Skocz do zawartości

Technika Zmiany Biegów


misiek
 Share

Rekomendowane odpowiedzi

Ja jakos zupełnie nie widzę opcji zrzucania kilku biegów na raz przy jednym wciśnięciu klamy, bo:

1. Nie korzystamy w pełni z momentu hamującego (który pozwala nam przy okazji oszczędzać hamulce)

2. Występują duże różne prędkości na poszczególnych elementach skrzynia-silnik podczas takiego zrzucania

3. Bez porządnej przegazówy skrzynia nam po prostu się zesra w b. krótkim czasie (chyba, że ktoś jeździ jak w SBK, często wbija biegi bez sprzęgła lub na pół sprzęgle, i ma wymagane fundusze na remonty:D)

4. Wydłużamy czas jazdy bez zapiętego biegu

 

W zasadzie osiągi silnika są najkorzystniejsze w zakresie prędkości obrotowych pomiędzy maksymalną mocą a maksymalnym momentem obrotowym. W celu pełnego wykorzystania charakterystyki zewnętrznej silnika i uzyskania największych przyspieszeń samochodu, należy na każdym biegu doprowadzić prędkość jazdy do prędkości odpowiadającej maksymalnej mocy silnika, a sama zmiana biegów powinna być przeprowadzona możliwie jak najszybciej (aby prędkość obrotowa silnika nie spadła poniżej prędkości odpowiadającej maksymalnemu momentowi obrotowemu).

 

Co do jazdy 1-3-5 bieg, to myślę, że po to występuje taka a nie inna konstrukcja silnika wysokoobrotowego oraz skrzyni sekwencyjnej, aby korzystać ze wszystkich biegów. W silnikach wolnoobrotowych istnieje zupełna dowolność korzystania z biegów, co stosują np. kierowcy ciężarówek, ruszając z 2 lub 3, potem 5 i 8 bieg (jak nie jest b. obciążony) i nie powoduje to nagłych zmian w prędkościach obrotowych skrzyni i silnika. W motocyklach, które kręcą się powyżej 10 tys. obr/min moc max zazwyczaj występuje w granicach tych 10 tys, a moment przy 5-6 tys, i w tym zakresie (5-10) jest najefektywniejsze zmienianie biegów. A jest trudne do wykonania i szybciej zużywa elementy, gdy na jedynce kręcimy go do 12, potem wbijamy 3 i mamy już tylko 4-5 tys (lub mniej), i znowu do 12 i potem 5 lub 6. W zasadzie, to mi to nawet przez myśl nie przeszło, by zmieniać parę biegów na raz (idąc w górę). Nawet jak wkręcam na 1 do odcięcia, to potem wrzucam na krótko 2, 3 i 4 itd. bieg, ale zawsze po jednym (by wyrównać prędkości pomiędzy elementami)

 

Przynajmniej takie jest moje zdanie na ten temat, powiedziałem Howgh :D

 

P.S. co do międzygazu to w rzędówkach fajnie to brzmi (taki element profeski :P ), ale w większych V-kach mam wrażenie, że coś jest nie halo (ciężko jest zrzucić biegi bardzo szybko, bo równa się to po prostu zapięciu tylnego hebla, nawet niewielkie, złe dobranie obrotów na przegazówce skutkuje mocnym szarpnięciem i przyspieszeniem, ale nie ma to tamto ---> dobra przegazówa chroni tylni lacz od ciągłego ślizgania przy hamowaniu silnikiem(i tak guma schodzi w oczach... :P )

to tyle :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

eeee troche przesadziles z tymi predkosciami obrotowymi..

