[Skózana kurtka] Richa Hawker - Sokolnik w skórze z krowy.

[maniomen]

Jakby to można ująć, najwyższa pora stać się męskim mężczyzną i kupić sobie porządne rurki...

Tfu! Znaczy skórzaną kurtkę. Na szczęście jestem raczej po tej stronie barykady, która preferuje chodzenie w męskich ubraniach, jednak moda jest tak powalona, że nie zdziwię się, jak za chwilę męska część społeczeństwa zacznie chodzić w rajtuzach, jak to bywało w średniowieczu.

Już teraz, kupując dżinsy motocyklowe, miałbym problem z kupieniem spodni, w które by mi uda wlazły, dlatego dzielnie jeżdżę w starych, które są jeszcze na tyle elastyczne, że wytrzymały moje przybranie na wadze, jakieś 3 lata temu, ale jak pod spód wsadzę polarowe spodnie, to już czuję, że krew do nóg nie dochodzi.

Ale wracając do tematu głównego, na który z pewnością wszyscy czekają, czyli kolejna recenzja, wypadająca spod moich skrzydeł, jak śrubki z wibrującego Intrudera.😆

Skoro kupiłem sobie choppera... Ekhem, tacie, to jako że on nie będzie jeździł nim cały czas, bo nie będzie jeździć w skwary, a i w zimę pewnie nie będzie wsiadać, to żeby wyglądać na tym motocyklu przyzwoicie, postanowiłem zaopatrzyć się w jakąś sensowną kurtkę skórzaną, która będzie jednocześnie wygodna, w miarę ładna wizualnie i nie za droga. Oczywiście, określenie "nie za droga" kompletnie nie pasuje do skórzanej kurtki, ponieważ to odzienie motocyklowe, jako że zawsze jest robione z naturalnej skóry, co związane jest z aspektami bezpieczeństwa, nie może być tanie, a nawet, gdyby kurtki motocyklowe tworzono ze skóry syntetycznej, czyli tak zwanej skóry ze sztucznej świni, pod spodem zapewne albo wszyliby kevlar, albo jakąś cordurę. Dlatego cena kurtek skórzanych, oscylująca między 900 zł, a 2000 zł, to kwota, za którą można kupić kurtkę i spodnie tekstylne, albo budżetowe, albo nawet takie średnie, a tutaj mamy jedną część garderoby, która ładnie wygląda, ale jest niepraktyczna i mało uniwersalna, gdyż w lato będzie gorąco, a w zimę zimno.

 

Idąc dalej w stronę właściwą, przeglądałem towary na swoim sklepie od samego początku i na skórzane kurtki też patrzyłem, jednak większość z nich mi się wizualnie nie podobała, ponieważ, co nie jest dziwne, 90% kurtek skórzanych jest czarna, a ja nie powoli przestaję przepadać za czernią, dlatego zaczęły zyskiwać kurtki brązowe, przez co do wyboru miałem trzy kurtki u mnie na sklepie.

Shima Hunter+ pierwszej generacji - Paskudka kurtka, bez żadnego wyrazu. Bez żadnych przeszyć, wielkie płaty skóry. Niby tania, bo koło 1100 zł, ale jednak siłą by mnie do niej nie wcisnęli. Na plus tylko jest to, że w cenie jest protektor pleców i mikrowentylacja, otwierana suwakami na obojczykach.
4SR Scrambler Cognac - Zajebista kurtka, jeśli chodzi o wygląd i zajebista cena, bo 1550 zł. Część kurtki przy obojczykach przeszyta na krzyż, przez co kurtka dodatkowo zyskuje na wyglądzie i nawet zastanowiłbym się nad nią, jednak po pierwsze, nie miała protektora pleców w cenie, a protektory ramion i łokci są tak twarde, że po założeniu, od razu harują mnie w górne kończyny, więc musiałbym z automatu dołożyć 500 zł, żeby wymienić protektory na D3O, żeby było wygodniej i bezpieczniej.
Richa Hawker - To jest taki zabytek, że nawet w systemie widniała, że cena naszego zakupu wynosiła 100 zł. Tak. Nie pomyliłem się. Sto złotych. Prawdopodobnie była to kurtka, którą chłopaki z serwisu, jadąc do Francji po motocykle, kupili z jakiegoś sklepu, który był likwidowany, dali to mojemu szefowi, a on to na odwal się wprowadził. Kurtka dosyć ciekawa, tylko jednak sztuka wisiała w kącie sklepu i znalazłem ją, robiąc porządki. Brązowa, fajnie, z kompletem protektorów D3O, jeszcze lepiej, przymierzam, prawie idealna. Cenowo, u nas widniała w cenie bodajże 1300 zł, a cena katalogowa... Cóż. Ciężko stwierdzić, ponieważ na stronie dystrybutora nie ma już tego produktu dostępnego, a w internecie jest dostępna w cenie od 1200 zł, do nawet 1900 zł.

