Skocz do zawartości

[Kask] Shoei Neotec II - Japonio, wstydź się!


maniomen
 Share

Rekomendowane odpowiedzi

Tak jak to już pisałem jakiś czas temu, przypadkowo, zaglądając do sklepu, w  czasie swoich ostatnich dni urlopu, aby zamówić jakąś część do Intrudera, stary Michał spytał się mnie, czy nie chcę kasku testowego. Ja, nie myśląc zbyt długo (w końcu wolne mam, to po co myśleć), powiedziałem, że może dać, ponieważ Shoei postanowił podzielić się z nami kaskami, prawdopodobnie po to, żebyśmy mogli w nich pojeździć, nacieszyć się nimi i móc lepiej polecać je klientom, zachwalając je, wychwalając zalety…

…Nie wspominając o wadach.

O jakich wadach mówię, spytacie? O tym w pewnym momencie. Weźmy się po kolei za recenzję.

Spis treści!!!
1. Wstęp.
2. Wizualia.
3. Wizjer.
4. Blenda przeciwsłoneczna.
5. Wentylacja.
6. Multimedia.
7. Wnętrze.
8. Spasowanie.
9. Hałas.
10. Podsumowanie.

 

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~


1. Wstęp.

Zacznijmy od podstawowych informacji, na temat Shoei i ich gwarancji.

Shoei to marka Japońska, uchodząca za markę premium, która produkuje kaski ręcznie, w jednej z dwóch fabryk, znajdujących się w Japonii, więc za to już należy się szacunek, że nie przenieśli produkcji do Chin, czy innego Pakistanu. Zapotrzebowanie na ich kaski jest tak duże, że planują do 2024 roku zbudować trzecią fabrykę i zacząć tam produkcję.

Kaski tej firmy są produkowane z włókna szklanego, więc teoretycznie powinny być lżejsze i marka ta od zawsze celowała głównie w bezpieczeństwo, przez co bardzo długo wstrzymywała się od dodawania do kasków blendy przeciwsłonecznej, jednak rynek to zweryfikował, czego efektem jest na przykład NXR2, który nie ma blendy, ale za to spełnia przyszłoroczne normy bezpieczeństwa i GT-Air II, który, żeby nie być mniej bezpiecznym, posiada blendę przeciwsłoneczną, ale w zamian za to Japończycy pogrubili płat czołowy, zachowując mniej więcej tą samą ilość EPS’u.

Wielu ludziom te kaski nie pasują, ponieważ oczywistym jest to, że nie każdy kask pasuje na każdą głowę. Wielu ludzi też narzeka na spasowanie elementów, świszczący wiatr i nieszczelne uszczelki, przez które przepływa woda, w czasie deszczu, a serwis nie zawsze staje na wysokości zadania.

Nie jestem w stanie powiedzieć od swojej strony, ile w tym jest prawdy, ponieważ, i tutaj wkraczamy na teren gwarancji, Shoei oferuje pięcioletnią gwarancję na swoje produkty, jednak warunki są trzy:
- Kask musimy kupić w cenie katalogowej (plus minus kilka procent, zważywszy na to, że nie mamy tabelki, ile ma konkretnie kosztować, a jest to przeliczane z Euro), jeśli tego nie zrobimy, obowiązuje nas wyłącznie gwarancja dwuletnia.
- Musimy zarejestrować się na stronie Shoei (do tego wymagana jest specjalna karta, którą powinniśmy dostać wraz z kaskiem, przy zakupie), a po rejestracji, sklep, w którym kupiliśmy kask, musi mailowo potwierdzić, czy naprawdę ten kask kupiliśmy (a nie na przykład, ukradliśmy),
- Kask musi mieć nie więcej, niż dwa lata, ponieważ jest warunek taki, że Shoei zapewnia gwarancję na 5 lat, albo do 7 lat od daty produkcji, w zależności, co nastąpi pierwsze. Więc jeżeli kask będzie leżeć na sklepie 2 lata i go kupimy, nadal będzie się nam należała pięcioletnia gwarancja, jeżeli kask będzie leżeć 3 lata, to gwarancja będzie obejmować tylko okres czteroletni.

Jeśli chodzi o samą gwarancję, dotyczy ona zazwyczaj kalibracji wizjera, w celu wyeliminowania świstania, szumów i nieszczelności (my na sklepie mamy takie specjalne wizjery do kalibracji, jednak mam nadzieję, że nigdy nie przyjdzie mi z nich korzystać), demontażu paneli wentylacji i czyszczenia (gdyby nagle klient zaczął się skarżyć na zatkanie wentylacji z jakiegoś powodu), wszelkich dupereli, związanych z nieprawidłowym działaniem zawiasu szczęki, wizjera, blendy. Z tego co się dowiadywałem, serwis przeprowadzany jest w siedzibie Shoei w Jabłonnej, czyli tam, gdzie odbywało się Shoei Experience Party, jeśli ktoś miał okazję zajrzeć. Nie wiem, czy zdarzało się kaski wysyłać do Japonii, strzelam, że zdecydowanie tak, jednak podejrzewam, że polski dystrybutor stara się to ograniczyć do minimum, żeby zaoszczędzić czasu klientowi, który i tak czasami na części do kasku, czy sam kask, jakby chciał kupić nowy, musi czekać czasami nawet 3 tygodnie (tyle zazwyczaj idzie towar z magazynu w Niemczech), a jak chce jakiś konkretny kask, w konkretnym malowaniu, to niektóre modele, swoją produkcją planowane są nawet na początek nadchodzącego roku.

Podobno, jeżeli dojdzie do awarii kasku i w ramach gwarancji Shoei wyrazi zgodę na rozpatrzenie reklamacji, nie zawsze musisz iść do sklepu, w którym kupowałeś kask. Wystarczy pójść do wybranego, autoryzowanego dilera tych kasków, ewentualnie, jak Shoei wykaże się inicjatywą, wyślą pod twój adres kuriera, który zabierze od ciebie kask, a jak ci się uda dogadać, to na ten czas dostaniesz kask zastępczy. Po skończonej pracy serwisowej, kask do ciebie odsyłają i możesz dalej się nim cieszyć. Ale czy na pewno, he he.

