Skocz do zawartości

Naprawa pasa łączącego kurtkę ze spodniami - 4SR RR Evo


maniomen
 Share

Rekomendowane odpowiedzi

Już widzę, że się cieszycie, na widok kolejnego arcydzieła piśmienniczego spod moich połamanych skrzydeł, dlatego streszczam się niemiłosiernie i biorę się za historię, która jest... hmm... dziadowa.

Klient zamówił przez allegro kombinezon 4SR RR Evo, nie pamiętam, czy drugą, czy trzecią generację, jednak nie jest to istotne. Kombinezon "czeskiej marki premium", która, jak to piszą na swojej stronie internetower: "Nie produkujemy okrojonych wersji kombinezonów", który wisi u nas na sklepie jakiś czas (jak z resztą większość kombinezonów, bo teraz nie moda na nie, a ludzie się dziwią, że to drogie, to i ich nie kupują) i nadszedł czas, aby się przewietrzył, pojechał na wycieczkę i za jakiś czas wrócił.

Prawdą się to okazało, ponieważ kombinezon po kilku dniach wrócił. Klient nie raczył złączyć kombinezonu, prawdopodobnie z pośpiechu, albo z lenistwa, ponieważ kto wie, ten wie, że czasami spinanie kombinezonu, który leży sobie plackiem luźno, jest upierdliwe i męczące. Kurtka jest, jest. Spodnie są, są. Siadam do komputera, zrobić zwrot do paragonu, klikam przyciski na allegro i biorę się za łączenie kombinezonu i powieszenie go...

I ciul w bombki strzelił, ponieważ właśnie dowiedziałem się, czemuż to klient nie spiął kombinezonu.

20230405_194327.thumb.jpg.2a3a796d5872e6de18823bcf30999291.jpg20230405_194334.thumb.jpg.f062aa3265f49135a26a4599b6d215a9.jpg20230405_194340.thumb.jpg.281b8ff758c27e47373146a80ef8361f.jpg

 

Pff... Pas łączący kurtkę ze spodniami uległ uszkodzeniu, rozdarciu, rozpierwiastkowaniu.

Stary Michał dzwoni do klienta, a ten zdziwiony się wydawał, jednak im dłużej prowadził rozmowę, tym bardziej zaczął się stresować. Na podstawie tego, co udało się zasłyszeć z tej rozmowy, klient widział, że pas jest lekko naderwany na samym początku, a gdy założył kombinezon i go spiął, pas zaczął pruć się dalej, więc kombinezon spakował i odesłał, nie informując nas o tym. I tutaj leży błąd z jego strony, ponieważ zgłosił zwrot towaru przez allegro, a nie reklamację, więc na upartego powinniśmy zrobić zdjęcia, towar odesłać do klienta, zwrot gotówki odrzucić, a allegro dowody fotograficzne przedstawić, że towar wysłaliśmy "sprawny" (czytaj, nie widzieliśmy przy pakowaniu, żeby był naderwany suwak, więc cholera wie, czy było cokolwiek widać, czy klient chciał jakoś z tego wybrnąć), a wrócił uszkodzony. Stary Michał skończył rozmowę z klientem, jednak i tak byliśmy w czarnej dupie, ponieważ:

- Klient drugi raz telefonu już nie odebrał, wiedząc, co może się szykować.
- Allegro zatwierdziło już proces zwracania gotówki, nie jesteśmy w stanie tego cofnąć, więc pieniądze niedługo wrócą do klienta.
- Nie zareklamujemy towaru u producenta/dystrybutora, ponieważ za długo leży u nas na sklepie (To też jest ciekawostka, ponieważ wychodzi na to, że większość producentów, dystrybutorów spoza Polski, bardzo restrykcyjnie do tego podchodzi i będzie odrzucało reklamację na produkty, których nie udało się nam za szybko sprzedać).

 

A więc zostaliśmy z kombinezonem, który jest uszkodzony, więc jesteśmy w plecy ponad dwa tysiące (Cena katalogowa to ze 2900, minus marża, to to nadal ponad dwa kafle w plecy). Oddanie tego do naprawy specjaliście raczej nie będzie się opłacało, wystawienie na allegro uszkodzonego też nie wchodzi w grę, ponieważ nikt takiego kombinezonu nie kupi.

Postanowiłem więc, że wezmę kurtałkę ze sobą i spróbuję to naprawić. Oczywiście po zadeklarowaniu chęci do naprawy, zostałem ostrzeżony przez Starego Michała, że ma to być zrobione dobrze. Jestem świadomy tego, że moje umiejętności krawieckie są takie se, jednak podjąłem rękawicę, a co za tym idzie, trzeba spróbować to zrobić dobrze.

Koniec historii, czas na robotę.

No i cóż. Najpierw trzeba się przygotować do pracy.

