Skocz do zawartości

Historia Bandyty:)


bieniakglina
 Share

Rekomendowane odpowiedzi

Muszę się podzielić z wami historią swojego bandyty, która od początku jest bardzo ciekawa. Zdjęć dodać nie mogę, bo chyba nie spełniam wymogów liczby komentarzy czy innej rangi.

Kupiony jako motocykl daily z założeniem doprowadzenia do stanu technicznego i wizualnego, odpowiadającego moim wymaganiom. Motocykl szeroko chwalony za wszystko od silnika po koszty utrzymania, więc to miała być czysta formalność i też sposób na spędzanie wolnych weekendów poza sezonem.

Widziałem w nim potencjał   bo:

* przebieg ( jak na bandita) w normie 60k km

* wyposażony w 3 fabryczne kufry Kappa ( z logo Suzuki)

* końcówka wydechu zmieniona na Dominator

* sprzedający oddawał moto wraz z owiewkami, które co prawda były do odmalowania, ale wersja z owiewkami tak bardzo mi się podoba, że pomyślałem "odmaluje się i będzie git"

* zamontowane gmole silnika 

* znana historia motocykla potwierdzona wpisami do CEPIK od 2014 roku.

 

Na pierwszy rzut oka oczywiście widziałem mankamenty, ale z racji jakiegoś już tam doświadczenia z posiadania i własnego serwisowania motocykli suzuki uznałem, że zrobię większość sam. I tak zrobiłem :

* wyblakłe od słońca akcesoryjne czerwone klamki, końcówki kierownicy i rolki wahacza. Po upływie czasu zrobiły się różowe. Wymieniłem na fabrykę. Jak ktoś robi build a'la różowa landryna, to oddam stare za free :) 

* przednia owiewka z deflektorem MRA była połamana i poklejona, więc wymieniłem na nową, nieco inną MRA z serii Touring T. Myślałem nad tą amerykańską firmą VSTream N20200, ale cena mnie odstraszyła ( chociaż wygląda mega)

* płyta kufra centralnego miała druciarskie rozwiązania odbojów, więc zmieniłem gumki na nowe. Sam kufer miał ograniczniki zrobione ze sznurówki, więc wymieniłem na nowe.

* wszystkie kufry ( centralny + 2 boczne) miały pourywane plakietki dekoracyjne, więc kupiłem nowe

* żarówki w przednich kierunkowskazach były nieodpowiednie, przez co migacze działały za szybko. Wymieniłem na fabrykę.

* Tyle kierunkowskazy były akcesoryjne i nie pasowały do reszty. Wymieniłem na fabryczne plus dokupiłem fabryczne mocowania kierunkowskazów, żeby to jakoś wyglądało

* przednie kierunkowskazy przez któregoś z poprzednich właścicieli zostały dorobione poprzez skręcenie przewodów bez lutowania i bez starannego zaizolowania, więc połączenie zostało poprawione, polutowane, zaizolowane zgodnie ze sztuką

* wymieniłem tylną tarczę + klocki, bo juz dawno była ich pora

* dokupiłem db killer hard, bo w dłuższych trasach było mi za głośno. Ja lubię jak jest cicho. Może mruczeć, ale cicho.

* osłona chłodnicy cieczy była wykonana z czarnej aluminiowej siatki tuningowej, od której już farba zaczęło odchodzić. No fuszerka straszna, więc zmieniłem na osłonę ze stali nierdzewnej malowanej proszkowo na czarno.

* poprzedni sprzedający miał kiedyś przygodę i wiózł w kufrze centralnym kurze jajka, które jak można się domyśleć, wzięły się i potłukły. Wyjął je dopiero po jakimś czasie, więc kufer je**ł strasznie tanimi perfumami, którymi próbował zamaskować jakoś smród. Trzeba było wymieniać paski mocujące na nowe, bo pranie nic nie dało. Do tego zostawiłem w kufrze talerzyk ze zmieloną kawą na kilka dni ( mądrości z internetów) i teraz pachnie kawą.

* moto miało parkingówkę na lewą stronę, więc stelaż bocznego kufra był lekko zgięty. Po użyciu argumentu siły, stelaż został wyprostowany.

 

Z własnej inicjatywy nie wynikającej z usterek zrobiłem jeszcze:

* podwyższenie siedziska - mam 190 cm i jeździ mi się po prostu wygodniej

* kupiłem pokrowiec ekoskórzany na zbiornik Bagster, Był co prawda od wersji GSF FA, ale dzięki sprytnym naszywkom za 9 zeta z Allegrosza, napis FA został zastąpiony logo Bandit

 

Na tym skończyłem prace i zacząłem go normalnie użytkować, mając z tyłu głowy, że czeka mnie jeszcze:

* demontaż i malowanie stelaży kufrów. Pojawiły się juz gdzie nigdzie drobne ogniska korozji, więc chciałem to pomalować. Sam, sprayem, oczywiście po zmatowieniu, odtłuszczeniu itd.