Skoro już was zanudziłem teorią, to czas na część właściwą recenzji.

 

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

2. Wizualia

Kask prezentuje się dosyć przyzwoicie. Niewielkie przetłoczenia, żeby kask nie był pierwszym lepszym jajkiem, mechanizm otwierania szczęki jest od frontu, a nie tam, gdzie on zazwyczaj jest, czyli na dolnej krawędzi, przez co wentylacja szczęki jest, według mnie szpetna. Wentylacja na czole jest jednopunktowa i już lepiej wygląda, z tyłu jest spojlerek, spod którego ucieka powietrze, przepływające przez czoło. Niektórzy podobno twierdzą, że ten spojlerek jest ruchomy i da się go otworzyć/zamknąć, jednak ja nim szarpałem i stwierdzam, że on jest tam zamocowany na sztywno. Dodatkowo, na krawędziach kasku są plastikowe zaślepki, które, w komplecie z zaślepką na karku, stanowią podstawę pod montaż interkomu dedykowanego SRL2 (produkowanego podobno przez SENA), dzięki czemu kask po zamontowaniu zestawu słuchawkowego, prawie w ogóle nie wystaje z kasku, przez co nie zaburza aerodynamiki. Na szczęce, konkretnie przy dolnej krawędzi, jest podbródek, pokryty materiałem, który potocznie można nazwać skórą ze sztucznej świni. Jest to według mnie zły pomysł, ponieważ na początku może to i ładnie wygląda, jednak jako że jest to element rozciągliwy, ta sztuczna skóra prędzej czy później zacznie pękać i się rozchodzić. Podobno da się zamówić podbródek, który wykonany jest całkowicie z materiału, jednak trzeba go pewnie zamówić przez autoryzowany sklep (na przykład nasz), a ja, za często na ich stronie dystrybucyjnej nie bywam, więc nawet nie mam pojęcia, ile takie coś może kosztować.

 

782264125_wizualia001kopia.thumb.JPG.7663168419ee16d4dc20823b19412a05.JPG23648710_wizualia002.thumb.JPG.540db504c63f24ae8f6e59ae4b2dbf36.JPG

Co do kolorów, to są oczywiście różne warianty, czy to monokolory, które zazwyczaj są tańsze i stanowią podstawową cenę katalogową, czyli koło 2499 zł, jednak jak przeglądam alledrogo, to ceny idą w górę, przez co niektóre monokolory kosztują nawet 2899, więc muszę jeszcze w wolnej chwili zapytać kogoś kumatego, jaka jest cena katalogowa, żeby wiedzieć, czy nie nabijamy klienta w butelkę, przez co nie dostanie pięcioletniej gwarancji.

 

2101888028_wizualia003.thumb.JPG.03caac9ccc82d5770bd15c481b040883.JPG1859044281_wizualia004.thumb.JPG.2861d876a60e5644f5ef408ab854f1aa.JPG

Najdroższe malowania, to te specyficzne, czyli nie monokolor, a grafiki, czy to mniej, czy bardziej skomplikowane, oscylujące w okolicach ceny 3499, więc różnica 1000 zł za samo lakierowanie, to dosyć sporo, jednak takich kasków z automatu jest mniej, a co za tym idzie, będziemy bardziej unikatowi na ulicy.

 

572445941_wizualia005.thumb.JPG.d03e96e3ca00514dd89d7ebc4a53319e.JPG1389877472_wizualia006.thumb.JPG.e91ab40990557aa771a668c9bbcd0661.JPG1555676653_wizualia007.thumb.JPG.7495adc39f2ced8547754dd0c2703f8c.JPG

 

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

3. Wizjer

Tutaj za dużo do powiedzenia nie będę mieć, ponieważ nie miałem zbyt dużo kasków w swoim życiu, jednak mam wrażenie, że zakres widoczności, porównując do mojego HJC IS-MAX II, jest porównywalny, może minimalnie większy, ale jest to prawdopodobnie efekt placebo. Po prostu mam takie wrażenie. Sam wizjer pracuje, jak na szybę w szczękowcu przystało, czyli nie zero jedynkowo, można ją ustawić w dowolnej pozycji, aby ustalić sobie dodatkową ilość powietrza, o ile standardowa wentylacja nam nie starcza. Ja dostałem kask z dwoma solidnymi rysami, ale bez pinlocka, podejrzewam, że nie dali go, bo po pierwsze, mieliśmy jeszcze przed chwilą lato, więc szansa na zaparowanie była znikoma, po drugie, pewnie by im te pinlocki szybko poginęły i byliby grube setki złotych w plecy. Aczkolwiek mam wrażenie, że same „cycki”, na których osadza się pinlock, strasznie luźno pracują. Nie, żeby mi wypadły podczas jazdy, ale w porównaniu do innych kasków, innych marek, tutaj latają jak szalone, a w innych kaskach, to jakby je ktoś klejem złapał, żeby się nie kręciły. Na plus jest to wtedy, gdy nie mamy narzędzi, a musimy te cyngle obrócić. Na minus, jak będziemy mieli pecha i nam ten pin wyleci.

Co do szczelności, ja sam nie uświadczyłem dodatkowego świstania, spowodowanego nieszczelnością uszczelek, niemniej jednak, trochę przeszkadzał mi mechanizm mikrorozszczelniania wizjera, polegający na dociśnięciu szyby do haczyka, znajdującego się na szczęce. Po pierwsze, czasami nie zaskakuje, przez co dopiero po czasie uświadamiasz sobie, że szyba nie jest domknięta, po drugie, mam wrażenie, że element ten, przez to że znajduje się z boku, a nie po środku, może wpłynąć na to, że bardziej zużyty kask, nie będzie chciał się doszczelnić, bo będzie to wszystko trzymało z jednej strony, więc według mnie, cyngiel do blokowania szyby, a co za tym idzie, do otwierania jej, powinien albo być po środku, aby równomiernie rozłożyć siły nacisku, albo powinny takie cyngle być dwa, po jednym na każdą stronę.

