Skocz do zawartości

[Interkom] Shoei SRL EXT dedykowany do NXR2 - Zrobiony na kolanie 5 minut przed oddaniem pracy domowej :)


maniomen
 Share

Rekomendowane odpowiedzi

Kupując nowy kask, wiedziałem, że nadejdzie też pora na zmianę interkomu, ponieważ stary, póki będzie działać, nadal będzie stacjonować na moim starym, nadal używanym kasku, a nawet jak padnie, to będę korzystać z interkomu taty, który przez to, że rzadziej jest używany, mniej cykli ładowania przeżyła bateria, to i jeszcze na dłuższy czas starczy.

Pytanie jednak padło konkretne. Czy iść w interkom dedykowany, czy może jednak kupić interkom uniwersalny, który w razie czego, jeżeli kask już się zużyje, a będę chciał kupić kolejny, to wystarczy interkom przełożyć i będzie spokój.

Zastanawiałem się nad tym i ostatecznie doszedłem do wniosku, że jeżeli będę wymieniać kask, to będzie on już na tyle stary i tak wyeksploatowany, że nie wierzę, że po tylu latach interkom będzie działać, a bateria trzymać odpowiedni poziom pojemności, więc to nie powinno mieć znaczenia, a raczej parametry i cena. Z drugiej strony, jako że nie jestem audiofilem, muzyki praktycznie nie słuchając poza jazdą autem i motocyklem, nie będę potrzebować wodotrysków, a jako że dodatkowo zazwyczaj jeżdżę sam, tym bardziej nie będę potrzebować nie wiadomo czego jeśli chodzi o łączenie się z innymi motocyklistami, a na pewno nie w ilości takiej, jak oferuje system mesh, a więc zazwyczaj do 15 osób.

Niestety jednak, ze względu na to, że interkomy dedykowane nie występują w kilku wersjach wyposażeniowych, a jest zazwyczaj jedna wersja, albo dwie, podstawowa i ta z systemem mesh, podjąłem decyzję. Skoro i tak dużo pieniędzy zmarnowałem, to nic się nie stanie, jak zmarnuję ich więcej, he he. W ten sposób wszedłem w posiadanie interkomu SRL EXT, produkowanego przez Sena w Chinach (gdzie dla porównania Cardo jest/było w większości produkowane na/w Ukrainie), który nie dość, że posiada nagłośnienie od Karmana Hardona, czy tam Harmana Kardona, to jeszcze wspiera system mesh, a więc dwie funkcje, które mało mnie interesowały. Ale cóż. Dedykowany, to dedykowany, co nie?

Wizualnie interkom prezentuje się ładnie. Plastikowa obudowa, imitująca szczotkowane aluminium, rozdzielona na dwa elementy. Jeden, będący centralką z guzikami sterującymi, oraz drugi, będący prawdopodobnie baterią, przymocowaną po prawej stronie kasku. Urządzenie to posiada trzy guziki główne, znajdujące się na boku, oraz czwarty, odpowiedzialny głównie za funkcjonalność mesh, po której aktywowaniu należałoby podnieść antenkę, ukrywającą się na górnej krawędzi centralki, aby zwiększyć zasięg działania urządzenia. Dosyć archaiczne rozwiązanie, przynajmniej w porównaniu do konkurencyjnego obecnie Cardo, które w modelu Edge już stosuje antenę wbudowaną, dzięki czemu pozbawiono je jednego wadliwego elementu, który zahaczony może szybko ulec uszkodzeniu.

 

001.thumb.jpg.f620137a30f72d6dc2128957855acf78.jpg002.thumb.jpg.69bfbd7740fb73b502ede37fc746424a.jpg

003.thumb.jpg.66e8158ad905a11248a37431ac5cbbb1.jpg004.thumb.jpg.eeaa52757cab3ad10c39df798cad11d4.jpg

005.thumb.jpg.88adfc712ed40a00b05e1c60c72dd73a.jpg006.thumb.jpg.e841c6f0b9af92d25b9b7ca82a35fc39.jpg

Interkom w zestawie oczywiście posiada głośniki z dwoma nakładkami podwyższającymi (ponieważ producent zaleca umieszczenia głośników jak najbliżej ucha, w celu uzyskania lepszych doznań muzycznych), mikrofon na przewodzie, do przyklejenia na szczęce, oraz naklejki materiałowe, które służą do uporządkowania kabli, oraz przyczepienia mikrofonu. W zestawie niestety nie ma ściereczki z alkoholem, którą producenci zazwyczaj dorzucają do opakowania, w celu odtłuszczenia powierzchni, dlatego należy zaopatrzyć się we własny środek odtłuszczający.

Zanim jednak będę mieć możliwość przetestowania urządzenia w pełni, muszę je zamontować. Standardowo, przed wykonaniem podstawowych czynności, łączę ze sobą wszystkie kable, włączam urządzenie, leżące luzem, łącze z telefonem i sprawdzam, czy działa mikrofon i głośniki. Gdy wszystko funkcjonuje prawidłowo, zaczynam brać się za montowanie interkomu, co może co po niektórych przyprawić o ból głowy.