 

podam Ci pare przykladow "z zycia":

 

 

ruszanie autostradowe:

 

zapinamy 1-ke --- ciagniemy do 7000 rpm-ow --- jest ~70kmh

 

zapinamy 3-ke --- utrzymujac predkosc spadamy na ok 4000 rpm

 

na 3-ce --- ciagniemy do 6000 rpm --- jest ~125kmh

 

zapinamy 5-ke --- utrzymujac predkosc jest 4,5k rpm

 

 

 

dojazd do swiatel:

 

na 3-ce przy ~100kmh masz 5k rpm

 

zwalniamy -

 

83 kmh - 4k rpm

62 kmh - 3k rpm

40 kmh - 2k rpm

35 kmh - 1,5k rpm

 

teraz hebel na maxa, sprzeglo + N i stoimy w miejscu..

 

 

 

zabawa na miescie:

 

przysypiam na 4-ce.. widze ziomka do objechania - jeb na 2-ke i gonie.

 

 

i takich scenariuszy mozna sypac z rekawa, a nie wydaje mi sie, zeby w którymkolwiek z powyzszych dziala sie krzywda skrzyni, silnikowy czy ... komukolwiek :)

tak jak napisales - z czym sie w pelni zgadzam - wszystko w przedziale max_moment : max_moc.

 

 

a skok (spadek) obrotow, który podales 12k -> 4-5k to jest mozliwy dopiero w CBR600RR przy zmianie z 1-ki na 5-ke :)

 

moje wnioski na temat - "konstrukcji silnika wysokoobrotowego oraz skrzyni sekwencyjnej" sa jednak inne niz Twoje. a mianowicie takie, ze - przedzialy uzytecznych obrotow i ich "rozlozenie" przez skrzynie sa na tyle dlugie, ze biegi moga sie z powodzeniem nachodzic.

 

 

pozdro

 

Daniel

Edytowane przez Daniel
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

wiśnia

Ja jakos zupełnie nie widzę opcji zrzucania kilku biegów na raz przy jednym wciśnięciu klamy, bo:

1. Nie korzystamy w pełni z momentu hamującego (który pozwala nam przy okazji oszczędzać hamulce)

2. Występują duże różne prędkości na poszczególnych elementach skrzynia-silnik podczas takiego zrzucania

3. Bez porządnej przegazówy skrzynia nam po prostu się zesra w b. krótkim czasie (chyba, że ktoś jeździ jak w SBK, często wbija biegi bez sprzęgła lub na pół sprzęgle, i ma wymagane fundusze na remonty:D)

4. Wydłużamy czas jazdy bez zapiętego biegu

 

Mówimy o szybkim zbiciu biegów, dlatego każdy z powyższych punktów jest wg. mnie niepoprawny. Załóżmy, że lecimy 100 na 6 biegu, sytuacja wymaga żeby jak najszybciej zwolnić do 20 na drugim biegu:

Łączny czas wysprzęglenia będzie dłuższy gdy wciska się sprzęgło, zrzuca bieg, puszcza sprzęgło, wciska sprzęgło, zrzuca bieg, puszcza sprzęgło itd. niż wciśnięcie sprzęgła, zrzucenie kilku biegów, puszczenie sprzęgła (oczywiście za każdym razem przegaz). Mówimy tu o tej samej osobie, bo zaraz posypią się teksty że ktoś szybciej będzie zbijał ze sprzęgłem co bieg niż ktoś inny zrzucając kilka na jednym wciśnięciu (co oczywiście może zaistnieć). Wykonuje się więcej czynności i po prostu nie ma bata żeby zrobić to krócej, praktyka tu nie będzie miała nic do rzeczy. Tym samym punkt 4 nie ma racji bytu.

 

Punkt 3 - przegazówka to podstawa i zbijanie po kilka biegów na raz nie przeszkadza w jej stosowaniu. Oczywistym jest, że w jednym i drugim przypadku stosujemy przegazówke, także ten punkt nie wnosi nic nowego i nie jest argumentem na to, że nie można zbijać po kilka biegów na raz.

 

Punkt 2 - występują małe różnice prędkości jeżeli stosujesz międzygaz za każdym razem. Równie dobrze mogą występować duże różnice prędkości przy zbijaniu z każdorazowym używaniem sprzęgła (jeżeli nie zastosujemy międzygazu). Ten punkt także nie jest dobrym argumentem.

