kleju, a także sztuczną skórę pikowaną, gdzie wzór został zamówiony hexagonalny, czyli po prostu w sześciokąciki.

https://drive.google.com/file/d/11fCfgsMV4sYVi25-A_-VscdGx2ky3AU7/view?usp=sharing

Kolor wybrałem standardowy, czarny, mimo że paletę kolorystyczną mieli w miarę sensowną, jednakowoż kupowałem skórę pod Bandziora, bo gdybym na pierwszym miejscu miał Junaka, to pewnie, żeby stworzyć efekt "łał" i nadać dodatkowego efektu maszynie, to pewnie bym wziął czerwień, albo coś typu kość słoniowa, co na pewno zwracałoby na siebie uwagę, gdyby plandeka z jednośladu znikała.

Bierzemy się zatem do roboty. W Junaku konstrukcja kanapy jest taka, że jest cyngiel pod kanapą, w który możemy wsadzić kluczyk, aczkolwiek w ten sposób kanapy nie zdejmiemy. Jest to cyngiel do wieszania kasku, z którego nigdy nie skorzystałem, ponieważ prawdopodobnie jest takiej samej jakości, jak blokada kierownicy, która co chwilę się rozkręcała, dopóki nie skleiłem jej klejem do gwintów. Kanapa jest skręcona na stałe, przy użyciu dwóch śrub, które dodatkowo wzmocniłem podkładkami od strony drugiej, ponieważ gwinty tam szybko się rozpadły i czasami śruba opór łapie, czasami nie, więc mimo, że kanapa raczej nie wypadłaby magicznie spod tyłka, to żeby śruba nie powiedziała "pa pa" w czasie jazdy, to zabezpieczyłem ją dodatkowo nakrętką.

https://drive.google.com/file/d/11hWYj-Rq2cZ-VtooESJGR-ccQqAmu_Zc/view?usp=sharing
https://drive.google.com/file/d/11lqP4pemrkY9hVQdfMJsLr577EgqxTD7/view?usp=sharing

Po zdjęciu kanapy wykręciłem uszy, które łapią za ramę i trzymają się przy pomocy wcześniej wspominanych śrub. To mi ułatwiło manewrowanie. Przy okazji uszka umyłem porządnie, co by się piach na wykładzinę nie posypał, jak będę to skręcać na kolanie w mieszkaniu.

Nadszedł czas na przygotowanie materiału.

 

https://drive.google.com/file/d/11eh0JRkiw8MDoUS70zqo16wybwLKW2rX/view?usp=sharing
https://drive.google.com/file/d/11dnDpI2BvltX9sBVn0N1GvHKuEOAZNX9/view?usp=sharing

Oczywiście do obszablonowania wziąłem sklejone ze sobą kartki papieru, które następnie ułożyłem na kanapie i odrysowałem tylko jedną stronę. Dlatego, ponieważ, gdyż iż, kartkę złożę na pół, wytnę i obie strony będą mniej więcej równe, co i tak nie będzie miało aż tak dużego znaczenia, jeśli chodzi o zawijaną skórę, ale będzie miało znaczenie w przypadku wycinania pianki.

https://drive.google.com/file/d/11dFyRLhhhwJMuHkCI5YznxLUeh2q8JVd/view?usp=sharing
https://drive.google.com/file/d/11caL2Tvvb_5FVrSBqeH9RClp1fjbdNjk/view?usp=sharing
https://drive.google.com/file/d/11Rtw8wU0vil1TU6AiDia5RFw7Zc88o7q/view?usp=sharing
https://drive.google.com/file/d/11II-GcGgsXiJ2T_Az5uNtR77jIjs24qc/view?usp=sharing
https://drive.google.com/file/d/11HmO3l1WTGUvI_w_77nLGiGXc4qW2NsZ/view?usp=sharing

Równy szablon pozwoli na odrysowanie równego kształtu pianki, dzięki czemu nie będzie tak, że z jednej strony będzie równo, a z drugiej będzie wisieć płat, sięgając poza główną część siedzącą. Pianka ta raczej nie ma dobrych właściwości amortyzujących, a raczej wygłuszeniowe, jednak pamiętajmy, że jako Junak jest jednośladem budżetowym, tak ta kanapa miała być projektem budżetowym, więc o wkładkach żelowych można zapomnieć.

https://drive.google.com/file/d/1128b-fv9sXGtTfIldzRG-AdcDgxSLiJG/view?usp=sharing
https://drive.google.com/file/d/10xVR4ClPbVqM5O7R9ZpJSws6SBM5Cg4T/view?usp=sharing