20230405_194807.thumb.jpg.f6241bee2f4d15460b10dc2c8be92dc7.jpg20230405_200013.thumb.jpg.15b48487b31a698102625b2fb32cb1f1.jpg

Potrzebne będą:
- Nożyczki,
- Rozpruwacz,
- Igła mała,
- Igła średnia z większym oczkiem,
- Alternatywnie igła zagięta,
- Naparstek (albo do pracy, albo do nalewania trunków 🙃),
- Nitka wzmacniana (o zwiększonej odporności na przedarcie/rozprucie) w kolorze nitki fabrycznej,
- Kombinerki, albo inne szczypce.

W zależności od poziomu skomplikowania, należy przygotować sobie minimum godzinę. Mi naprawienie jakiś 15-20 centymetrów zajęło półtorej godziny, więc można wyliczyć deltę, potem pitagorasa i stwierdzić, że to nie ma sensu, he he.

Czas na identyfikację problemu. Pierwszą rzeczą, którą postanowiłem sprawdzić, było przeprowadzenie analizy ułożenia szwów w kurtce.

20230405_200148.thumb.jpg.4ff32d95f50d20960edbef450a9a0f70.jpg20230405_200210.thumb.jpg.8eac1c92db6f6c80f04bff7e0fa2de61.jpg

W przypadku skóry, problem polega na tym, że raz przebita struktura, będzie miała w sobie dziurę. Nie jest to tkanina, którą można rozmasować i dziury nie będzie widać, albo będzie widać mniej, więc trzeba być ostrożnym i precyzyjnym, czyli coś, z czym ostatnio mam problemy, hue hue. Wziąłem średnią igłę i diagnostycznie wbiłem ją w szew zewnętrzny, aby sprawdzić, w którym miejscu wyjdzie od środka i czy możliwym będzie naprawienie tego, bez rozkładania całej kurtki. Igła przechodzi na wylot i mniej więcej szew zewnętrzny upozycjonowany jest po środku strefy szycia wewnętrznej, czyli paska siatki podszewkowej, przeszytego podwójnie, dla lepszego rozłożenia nacisku i napięcia.

20230405_200516.thumb.jpg.73009379e23b6990f229db0877d71906.jpg

Skoro wiem, że mam przerąbane, to cóż. Powiedziało się "A", to trzeba powiedzieć "W", jak "Wuj wie, czy to naprawię, ale albo grubo, albo wcale". Rozpruwaczem powoli należy rozpruć nitki wzdłuż wewnętrznych szwów, nie uszkadzając podszewki, no i oczywiście skóry. Jest to czasochłonny proces, zwłaszcza gdy nitka mocno werżnie się w struktury i nie da się jej wyjąć, nie ryzykując uszkodzenia wszystkiego dookoła, wliczając w to również palców.

20230405_202938.thumb.jpg.dcb26eeba0dbf24a486649b36b817599.jpg20230405_203110.thumb.jpg.16ee39ed2d21dddaf115f8945a7f9240.jpg

Po odpruciu podszewki, naszym oczom ukazuje się część skórzana. Po zdiagnozowaniu pasa do spinania, jestem w stanie stwierdzić dwie rzeczy, które były przyczyną rozerwania. Klient był zbyt wysoki, pas do spinania nie był elastyczny, więc po spięciu wszystko było za mocno naciągnięte. Drugi to sparciała skóra. Dlaczego była taka, nie wiem, jednak dosłownie rozpadała się w rękach. Na tym etapie zastanawiałem się, czy jest sens dalej się bawić, skoro wymienić się powinno cały pas, jednak wlazłem w g...., to trzeba teraz buta umyć. Urwaną skórę odciąłem oczywiście, żeby nie utrudniała mi dalszej pracy.

20230405_201744.thumb.jpg.4fec9e1838aadd02683e9bc73952b844.jpg

Po rozpruciu wszystkiego, należy pamiętać o jednej, ważnej rzeczy. Zbliżając się do krańców strefy rozpruwanej, należy starać się nie rozcinać rozpruwanej nitki, aby został ogonek, który wykorzystamy do zakończenia nitki, aby po skończeniu roboty, szef nie pruł się zaraz za miejscem naprawy kurtki. Ten manewr standardowo robię w taki sposób, że przewlekam nitkę do miejsca mniej widocznego, czyli w tym przypadku do wnętrza kurtki, następnie wszywam się, tworzę pętelkę, a nadmiar nitki nie odcinam, tylko wbijam, umiejscawiając nić pomiędzy warstwami, wybijam się kilka centymetrów dalej, nadal w strefie wewnętrznej, po czym naciągam lekko nitkę i odcinam w miejsu wyjścia, dzięki czemu rozprężona nitka schowa się między warstwami i nie będzie się ukazywać w przyszłości. Przynajmniej w teorii, aczkolwiek robię tak od bardzo dawna i nikt się nie skarżył.

12351273126.thumb.png.b5d8bd2d2622c3d70bedb45eda2bcea3.png

Dla zobrazowania, co miałem na myśli, powyżej profesjonalna wizualizacja w paint'cie.

