Skocz do zawartości

Automatyczna Olejarka - Kupić, Czy Zrobić Samemu?


Gość wiedzmin
 Share

Rekomendowane odpowiedzi

Na starym forum kilka osób opisało własnoręcznie zrobione olejarki. Sam w tym roku taką zrobiłem i zastanawiałem się czy umieścić opis i zdjęcia na forum :P A widzę że zaczyna się robić zimno i kombinowanie w garażach. Jutro zrobię zdjęcia i opis.

 

A co do samego używania to jest to bardzo fajna sprawa. Nie trzeba pamiętać o ciągłym smarowaniu łańcucha a przede wszystkim przy długich przelotach nie trzeba wozić spray'u. Jazda w deszczu nie wypłukuje smaru bo jest cały czas dostarczany do łańcucha.

 

Edit: http://www.polishbanditcrew.pun.pl/viewprintable.php?id=3377

Edytowane przez jab2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na starym forum kilka osób opisało własnoręcznie zrobione olejarki. Sam w tym roku taką zrobiłem i zastanawiałem się czy umieścić opis i zdjęcia na forum :P A widzę że zaczyna się robić zimno i kombinowanie w garażach. Jutro zrobię zdjęcia i opis.

 

A co do samego używania to jest to bardzo fajna sprawa. Nie trzeba pamiętać o ciągłym smarowaniu łańcucha a przede wszystkim przy długich przelotach nie trzeba wozić spray'u. Jazda w deszczu nie wypłukuje smaru bo jest cały czas dostarczany do łańcucha.

 

no to dawaj opis i foty jak mozesz bo po co przeplacac. dzieki w imeniu zainteresowanych

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no to jest mega dobry temat- mistrzuniem jest dla mnie Mr Tolinek i jego wyrób- czystość i zdecydowanie przedłużona żywotność łańcucha, budzi zazdrość u tych co nie mają olejarki :/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja używam oryginalnego scottoilera w zestawie z dodatkowym pojemniczkiem tzw. touring kit. Generalnie rewelacja - zapomniałem praktycznie o obsłudze łańcucha. Prawie się nie wyciąga przez to, że cały czas ma dobre smarowanie, no i czyściutki jest.

Na samym początku miałem trochę problemów z odpowiednim ustawieniem dysz ale jak się już raz dobrze to zrobi to problem znika.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawy system, muszę nad tym poważnie pomyśleć :)

Czytalem dużo po necie odnośnie stosowania spray'ów do łańcuchów czy też smarowania olejem przekladniowym, ilu użytkowników tyle opinii.

Zgłupiałem od tego wszystkiego :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przez dłuuuuuugi czas stosowałem smary.Jakieś 2 lata temu dałem się namówić na olejarkę.Najpierw chciałem zrobić sam.Poległem z braku czasu.Kupiłem oryginalnego scottoilera (stosunek jakości do ceny mnie przekonał) zestaw podstawowy.Na początku walka z ustawieniami .Brudna felga ,kapanie itd.Jak już rozgryzłem co i jak efekt znikł.A potem lenistwo.Nie chciało mi sie przestawiać deszcz,upał i często miałem brudny wahacz.(za duże dozowanie). Te nowe olejarki z układem sterującym na kierownicy pozwalają uniknąć tego efektu lub dla mniej leniwych i oszczędnych w starszej wersji wystarczy podnieść siedzenie i zmienić dozowanie.Jedno wiem.Na łańcuchu zrobiłem już 25tyś (poprzednio już wymieniałem) teraz tylko dwa razy naciągałem .Czyszczenie sprowadza się do przetarcia szmatkom lub jak mam kaprys i pucuje moto przelecę na szybko naftą.Koszt oleju do oliwiarki (oryginała około 40zł ja używam przekładniowego za 10 zł.Butelka starcza na jakieś 20tyś co przeliczając na spray jakieś 60 smarowań.Flakonik starczy na powiedzmy max 10 smarowań zależnie od pogody czyli 6 butelek po około 30 zł daje nam 180zł.Jeden sezon i oliwiarka się wróciła.Łańcuch dłużej żyje .Nie muszę zabierać w trasę spreju do łańcuszka i się martwić że pada i częściej trzeba smarować.Same zalety.