Następnie, po wycięciu głównego płatu, szablon podciąłem, tworząc łezkę, przypominającą kostkę do grania na gitarze, która będzie drugą warstwą amortyzującą, na siedzisku głównym, czyli tym dla kierowcy. Aczkolwiek nie oszukujmy się, na motorowerze z pasażerem jeździ się ciężko, jeżeli jest to osoba przekraczające masę nogi osoby dorosłej, więc część dla pasażera można potraktować po macoszemu.

https://drive.google.com/file/d/10tqZO6sqeGosk0znv0okzAftEfz0EnJB/view?usp=sharing
https://drive.google.com/file/d/10q_6snpdiJrmRxuJHiJQqjueSpcORQT8/view?usp=sharing

Po nakreśleniu linii szablonu na wewnętrznej stronie skóry ze sztucznej świni, można wziąć się za klejenie. Jako że nie planowałem zdejmowania starego obicia, ponieważ nie wiedziałem, w jakim stanie będzie fabryczna pianka, to postanowiłem oszczędzić katuszy starej kanapie i piankę nakleiłem na nową skórę w nadziei, że klej nie przesiąknie kiedyś przez kanapę i nie przyklei się do mojego tyłka. Klejenie zaczynamy od elementu mniejszego, ponieważ będzie on tym, który będzie na zewnątrz, więc płat większy będzie przylegać do kanapy, a mniejszy do pupy.

https://drive.google.com/file/d/10pqLhOpU2Fr3AgkV1YyDMMZFlMXNhot_/view?usp=sharing

Oczywiście należy pamiętać o starannym ułożeniu pianki, żeby nie wyszło to krzywo, aczkolwiek drobne poprawki możliwe były, więc w razie czego w początkowej fazie można było kawałek odkleić i poprawić.

https://drive.google.com/file/d/10fBp1kmO0vBR0MfTl0JAfjbVTNTTc2HS/view?usp=sharing

Oczywiście należy pamiętać, aby całość stopniowo naciągać. Nie za mocno, nie za słabo, żeby po wygnieceniu się pianki, kanapa nie była pofałdowana.

Zszywki również należy odpowiednio dopasować, aby nie przebiły się na wylot, przez plastikową ramę kanapy.

Oczywiście pamiętajmy też o technicznych nacięciach w miejscach, w których będą miejsca, gdzie kanapa będzie zatapiała się w plastikach, jednak nie szalejmy z przecinaniem za mocno, żeby nie wylecieć za daleko, bo skończy się na zdejmowaniu całości i ponownym szablonowaniu.

Ja zszywanie zacząłem od złapania na przodzie i na tyle całości, potem złapałem po bokach, na środku długości kanapy, tam gdzie są te "ogonki", po czym stopniowo, idąc od przodu, do tyłu, powoli wszystko składałem z nadzieją, że nigdzie nie wyjdzie jakaś większa fałda.

Moglibyście sobie zadać pytanie "Dlaczego robię to z jednego kawałka, skoro szyję, mam maszynę do szycia i jakieś tam umiejętności". Aczkolwiek pędzę już z wyjaśnieniami.

Maszyna do szycia, stary Łucznik, wyzionęła ducha. Działa, ale po rozgrzaniu, metalowe tryby zaczynają się blokować i maszyna nie ma sił pracować, zapierając się sama o siebie. Poza tym znając moje szczęście, nawet jakby maszyna zaczęła działać, to pewnie źle bym pomierzył fragmenty, coś bym pokiełbasił i zużyłbym całą skórę, a uszyłbym z niej co najwyżej rękawiczkę, bo na więcej by nie starczyło materiału. A że kanapa jest dosyć prosta konstrukcyjnie, to nie szalałem.

https://drive.google.com/file/d/10oCjWKzjEJxeT4QkliYfNU5d5itAHWT7/view?usp=sharing
https://drive.google.com/file/d/10i3ZoMK7Yr1cOCSGzhuSj03iSPT_6LX8/view?usp=sharing
https://drive.google.com/file/d/10g1BBdlQXtLwuRPyfJT66jZfyWKRnyhc/view?usp=sharing
https://drive.google.com/file/d/10bdUKsYt_5Q9jDCtHbwVKnKnws0ucKgW/view?usp=sharing

Ostatecznie wyszło tak, jak na powyższych zdjęciach. Ładnie, aczkolwiek są lekkie zawijasy na narożnikach tyłu i z przodu. Aczkolwiek te przednie zawijasy będą dodatkowym zabezpieczeniem, które będą chronić bak przed zszywkami, które ewentualnie postanowiłyby udać się na wycieczkę i podrapać lakier.