20230405_204538.thumb.jpg.7298668b46d35f749511e80bd32f9901.jpg

Czas to wszystko zszyć. W tym przypadku, konstrukcja kurtki jest taka, że najpierw pas do spinania jest przyszywany do dolnej części skóry, następnie jest to łapane z podszewką, a następnie całość jest składana w jedność, i zszywana szwem głównym, widocznym z zewnątrz. Dlatego szansę na zrobienie tego dobrze mam tylko jedną i nie będzie to zrobione tak, jak w fabryce, bo wymagałoby rozprucia całej kurtki, a tego nie planowałem robić, bo przeca mi za to nie płacą, co nie? Nitka i średnia igła idzie w ruch, a także naparstek i kombinerki. Szycie zaczynam chwilę przed miejscem, gdzie rozdarcie się zatrzymało, aby móc dobrze wszystko złapać. Następnie łapię za podszewkę, potem przebijam się przez pas z suwakiem, a następnie precyzyjnie staram się wbić igłę w taki sposób, aby wyszła przez jeden z fabrycznych otworów na zewnątrz kurtki. Ponowne przebicie się z zewnątrz do wewnątrz to banał, bo widać dziurę i widać, gdzie się celuje, powrót jest zdecydowanie gorszy, ponieważ wszystko się rusza i należy pilnować aby podszewka nie uciekła, aby pas suwaka odpowiednio głęboko został wszyty, no i przede wszystkim, aby igła na zewnątrz wyszła dobrze.

Drugi etap jest zdecydowanie trudniejszy, ponieważ trzeba "zamknąć obwód" i wrócić nicią w drugą stronę, aby szef był kompletny, a całość dodatkowo wzmocniona. Tutaj zaczynają się schody, ponieważ jest to zabawa w chybił trafił, ponieważ igła może wyjść w dowolnym miejscu. Grubość wszystkich materiałów jest tak duża, że wystarczy minimalne odchylenie od poziomu, aby igła wyszła obok dziury, a tego nie chcemy. Są różne sposoby, aby sobie z tym radzić, ja jednak wybrałem metodę najszybszą, czyli "obym trafił w dziurę, bo jak nie, to będę mieć nowy kombinezon".

Oczywiście, jeżeli nie mamy siły, albo przyczepności palców, do przebijania się przez warstwy stosujemy naparstek, albo inną, płaską powierzchnię, a do wyciągania używamy kombinerek, uważając na nić. Jeśli złapiemy kombinerkami nić, to po kilku razach może się okazać, że się przedrze i całą robotę możemy zacząć od nowa.

Robota skończona. Czas na podsumowanie.

20230405_210540.thumb.jpg.ced8e29971697167388da7a7143c781c.jpg20230405_211607.thumb.jpg.4dbe8498417021858c3accb6f9e65587.jpg20230405_210533.thumb.jpg.e2144db4784e6b4c9f99d06ae4c40449.jpg20230405_211619.thumb.jpg.f1bbf192834c2f3dd11644bf934c447b.jpg20230405_211632.thumb.jpg.8ec1f52fda2256c91c1130d0b99d576e.jpg

Od wewnątrz wygląda to akceptowalnie. Widać, że pas stopniowo wędruje głębiej pod podszewkę i szwy nie są tak poprowadzone, jak fabrycznie, czyli dwuliniowo, jednak jak ktoś się nie zna, to nie stwierdzi wady. Z zewnątrz jest trochę gorzej, ponieważ mimo trafiania w otwory, igła wychodząca pod nieodpowiednim kątem, prowadzi również nitkę pod innym kątem i szef przez to jest lekko pijany (dla porównania obie strony kurtki). Także tutaj, jak klient się przyjrzy, będzie wiedzieć, że coś jest nie tak, ale z drugiej strony ciężko będzie podejrzewać o taką robotę pracownika sklepu motocyklowego (No bo który normalny pracownik sklepu motocyklowego umie szyć, pracować w drewnie i jeszcze wykuwać blachę, co nie?), więc albo pozostanie twierdzenie, że kurtka ma wadę fabryczną i z tego powodu możemy towar przecenić, albo że kombinezon pochodzi z reklamacji i został naprawiony w nieudolny sposób. Cholera wie, co powiemy klientowi, jak to zauważy.

Na chwilę obecną kombinezon wrócił na półkę sklepową. Stary Michał stwierdził, że jest dobrze, więc jest okej. Minęły dwa dni, odkąd się za to wziąłem, więc teraz wiem, którego koloru był kombinezon, ale już nie pamiętam, który rozmiar. Na chwilę obecną niech tak zostanie.

Tyle na dzisiaj. Pewnie i tak tego nie przeczytacie w całości, ale przynajmniej wiecie teraz, kogo NIE pytać o naprawę kombinezonów.🤣

Edytowane przez maniomen
  • Upvote 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najbardziej upierdliwe są te paseczki, co się nimi spina podpinki w rękawie.

To jest tak delikatne badziewie, że wystarczy klient z ręką jak kowal, która przez mankiet nie przechodzi i pasek się urywa.

Żebyście wy kurde wiedzieli, ile procent kurtek na sklepie te paski miało pourywane.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Share

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Korzystając ze strony akceptujesz regulamin oraz politykę prywatności.Regulamin Polityka prywatnościUmieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.