No i jeszcze jeden mankament wizjera, mianowicie jego demontaż. Nie wiem, czy jest to jakaś wada konstrukcyjna, ale w dużej części kasków Shoei, ciężko się wyjmuje szybkę, tak samo jest z zakładaniem. Niby ciągnie się za te haczyki, żeby odsunąć plastiki wizjera, jednak zakres pracy jest na tyle mały, że szyba nadal się na tych haczykach trzyma, przez co ostatecznie i tak trzeba ją wyrywać. Może podyktowane jest to bezpieczeństwem, dzięki czemu podczas wypadku nie wypadnie wizjer, jednak w moim HJC, i w jego następcy, czyli i90, wizjer wyskakuje tak szybko i gładko, że normalnie czasami ciężko w to uwierzyć, że udało się Koreańczykom zrobić coś tak zgrabnego i łatwego w obsłudze.

 

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

4. Blenda przeciwsłoneczna

Blenda przeciwsłoneczna jest, przynajmniej według mnie, o wiele bardziej przejrzysta, mniej przyciemniająca, niż kaski, które miałem do tej pory na głowie i to może być spowodowane przyszłorocznymi normami bezpieczeństwa, które ograniczają przyciemnienie szyb, co ma wpłynąć dodatkowo na bezpieczeństwo.

Co do zasięgu, może nie mam aż tak dużego kinola, ale jest długi, jednak blenda z nim nie koliduje i schodzi trochę niżej, niż w moim HJC, więc jest to coś, co wielu ludziom podejdzie. Mnie w tym aspekcie jest wszystko jedno, ponieważ przyzwyczaiłem się już do takiej blendy, co zasłania tylko pół twarzy, dzięki czemu łatwiej jest się podrapać po nosie, he he.

Sam mechanizm blendy znajduje się po lewej stronie, jednak nie na krawędzi kasku, a wzdłuż linii wizjera, a przez to, że nie jest on jakiś kolosalny i wystający, ciężko się przyzwyczaić do jego pozycji, a że jest lekko ostry w swoim kształcie, to może być przyczyną dodatkowego świstania kasku podczas jazdy. Mechanizm działa płynnie, nawet bardzo, jednak mimo że w podobnym miejscu mam mechanizm w swoim starym, antycznym kasku, to w Shoei, przez to że jest to mechanizm mniejszy, na ten ponarzekam, a na ten w starym kasku nie, bo walę rękawicą w bok kasku i od razu czuję, gdzie jest, a tutaj muszę go szukać.

Oczywiście, korzystanie z blendy zalecane jest tylko poprzez mechanizm, ponieważ ciągnięcie i chowanie blendy ręcznie, pchając ją paluchami, może uszkodzić mechanizmy, które podobno są na jakiejś lince, więc może prawdopodobnie się zaplątać i zblokować.

 

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

5. Wentylacja

Tutaj jestem pozytywnie, nawet bardzo pozytywnie zaskoczony. Poza tym, że górna wentylacja działa ciężko i z oporem, ciężko jest też ją wymacać i przesunąć klapkę przez to, że jest bardzo gładka i aerodynamiczna, to dolna działa szybko, ze zdecydowanym kliknięciem.

No i cóż. Przetestowałem ten kask na moich trzech jednośladach i po otwarciu wentylacji, w okolicach czoła robi się taki huragan, że jak jeździłem jeszcze w cieplejsze dni, to aż w czoło się robiło zimno. Jest to oczywiście plus dla tych, którzy jeżdżą w motocyklach z krótkimi szybami, albo w ogóle bez, ponieważ wysoka szyba turystyczna ograniczy wentylację, co jest w tym modelu kasku dosyć sprzeczne, ponieważ albo będziesz jeździć turystykiem i będziesz bez wentylacji, albo będziesz świetnie wentylowany na nakedzie, ale… A! A! A! O tym później.

Pojeździłem oczywiście też w pogodę gorszą, żeby sprawdzić, jak sprawować będzie się kask bez pinlocka, jak szybko szyba zacznie parować i jak szybko wentylacja poradzi sobie z przewianiem kasku. Po zamknięciu kasku, przy temperaturze koło 10 stopni (na plusie oczywiście), szyba zaczęła dosyć szybko parować, a po ruszeniu i otwarciu wentylacji na szczęce, szyba odparowywała, ale specyficznie, bo nie po całości, a po środkowym pasie, odpowiadającym otworom wentylacyjnym, znajdującym się na szczęce, więc tak czy siak, skoro producent daje pinlocka w zestawie, to najlepiej go założyć od razu po zakupie i nie martwić się tym, że nadejdzie gorsza pogoda i nic nie będziemy widzieć. Dopiero po przejechaniu sporego kawałku z prędkością przynajmniej 50 km/h, szyba całkowicie odparowuje, jednak wystarczy zamknąć wentylację szczęki i po jednym oddechu szyba nadal jest zaparowana. Co do szczelności, nie jeździłem niestety w żadnej nawałnicy, a tylko zdarzyło się szosować w czasie kapania mżawki, więc nawet nie miałem możliwości sprawdzenia, czy kask jest szczelny w warunkach drogowych, jednak dla eksperymentu, przykleiłem papierową taśmą do wizjera, od wewnątrz, papierowe ręczniki, przygotowałem stanowisko testowe w wannie i zacząłem oblewać go wodą z klamki prysznicowej. Lałem, lałem i kurde, nie przecieka, kolejne pozytywne zaskoczenie, jednak po obróceniu kasku, okazało się, że jednak woda przeciekła gdzieś przy lewym zawiasie. Cóż.

 

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

6. Multimedia

Tak jak wcześniej napisałem, kask ten jest kompatybilny z dedykowanym interkomem SRL2, produkowanym przez SENA. Jest to zestaw normalny, z tego co ludzie mówią, dupy nie urywa i jeżeli jeździmy sami i nie potrzebujemy nie wiadomo czego, to uniwersalny interkom spokojnie da radę, jednak będzie trzeba kombinować z założeniem go na kask. Intercom ten kosztuje w okolicach 1299 zł za zestaw na jeden kask, więc w tej cenie można kupić już całkiem przyzwoity interkom uniwersalny, z lepszymi parametrami, albo komplet dwóch, o trochę słabszych parametrach, jednak na dwa kaski.

