b12s 2004 vs b12,5 2010n vs gsx1400 yoshimura tri oval

[grizzly]

Ponieważ posiadam i jeżdżę tymi trzema motkami, a teraz siedzę w Toskanii i się nudzę, no to zrobię porównanie tych modeli, może komuś to pomoże w wyborze.

Prowadzenie-nie są to motocykle wyczynowe. Daje tu znać o sobie wiotka rama. B12 i gsx1400-prowadzenie bardzo porównywalne. Takie trochę kloce. Da radę się poskładać w winklach, ale bez szalu. B12,5 wypada tu najlepiej. Dalej nie jest to sport na aluminiowej ramie, ale tym motocyklem można sobie pozwolić na więcej. Jest bardziej "sprytny" w zakrętach. I łatwiej się przerzuca.

Hamulce-wszystkie trzy mają porównywalne. Można je określić jako "wystarczające". Trochę sytuacje ratuje oplot, ale dupy nie rwie. W b12,5 abs daje radę, ale z tylu działa nieprzyjemnie. Ogólnie we wszystkich modelach akceptowalne. Ale w żadnym nie są to "dwupalcówki"

Silnik-sieczkarnia i tyle. Najgorzej wypada b12, lepiej gsx1400, najlepiej b12,5, choć do hondy dalej kosmos. W  12,5 wyraznie słychać kosz sprzęglowy, w pozostałych, o dziwo, nie. Z kulturą pracy żaden nie ma zbyt dużo wspólnego. Ale da radę z tym żyć.

Osiągi-b12-mocny dół, ale żeby żwawo jezdzić, musi mieć ok 4 tysi obrotów. Gsx1400 mocny dól (da radę ruszyć z trójki bez gazu), ale największa pizda przy 5 tysiącach obrotów. Wtedy jest kurwa jakiś matrix. Ogólnie nie wiemy, jaki bieg jest zapięty, bo przyspiesza podobnie. B12,5 to dziwne odczucia. Tak samo mocny w całym zakresie powyżej 2500 obrotów. Jak silnik elektryczny. Co bywa wkurwiające. Nie opyla się kręcić go do odcinki, bo poza zużyciem paliwa nic to nie daje.

Zużycie paliwa-b12 i gsx1400-porównywalne. B12 może ciut mniej. b12,5 dobre pól litra albo nawet lepiej, mniej. Czyli b12 i gsx1400 ok. 5,5-6 litrów na setkę, b12,5 ok 5 litrów.

Osiągi-b12 wypada najgorzej, b12,5 i gsx1400, mówiąc oględnie, go wpierdalają na elastyczność. przy czym są porównywalne. Choć b12,5 jest deko lepszy.

Jakieś pytania? Chętnie odpowiem. Mam dwa tygodnie czasu.

Dorzucę jeszcze pozycję i kanapę. W serii. W b12 kierowca ok, plecak ma przejebane. Jezdzi przód-tył. W b12,5 dramat. Napierdalają wewnętrzne strony ud ze względu na ostre krawędzie kanapy. Ratuje akcesoryjna. W gsx1400 zdecydowanie najbardziej wygodna, bo szeroka. Pozycja kierowcy taka sama na wszystkich trzech. W miarę odprężona. Ale tu ocena subiektywna, bo jak kto lubi.

Wygląd i  brzmienie silnika to rzecz względna, więc nie podlega ocenie. B12 topór do kwadratu, gsx1400 topór do kwadratu, ale mniejszy,  b12,5 bardziej uładzony. Co kto lubi. Żaden z tych moto to nie gejowóz, raczej dla dużych i dojrzałych emocjonalnie chłopców.

[grizzly]

Zadatki na klasyka ma, moim zdaniem, gsx1400, b12 jest jak chwast, dużo i tanio, ale z upływem lat zadbanych egzemplarzy będzie coraz mniej, więc tańsze nie będą. B12,5 k10 w wersji n z czarnym silnikiem, czyli ostatni wypust, jest stosunkowo mało, więc też będzie łatwiej sprzedać. Jest nowocześniejszy, a wygląda kozacko, jak typowy motocykl. Dzisiaj to chyba dosyć dobra inwestycja.

[grizzly]

dobra, poogarniałem, sorry za zamieszanie. Drugi temat do likwidacji.

Zawieszenie-b12 i b12,5 w zasadzie brak regulacji. Gsx1400 ma pełną, ale i tak czegoś brakuje. Zdecydowanie nie jest wyczynowcem. A pisząc o przepaści do konkurencji miałem na myśli kulturę pracy silnika. Np. honda cb1000 czy kawa z1000sx pracują znacznie przyjemniej. I nie chodzi mi o olejaki, bo to sieczkarnie z natury, ale o b12,5, który jest cieczakiem. Dalej grzechocze, choć dużo mniej.