 

Punkt 1 - w sytuacji, którą przedstawiłem na początku musimy w miarę szybko wyhamować i główną rolę pełnią tu hamulce. Moment możemy wykorzystywać przy zwykłej jeździe gdy chcemy raczej spowolnić ruch niż się szybko zatrzymać, ale wtedy nie ma właśnie potrzeby zbijania po kilka biegów na raz, można to robić pojedynczo i bez hardcorowego pośpiechu. Punkt 1 w tym wypadku również nie ma racji bytu :)

 

Żeby nie było, nie upieram się, że powinno się zrzucać kilka biegów na raz na jednym wciśnięciu sprzęgła. Powiedziałbym nawet, że dużo osobistości zaleca właśnie technikę z każdorazowym wciśnięciem i puszczeniem sprzęgła - problem w tym, że jak dotąd nie usłyszałem jakiś konkretnych argumentów dlaczego właśnie tak powinno się robić. Może w końcu dyskusja doprowadzi to rozwiązania zagadki stulecia :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

spoko loko :D ja już zaprzestałem jazdy na rzędówkach :D , więc trochę to inaczej wygląda, i co do pkt 1, to bardzo szybko mogę wyhamować samymi biegami (wespół z hamulcami)--> taki zbawienny moment widlaka, poza tym mam w nawyku trzymanie obrotów w przedziale użytecznym, szczególnie podczas jazdy po mieście (taka moja dynamiczna jazda, oczywiście w granicach prawa :P ) co do pkt 4 to chodziło mi o czas jazdy bez zapiętego biegu, a siłą rzeczy zrzucenie jednego jest czynnością krótszą niż kilku (nie mówię tu o zejściu z 6 do 1-go biegu czy N lub gdy nie mamy sytuacji awaryjnej, gdy liczy się czas (wtedy i tak często zrzucamy już po zatrzymaniu się). A jak dla mnie (ad. pkt 3) trudniej (bo nie praktykowałem) jest wyczuć odpowiednie obroty przy zrzucaniu kilku biegów na raz, pewnie to kwestia nauki :D co do pkt. 2 podtrzymuje swoje stanowisko o większych różnicach w prędkościach :P

 

A tak już nawiasem mówiąc, to łatwiej mi jest zrzucać po jednym i już :D jakoś z tyłu głowy mam info, na którym biegu jadę, bo podświadomie je liczę, a trudniej się pomylić wrzucając co jeden :D

 

Co do "konstrukcji..." to Twoje argumenty są dobre, przyznam bez bicia :D acz swoje tez uważam za słuszne i uzupełniające :D

 

Fajno się z wami gada :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Grunt że konstruktywnie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj jadąc do pracy postanowiłem zapamiętać jak ja się zachowuje podczas jazdy.Nie działać jak automat tylko starać się zapamiętać co robię i jak.

Wyglądało to mniej więcej tak.Przed zapięciem jedynki odruchowo zawsze bujnięcie motocykla i muśniecie gazu.Nie wiem czemu ale tak robię.Bieg pierwszy wchodzi KLIK a nie TRIK kiedy to stałem jak baran wciskam sprzęgło i jeb w dźwignie zmiany biegów.Ruszam około 5-6 tyś sprzęgło nie do końca tylko do połowy w tym czasie przymknięcie gazu i tracenie dźwigni zmiany biegów znowu klik i mamy drugi bieg.I tak samo do 6 biegu.Dojeżdżam do świateł na spokojnie pół sprzęgło muśnięcie gazu i zbija bieg do 5 mam klik.Potem znowu to samo aż doszedłem do N.Potem znowu klasyka jak wyżej i za zakrętu pojawi mi się nagle korek.Hamulec i odruchowo zbijam biegi na półsprzęgle i bawiąc się gazem.Jadę w korku coraz większa przerwa dochodzę do 3 biegu nagle gość przede mną zmienia sobie pas.Sprzęgła na maksa hamulce i stoję.Popuszczając delikatnie sprzęgło zbijam poszczególne biegi aż dochodzę do N.Jadę dalej długa prosta rozpędzam się do znacznej prędkości migają mi że suszą odpuszczam gaz i się zamyśliłem.Mijam patrol gaz a moto nie jedzie znaczy nie zredukowałem i znowu półsprzęgło muśnięcie gazu i zbicie najpierw na 5 potem na 4 znowu muskając gaz.