Montowanie interkomu zajęło mi… Dwie i pół godziny!!!!

Dlaczego? Prawdopodobnie ze względu na oszczędności na materiale.

Po pierwsze, w zestawie nie było instrukcji obsługi, ani instrukcji montażu. Była karta gwarancyjna, instrukcja jak włączyć interkom, nic więcej, oraz informacja, gdzie wejść, żeby ściągnąć instrukcję obsługi. Najśmieszniejsze jest to, że na oficjalnej stronie Sena, z której powinienem ściągnąć instrukcję obsługi, jak i aplikację do aktualizacji urządzenia na komputerze, nic nie było. Strona w zakładce pliki do pobrania dosłownie była pusta. Strona nie znaleziona i co Pan nam zrobisz, jak nie mamy Pana płaszcza? Na szczęście udało się dojść do miejsca, w którym mogłem ściągnąć aplikację, a instrukcję obsługi interkomu i instrukcję montażu znalazłem na stronie zagranicznej Shoei’a.

 

1162351975_NastronieSenaniemanic.thumb.png.21a11d19d4facc08caf306b36e1c33f1.png

Drugim problemem niestety był montaż interkomu w kasku. Pamiętam, jak na szkoleniu w siedzibie Shoei’a w Jabłonnej koło Legionowa ćwiczyliśmy montaż dedykowanego interkomu do kasku Neotec II i GT-Air II. Problem w tym, że tam interkom był montowany w miejscach zaślepek, a kabli było nawet za nadto, żeby wszystko się zmieściło, a tutaj, w kasku NXR2, kabli było ewidentnie za mało. Albo inaczej. Montując wszystko zgodnie z instrukcją, montując wszystko przy pomocy specjalnego szablonu, który dostajemy w zestawie, wszystko pasuje idealnie, ale jak zaczynasz ten kask przymierzać, okazuje się, że wszystko jest nie tak, jak powinno, ponieważ tak jak wspominałem w recenzji kasku, czas na dopełnienie tematu wyściółek policzkowych. Wyściółki te są tak skonstruowane, żeby można było łatwo wypinać je w czasie wypadku i awaryjnej konieczności zdjęcia kasku. Niestety, ale główna wiązka, idąca od centralki po lewej stronie, jest na tyle szeroka i „gruba”, że wstępnie napiera na zatrzask tylny, przez co przy ściąganiu kasku, zatrzask się wypina. Liczyłem na to, że może z czasem, jak wyściółka się wygniecie, nie będzie z tym problemu, ale stwierdziłem, że to nic nie zmieni, ponieważ wyściółki policzkowe przecież opierają się na plastikowym szkielecie i właśnie na tym plastikowym szkielecie leżą kable, napinając zatrzask. Taka nerwica mnie wzięła, że ja pierdziele. Jeszcze nie mając okazji pojeździć w tym kasku już byłem wkurzony, że popełniłem błąd i kupiłem, za przeproszeniem, gówno. Miałem to sobie odpuścić i poprawić następnego dnia, ale po kąpieli stwierdziłem, że nie zasnę, póki tego nie naprawię, przez co ostatecznie grzebałem w kasku praktycznie do północy.

Problemy były niestety dwa. Centralka, jak i bateria, są przymocowane do skorupy kasku na stałe (bateria na taśmę dwustronną, centralka na taśmę dwustronną i wsuwkę przykręcaną. Sena lubi przykręcać interkomy śrubeczkami), a więc raz przyklejone, zostaną tam na zawsze, he he. W prawdzie mógłbym skorzystać z zestawu naprawczego, czyli zapasowych naklejek, które znajdowały się w zestawie, ale musiałbym ponownie oczyszczać kask, usuwać naklejkę z interkomu i znając moje szczęście, podgrzałbym suszarką klej, żeby odszedł i uszkodziłbym interkom. Nie dziękuję. Drugim problemem jest długość kabli, która jest idealnie na styk. Poza kabelkami, zawijającymi się dookoła głośników, wszystko jest na styk, więc gdy chciałem obejść ten problem i zamiast puszczać kable po krawędzi dolnej, chciałem je przepuścić trochę wyżej, żeby nie dotykały wyściółek bocznych w okolicach tylnego zatrzasku, puszczając kable nawet pod głośnikami, okazało się, że ni hu hu, nie jest to możliwe. Do czasu. Trochę pokombinowałem, trochę to wszystko poukładałem i udało się. Kable są napięte, jak skóra na byczych jajach, a przy lewym głośniku główna wiązka idzie praktycznie pod krawędzią owego. Ale osiągnąłem sukces. Wyściółki się nie wypinają, kable w głowę nie uwierają, jest dobrze. Jest kutwa zajebiście (Tak naprawdę to nie, bo jeszcze czasami się zatrzask jeden wypina i już niestety nie jestem w stanie z tym nic zrobić)!!!

