Skocz do zawartości

Szukam auta dla żonki.


klimek
 Share

Rekomendowane odpowiedzi

Grubo.

Seat. Samochód z Hiszpańskim temperamentem. Tak ostrym, że aż się prawie zapalił.

Ciekawe, czy rozszczelnienia nie było wcześniej słychać, a ze względu na wygłuszenia auta, nie było słychać pierwszych objawów rozszczelnienia z poziomu kabiny, typu na przykład cykanie, związane z ulatywaniem nadmiaru ciśnienia przez sparciałe uszczelniacze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, maniomen napisał:



Ciekawe, czy rozszczelnienia nie było wcześniej słychać

Nie było wcześniej żadnych objawów,nic nie było słychać i nie dla tego że wygłuszone tylko że po prostu często byłem jak to w domu przy tym jak wyjeżdżała czy wracała do domu.

Ogólnie tak jak pisałem byłem zachwycony kulturą pracy silnika,cicha praca,żadnych wibracji,czy czegokolwiek do czego by się można doczepić.

Jeżeli by przytoczyć słowa typowego handlarza "pali na dotyk"to w tym aucie jako pierwszym aucie które mam pierwszy raz się to potwierdza.Miałem kilkadziesiąt aut starych nowych tanich drogich i tylko w tym seacie dotkniecie rozrusznika powodowało że auto zostało odpalone i od razu praca wszystkich cylindrów i ta równość pracy.Normalnie szok,sam w to nie wierzyłem jaki ten silnik jest fenomenalny i jak bardzo się myliłem mówiąc że oni nie potrafią sami zrobić dobrego silnika.

Ogólnie szukam teraz z racji że mam trochę więcej czasu czy ta usterka jest normą w tych silnikach i na to wychodzi że nie jest to typowa wada i akurat trafiło że w naszym aucie się tak przytrafiło,ale mimo wszystko czy można ich w jakikolwiek sposób usprawiedliwiać?Z drugiej strony jak widze te filmiki w internecie jak palą się elektryki to może nie jest tak źle:xd

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisano (edytowane)

Po prostu Ci się taki niefart trafił, jak dziesiątki innych rzeczy, które każdemu się mogą przytrafić, które nie są regułą. Też nie można od razu skreślać danej marki po jednej usterce (bądź co bądź - dość niebezpiecznej). Ja od samego początku jestem wierny marce VW i jedyne uprzedzenia, do czego się sparzyłem to instalacja gazowa. I teraz choćby nie wiem co nigdy żadnego gazu w aucie, oprócz tego pod prawą nogą. A że VW ma swoje wady i zalety to do pewnych rzeczy się po prostu przyzwyczajam. U mnie z kolei jest odwrotna sytuacja, że praktycznie żadne typowe usterki nie występują. Ludzie piszą, że przy takim czy takim przebiegu awarii ulegają turbo, przepływka, pompowtryski itp.- u mnie nic takiego nie występuje. Może też zasługą jest styl jazdy, częstsze wymiany oleju i ogólna dbałość o pojazd. Co nie zmienia faktu, że to w dalszym ciągu jest auto używane i każda nawet najmniej oczywista usterka czy awaria może się przydarzyć.

Edytowane przez seebst
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie jak się trafi , słaba strona rodziny VW i pochodnych to stacyjka , mówimy o tradycyjnej . Robi się tego naprawdę dużo a w moim służbowym  Caddym ni chu chu . Tak samo z Oplami  , zajeżdżam już trzeciego i nigdy nic z stacyjką się nie przydarzyło . Prywatne i służbowy  bez awaryjne , tak więc kwestia trafienia ma znaczenie 😂 jak we wszystkim :takaemotka:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja również ze stacyjkami w żadnym problemów nie miałem. Jeszcze jedną zaletą VAG jest to że praktycznie wszystkie części są uniwersalne, zarówno Seat, VW czy Skoda pasują i dobór części na rynku wtórnym jest ogromny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisano (edytowane)
Godzinę temu, seebst napisał:

Ja również ze stacyjkami w żadnym problemów nie miałem. Jeszcze jedną zaletą VAG jest to że praktycznie wszystkie części są uniwersalne, zarówno Seat, VW czy Skoda pasują i dobór części na rynku wtórnym jest ogromny.