 

Tak więc moja technika zmiany biegów polega na wykorzystaniu przedewszystkim gazu i wspomaganie się półsprzęgłem.

Dla ciekawości ostatni odcinek przejechałem nie używając sprzęgła tylko zmieniałem jak zwykle bawiąc się gazem.Znaczy nie cudowałem nic tylko zamiast wciskać sprzęgło odpuściłem ten ruch.Reszta zachowania bez zmian..Różnicy nie było żadnej poza tym że raz podczas redukcji troszkę zatrzeszczało.Półsprzęgło eliminuje moim zdaniem ten efekt i wspomaga prawidłowa zmianę biegów.

A teraz powiedzcie czy robię to dobrze czy coś źle.Z chęcią poprawię technikę i przestane meczyć skrzynie jeżeli coś robię źle. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

z tego co zrozumialem to redukujesz biegi z miedzygazem czyli jak najbardziej prawidlowo. Dokladnie masz to tutaj wytlumaczone

 

http://kulikowisko.pl/?q=node/14

 

a jak chcesz poprawic technike jazdy to zapisz sie na jazdy doszkalajace do Tomka Kulika ( 100 zl za 2 godziny na wlasnym moto ). Ja u niego pare godzin pocwiczylem i teraz duzo lepiej mi sie jezdzi :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No dobra a powiedzcie jak wciskacie klamkę sprzęgła? Ostatnio mialem sprzeczkę z sasiadem( stary motocyklista) który mowił ze przy kazdej zmianie biegów klamka do konca i wszystkimi palcami. Ja zawsze zmienialem dwoma palcami. Jeździłem w zeszłym tygodniu i starałem sie zwracać na to uwage.Ogółnie wrażenia takie ze przy wciskaniu do końca wysprzęglanie trwa chyba za dlugo i ze skrzyni słychać głosny stuk,dwoma palcami bieg zmianiam momentalnie i biegi wchodza jak przysłowiowy "nóż w masło".

 

Co do samej zmiany to staram sie nie przeskakiwać biegów.Wpinam po kolei za kazdym razem puszczajac sprzegło. Redukując robie tak samo z tym ze nie mam jeszcze wyuczonego odruchu przegazówki, ogólnie chyba za dużo mysle co mam zrobić i jest to mało naturalne, jak narazie.

Nie zdarza mi sie stawać np na czerwonym i dopiero wtedy zbijac biegi.Bardzo lubie hamować silnikim dla samego dzwieku motoru wskakującego na obroty przy redukcji, no i taki strzał z wydechu przyciąga wzrok przechodniów ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem to tak jak pisze Tomek pół sprzęgło jest najlepsze czyli góra do połowy. Sam piszesz że jak dociskasz do końca to głośniej biegi wchodzą. A tego by wszystkie palce dociskały klamkę to pilnowali na kursie bo ponoć bez tego można mieć kłopoty na egzaminie. To może być ważne ale w przypadku hamulca.

Pewnie się powróżę ale Tu jest wszystko na temat ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a zapytam was. Powyzej 4 tys rpm zmiana biegow w gore praktycznie nieslyszalnie mi wychodzi. Ponizej zawsze slychac, a jak sie moto rozgrzeje to juz wogole. Ten typ tak ma czy cos robie zle? Naciskam na dzwignie klama do polowy odpuszczam w tym momencie gaz dzwignia do konca i slychac tryyt i dopiero wchodzi. Jak robie w ten sposob z obrotami wyzszymi normalnie jak w maslo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No dobra a powiedzcie jak wciskacie klamkę sprzęgła? Ostatnio mialem sprzeczkę z sasiadem( stary motocyklista) który mowił ze przy kazdej zmianie biegów klamka do konca i wszystkimi palcami......................".