Co do montażu, miałem z tym styczność na szkoleniu, na początku swojej kariery w sklepie motocyklowym i nie jest to trudne. Kwestia przyzwyczajenia, delikatnego traktowania kabelków, ale zazwyczaj najbardziej upierdliwe jest wpinanie policzków i czepka, bo montowanie interkomu dedykowanego to pikuś.

 

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

7. Wnętrze

Wnętrze kasku, jak to zazwyczaj bywa, jest podzielone na trzy części. Czepek i dwa policzki. O ile czepek jest standardowy i dostosowany do danej wielkości skorupy (jego oznaczenie jest gdzieś schowane, jeśli chcielibyście zamówić nowy, bez pośrednika w postaci jakiegoś sklepu),a  policzki do kasku zawsze są montowane w grubości środkowej, więc jeżeli kupimy kask i po okresie dogniatania, będzie on za luźny, albo za ciasny, możemy za cenę koło 300 zł (za policzki, czepek dodatkowe 200 mniej więcej kosztuje) dokupić nowe policzki i dostosować kask już bezpośrednio pod siebie. Nie ma co oczekiwać jakiś wielkich różnic, ponieważ między grubościami policzków jest różnica zaledwie 4mm z tego co pamiętam, jednak po skompresowaniu na twarzy, może coś to da.

W moim egzemplarzu, brakuje takich zasłonek, które są pomiędzy uchem, a gniazdem na słuchawkę (w tym kasku ta materiałowa zasłonka jest integralną częścią z gniazdem i tamtejszą słuchawką), dodatkowo, nie wiem, czym to jest spowodowane, ale po założeniu kasku, mam dziwne uczucie w okolicach dolnej części żuchwy, jakby policzki były zdeformowane. Nie jest to jakiś specjalny dyskomfort, tylko po prostu dziwne uczucie, do którego z czasem się przyzwyczaiłem. W moim przypadku, głowa znajduje się teoretycznie między rozmiarami, ponieważ w rozmiarze M, strasznie mnie już rżną krawędzi kasku w okolicach skroni (tam gdzie w skorupie jest kąt prosty, między czołem, a polikami), a rozmiar L jest taki, że głowa mi w kasku lata tak, jak w moim HJC po trzech latach ubijania policzków. Czyli jak sam kask jest pod kątem noszenia wygodny i nie czuć za bardzo jego masy (pierwszego dnia spędziłem w nim 3 godziny praktycznie bez zdejmowania, a po zdjęciu nie miałem odbitej koronki na czole, jak w HJC), tak podejrzewam, że nawet założenie grubszych policzków w moim przypadku nie pomogłoby.

I tutaj zaczynają się pierwsze schody z tym kaskiem, ponieważ po założeniu, zaczął… Trzeszczeć. Zdjąłem go, zobaczyłem, czy wszystko dobrze jest pozapinane, jednak wszystkie zatrzaski, mimo że średnio się trzymają (Pewnie już się wyrobiły od ciągłego wypinania i wpinania, do dezynfekcji, ponieważ podejrzewam, że te kaski raczej ozonują przynajmniej między testerami. Oby.), były na swoim miejscu. Kask ponownie założyłem i dupa. Nawet delikatnie ruszając głową, ciągle skądś dobiegały trzaski, strzyki i cykania, jakby kask miał się zaraz rozlecieć. Poleciałem porównać trzeszczenie tych kasków z resztą, co w domu jest i wszystkie trzeszczą, jednak podczas łamania ich w rękach, a nie na głowie. Po dogłębnym przemacaniu, okazało się, że trzeszczy między EPS’em, a skorupą, w okolicach policzków, co robi się bardziej upierdliwe podczas jazdy, gdzie minimalne ruszenie głową, albo wiaterek powoduje, że trzeszczenie staje się uporczywe.

 

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

8. Spasowanie

Tutaj jestem rozchwiany lekko. Z jednej strony szczękowa wentylacja działa super, czołowa działa z oporem, ale nie lata, wizjer chodzi płynnie, ale z czasem zaczął mnie wkurzać haczyk od mikrowentylacji, szczęka otwiera się aksamitnie, zaskakuje na pierwszy ząbek, potem, żeby ją otworzyć bardziej i nie spadła na gębę, trzeba przepchnąć ją jeszcze dalej, tak przy zamykaniu, nie mam w ogóle odczucia, że szczęka się zamknęła na bolcach. Po prostu podczas zamykania szczęka zaczyna stawiać opór, opierając się o poliki, wypchnięte przez moją twarz, po czym przy akompaniamencie trzasków, dochodzi do końca i nie mam pewności, czy to dziadostwo się zamknęło, czy nie, przez co po „zamknięciu”, jeszcze na wszelki wypadek ciągam w górę szczękę, żeby zobaczyć, czy się nie podniesie.

Swoją drogą, to sam mechanizm otwierając, jak się przyjrzymy, to dwie/trzy blaszki na krzyż, w żaden sposób nie zasłonięte przed losowym wandalem, więc wystarczy otworzyć szczękę, wsadzić palucha w szczelinę i wygiąć całość palcem, żeby uszkodzić mechanizm. Nawet w tańszych kaskach to jest jakąś osłoną plastikową zasłonięte, więc coś tutaj im nie pykło.

No i krawędzie, w które wpina się mechanizm szczęki. Dolna część się trzyma, a górną można spokojnie odchylić, generując kolejne trzaski i trzeszczenia. Tragedia.

Dla pewności, jak oddawałem kask z testów, jak nikt nie patrzył, przemacałem pozostałe testówki, czyli jeszcze rozmiar M i S, i one nie trzeszczały tak mocno, jak ten noszony przeze mnie, więc podejrzewam, że mój rozmiar, czyli L, był najczęściej spotykany u testerów, przez co ten kask został najmocniej wyeksploatowany. Niby źle, ale z drugiej strony dobrze, ponieważ wiemy, jak kask zachowuje się, gdy naprawdę w nim jeździmy i jest wykorzystywany w stu procentach, a nie tak jak ja, gdzie jak zrobię 2.000 kilometrów rocznie to już jest dobrze.