 

009.thumb.jpg.1fc1bf3cd6b72983c6b003bde25f4f79.jpg010.thumb.jpg.1717dfb5e70f1f70a1a831f18f23461c.jpg

I tutaj właśnie dochodzimy do momentu, w którym mogę stwierdzić, że ten kask nie jest dla wszystkich, tak samo interkom, który teoretycznie jest dedykowany, nie będzie się nadawać do wszystkich kasków NXR2. Mianowicie chodzi o rozmiar skorupy. Kask ten posiada 4 skorupy, odpowiednie do danych rozmiarów (XXS,XS i S – M – L – XL,XXL). Ja, nosząc kask w rozmiarze L, miałem już problem z założeniem interkomu. W przypadku mniejszych rozmiarów, umiejscowienie kabli nie powinno stanowić problemu, jednak przy skorupie większej, odpowiadającej rozmiarowi XL i XXL, założenie interkomu zgodnie z procedurą prawdopodobnie będzie niemożliwe, a co dopiero manipulowanie kablami jak ja, ponieważ po prostu będzie ich za mało, przez co będziemy musieli porzucić trzymanie się ustalonych pozycji wklejania interkomu i przesunięcie go lekko do tyłu. JEDNAK!!! Jednak to doprowadzi do powstania kolejnego problemu. Jeżeli całość przesuniemy do tyłu, to wtedy za krótki będzie kabel prowadzący do mikrofonu. W moim kasku mikrofon ledwo dotarł do krawędzi szczęki, a w większym kasku może się okazać, że będzie lekko się chować za polikiem. Nie ma co, dizajn przemyślany idealnie. Idealnie pod kątem oszczędności. Na każdym wyprodukowanym interkomie zaoszczędzili jakieś 5 centów. Świetnie.

A! I jeszcze jedna rzecz. Rzepy, montowane w gniazdach głośników, mające na celu dopasowanie głośników do naszej głowy, są za duże względem otworów na głośniki. Rozumiem, że było to prawdopodobnie podyktowane doszczelnieniem kasku, aby z zewnątrz nie dochodziły nadmiernie turbulencje, aczkolwiek należy je bardzo porządnie docisnąć do wewnętrznego wyściełania, ponieważ w innym wypadku będą one powoli ulegać wypchnięciu i odczepieniu się. Alternatywnie mogę zalecić lekkie docięcie ich, niemniej jednak ja ich nie docinałem, na razie je wcisnąłem, przy montażu parę razy wyszły, ale potem jak je docisnąłem młotkiem, to zaczęły się trzymać, he he (Oczywiście z tym młotkiem to był żart, żeby nie było). Ja osobiście, ze względu na stabilność tych rzepów i słabą siłę trzymania, odradzam montowania głośników bezpośrednio przy uchu, żeby aż dolegały, ponieważ może się to skończyć podobnie, jak w przypadku policzkowych wyściółek. Przy zdejmowaniu ucho może ze sobą zabrać głośnik i zamiast cieszyć się z jazdy, każdorazowo po zdjęciu kasku będziemy kląć na kask i na siebie, że kupiliśmy takie g… No. 😊Muszę poobserwować interkom, jednocześnie nie nadwyrężając baterii, ponieważ niektórzy ludzie narzekają, że dedykowane interkomy do kasków Shoei mogą w przeciągu roku stracić tak na wytrzymałości baterii, że w pełni naładowana starcza na zaledwie 5 godzin użytkowania, a taka w pełni sprawna działa nawet do 18 godzin. Ja tak jednym ciągiem dużo nie jeżdżę, a ładuję go każdorazowo, jak nadarzy się okazja, a poziom naładowania spadnie poniżej 50%, dodatkowo korzystam z interkomu dopiero pierwszy sezon, więc nie jestem w stanie na szybko stwierdzić, czy żywotność spadła znacząco, czy nie. Na razie tego jakoś nie zauważyłem. Jednak dodatkowo dodam, że na poziomie powyżej 10% naładowania interkom zaczyna informować i niskim poziomie naładowania baterii i po tym zakomunikowaniu, baterii starcza jeszcze spokojnie na ponad godzinę, więc jest rozsądnie i interkom nie wałkuje nam tego komunikatu co kilka sekund, co też jest na plus. Jest jeszcze jedna rzecz, która mnie wnerwia, czyli prawy głośnik. Z niewiadomych przyczyn, po spędzeniu kilku godzin w kasku, zaczyna mnie szczypać ucho, głównie przy górnej krawędzi. Jest to spowodowane prawdopodobnie kształtem małżowiny usznej, jednak przed założeniem głośników, a konkretnie jeżdżąc w testówce, nie odczuwałem tego, a teraz, jak bym nie założył głośnika i go ustawił, po skończonej jeździe ucho szczypie. Nie jest to coś, przez co traci się przyjemność z jazdy, niemniej jednak trochę jest upierdliwe.

No ale ponarzekaliśmy, teraz czas zabrać się za aspekty techniczne. Czyli jeszcze więcej narzekania, he he.