 

)

 

 

Dwa palce na klamce i lekki nacisk na sprzęgło, może ze 2 milimetry. To nie jest nawet pół-sprzęgło tylko takie muśnięcie. Oczywiście wcześniej przed samą zmianą biegu noga musi wywierać nacisk na dźwignię biegów i w momencie dotknięcia sprzęgła bieg powinien praktycznie sam wskoczyć. Jeżeli to odpowiednio zgrasz to biegi wchodzą jak w masło :). Dobrze jest też poćwiczyć zmianę biegów w górę bez sprzęgła bo jak to opanujesz to ze sprzęgłem będziesz bezgłośnie i płynnie zmieniał biegi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

e to znaczy że nie mam problemu.Więcej tylko się napociłem przyglądając jak to robię .

PS.Wiecie jak trudno z automatu przestawić się na patrzenie jak to robimy :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ Tomek, przy jeździe jaką opisywałeś jak najbardziej prawidłowo moim zdaniem.

@ Pawellkr, sprzęgła nie wciskasz do końca tylko "muskasz". Proponowałbym to jednak robić wszystkimi palcami z tego względu, że jak będziesz chciał wcisnąć z jakiegoś powodu klamkę do końca to nie dasz rady bo przygnieciesz palce.

@ Logicsys, robisz prawidłowo międzygaz? jeżeli dodajesz gaz to spróbuj dodając go łagodniej operować manetą, mniejsze prędkości obrotowe powodują, że może po prostu dodajesz za dużo gazu jak na te obroty?

Edytowane przez Stempel
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

.....................Proponowałbym to jednak robić wszystkimi palcami z tego względu, że jak będziesz chciał wcisnąć z jakiegoś powodu klamkę do końca to nie dasz rady bo przygnieciesz palce.

 

 

 

Właśnie za naciskanie klamki sprzęgła wszystkimi palcami byłem równo op*****any przez Tomka Kulika. Klamkę naciskasz tylko dwoma palcami a jeżeli naciskając dwoma palcami przygniatasz pozostałe to znaczy że masz ja za blisko ustawioną i trzeba ją odsunąć. Wytłumaczenie dlaczego ma być tak a nie inaczej jest proste. W sytuacji kiedy trzymasz wszystkie palce na klamce i zahaczasz kołem o krawężnik, studzienkę czy inne tego typu ustrojstwo możesz nie być w stanie utrzymać kierownicy. Zasada jest taka , że trzymasz zawsze dwa palce na klamce hamulca i sprzęgła a pozostałe palce trzymają kierownicę.

Edytowane przez Blink
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Klamkę naciskasz tylko dwoma palcami a jeżeli naciskając dwoma palcami przygniatasz pozostałe to znaczy że masz ja za blisko ustawioną i trzeba ją odsunąć. Wytłumaczenie dlaczego ma być tak a nie inaczej jest proste. W sytuacji kiedy trzymasz wszystkie palce na klamce i zahaczasz kołem o krawężnik, studzienkę czy inne tego typu ustrojstwo możesz nie być w stanie utrzymać kierownicy. Zasada jest taka , że trzymasz zawsze dwa palce na klamce hamulca i sprzęgła a pozostałe palce trzymają kierownicę.

 

dokładnie to samo usłyszałem na kursie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm, no to czeka mnie wypróbowanie tej metody :) Jak wbijasz jedynkę to też dwoma palcami i sprzęgło nie do końca? Przy redukcji do 1 na światłach też da rade stać chwilę z nie do końca wciśniętym sprzęgłem? Pytam bo nie stosowałem tego, ale przy okazji popróbuję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie za naciskanie klamki sprzęgła wszystkimi palcami byłem równo op*****any przez Tomka Kulika. Klamkę naciskasz tylko dwoma palcami a jeżeli naciskając dwoma palcami przygniatasz pozostałe to znaczy że masz ja za blisko ustawioną i trzeba ją odsunąć.