 

Decyzja zapadła. Jako że Richa miała wszystkie 3 cechy, których szukałem, czyli wygląd, wygoda i cena (kupiłem ją w zajebistej cenie, więc to też mocno mnie przekonało 🙃).

A więc Richa Hawker, z angielskiego sokolnik, albo domokrążca, jednak trzymajmy się pierwszego tłumaczenia. Kurtka skórzana, podobno zrobiona ze skóry bawolej, więc mówiąc kolokwialnie, jak w tytule było, sokolnik w kurtce ze skóry krowy, bo bawół to też prawie krowa. Tylko taka większa. Jeżeli jednak jest to skóra z prawdziwego bawoła, to pytanie, czy jest jakaś różnica jakościowa, między podstawą, a taką właśnie, skoro różnica cenowa raczej nie istnieje, w porównaniu do konkurencji.

Kurtka występuje również w wersji czarnej, ale oczywiście o niej wspominać nie będę, bo jest, jak się domyślacie, według mnie brzydka.

No to teraz wizualia:

 

 

Kurtka ma na torsie podstawowe przeszycia, dzięki czemu wygląda lepiej, niż Shima Hunter+, jednak nie ma ich dużo, przez co nie zalatuje kiczem. Od tyłu, poza podstawowym przeszyciem, na dolnej części mamy doszywkę z czarnym paskiem, a u góry dwa białe paski, na jednym z nich jest napis firmy, a powyżej owych, wytłoczone logo firmy.

 

 

W górnej części rękawów również znajdują się dwa przeszycia, gdzie na jednym jest logo, a niżej, w okolicach łokcia, znajduje się harmonijka, ułatwiająca dopasowanie się kurtki do zgiętej ręki, bez zbędnego ciągnięcia. Nie wiem, czy to tylko moje wrażenie, ale takie mam odczucie, że skóra na rękawach, przynajmniej w okolicach łokcia, jest minimalnie cieńsza, niż skóra na torsie, czy plecach. Może to tylko złudzenie, ale dzielę się nim.

 

 

W dolnej części, na krawędzi, jest regulacja szerokości pasa, na zatrzaski, jednak tylko na dwóch pozycjach. Czyli albo jesteś przed obiadem, albo po obiedzie. Na rękawach regulacji nie ma, są tylko zatrzaski, zakrywające suwak, który otwieramy tylko po to, żeby móc schować pod rękaw rękawice. Suwaki są metalowe, wydają się solidne, działają płynnie i nie zacinają się. Zobaczymy, ile wytrzymają, ale przyjmując, że Richa się reklamuje jako marka premium, to zepsują się zaraz po skończonej gwarancji, he he.

 

Suwak główny, na początku, jak i na końcu, posiada pasek, na zatrzask zapinany. Na dole zmniejsza to szansę na to, że jak suwak się jakimś cudem wywinie, będzie harować po baku, na górze... Cóż. Górny pasek jest czymś, co mi się nie podoba, ponieważ mimo że naszyta na nim jest dodatkowa, materiałowa poduszeczka, zmniejszająca szansę obtarcia szyi. Niestety, w moim przypadku, połączenie dużej grdyki z naturalnym pochylenie do przodu "na sępa" powoduje, że uwiera mnie to i większość czasu muszę jeździć z tym paskiem rozpiętym, bo nie jest to przyjemne na dłuższy dystans, po przejechaniu jakiś 10 kilometrów zaczyna wnerwiać.