Aby korzystać w pełni z urządzenia, należałoby na komputerze pobrać dedykowaną aplikację, dzięki której będziemy mogli aktualizować oprogramowanie, oraz zainstalować na telefonie aplikację do obsługi głębszych partii urządzenia. No i tutaj zaczynają się kolejne schody, ponieważ poza niemożnością ściągnięcia aplikacji ze strony Sena, jak już wcześniej pisałem, dodatkowym problemem jest kompatybilność aplikacji ze starszymi telefonami. Mój stary szajsung niestety nie jest kompatybilny z tą aplikacją (W ramach ciekawostki, aplikacja Cardo na moment prowadzenia testów, była dostępna w sklepie Play na urządzeniach z Androidem, gotowa do instalacji, więc wspiera starsze urządzenia – Tutaj akurat mój stary telefon działa na Androidzie 5, bodajże nazwa potoczna Lollipop), ale na szczęście w nieszczęściu, gdzieś w międzyczasie dorobiłem się nowego telefonu, który był na tyle nowy, że z aplikacją współpracował i dało się to wszystko ze sobą połączyć.

1800739808_AplikacjaSenakompatybilno.thumb.png.e8c1d1bc45757943aadf0d8a6b571d75.png1510490041_Cardokompatybilno.thumb.png.76172e98ec329db9cacf9b4a2b4ff3b0.png

Aplikacja na komputerze, mimo wyglądu trochę przestarzałego, spełnia swoją funkcję i bezproblemowo można tam zaktualizować urządzenie, przywrócić je do ustawień fabrycznych, oraz zmienić ustawienia urządzenia, których trochę jest i nie będę się na ten temat aż tak rozpisywać. Jest czytelna i chwała jej za to. Gorzej jest z aplikacją na telefon, która nie bez powodu ma dosyć niską ocenę w sklepie Play (koło 2 gwiazdek). Z autopsji, którą do tej pory przeprowadziłem, aplikacja mi akurat przydaje się jedynie do tego, aby sprawdzić, na jakim etapie dokładnie jest rozładowanie baterii. Reszta funkcji, która jest widoczna w aplikacji, faktycznie w praktyce może ułatwić korzystanie z urządzenia, ale jest to kropka w kropkę to samo, co można zrobić przy pomocy przycisków na interkomie, o ile oczywiście mamy dobrą pamięć do kombinacji guzikowych. Jedyna dodatkowa rzecz, którą można zrobić w aplikacji, to kodowanie połączeń telefonicznych, mianowicie przypisanie danych kombinacji do konkretnych osób, dzięki czemu w trakcie jazdy nie musimy się zatrzymywać, albo patrzeć na telefon w uchwycie, aby do kogoś zadzwonić, a wystarczy poklikać sobie guziczkami i szybko sobie do kogoś zadzwonimy. W teorii z poziomu aplikacji powinno dać się również zmieniać ustawienia urządzenia, tak samo jak z poziomu komputera, jednak niestety zakładka z ustawieniami na telefonie jest pusta i nie jestem w stanie nic tam zmienić. Może kiedyś zostanie aplikacja zaktualizowana, jednak na chwilę obecną ponownie w tym wyścigu wygrywa Cardo, które Senę w pewnym sensie już dawno przegoniło.

1431791203_Aktualizacjaoprogramowania.thumb.png.92e5cf315555f0e233f249c966807243.png552246641_Aplikacjakomputerowa.thumb.png.b6b7da7d65b5561c77f2cdc7779b2887.png

Czas na aspekty użytkowe urządzenia. Urządzenie posiada 4 przyciski. Plus, centralny, minus i guzik głównie odpowiadający funkcją Mesh. Jeżeli trochę się urządzeniem pobawimy, tak naprawdę potem w czasie jazdy nie powinniśmy mieć problemu z odpowiednią kolejnością wciskania przycisków, jednak trzeba albo umieć liczyć, albo uzbroić się w cierpliwość i dobrze słuchać komend.