 

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~


9. Hałas

Ło Matko Bosko. Do tego momentu dochodzę z wielkim bólem, ponieważ pierwsza przejażdżka w tym kasku to była, według mnie przynajmniej, tragedia, a kolejna nie była lepsza. Postanowiłem zrobić sobie przejażdżkę jednego dnia, na wszystkich jednośladach, co pod słupem stoją, po kolei zaczynając od Junaka, szosując na Bandziorze, a kończąc na Intruderze.

Jak tylko ruszyłem, od razu rzuciło mi się oczy, a raczej rzuciło na słuch, że kask jest zajebiście głośny, a dopiero co ruszyłem i nie jadę z jakąś zabójczą prędkością. Słyszę wszystkie szmery w silniku, a w Junaku nie jest to problem, skoro wszystko w nim dzwoni, jednak w HJC, czy starym kasku szrocie, jest o wiele ciszej i da się jeździć, a tutaj, myślałem że ogłuchnę. Jak rozpędziłem się do zatrważającej prędkości 60 km/h i do kompletu doszedł wiatr, nagle zacząłem słyszeć dźwięki, których bym się nie spodziewał. Normalnie słyszałem, jak frędzle na skórzanych torbach od Junaka trzepotały na wietrze, a jak wjechałem w pole, to zaczęły mnie wkurzać jakieś stukotania w kask, jakby ktoś mi piaskiem sypał po głowie, a okazało się, że zawirowania powietrza podbijały włosy z mojego kucyka i tym kucykiem trzepotały po kasku. W innych kaskach też dochodzi do wzbijania włosów, ale ten kask jest tak słabo wygłuszony, że słyszałem każdy włosek, który obijał się o skorupę. A to dopiero przejażdżka Juankiem!

Wsiadam na Bandziora, z lekko zmęczonym słuchem, najpierw powoli, potem trochę szybciej. Wentylacja działa genialnie, ale żeby słuchać akompaniamentu kakofonii skorupy, zamknąłem wentylację i wsłuchiwałem się dalej w hałas otoczenia. Tutaj nie było już toreb skórzanych, więc tylko przez większość czasu słyszałem trzepotanie włosów, a przy prędkości 120 km/h to czułem się, jakbym bez kasku jechał. Tak wiatr napierniczał mi po kasku, że myślałem, że ponownie mi głowę urwie.

Ten sam efekt został przeze mnie doświadczony na Intruderze. Dużo wiatru, dużo szumu, dużo hałasu, dziękuję, do widzenia.

W tym momencie wrócimy do zdania, którego nie dokończyłem wcześniej, ponieważ teraz będzie miało ono znaczenie.

Albo będziesz jeździć turystykiem i będziesz bez wentylacji, albo będziesz świetnie wentylowany na nakedzie, ale ogłuchniesz od naporu wiatru.

I tutaj jest pies pogrzebany. Przyjmując, że jest to kask szczękowy, więc jest to akcesorium, użytkowane do jazdy turystycznej, a więc takiej, gdzie jedziesz motocyklem turystycznym, z niesamowicie wysoką szybą, chroniącą cię przed wiatrem, większość czasu spędzasz na podziwianiu widoków, jadąc z otwartą szczęką, ponieważ szyba chroni cię przed wiatrem, a co za tym idzie hałasem, na miejscu tankujesz motocykl, nie zdejmując kasku, jesz hot-doga, również tego nie robiąc, po czym jedziesz dalej i cieszysz się z zajebistego kasku, póki nie będzie 50 stopni w cieniu, bo nagle zaczniesz narzekać, że dali taką fenomenalną wentylację, a to guzik prawda, bo nie działa!

A na drugim motocyklu jedzie sobie taki ja, na nakedzie, z malutką szybą, która głównie jest dla picu, jadąc do Hiszpanii nabawiasz się przeziębienia, bo wentylacja była w kasku taka zajebista, żeby aż ci zatoki przewiało, dodatkowo na miejscu idziesz do laryngologa mówiąc, że nic nie słyszysz, bo chyba razem z tym wiatrem, to ci uszy z mózgiem wywiało, he he.

Czyli z jednej strony, jest to kask do jazdy turystycznej, ponieważ tylko za wielką szybą nie będzie ci doskwierać hałas w tym kasku (Co teoretycznie potwierdza stary Michał, ponieważ on jeździ Hondą Deauville z wysoką szybą i uważa, że Neotec II jest cichszy, niż jego kask, czyli HJC i90, a więc następca mojego kasku), a z drugiej strony jest to kask, który do takiej jazdy się nie nadaje, ponieważ traci sens wentylacja tego kasku, która najskuteczniejsza będzie na nakedzie.

I tutaj dochodzę do dwóch wniosków, jako że pobawiłem się w detektywa.

Pierwsza kwestia, to wyciszenie kasku.

Porównując 3 kaski, czyli mój pierwszy (Fidji jakiśtam), mój główny (HJC IS-MAX II) i ten testowy (Shoei Neotec II), zauważyłem, że Fidji nie ma kompletnie wcięć pod interkom, przez co uszy są zgniecione na równi z głową, a co za tym idzie, dostęp do dźwięku jest ograniczony. W HJC ta przestrzeń jest niewielka, ale umożliwia bezproblemowe zamontowanie interkomu, niemniej jednak, HJC nie tyle jest głośniejszy od Fidji, ale słychać w nim wszystko inaczej. Za to w Shoei’u przestrzeń przy uszach jest tak ogromna, że mając uszy jak słoń Dumbo, nadal możemy komfortowo w tym kasku jeździć, przez co w okolicach uszu jest mniej wygłuszenia, a cała pusta przestrzeń staje się pudłem rezonacyjnym, które potęguje wszystkie bodźce zewnętrzne, bombardując uszy ostrymi dźwiękami dudniącego wiatru i trzepoczących włosów.

Oczywiście, jako że z mądrą osobą zawsze warto porozmawiać, konsultując różne kwestie z Tomkiem, podsunął mi wskazówkę, odnośnie hałasu, a mianowicie brak zaślepek, które powinny być umieszczone w kasku nowym, a zdejmowane dopiero podczas instalacji interkomu. W tej testówce, w której interkom zdecydowanie niejeden raz był, zaślepek w gniazdach nie było, więc nadmierna ilość hałasu mogła być tym spowodowana.