 

 

I teraz idziemy do aspektów praktycznych. Kurtka ta posiada dwie kieszenie zewnętrzne, zapinane na suwak, jedną wewnętrzną, na lewej klapie, również na suwak i jeśli chodzi o podstawę, to wszystko, jednak, jeżeli wliczymy jeszcze dodatkową podpinkę, to mamy jeszcze dwie kieszenie, z czego jedna na suwak, druga na rzepa, niby dedykowana do telefonu, jednak obecnie telefony są na tyle szerokie, że raczej większość obecnych "smartfonów" nie zmieści się tam. Jest też krótki suwak, do spięcia ze spodniami, z drugą stroną, dzięki czemu możemy je spinać ze swoimi ulubionymi dżinsami i nie musimy kupować "dedykowanych" za kupę forsy.

 

Podpinka to typowa kamizelka, bezrękawnik, podpinana suwakiem i zabezpieczana guzikami w okolicach pach, żeby się nadmiernie nie majtała. Teoretycznie można uznać ją za dodatkowe ocieplenie, stosowane w dni chłodne, jednak przyjmując że skóra, sama w sobie jest wiatroszczelna, to raczej podpinkę uznałbym za dodatkowy materiał, który wchłonie pot z naszego ciała, przez co nie wejdzie to w podszewkę kurtki i nie będziemy musieli jej za często odświeżać.

 

 

No i czas na odczucia w czasie jazdy.

Jestem niezadowolony (Tutaj recenzja mogłaby się zacząć i skończyć, he he).

Kupując ją z zamiarem jeżdżenia na Intruderze, myślałem, że pozycję będę mieć na tyle wyprostowaną, że nie będę mieć problemów z ułożeniem kurtki. Jednak się okazało, że czy to na Junaku, czy Intruderze, przód zawija się na tyle perfidnie, że albo wywala mi cycki, albo brzuch. A najciekawsze jest to, że na Bandziorze, kurtka fałduje się najmniej. Taka ciekawostka, że kurtka na choppera, najlepiej leżała na nakedzie. Gdyby była lepiej wyprofilowana, czyli z przodu była krótsza, a z tyłu miała ogon, byłaby super, a tak, jest fajna, bo jest długa, nawet się okazuje, że za długa. I nawet, o dziwo, mimo że mam bardzo długie ręce i mam z tym zawsze problem, w tej kurtce rękawy są na tyle długie, że na upartego mogę pod rękawy wrzucić krótkie rękawice i prawie nie wypadają.

A tak, poza długością kurtki, jest wygodna i przyjemna. Jeśli chodzi o komfort termiczny, można to ująć tak. Jeżeli na dworze jest 20 stopni, ale jest pochmurnie, jeździ się bardzo przyjemnie. Jeżeli jednak temperatura jest taka sama, ale świeci słoneczno, przy postoju powoli zaczniemy się pocić.

Podsumowując. Jest to ciekawa alternatywa, bardzo wygodna, teoretycznie z dobrej skóry i z kompletem protektorów, jednak przed zakupem najlepiej przymierzyć się do swojego motocykla, żeby sprawdzić, czy dobrze się układa.

Edytowane 6 Wrzesień 2022 przez maniomen

[pavlacos]

nudna jak flaki z olejem, w latach 80 można by dolary sprzedawać w niej przed hotelem  

dziwie się że nie podjedziesz na moto żeby stestować jak leży przed zakupem 

 

 

[maniomen]

31 minut temu, pavlacos napisał:

dziwie się że nie podjedziesz na moto żeby stestować jak leży przed zakupem 

Mógłbym, ale tak się trafiło, że nie mogłem zejść i się przymierzyć, jak akurat miałem gotówkę w kieszeni.

Ale nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Kurtka będzie pewnie też niejeden raz noszona po cywilu, a nie na motocyklu.