007.thumb.jpg.1f1d00b23c8aa839b4c008a963a86cac.jpg

Z grubsza wygląda to tak:
+ i środek włączają interkom
+ i środek wyłączają interkom
Przytrzymanie przez sekundę środka włącza muzykę, wyłącza muzykę, odbiera telefon (Telefon można też odebrać, mówiąc do mikrofonu. Nie potrzebna jest konkretna komenda. Można zapiszczeć, jak mała dziewczynka i to też zadziała 😆).
Przytrzymanie środka przez bodajże 2 sekundy kończy połączenie telefoniczne.
Przytrzymanie środka przez 3 sekundy włącza tryb parowania z interkomami dedykowanymi (Czyli Sena).
Przytrzymanie środka przez 10 sekund włącza ustawienia – W ustawieniach możemy się połączyć teoretycznie z 5 wybiórczymi urządzeniami, podobno z 3 interkomami po blutucie i 6 interkomami po meshu w jednej grupie, a tych można mieć podobno nawet 9, połączyć się z interkomem uniwersalnym (czytaj chińczykiem), zresetować wszystko do ustawień fabrycznych i jeszcze coś zrobić, ale nie pamiętam, he he.
Przytrzymując – przez 3 sekundy włączamy radio. Tutaj więcej się nie wypowiem, bo wymaga to chwili czasu i przysiąścia, ponieważ albo na bieżąco ustawiamy częstotliwość, albo radio programujemy i zapisujemy ulubione częstotliwości, dzięki czemu przy najbliższym korzystaniu, nie będziemy musieli tej czynności powtarzać. Ale plusem i minusem jednocześnie zmieniamy głośność, oraz stację. Jak szybko klikniemy dwukrotnie, to bodajże zmieni się stacja, powolne klikanie zmienia głośność.
Przytrzymanie przez 3 sekundy + przenosi nas w tryb połączeń definiowanych. Pierwsze jest połączenie z ostatnim numerem, z którym rozmawialiśmy, a następnie 3 to te, które zaprogramowaliśmy z poziomu aplikacji. I tutaj dochodzimy do momentu komplikacji, które poniekąd mogą być uporczywe. Jeżeli ktoś do nas zadzwoni, a w międzyczasie słuchaliśmy muzyki, po zakończeniu połączenia muzyka zacznie automatycznie lecieć dalej. Jeżeli jednak my postanowimy zadzwonić do kogoś, wykorzystując funkcję zapisanych numerów, po zakończeniu rozmowy muzyka nie zawsze się nie włącza i nie mogę jej włączyć przytrzymując odpowiedni guzik. Może być to kwestia mojego telefonu, ale według mnie po takim zabiegu muzyka też powinna automatycznie się włączać, bo jak telefon mamy w kieszeni, trzeba się zatrzymywać i po niego sięgać, żeby kontynuować jazdę ze swoją ulubioną muzyką.

Minusem poniekąd jest niewielka ilość guzików i ich wybiórcza responsywność. Póki nasze działanie wymaga wciśnięcia jednego guzika, wszystko wydaje się działać prawidłowo, ale jeżeli musimy guzik przytrzymać dłużej, albo wcisnąć dwa na raz, wtedy interkom nie zawsze zareaguje, albo zareaguje z mocnym opóźnieniem. Tak zazwyczaj jest przy włączaniu, wyłączaniu, gdzie mam wrażenie, że musisz pod odpowiednim kątem nacisnąć guziki, żeby zadziałało, albo przy trzymaniu guzika centralnego, aby wejść w ustawienia. Czas liczony w głowie nie pokrywa się zawsze z czasem liczonym przez interkom, przez co czasami człowiek puszcza guzik, bo myśli, że wszedł w ustawienia, a tutaj dopiero wskakuje komunikat o parowaniu. Teoretycznie parowanie można wyłączyć, w praktyce mi się to nigdy nie udało i kończyło się to wyłączeniem interkomu i ponownym włączeniem. Tak było po prostu najszybciej, bo inaczej interkom po prostu zawieszał się w limbo poszukiwania innego interkomu.

Jeśli chodzi o dźwięki nakładające się z kilku urządzeń, sprawdziłem to organoleptycznie. Jeżeli połączymy się z głównym telefonem, który będzie transmitować muzykę, a drugi telefon podłączymy jako GPS, niestety komunikaty z nawigacji będą wstrzymywały granie muzyki, a gdy komunikat się skończy, muzyka zaczyna lecieć dalej. Niestety, w porównaniu do starego interkomu, tutaj ta przerwa między zatrzymaniem muzyki, powiadomieniem, a wznowieniem grania muzyki, jest strasznie duża. W starym interkomie działało to praktycznie momentalnie i tak nie wybijało z rytmu. Inaczej jest z rozmową telefoniczną. Jeżeli na główny telefon ktoś do nas zadzwoni, to powiadomienia z nawigacji, czy drugiego telefonu, są wyciszone i nie wtrącają się w naszą rozmowę, co jest akurat na plus, ponieważ na starym interkomie z kolei nawigacja wydzierała się każdorazowo, przez co nie słyszałem rozmówcy, póki nawigacja komentowała moją jazdę, he he.

No i czas oczywiście na najważniejsze, czyli jakość dźwięku, zapewnianą teoretycznie przez Harmana Kardona. No i tutaj powielę informację z początku recenzji, że nie jestem jakoś specjalnie miłośnikiem muzyki i z pewnością nie jestem audiofilem, ale włączając muzykę na tym interkomie, mam wrażenie, mimo odpowiedniego ustawienia wszystkiego w aplikacji na komputerze, że dźwięk jest taki jakiś… Płaski. Dziwne jest to, zwłaszcza że na moim starym, chińskim interkomie Ejeas E6 muzyka w odpowiednich momentach była wstanie tak ładnie wejść w ucho, że człowieka gęsia skórka przechodziła, a tutaj… No nie wiem. Dupy nie urywa. Może jest to związane z tym, że głośniki nie są dociśnięte do uszu, a co za tym idzie, może nie czuję basów, ale nie tego się spodziewałem po markowych głośnikach. Poza tym druga kwestia, że jak montowałem kiedyś klientowi do kasku interkom Cardo z głośnikami JBL, to ze względu na to, że kask był nowy, świeży i w moim rozmiarze, założyłem go i włączyłem muzykę. Tam, mimo że głośniki na uszach leżały, muzyka wydawała się równie płaska, co w tych Harmanach Kardonach, a nawet jeszcze gorsza. Więc to raczej nie kwestia sprzętu, a może… Pliku? Jego jakości i formatu? Aczkolwiek, jeżeli to byłoby przyczyną, to na chińskim interkomie muzyka działałaby równie ciulowo. Głośnościowo jest w porządku, jeżdżąc z rozsądną prędkością, czy to w zatyczkach, czy nie, głośniki dają sobie radę i da się w miarę rozsądnie słuchać muzyki, a włączając przez przypadek na postoju muzykę na pełnym regulatorze, bębenki mogą dostać mocno po tyłku, więc zapas hałasu mają.