... i wtedy nie uruchomisz moto, bo nie zadziała zworka/czujnik przy klamce sprzęgła. Sprawdzone w praktyce.

Poza tym nie wyobrażam sobie jazdy dużym Banditem (wodniakiem) w korku z pasażerem, używając tylko dwóch palców. Odpadłyby mi po 30-tu minutach.

 

Wytłumaczenie dlaczego ma być tak a nie inaczej jest proste. W sytuacji kiedy trzymasz wszystkie palce na klamce i zahaczasz kołem o krawężnik, studzienkę czy inne tego typu ustrojstwo możesz nie być w stanie utrzymać kierownicy.

Jeśli dochodzi do sytuacji awaryjnej, typu najechanie na krawężnik podczas wciskania sprzęgła (taka sytuację opisujesz) to wolę wcisnąć sprzęgło wszystkimi palcami żeby mocniej chwycić kierownicę niż wykonać tą czynność wolniej i zastanawiać się, czy przytnę sobie palce czy nie.

Trzymając kierownicę wszystkimi palcami nawet poprzez wciśniętą klamkę sprzęgła czuję się pewniej.

Zasada jest taka , że trzymasz zawsze dwa palce na klamce hamulca i sprzęgła a pozostałe palce trzymają kierownicę.

Zgodzę się co do hamulca, ale nie sprzęgła w przypadku gdy to drugie chodzi ciężko.

 

Z tymi złotymi radami to jest tak, że pasują do "przeciętnego" motocykla, tyle że takich nie ma, lub niewiele można przypisać do ogólnie przyjętego schematu.

 

Podobnie jest z zasadami hamowania awaryjnego. Przód jest skuteczniejszy, bla, bla, bla.

Parę dni temu znalazłem na tym forum link do artykułu w którym zamieszczono wyniki testów hamowania awaryjnego dla motocykli typu czoper/ścigacz itd.

Z testów wynikało, że skuteczność poszczególnych hamulców zależy wręcz od konkretnego modelu motocykla. Może być tak (i jest), że tył jest bardziej skuteczny niż przód.

 

Szkolenia to fajna i sprawa - sam się na takowe wybieram - ale wnioski musimy wyciągnąć sami na podstawie pozyskanej wiedzy i doświadczenia.

Każde moto jest inne i trzeba ogólne zasady dostosować do posiadanego modelu, inaczej można się nieźle przejechać i to dosłownie.

  • Upvote 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a masz... za to dam CI +

 

Bo prawdę gada z tym gnieceniem palucha.. Klama hamulca owszem, ale sprzęgłą nie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do dwóch paluszków na sprzęgle to powiem że w przypadku sprzęgła na linkę gdzie nie ma możliwości regulacji wysokości klamki dwa palce ale i owszem przy jeździe dynamicznej ale już w korku czy dojeżdżając do świateł zawsze wszystkie wędrują na klamkę.To samo hamowanie. Jazda dynamiczna i dohamowanie używam dwa paluszki ale już awaryjne i dojazd do świateł pełna łapka.Ja tak robię i kilka razy dupę uratowało.Całą łapką łatwiej wyczuć w moim wypadku siłę hamowania jak i zastosować hamowanie pulsacyjne.To wszystko musi być odruch.Tu nie ma czasu na myślenie.To musimy wykonywac wszystko automatycznie.To oznacza cwiczyć cwiczyć i jeszcze raz ćwiczyć.Ja pomimo kilku lat za kierownica skusiłem się dwa razy na szkołę suzuki.Niby podstawy ale za każdym razem wyłapali jakieś błędy które na bieżąco poprawiałem.Kilka razy podjechałem na placyk gdzie ćwiczyli motocykliści i przyglądałem się im ćwiczeniom.Słuchałem co mówi instruktor.Potem sam sobie wykonywałem podobne ćwiczenia.A teraz codziennie ćwiczę hamowanie awaryjne.Zmiana biegów z zabawą gazem już mi weszła w nawyk.Teraz może jeszcze skusze się na szkołę Tomka.Niech wyłapie co robię źle.