Nie wyszło źle, jak na robótkę-samoróbkę. Jakieś doświadczenie z obijaniem kanapy miałem, gdy zamówiłem obicie do Bandziora, ale tylko tak na prawdę zrobienie pokrowca. Gotowy produkt przyszedł pocztą i w cztery ręce wszystko ładnie nałożyliśmy, a kto na zlocie był i Bandziorowi, staremu złomkowi się przyjrzał, to może nie zauważył, że była kanapa naciągana przez nowicjusza.

https://drive.google.com/file/d/10TCy5U2gf500nRyx63TPymFqekdh8CSR/view?usp=sharing
https://drive.google.com/file/d/10Sw7tRApwmEBRK-SDlwtORz0tlVH4s5h/view?usp=sharing
https://drive.google.com/file/d/10SZEND4N3nVXJDThVfL5I6OtgtFPbiqd/view?usp=sharing

Oczywiście przy montażu, na odwrót zamontowałem uszy, przez co na kolanku pod blokiem jeszcze trochę popracowałem, ale po zamontowaniu powiem wam, że mi efekt się podoba. Motorower nabrał nowych barw (mimo że czarny to podobno nie kolor, he he), kanapa nie wchodziła z oporami, a zawijasy na tylnych narożnikach są ledwie widoczne, bo są zasłonięte stelażem kufra.

Dodatkowo ta skórka jest mniej śliska, niż ta oryginalna, dzięki czemu przy tych zabójczych czterech koniach mocy nie będę zlatywać z kanapy, aczkolwiek pewnie jak parę razy ją porządnie zaimpregnuję, to pewnie lekką płynność uzyska.

A co do aspektów jazdy. Czuć, że jest wygodniej, aczkolwiek minimalnie, na granicy efektu placebo, po przejechaniu jakiś 20-30 kilometrów czułem tyłek, ale nie aż tak, więc praca na marne nie poszła, a i zrobiłem coś nowego.

Także w tym monologu to by było na tyle i do zobaczenia w przyszłości, a ja znikam i zaczynam się zajadać czekoladą, aby zniwelować stres, wynikający z wandalizmu na moim aucie.

Ahoj.

Edytowane przez maniomen
  • Upvote 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 year later...

Taka ciekawostka, odnośnie oskórowanej kanapy w Junaku.

Teraz, byłaby druga zima, gdy kanapa byłaby narażona na niekorzystne warunki pogodowe, a więc zbieranie się wilgoci, zamarzanie i rozsadzanie materiałów.

No i cóż. Już przed zimą zacząłem zauważać, że skóra ze sztucznej świni, z której zrobione zostało obicie, zaczęło oddzielać się od bazy materiałowej, co prędzej czy później skutkowałoby rozpadnięciem się całości i koniecznością demontażu tego/zrobienia tego z porządnej, naturalnej skóry/oddanie tego do jakiegoś tapicera (co zdecydowanie by się nie opłacało).

Mimo tego kanapa, wszystkie właściwie, zostały umyte przed zimą i zakonserwowane, aby przetrwały zimę.

Skóra na Bandziorze, jako że ma lekkie pory, to widać na niej, że albo właśnie kurz, albo zalążki wilgoci i grzyba powstawały, ale dało się to bezproblemowo zdjąć i szybko wyczyścić, jednak Junak mnie dzisiaj zaskoczył, ponieważ niespodziewanie, praktycznie z dnia na dzień, miejsce kanapy, gdzie styka się ona ze zbiornikiem paliwa... Spleśniała i to srogo, bo była pokryta dwumilimetrową warstwą białego proszku.

Starliśmy to dziadostwo z grubsza a po przejażdżce kanapę odkręciliśmy i stwierdziliśmy, że trzeba zdjąć to obicie. Na całe szczęście, spodnia warstwa, oryginalna, jako że była wykonana nie tyle ze sztucznej świni, co z takiej zajebiście plastikowej, była nietknięta, dzięki czemu mogłem odetchnąć z ulgą, nie musząc szykować grosiwa na obszywanie kanapy od zera.

A co było przyczyną takiego nagłego spleśnienia?

Moje dedukcja jest taka, że sztuczna skóra była zaizolowana i szczelna, póki nie zaczęła się powoli rozpadać. Wtedy jednolita powłoka zaczęła wpuszczać pod spód wilgoć, która zatrzymywała się na piance, która była wodoszczelna, więc woda nie spływała niżej, a leżała pomiędzy pianką, a zewnętrznym obiciem, przez co przy dobrych wiatrach, szybko się tam kolonia rozrostków urodziła. Pewnie już była tam wcześniej, ale dopiero po ostatnich ulewach i podbiciu temperatury na plus, kolonia się uaktywniła i wybiła na zewnątrz.

Pamiętać na przyszłość. Żadnej skóry ze sztucznej świni. Tylko naturalna, dobrze zakonserwowana.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Share

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Korzystając ze strony akceptujesz regulamin oraz politykę prywatności.Regulamin Polityka prywatnościUmieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.