Jedna rzecz, która czasami mnie zastanawiała, to chwilowe urwanie dźwięku. Dosłownie na pół sekundy, może sekundę. W moim starym interkomie, którego użytkuję w starym kasku już bardzo długo i w najróżniejszych warunkach, jestem w stanie zrozumieć, że czasami przerywa, jakby tracił połączenie z telefonem, albo jakby gdzieś w pobliżu oddziaływały na niego inne fale radiowe, zakłócające bletooth, niemniej jednak w SRL EXT zacząłem to dostrzegać. Zdecydowanie rzadziej, zdecydowanie krócej, i zazwyczaj po rozładowaniu interkomu do około połowy, albo niżej. Jak będzie się to rozwijało dalej, nie wiem, aczkolwiek przyjmując, że teraz interkom już ma prawie rok, to pewnie zdąży skończyć się gwarancja, zanim interkom zacznie świrować na poważnie. A próba reklamowania tego też może być uciążliwa, o czym już kiedyś opowiadałem. Trzeba wysłać wniosek do Shoei Polska, oni wysyłają wniosek do Shoei Germany, następnie czekasz pół roku na potwierdzenie, następnie wysyłasz to do Shoei Germany, oni następnie wysyłają to do SENA, ponieważ tylko ona może majstrować przy tych interkomach. Jak w sklepie reklamowaliśmy SRL2, bo głośnik jeden nie działał, to zajęcie się reklamacją zajęło… Ponad 2 miesiące (Teraz to ułatwili i teoretycznie wszystko działa szybciej, jeśli chodzi o procedurę reklamacji, ale ja tam i tak Shoei’owi w tej kwestii nie ufam).

Na koniec oczywiście jeszcze jeden aspekt technologiczny, który w interkomie jest tak naprawdę najważniejszy, czyli łączenie się z innymi użytkownikami, oraz jakość tego dźwięku, a także rozmowy telefoniczne.

Pierwszą rzeczą, którą oczywiście miałem okazję sprawdzić, jako „jednoosobowa armia” 😊, były połączenia telefoniczne. Odbieranie telefonu przy pomocy wydania z siebie dźwięku rzeczywiście działa i mikrofon natychmiastowo wykrywa nasz głos, łącząc nas z naszym rozmówcą, dzięki czemu możemy prowadzić rozmowę w bardzo, ale to bardzo dobrej jakości. Najpierw oczywiście sprawdzałem to sobie w zaciszu domowym, każąc drugiej osobie po prostu pójść na drugą stronę mieszkania, aby ze mną rozmawiała, ale prawdziwy test miał miejsce w czasie jazdy. Najlepszym przykładem była jedna z pierwszych okazji na przetestowanie interkomu, gdzie praktycznie przez pół godziny rozmawiałem z bratem przez telefon. Tak długo, że nawet na trasie się minęliśmy, jak ja leciałem przez pola i lasy, a on wracał od znajomego autem. Czyli ja mikrofon w kasku, a on telefon na uchwycie. Rozumieliśmy się doskonale, nie było żadnych zakłóceń, szumów i trzeszczeń, bez względu na odległość, zabudowania i inną infrastrukturę. To mi się bardzo podobało, zwłaszcza że w Ejeasie było to bardziej upierdliwe, bo albo interkom akurat łączył się i rozmówca był strasznie cichy, albo wręcz przeciwnie za głośny, a ustawienie głośności było niemożliwe, ze względu na maluteńkie guziczki od głośności, które w grubych rękawiczkach ciężko wyczuć.

Drugim aspektem oczywiście jest rozmowa przez interkom z drugą osobą i tutaj oczywiście testy były głównie prowadzone między mną, a tatą, a co za tym idzie, nowym interkomem, a starym interkomem. Nie mówię, że chińskim, bo oba są w Chinach produkowane, także tego, he he. Raczej się będzie rozchodzić o jakość połączenia i generację/wersję Bluetooth, z której dane urządzenie korzysta. Tutaj sytuacja była podobna do tej, z jaką się starłem w pracy, parując interkomy Cardo klientów. Okazało się, że mimo że główny interkom był modelem niegdyś flagowym, czyli Cardo Bold, był problem z prawidłowym przekazywaniem dźwięków między Cardo Spirit, który był już na „nowych protokołach”, przez co Spirit Bolda słyszał dobrze, ale Bold Spirita już tak średnio. Do tego stopnia, że zanim przywróciliśmy ustawienia fabryczne i zaktualizowaliśmy jeszcze raz oba interkomy, można było w tle usłyszeć dźwięki tak archaiczne, jakbyśmy siedzieli w jakiejś starej radiostacji. W moim przypadku nie jest aż tak źle, ale jednak stara generacja i stary Ejeas E6 zaniża jakość dźwięku, przez co jakość rozmowy jest taka sama, jak nie gorsza, w porównaniu do dwóch Ejeasów, działających na tym samym oprogramowaniu Bluetooth. Czyli niestety, jak to standardowo zazwyczaj bywa, jakość produktu zależna jest i dyktowana przez jego najsłabsze ogniwo, a więc w tym przypadku najniższej jakości interkom.