A jest wada.Wszyscy użytkownicy olejarek czy to własnej roboty czy firmowych maja delikatnie zapaskudzone tablice rejestracyjne.Takie czarne kropeczki :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak jak pisałem wstawiam zdjęcia mojego wynalazku. Nie najlepszej jakosci bo robione telefonem ale cos widać.

 

http://img835.imageshack.us/i/zdjcie0170p.jpg/

http://img405.imageshack.us/i/zdjcie0171wm.jpg/

http://img219.imageshack.us/i/zdjcie0172.jpg/

http://img839.imageshack.us/i/zdjcie0173l.jpg/

http://img839.imageshack.us/i/zdjcie0175.jpg/

http://img219.imageshack.us/i/zdjcie0177t.jpg/

 

Końcówka: wynalazek jakich mało, bo zrobiony z węża do kropelkowego podlewania (używany w ogrodnictwie). Kilka prób i dobrałem długość.(im dłuższy wężyk tym mniej leci) Lecą mniej więcej 2 krople na min, czyli ustawienie optymalne. Wężyk jest w koszulce termokurczliwej wraz ze stalowym drutem, dzięki czemu można swobodnie go wyginać i zostaje na swoim miejscu. Wszystko jest wsunięte w wężyk 4mm (taki do akwarium). Dobrze jak jest przezroczysty bo widać czy jest w nim olej czy nie.

 

Elektrozawór: standardowy zawór odcinający paliwo (mój jest akurat z fiata). Są dobre bo mają moc ok 3W czyli nie obciążają instalacji. Problem jest tylko taki że króćce mają większą średnice bo 6mm i trzeba zrobić jakąś przejściówkę. Ja zrobiłem to tak ze na króciec założyłem wąż 5mm (tak mniejszy, dzięki czemu siedzi sztywno) a w niego wsunąłem 4mm i przykleiłem taśmą izolacyjną. Początkowo próbowałem wykorzystać koszulkę termokurczliwą, wyglądało ładniej ale nie było szczelne. Taśma daje rade.

Elektrozawór podłączyłem pod tylne światła pozycyjne. Sposób o tyle kiepski, że jak zostawiamy na postojowych to będzie plama oleju i szybciej wyładuje się aku.

Żeby tego uniknąć założyłem dodatkowy zaworek, też do akwarium. Jest on przed elektrozaworem.

 

Zbiorniczek: wyjęty z popsutej piły łańcuchowej. Pojemność ok. 170ml a do tego fajnie powyginany bo się mieści pod bocznym plastykiem. A do tego ma symbol oleju na wieczku :D.

 

Wszystkie łączenia węży na króćcach muszą być zaciśnięte drutem. Wygląda to trochę jak zrobione w warsztacie u pana Edka ale nic innego się nie sprawdza. Opaski do kabli za słabo ściskają i wycieka olej.

 

Koszty:

-wężyk 4mm: 2,50zł

-zaworek ręczny: 3,50zł

-taśma: 3zł

-elektrozawór: 45zł

-browar: 25zł (trochę czasu schodzi)

-wrażenia: bezcenne

 

-reszta znaleziona w domowym bałaganie

 

A i nie polecam używanych elektrozaworów. Sam kupiłem taki za 12zł na szrocie i okazało się że nie trzyma. Olej jest bardzo penetrujący i wydostanie się każdą nieszczelnośćią.

 

Jeszcze o czymś zapomniałem. Na początku nie miałem elektrozaworu i zamykałem olej tym małym zaworkiem, co często kończyło się plamą oleju pod moto. Przez dobę wycieka mniej więcej pół zbiorniczka. Warto jednak przetestować patent przed zakupem elektrozaworu, bo szkoda wydawać kasę na coś co może nie działać. Ja testowałem swój patent jakieś pół sezonu.

Edytowane przez jab2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Share

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Korzystając ze strony akceptujesz regulamin oraz politykę prywatności.Regulamin Polityka prywatnościUmieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.