Skocz do zawartości

To Była Wyprawa!


tom_jot
 Share

Rekomendowane odpowiedzi

Nie wiedziałem gdzie to wrzucić.

Znalazłem na innym forum.

 

To dopiero była wyprawa!

 

Druskienniki - Szanghaj

 

Pozazdrościć fantazji, odwagi i samozaparcia.

Edytowane przez Tomo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czytalem to kiedys w gazecie mojej zony . rzeczywiscie ciekawa wyprawa jak na tamten okres

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

piękna wyprawa ale i w ogóle jaka biografia..

własnie dzisiaj takich ludzi już nie ma...

inne czasy; inna rzeczywistość...

aleee z drugiej strony co NAS ogranicza;

tylko jak mawia młodzi Yuppies SKY is a LIMIT..

pzdr :vroom:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

aleee z drugiej strony co NAS ogranicza;

 

mamona, jakby mi jej nigdy nie brakowało to bym zamieszkał w namiocie, którego bym rozstawiał obok motocykla. 365 dni w trasie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

piękna wyprawa ale i w ogóle jaka biografia..własnie dzisiaj takich ludzi już nie ma...inne czasy; inna rzeczywistość...

 

właśnie ta biografia - poruszająca

 

co nas ogranicza?

wszechotaczający pośpiech, pogoń za pieniądzem, egoizm, .....

mamona też, ale przede wszystkim my sami się ograniczamy

Edytowane przez Tomo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale ta pogoń nie bierze się z nikąd. Mam pasje ale pracuję jak osioł, ciągle w pracy a to tylko dlatego, że mam żonę i małe dziecko i muszę zarobić na to żeby dziecku było dobrze, żeby był samochód, dom i inne wygody i niestety ale moja pasja jest po rodzinie a nie przed. Nie powiem dziecku nie będzie kurteczki i bucików bo tatuś jedzie na wyprawę swoich marzeń. Niestety reali są taki, że ciągle musimy iść na kompromisy, ja jestem szczęśliwy, że mogę mieć moto i raz w roku gdzieś dalej w polskę pojechać, a częściej blisko, Każdy ma swoje priorytety. Mamy również różne rodziny, U niektórych żona mówi rób co chcesz a ja słyszę wolałabym raczej nie :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak napisał Mario: inne czasy, inna rzeczywistość.

 

Zresztą każdy sam wybiera. Nikt nikomu nie kazał się żenić i mieć dzieci.

Nie tylko Ci co są szczęśliwcami i mają pociechy muszą w tym kraju pracować jak osły.

Każdy ma swoje priorytety, ale nie da się ukryć, że współczesny świat schodzi na psy, że oszalał.

Są też szczęśliwcy, którzy swoją pasję dzielą z rodziną, bo to ich wspólna pasja.

My w tym roku spotkaliśmy gościa, który podróżował na moto z żoną i dzieckiem. Można wiele pogodzić, choć nie wszystko.

Ci ludzie pokazali, że i w tamtych ciężkich czasach można było realizować marzenia.

Edytowane przez Tomo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

inne czasy inne wartości inni ludzie i ich mentalność....

ale co Nas ogranicza....?

nie warto zaplanować rok wcześniej, w jakimś miesiącu dwa tygodnie... ustalić skład i powoli się przygotowywać do jakiejś wyprawy?

zrezygnować z wygód, papierosów( jak ja sie staram),może piwo dziennie mniej;

zaoszczędzić na tą wyprawę..wiadomo coś kosztem czegoś...bo jakby łatwo wszystko przyszło ,bez wyrzeczeń to gdzie frajda i satysfakcja..

ale o czym chciałem wspomnieć..

zebyśmy sie nie zamykali tylko w swoich miastach, grupach, srodowiskach, żeby zawsze umysł był otwarty na nowości i inności...

bywałem często na Kielecczyźnie i pracowałem długo na Ukrainie..

i właśnie tam inaczej płynął czas;

byli inni ludzie majace inne niż my priorytety..i mieli inna mentalność która przyznam czasem ciężko mi było zrozumieć..

pzdr i pamietajcie że tylko NIEBO NAS OGRANICZA..