Jako że nie miałem lepszego pomysłu, po prostu, tymczasowo, planowałem wyjąć te zaślepki z kasku sklepowego, skoro na razie sprzedaż siadła, jednak okazało się, że pozostałe testówki, które nam dali, te zaślepki miały (Jeden nie miał zaślepki do tylnej bazy interkomu. Szczegół…), więc przełożyłem je i jechałem dalej, testować produkt „premium”. Przy niższych prędkościach, wrażenie wyciszenia było lepsze, jednak nadal słychać było trzepotanie frędzli na torbach i chrobotanie silnika, a po przekroczeniu 60 km/h, różnica dźwiękowa nie występowała. Nadal wiatr dudnił po głowie, więc okazało się, że głośny kask to nie było moje niedopatrzenie, a po prostu taka konstrukcja kasku.

Druga kwestia, to trzeszczenie kasku.

Wychodziłem z założenia, że kaski testowe nie mają długiego życia, więc wstępnie zakładałem, że kask ten jest z rocznika 2022, albo 2021 (tak właściwie z zewnątrz to wyglądał na nawet w miarę nowego), dlatego tym bardziej zdziwiony byłem faktem, że kaski leżące na półce wydają się być tak zajebiście wykonane, że ja pitole, a ten wygląda i się zachowuje, jakby był prototypem przedprodukcyjnym. Z zewnątrz wygląda przyzwoicie, ale im dalej w las, tym więcej drzew, dlatego postanowiłem wypiąć podpinki i sprawdzić, z którego roku jest kask i którego Japończyka muszę opierdzielić za robienie takiej fuszerki…

…Kask jest z 2017 roku. Kurtyna.

Dokładnie z października, 2017 toku, więc przyjmując, że kask ten był w obiegu prawie od razu po wyprodukowaniu, był przez pięć lat intensywnie użytkowany prawdopodobnie przez pół polskiego świata motocyklowego, jednak według mnie, nie jest to wytłumaczenie, dlaczego tak trzeszczy, ponieważ przyjmując, że mielibyśmy gwarancję na 5 lat, to można by się połasić na reklamację i kazać na wymienić wszystkie trzeszczące elementy, albo dać nowy kask.

 

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

10. Podsumowanie.

Czy warto ten kask kupić? Uważam, że zdecydowanie nie powinni go kupować ci, którzy tak jak ja, jeżdżą na motocyklach bez szyby, bez owiewek, ponieważ ogłuchniecie, jeżeli nie włożycie zatyczek do uszu.

No i z jednej strony, powinienem go odradzić ludziom, którzy jeżdżą za dużo, jak Kokos, Conorian, Mariuszn, bo się okażę, że nabijecie tyle kilometrów, że kask zacznie się po prostu zużywać i nie dożyje tych 10 legendarnych lat, które podobno te kaski potrafią przetrwać.

Jak dobrze, że nie miałem wolnych 3000 zł, to nie kupiłem przez przypadek takiego dziadowego kasku, he he. Może jak mi dadzą na niego w Shoei’u promocję taką, że mnie z butów wyrwie, to wezmę go i kupię do kompletu 10 paczek zatyczek do uszu.

Tyle na dzisiaj. Mam nadzieję, że was doedukowałem, a Shoei mnie za jaja nie powiesi (bo będzie też filmik na moim kanale za jakiś czas).

Więcej zdjęć na razie nie dodam, bo wyskoczył mi błąd "Wykorzystano całkowity dozwolony rozmiar załączników w odpowiedzi. Zarządzaj załącznikami, aby zwolnić przestrzeń dyskową" i wcześniej to obchodziłem, a teraz system strzelił focha.

Edytowane przez maniomen
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie przeczytałem jeszcze. Tu trzeba dzbanek kawy, ciasteczka i wygodny fotel.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O! O! O!

Nie mogę wstawić zdjęć do pierwszego postu, ale teraz, jak Tomek coś napisał, to mogę dodać resztę zdjęć tutaj. Coś się odblokowało.

Wnętrze kasku:

548100619_wntrze001.thumb.JPG.681e8b7611a7645a7f512c3accbb1d73.JPG1771899115_wntrze002.thumb.JPG.d872ebb7fc5f1f0f512029b00220102d.JPG1741349793_wntrze003.thumb.JPG.1f2be8b77f071cbd540e01aa12054104.JPG1094971211_wntrze004.thumb.JPG.d019f7e3968a101489c77d2000e664c1.JPG605606669_wntrze005.thumb.JPG.14c8e8b41fe8fad35d7a77da50b32254.JPG851276787_wntrze006.thumb.JPG.3f5d755a3550885a678a6262acb5ed7c.JPG

 

Metka z datą prodikcji:

 

1863117943_wntrze007.thumb.JPG.defcae0dff1f56d6dd627dd57f353d1b.JPG

 

Mechanizm szczęki:

2058502190_mechanizmszczki.thumb.png.b6ff73592a5d7fdf9339b93ceab3ed88.png

Trzeszczące i ruchome plastiki mechanizmu szczęki:

372775240_trzaski001.thumb.JPG.a083f17b7fc8799c5ae84d0f301aaeb0.JPG338095754_trzaski002.thumb.JPG.cd690b00a482b614e3c339447c596384.JPG908586960_trzaski003.thumb.JPG.3e71bb78049adf3aa3de6662c3f20d94.JPG

Test szczelności:

109627521_testwody001.thumb.jpg.0a9a5318f289118c0f4408af43b59309.jpg502648952_testwody002.thumb.jpg.d08d5e36a3e95d7c6777b3699674eb75.jpg624247702_testwody003.thumb.jpg.e867c4afde6353e558031aa8416049ae.jpg1528155652_testwody004.thumb.jpg.1d53e30deb947a5f772f112a702ed567.jpg301502244_testwody005.thumb.jpg.42bd17553c5a7205f1228188834289a1.jpg

Edytowane przez maniomen
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miarka się przebrała. Włączam czytnik tekstu :D

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hahaha. Przeczytałem. Co do głośności to jest to co najmniej dziwne co piszesz. Kask uchodzi za mega cichy. Porównywalny do mojego C5. No i właśnie, ja zmieniając z qwesta czyli w swoim czasie jeden z najcichszych kasków na rynku, nie zauważyłem spadku komfortu akustycznego. 