A na koniec jeszcze smaczek, który niemiłosiernie mnie wkurzył, o czym prawdopodobnie wiecie z początku majówki, gdzie zgubiłem tablicę rejestracyjną i zepsuł się interkom.

No właśnie. Dlaczego się zepsuł? Co się stało się?

Otóż, ekhem. Pierwszego dnia majówki pojechałem sobie na wycieczkę. W drodze powrotnej interkom poinformował mnie o tym, że zaraz się rozładuje, jednak jako że nie miałem wolnego gniazda do ładowania w powerbank’u (ponieważ było zasłonięte przez uchwyt go trzymający), to jechałem sobie spokojnie w stronę domku. Gdy tylko wróciłem, umyłem maszynę z owadów, siebie i kask, podpiąłem interkom do ładowania, załączyła się czerwona dioda no i git. Problem polegał na tym, że po chwili dioda zgasła, a to niedobrze. Jakby interkom stracił połączenie z ładowarką. No i się zastanawiam, czy to dlatego, że użyłem za mocnej ładowarki (2A zamiast 1A), czy jakieś spięcie w gniazdu było, czy może się interkom zesrał. Nie wiem. Próbuję go włączyć, klikam jak powalony guziki funkcyjne, nic to nie daje. Podłączam go do komputera i zgodnie z instrukcją, nie włączam go, ponieważ program powinien go samodzielnie wybudzić, jednak nic takiego się nie stało. Zacząłem już wiąchy słać na wszystko dookoła, bo interkom ten tani nie jest, mimo że go kupiłem w niższej cenie, a najgorsze jest to, że teraz muszę go odrywać od skorupy kasku, żeby wykonać „fault reset”, czyli wciśnięcie guziczka, schowanego w obudowie interkomu. Odkręcam śrubki, chcę oderwać interkom, ale widzę, że może dostanę się tam bez całkowitego odrywania, tylko przygotuję odpowiedni drucik. Zanim jednak to zrobiłem, coś mnie tknęło, żeby jeszcze raz sprawdzić, czy się włączy.

008.thumb.jpg.63cf3a1f6f61e0ad53ceaa18983e86ca.jpg

I co? I się kuźwa włączył!!

No to nic. Podpinam go ponownie do ładowania i dzida. Naładował się, dioda niebieska się zapaliła. Nadchodzi dzień kolejny i kolejna, krótka przejażdżka. Włączam interkom, podpinam oba telefony, włączam kontrolnie muzykę, idę do motocykla. Wkładam kask na głowę i włączam muzykę, ale interkom nie reaguje. No to se myślę, że interkom zgubił ciąg odtwarzacza muzyki i muszę to ręcznie włączyć. Ale dupa. Muzyka gra, interkom nie działa. Znów padł. Niemiłosiernie wnerwiony pojechałem cichcem do miejsca docelowego, dodatkowo słysząc, jak w ciszy autostradowej, za przeproszeniem, napierdala antenka, która wpada w drgania i robi trrrrrrrrrrrrrrr. Myślałem, że mnie szlag trafi. Wracam do domu zmarnowany, mimo w miarę udanej wycieczki, rozkładam kask do fault resetu. Odkręcam śrubki, odchylam interkom, wciskam guzik. Nic. Może za krótki drut. Jeszcze raz. Nic. No i ciul, chyba zostaje mi wyprucie interkomu i zgłoszenie reklamacji, a znając tempo realizacji reklamacji z ostatniej sprawy, mogę pożegnać się z interkomem na 3 miesiące.

Wtem nagle, wypinam centralną wyściółkę i patrzę na kable łączące, ponieważ jeżeli guzik fault reset nie zadziałał, internetowa instrukcja sugeruje jeszcze wypięcie baterii i wpięcie. Łapię za kable i pop, wtyczka się rozeszła.

AAAAAAAAAA!!!

Mimo zatrzasku, kabel idący po tylnej krawędzi kasku, wypiął się i się tak lekko wpinał, lekko wypinał, stwarzając wrażenie problemu z elektroniką. Wziąłem gnidę zapiąłem, owinąłem drucikiem komputerowym, wbiłem w EPS, żeby nie wystawał za bardzo i obkleiłem pozostałymi naklejkami montażowymi z interkomu. Jak teraz się to gówno rozłączy, to już nie wiem, jak ten problem rozwiąże. Ale na razie działa.