:vroom:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Popieram "obierzyświata" główny powód to zawsze jest kasa, tyle planów podróży (rajd katyński, podróż dookoła świata, każda wyprawa zagraniczna, im dalej tym lepiej) ale z braku kasy niestety lipa, ja akurat jestem w tej komfortowej sytuacji, że mój plecaczek jest chytry na jazdę jak przysłowiowy "żyd" i z podróżowaniem we dwoje nie ma problemu, ale jak głosi staropolskie przysłowie "nie ma miedzi dupa siedzi".

Chylę czoła przed ludźmi, którzy konsekwentnie realizują swoje marzenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

heh, nie chciałem żeby było że kazano mi się żenić. Chodzi mi tylko o to, że jeżeli człowiek wybierze pewną drogę to potem trudniej jest realizować inne plany marzenia. Ja osobiście chętnie bym się wybrał w taką wyprawę, ale moja żona nie wyobraża sobie spania pod namiotami przez tydzień czy dwa. Nie wspominając o dziecku. Ja chyba sam też już się za bardzo do wygód przyzwyczaiłem i wolę hoteliki i pensjonaty co od razu zwiększa koszt wyprawy.

Nie mniej jednak jak koledzy napisali niebo jest granicą i stąd tutaj jestem - zawsze marzyłem o Bandycie i w końcu go mam :) Co do turystyki zdarza nam się wyjechać w ukłodzie żona dziecko + samochód, ja + moto :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma a bardzo nad czym się rozczulać. Kiedyś myślałem , że podróżowanie po hotelach to nie podróżowanie. Doszło do mnie jednak to, że nie wszyscy mogą sobie pozwolić na miesięczne wakacje na dziko. Hotel bywa wtedy najlepszym, najprostszym rozwiązaniem. Szczególnie jeśli posiada się dziecko, choć są tacy którym to nie przeszkadza. Są też ludzie, którzy zapiedzielają ciężko cały rok i nie potrzbują niczego poza leżeniem w hotelu z all inclusive by odpocząć. Ludzie mają różne priorytety, dla jednych jest to rodzina, dla innych samo podróżowanie. Czasem jednak główną blokadą nie jest brak kasy , tylko lenistwo , lub zła organizacja czasu. Nie ma co generalizować .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a moja zona nie moze sie doczekac az dzieciak bedzie juz na tyle duzy zeby mogl swobodnie sam nogami przebierac, bo wtedy powiedziala ze jedziemy z nim pod namiot.

gdy jej powiedzialem ze na motocykl zwykle dwie osoby wchodza -to odparla ze trzeba bedzie cos wymyslec - wiec chyba musze sie za jakas przyczepka rozejrzec

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 months later...

My w wakacje spotkaliśmy gości którzy kajakami opłyneli bałtyk. A wracali z Nordkappu, który opłyneli przy stanie morza 6B.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

baj de łej, chociaż nie na 2oo

samotnie kajakiem..przez Atlantyk

 

Tak - widziałem "wywiady" przed jego wyruszeniem. Dało się odczuć

w podtekście nutkę ironii w stylu : to jakiś świr.

Teraz najmądrzejsi dzinnikarze piszą : "bohater !"

 

Dobrze, że my tu wszyscy trochę świrami jesteśmy :vroom:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pare lat temu podczas regat po baltyku ,bodajze w Ystad spotkalem kolesia co tez na kajaku plynal dookola wysp brytyjskich ,ale jakos ten nie umial swoja osoba ująć ludzi ani zadna opowiescia , taki troche odludek, ale kajaka tez nie mial zbyt wszukanego ,nawet ciezko tam bylo spac w srodku i jak sie dalo to nocke u kogos na jachcie przekimal.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Share

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Korzystając ze strony akceptujesz regulamin oraz politykę prywatności.Regulamin Polityka prywatnościUmieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.