Może najzwyczajniej w świecie to nie Twój rozmiar i był za duży i stąd kupa miejsca do wpadania powietrza?

Co do wygody - wszystko zależy od baniaka. 

Jako ciekawostkę mogę powiedzieć że zmieniła się całkowicie rozmiarowka. I to nie tylko moje zdanie ale i sprzedawcy. Qwesta mam L i jest bardzo dobry. L z neoteca 2 nawet nie udało mi się na baniaka wcisnąć. C5 L wcisnąłem ale była tak ciasna, że do mojego rozmiaru by sie nie dopasowała a XL jak ulał. Pamiętam, że jak kupowałem qwesta to tak samo było z schuberthem że L ciut za mała a XL dobra ale wtedy problemem był kształt kasku. Był jakiś płytki i broda/szczęka nie była dostatecznie głęboko schowana w środku. Teraz jest zmiana i leży i chowa wszystko idealnie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam neotec'a2 już dwa lata. (nie przeczytałem całej recki bo i kto da radę...)

1. Tak jest głośny - (nie mam porównania z innymi szczękowcami ale podobno nie ma cichych szczękowców)

2. Alternatywne malowania są drogie (jak w przypadku każdego shoei'a)

3. Sena w  srl2 zrobiła fajny produkt  (poza faktem ze chiny parują się w trybie zależnym) i nie mozna kupic oficjalnie nowej baterii

4. U mnie nic nie trzeszczy.

5. Nie wymieniałem policzków ale po ulożeniu kasku troche obniżył mi linię horyzontu...

 

Edytowane przez subsd
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, kokos napisał:

Co do głośności to jest to co najmniej dziwne co piszesz. Kask uchodzi za mega cichy.

Pytanie właśnie tylko, czy testowali go ludzie na turystykach z wielkimi szybami, czy na nakedach, tak jak ja.

Równie dobrze kiedyś jeździli w jakiś losowych kaskach i nagle Neotec stał się cichutki. Niemniej jednak, wiatr napieprza po dyńce jak szalony i nie jest to komfortowe dla uszu.

Co do rozmiaru, to holender wie, bo mniejszego na głowę bym założył, ale zanim bym odpalił silnik, już bym chciał go zdjąć. Jednak L rusza mi się na głowie mniej więcej tak samo, jak mój HJC (ale hjc ma prawie 4 lata, a ten neotec kto wie, kiedy policzki wymieniali na nowe), czyli teoretycznie aż tak nie powinno mieć to znaczenia. Jedynie większa pusta przestrzeń przy uszach, która jest zdecydowanie większa, niż w większości kasków konkurencji, ale jej nie da się zmienić, tak już jest i dupa.

Ewentualnie zostaje mi poczekać, aż kiedyś zrobią neoteca III i może coś się pod tym kątem zmieni.

 

2 godziny temu, subsd napisał:

4. U mnie nic nie trzeszczy.


No właśnie. Macając dwie pozostałe testówki, też tak mocno nie trzeszczały, szkoda tylko, że nie można stwierdzić, ile przebiegu zrobił dany kask, bo równie dobrze może się okazać, że ten kask, co go testowałem, miał kilkadziesiąt tysięcy kilometrów przebiegu, dlatego zaczął tak dźwięczyć. Niemniej jednak dziwne to. Mój stary kask, szmelc tak zwany, 6 lat ma, może nie zrobiłem nim dużo, bo może z 7 tys. kilometrów, zanim kupiłem sobie IS-MAX II i jak na dziadostwo za 300 zł, który mi z pięćset razy spadał z motoroweru, to mega kask, bo nadal po założeniu go, nie wydaje z siebie żadnego trzeszczenia. Czyli chińczyk się postarał i przypadkowo zrobił dobrze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lubię literaturę faktu, ale przyznam się, że przeszedłem od p 1 do 10 (bo nie miałem dzbanka kawy pod ręką) ;)
Sama idea szczękowca nigdy do mnie nie przemawiała...  Problem hałasu rozwiązywałem zawiązując ciasno bandanę na szyi (pod kaskiem). Jak jest uszczelka - mniej wiatru wpada do środka; różnica jest naprawdę bardzo duża (i rośnie z prędkością jazdy).
Od 8 lat używam Shoei GT-Air i jestem zadowolony. Może nie wygląda jak nowy, ale trzyma się dobrze - nic nie wymieniałem i nic nie trzeszczy :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Wiking napisał:

nic nie wymieniałem i nic nie trzeszczy :)

Nie ma mechamizmów szczęki, to nie ma co trzeszczeć.

Wiadomo, że intergalne kaski, jak GT-AIR, czy Neotec, będą cichsze, bo nie ma mechanizmów i nic niepotrzebnie nie odstaje, jednak jak ostatnio gdzieś przeczytałem, że Schubert C5 podobno ma najlepsze wyciszenie wśród Schuberta kasków, ponieważ przy 100 km/h , jadąc motocyklem bez owiewek, poziom hałasu utrzymuje się na poziomie 85 decybeli. I wtedy zacząłem się zastanawiać, jak sprawdzić głośność mojego kasku, bo mam wrażenie, że 85 decybeli to strasznie dużo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I się nie mylisz

120 - 130 dB  odrzutowiec.jpg start odrzutowca
 70-90 dB  ciezarowka.jpg samochód ciężarowy
 60-75 dB  tv.jpg oglądanie telewizji
 65-75 dB  auto.jpg samochód osobowy
 60-70 dB  biuro.jpg praca w biurze
 50-65 dB  rozmowa.jpg rozmowa
 30-40 dB  szept.jpg szept
 10-15 dB  las.jpg

szum lasu

Wartości wyrażone w decybelach nie są liniowe. Skala decybelowa ma charakter logarytmiczny.