* chłodnica jak się okazało miała już jakąś przygodę i chociaż nie ciekła, to miała powyginane te takie żeberka, więc chciałem ją wymienić na nową aluminiową

* klocki przód po sezonie miały zostać wymienione, bo już się kończyły

* gmole miały zostać zdemontowane a w ich miejsce założone odnowione owiewki + crashpady ramy z GSG Mototechnik, które zobaczyłem u któregoś z użytkowników tego forum

 

Plany były ambitne ale, nadszedł nieszczęśliwy dzień.

Któregoś dnia podczas powrotu z pracy, podczas jazdy silnik zgasł. Dotoczyłem się jeszcze na luzie na zatoczkę i tak zostałem.  W środku miasta W-Wy o godzinie 18.00, przy dużej ulicy w lekkim półmroku ni huhu nie dało się fachowo zdiagnozować problemu.  Sprawdziłem to co można było sprawdzić tj połączenia na kostkach, bezpieczniki, poziom paliwa. Płyn do spryskiwaczy też był, więc nie wiem…. 😉 Myślę - Przecież Bandity są niezniszczalne, więc to niemożliwe, żeby ot tak się popsuł. Po kilkunastu próbach uruchomienia poddałem się, odprowadziłem moto na parking pod firmą a do domu wróciłem pociągiem. Moje assistance miało opcję holowania tylko w przypadku kolizji, więc nie dało się odholować pod dom ( 44 km od pracy).

Na drugi dzień zacząłem szukać najbliższego serwisu motocyklowego. Znalazłem taki oddalony o 4km z dobrymi opiniami na googlu. Zaprzyjaźniony z nimi holownik zaoferował transport za 100 zł więc skorzystałem, odprowadziłem, opowiedziałem całą historię i mówię „szukajcie i naprawiajcie”. Za kilka dni dzwonią i mówią

-Mamy dwie wiadomości jedną dobrą, drugą złą

- Dawaj tą dobrą – mówię

- Dobra jest taka, że znaleźliśmy przyczynę awarii. Okazało się, że urwał się plastikowy ślizg łańcucha rozrządu, który znajdował się od spodniej części pokrywy zaworów. Łańcuch rozrządu go wciągnął w głąb silnika i zblokował się między obudową a łańcuchem, powodując zblokowanie silnika i brak możliwości uruchomienia go ponownie.

-No dobra, to skoro ta była dobra, to jaka jest ta zła?

-Zła jest taka, że nie wiemy jakie spustoszenie jeszcze wywołał ten ślizg. Na pewno łańcuch rozrządu będzie do wymiany bo poszły tam zapewne duże naprężenia i należy go wymienić. Do tego oczywiście trzeba sprawdzić co jeszcze zostało przy okazji uszkodzone. Ślizg łańcucha rozrządu składa się z 3 części i musimy je sprawdzić. Żeby się do nich dostać, to możemy spróbować zajrzeć endoskopowo, po zdjęciu wałków rozrządu, ale nie wiemy czy coś zobaczymy.

- No dobra, no to spróbujcie tam zajrzeć, może nie trzeba będzie wymieniać wszystkich ślizgów i rozgrzebywać całego silnika.

Zgodzili się i mieli dać znać jak już sprawdzą. Niestety problem okazał się bardziej poważny. Uszkodzeniu uległ również przedni ślizg łańcucha rozrządu, co wiązałoby się koniecznością remontu generalnego, nowymi uszczelkami, śrubami od kolektora wydechowego ( bo oczywiście zostały pourywane), planowaniem głowicy itd. Itd. Padłą decyzja – szukamy nowego silnika. Nowy silnik został już namierzony i czeka na montaż. Chyba, że ktoś z was ma do oddania sprawdzony i wizualnie ładny silnik do 1250?

Koniec części 1 

Po montażu nowego silnika napiszę ile mnie to kosztowało, bo już się boję i wiem, że nie będzie mało.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 year later...

Tak sobie przeczytałem cała historie i patrzę na date, to chyba do dziś już silnik powinien być znaleziony? 😅

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Share

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Korzystając ze strony akceptujesz regulamin oraz politykę prywatności.Regulamin Polityka prywatnościUmieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.