 

PS.Co do krawężnika to podstawą jest nie wpadać w panike (Prawda Pitbul ;) )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

PS.Co do krawężnika to podstawą jest nie wpadać w panike

Co do krawężnika to podstawą jest nie wpadać na krawężnik :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

A ktoś może coś napisać o zmianie biegów w górę totalnie bez sprzęgła. Ostatnio trochę poćwiczyłem i licząc od 2 w górę biegi wchodzą jak w masło. Z 1 na 2 jakoś się nie odważyłem podobnie w dół. Ktoś tak jeździ? i pytanie czy skrzynia nie dostaje za bardzo po dupie wtedy?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ktoś może coś napisać o zmianie biegów w górę totalnie bez sprzęgła. Ostatnio trochę poćwiczyłem i licząc od 2 w górę biegi wchodzą jak w masło. Z 1 na 2 jakoś się nie odważyłem podobnie w dół. Ktoś tak jeździ? i pytanie czy skrzynia nie dostaje za bardzo po dupie wtedy?

 

 

Jeśli zmieniasz umiejętnie bez sprzęgła to skrzynia, nie dostaję w d**ę, a jeśli zmieniasz nieumiejętnie ze sprzęgłem to wtedy ciochasz skrzynie. Mi każdy bieg wskakuje elegancko bez sprzęgła, tylko trzeba to robic z wyczuciem, zwłaszcza z 1 na 2, trochę mocniej "kopnąc" zmieniarke biegów:D , resztę wystarczy musnąc, lecz problem tkwi w operowaniu gazem przy takim zmienianiu bez sprzęgła.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Główna zasada to napierać dość mocno stopą na dźwignie, potem krótkie odpuszczenie gazu - i wskakuje jak masełko. W dół podobnie, tylko z odpuszczonym gazem schodzisz z obrotami najlepiej poniżej 3tyś i wtedy zbijasz.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 year later...

Dokładnie tak, Wiem, że odgrzewam kotleta ale wydaje mi się, że temat zmiany biegów to równie ważna rzecz w jeździe moto jak przeciwskręt czy równomierne dodawanie gazu w całym zakręcie. Jak patrzę na niektórych jak zmieniają biegi(albo jak jeżdżą na luzie przy prędkościach powyżej 60 km/h :boje_sie: ) to czasem aż boli bo dźwięk jest łudząco podobny do nap*****ania młotkiem o kawał metalu :( Ja już od dłuższego czasu zmieniam biegi nie używając sprzęgła. Jeśli ktoś to czuje i rozumie, że przy redukcji obroty wzrastają a przy zapinaniu biegów w górę maleją to łatwo wyczuje moment operowania manetką do zmiany biegu. Bieg wchodzi bezszelestnie, bez jakiegokolwiek przeciążenia, nie zużywamy też sprzęgła, pomijam fakt, że jak ktoś już będzie to robił instynktownie to biegi przełączają się dosłownie w ułamki sekund od najniższego do najwyższego i na odwrót no ale to się przydaje w sumie tylko na torze bądź podczas ścigania się z kimś :zeby: Ja to traktuję jako taki typowy smaczek motocyklowy, w aucie to nie to samo :zeby:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rzeczywiście odgrzany kotlet że ho ho, a nic nowego nie napisałeś :-P

 

Wysyłane z mojego PMP5580C za pomocą Tapatalk 2

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Share

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Korzystając ze strony akceptujesz regulamin oraz politykę prywatności.Regulamin Polityka prywatnościUmieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.