Podsumowując. W teorii interkom SRL EXT by Sena wydaje się być bardzo dobrym i przemyślanym urządzeniem, jednak w praktyce potyka się praktycznie na każdym etapie, zaczynając od zawartości opakowania, poprzez montaż, funkcjonalność aplikacji i obsługę urządzenia. Nie jest to skrajnie niskiej jakości badziewie, ale za takie pieniądze, to urządzenie powinno strzelać laserami i móc zaparzyć kawę, a niestety tego nie robi.

Czy polecam to urządzenie? Chyba nie. Za takie pieniądze można spokojnie kupić urządzenie uniwersalne, z porównywalnymi, jak nie lepszymi parametrami. Ten interkom może warto będzie kupić, o ile znajdziemy go w atrakcyjnej cenie, znacznie niższej niż katalogowa (Kupując to urządzenie, cena katalogowa wynosiła 1699 zł. Ja je oczywiście kupiłem taniej, niemniej jednak nadal, drugi raz bym go nie kupił).

To chyba byłoby na tyle. I tak mało osób na forum zapewne ma kask NXR2, ale jeżeli macie jakiegoś znajomego, który zastanawiał się nad założeniem tego urządzenia do swojego kasku, to niech zastanowi się dwa razy, zanim to zrobi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

Za ~800zl BTX 2 PRO Lite, nie do zarzniecia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

34 minuty temu, BAN napisał:

Za ~800zl BTX 2 PRO Lite, nie do zarzniecia

Rzadziej je sprzedajemy, ale czasami mamy je na sklepie.

Tańsze niż konkurencja, mimo zbliżonych parametrów, ale o dziwo, ludzie nie ufają Midlandowi, który historię komunikacyjną miał sporą, a teraz niestety robi wszystko w Chinach (jak z resztą wszyscy). Przynajmniej u nas, ludzie idą zero-jedynkowo. Albo Freedconn za 200 zł, albo Cardo za przynajmniej 800 zł.

Ciekawostka. Midland posiada serwis tutaj, w Polsce, niedaleko mnie, bo podobno gdzieś w Ożarowie Mazowieckim (Jawczyce). Więc jak coś się z ich elektroniką dzieje, można zawsze próbować jechać najpierw do nich i spytać się, czy ogarną temat, zamiast słać przez pośredników i dystrybutora.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moje interkomy maja conajmniej 6-8 lat i ciagle dzialaja

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, BAN napisał:

Moje interkomy maja conajmniej 6-8 lat i ciagle dzialaja

Wiadomo. Najsłabszym ogniwem jest bateria.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minute ago, maniomen said:

Wiadomo. Najsłabszym ogniwem jest bateria.

Baterie nadal trzymaja! W 1 mam juz gumy od przyciskow styrane ale jeszcze szczelne ;) w nie jednej ulewie z nim jechalem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

33 minuty temu, BAN napisał:

Baterie nadal trzymaja! W 1 mam juz gumy od przyciskow styrane ale jeszcze szczelne ;) w nie jednej ulewie z nim jechalem.

W moim starym Ejeasie E6, który też kilka lat mam, już czuć, że bateria słabiej trzyma i dodatkowo z niewiadomych przyczyn, przy wyższych prędkościach czasami potrafi zgubić sygnał (na sekundę nie dochodzi sygnał z telefonu do interkomu, jakby zakłócenia były). Ale tak to też działa i niejedną burzę miał ze sobą.

Ten dedykowany SRL EXT to takie badziewie, że ja pitole. Pewnie jak będzie miał tyle lat, co te Ejeasy, to dawno będzie leżeć w śmietniku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja w swoim Schuberth C4 też posiadam dedykowany interkom od Seny i pomimo 7 lub nawet 8 lat (już nawet nie pamiętam dokładnie), to do tej pory wszystko działa jak należy i nawet bateria niczym nie odbiega od tego co było na samym początku. Podczas ostatniego wyjazdu urlopowego ładowałem ją po 3 czy nawet i 4 dniach ciągłego używania w postaci komunikatów od GPS. Nawet po przyjeździe do domu, wybrałem się na podróż całodzienną i wówczas jadąc spokojnym, turystycznym tempem słuchałem cały czas muzyki i nie był w stanie się jeszcze rozładować. Jedynie kilka lat temu jakaś aktualizacja nieco wykastrowała go z kilku funkcji (których i tak chyba nigdy nie używałem), a i też głosowego wybierania czy odbierania połączeń nigdy nie udało mi się wykonać. Podobnie z wydawaniem głosowych poleceń za pośrednictwem Google, do wyszukiwarki np. Niby ta funkcja miała działać, ale nie u mnie bynajmniej. Generalnie on mi służy tylko do muzyki czy komunikatów z nawigacji, czasami do rozmów i nic poza tym. Chwała mu też za to, że nic nie wystaje poza obrys kasku. Wszystko praktycznie niewidoczne. Głośniki i antena były już fabrycznie założone, ja musiałem tylko kupić zestaw interkomu, składającego się z baterii i jednostki sterującej i to wszystko. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Share

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Korzystając ze strony akceptujesz regulamin oraz politykę prywatności.Regulamin Polityka prywatnościUmieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.