 

Opel --- saab --- daewoo.  I opel pod innymi nazwami majà zamienne części. Nawet z  fiatem i alfą [tfu]

  Taki kfinto i ja nigdy złego  słowa na opla nie powiemy.  A innym na sam widok na wymioty się zbiera.... taki lajf. I tylko bmw power tape. 😆

 

 

 

Trafisz za pierwszym razem dobrze z autem to tej marki się trzymasz . Dużo ludzi tak ma

Edytowane przez rafix
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisano (edytowane)
34 minuty temu, rafix napisał:

Taki kfinto i ja nigdy złego  słowa na opla nie powiemy.  A innym na sam widok na wymioty się zbiera.... taki lajf. I tylko bmw power tape. 😆

Ja na swojego opla też złego słowa nie powiem.

Aczkolwiek rdza zaczęła go konsumować. W KOŃCU, PO 25 LATACH OD PRODUKCJI!!! Będę go czyścić na wiosnę, ale daję mu ze 2 lata i pewnie czeka go złom, bo nie zamierzam bawić się w cięcie i spawanie.

Nowego opla bym nie kupił. To już grupa Stellantis, a więc problemy z elektryką i elektroniką. A tego sam człowiek nie ogarnie, bez rozbebeszania połowy auta.

Edytowane przez maniomen
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciąg dalszy Leona.Umówiona wizyta w ASO na przegląd z wymianą oleju i filtrów za 1tyś zł.Dwa tyg później żona sama pojechała na umówiony serwis i cena 1.5tyś! Po awanturze telefonicznej obniżona do 1250.Na koniec chcieli naciągnąć na wymianę sprzęgła za 3tyś gdzie sprzęgło jest w idealnym stanie a po drugie tam nie ma dwumasa tak że cena z dupy za to sprzęgło.Koniec końca jest taki że auta oddali ze serwisu nieumyte i nie posprzątane gdzie moje drugie auta jak idzie na serwis nawet na błachą naprawę typu aktualizacja sterownika skrzyni biegów ostatnio,to wydają wymyte i wysprzątane.

Nie wiem gdzie ten fenomen VW wśród naszych rodaków.

 Odnośnie Opla to miałem kiedyś dawno temu dwa,Vectre C i Astre 2,nie powiem złego słowa na te auta,o problemach ze stacyjkami to wiedziałem że jest w Saabie ale o tym że w Oplu to dowiedziałem się teraz czytając Wasze posty wyżej.ja nie miałem żadnych problemów ani ze stacyjkami ani z innymi rzeczami w tych autach.A ceny części bardzo tanie.

Muszę jeszcze napisać opinie o Fordzie gdzie jest podobno gówno wort,miałem mondeo z przebiegiem ok 400 000 km i kupiłem go do katowania koło domu w celu przewozu wszystkiego na rozbudowe i remonty przydomowe.Przez 8 lat zrobiłem nim 100 000km i miałem awarię rozrusznika,łożyska na alternatorze i wypadło zabezpieczenie w przegubie co spowodowało wysunięcie koszyka i trzeba było scholować do domu.Koszt napraw wszystkiego kilka stówek.Do auta lałem do samego końca pełny syntetyk,a pod pracą jak było na zewnątrz -25st C to wołałem kolegów żeby zobaczyli jak odpala stary diesel na takim mrozie bo żaden nowy VW tego nie potrafi:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Share

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Korzystając ze strony akceptujesz regulamin oraz politykę prywatności.Regulamin Polityka prywatnościUmieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.