  • Powyżej 40 dB: możliwe problemy z nauką i koncentracją
  • Powyżej 60 dB: możliwe uszkodzenia słuchu po dłuższym narażeniu na hałas
  • Powyżej 65 dB: o 20% wyższe ryzyko zachorowalności na choroby układu krążenia w przypadku dłuższego narażenia na hałas
  • Powyżej 85 dB: poziom powodujący uszkodzenia słuchu, zwłaszcza na stanowiskach pracy o wysokim poziomie hałasu
  • Powyżej 120 dB: możliwe uszkodzenia słuchu już po krótkim narażeniu na hałas
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poszperałem trochę w internecie, ponieważ są to albo informacje, których nie mogę znaleźć, nawet na anglojęzycznych stronach, albo Shoei specjalnie się tym nie chwali, żeby nie wyjść na gorszego.

Na jednym z forów zagranicznych jednak znalazłem informację, że Shoei Neotec II przy podobnej prędkości osiąga poziom 101-105 decybeli.

I po znalezieniu tej informacji nie dziwie się, że ludzie przesiadają się potem na takiego Schuberta i mówią, że jest niesamowicie cichy.

A teraz sytuacja z drugiej strony. Jakie kaski ludzie musieli mieć na głowach wcześniej, żeby stwierdzić, że Neotec II jest cichy? Chyba po autostradzie jechali w niemieckim orzeszku z czasów wojny światowej.😄

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zawsze można jeździć beż  kakakasku. 😄

 

Albo jak kolega że zlotu wracał. Z przeciętą na pół gumową piłką na głowie.  Bo jego kask nóg  dostał.🤣

Edytowane przez rafix
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks later...

 

Nadszedł czas na premierę odcinka z kaskiem Shoei.

Dosyć długi, nadal nie wyczerpujący tematu, jednak jeżeli kogoś interesuje, a może poświęcić godzinę na obejrzenie tego filmu (albo 30 minut w prędkości X2), to zapraszam.

Tak, wiem. Jest za długi.

 

I jeszcze będę mieć drugą informację, takie ogłoszenie parafialne.

Jakość tych kasków nie dawała mi spokoju, więc z pewnego źródła, udało mi się pozyskać pewne kaski, które nie są testówkami, a pełnoprawnymi produktami, sprzedawanymi w sklepach.

20221014_192141.thumb.jpg.5136bd0c09bb6343ef839bbbf846e294.jpg

 

3 kaski od Shoei'a, mające koło roku, nigdy nie noszone, prawdopodobnie nie przymierzane, leżące w pudełkach od roku. Zamierzam je przetestować i zobaczyć, czy będą one takiej samej jakości, czy jednak trochę lepszej.

Nie wiem, czy będzie coś do napisania o tych kaskach, ale na pewno planuję nagrać o nich filmik. Także w przeciągu najbliższego czasu, o ile czas mi pozwoli, przetestuje te trzy kaski. Czyli X-Spirit III, GT-Air II i NXR2.

Mam nadzieję, że żadnego nie uszkodzę, bo będzie grubo (Te trzy kaski w detalu kosztują łącznie ponad 9000 zł, grubo).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

dobra, nie przebrnę przez taką ilość literek....krótka piłka: kupować czy nie kupować?? :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, radzior napisał:

dobra, nie przebrnę przez taką ilość literek....krótka piłka: kupować czy nie kupować?? :)

Jeśli zależy ci na wygodzie i bezpieczeństwie, Neotec II jest warty rozpatrzenia.

Jeśli chodzi o wyciszenie, zdecydowanie nie jest warty swoich pieniędzy, bo przy 100 km/h, jadąc na nakedzie, czujesz się, jakbyś jechał bez kasku. Jazda bez zatyczek do uszu przy większych prędkościach może skończyć się permanentnym uszkodzeniem słuchu.

 

1 godzinę temu, BAN napisał:

Przerabialem temat ze szczękowcami. One zwyczajnie SĄ głośne bo mają szczeliny, zagięcia, ostre krawędzie w miejscu, gdzie zamykają się dwie części kasku.

 

To się wszystko zgadza. Pytanie tylko, dlaczego mój czteroletni kask za 1000 zł, który pewnie na kolanie był projektowany, jest lepiej wyciszony, niż kask za minimum 2500 zł, który był podobno projektowany i modyfikowany przy wsparciu tunelu aerodynamicznego?

Przypomnieliście mi, że miałem coś napisać o tych trzech kaskach ze zdjęcia powyżej. Może coś napiszę w tym tygodniu, bo leżę trupem na chorobowym, może chociaż do tego się przydam. Ale już nie będzie tak długo, obiecuję.🙃

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm... Mam na półce Schubertha (bo najwygodniejszy), Neoteca (bo biały, a na białe kaski lecą laski) i jakiegoś taniego integrala (bo tani i pasuje kolorystycznie do mojej drugiej kurtki), a jakoś nigdy nie przyszło mi do głowy porównywać hałas podczas jazdy.

Już wiem, co zrobię następnym razem przy moto :lol: 

Jak tylko wymienię wyściółkę w tym cholernym Schubercie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, maniomen napisał:

Jeśli zależy ci na wygodzie i bezpieczeństwie, Neotec II jest warty rozpatrzenia.

Jeśli chodzi o wyciszenie, zdecydowanie nie jest warty swoich pieniędzy, bo przy 100 km/h, jadąc na nakedzie, czujesz się, jakbyś jechał bez kasku. Jazda bez zatyczek do uszu przy większych prędkościach może skończyć się permanentnym uszkodzeniem słuchu.

 

od zawsze jeżdżę ze stoperami więc hałas nie jest dla mnie problemem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, radzior napisał:

od zawsze jeżdżę ze stoperami więc hałas nie jest dla mnie problemem.

A no widzisz. Czyli tylko zostaje kwestia nieszczelności wizjera, z którą nie zawsze serwis sobie poradzi. Rzadko się zdarza, jednak ludzie narzekają, że się szyby rozjeżdżają, że zaczyna świstać, szyba nie dolega do uszczelki, dlatego ten cały problem.

Oczywiście wiadomo, jakbyś przylozł do mnie do sklepu, to ja ci takich rzeczy nie mówiłem. Bo mi jaja urwą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Share

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Korzystając ze strony akceptujesz regulamin oraz politykę prywatności.Regulamin Polityka prywatnościUmieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.