Skocz do zawartości

Docieranie Silnika


Tomek
 Share

Rekomendowane odpowiedzi

Axel, czytasz ale jakby nie wszystko dochodzi.

 

Napisalem o docieraniu na wyscigach przy uzyciu WD40 jako przyklad mozliwosci docierania silnika gdy wazny jest jak najkrotszy czas i duza skutecznosc. Te wyscigi dotycza motocykli vintage i classic w Stanach i Kanadzie, ktore stoja na dosc wysokim poziomie i ludzie wystawiajacy tam motocykle uzyskuja zupelnie ladne moce z tych starych popychaczowych silnikow.

 

Ale oczywiscie jest to sytuacja szczegolna, a nie przypadek docierania nowo kupionego motocykla ze sklepu, czy motocykla zlozonego po remoncie silnika przez przecietnego klienta.

W wypadku zakupu nowego motocykla ze sklepu oczywiscie mamy tam olej, jednak nie zawsze jest to tani olej polsyntetyczny, niektore firmy wypuszczaja nowe motocykle zalane syntetykiem np Ducati, czy Triumph.

W tym wypadku decyzja klienta jest czy zostawic ten olej w silniku i po prostu jezdzic, czy zlac go i zamienic na mineral po czym przeprowadzac docieranie i znowu zalac oryginalnym syntetykiem.

Wiekszosc osob po prostu jezdzi, ale sa takie ktore decyduja sie na docieranie.

 

W przypadku remontu silnika sprawa jest bardziej oczywista - wiadomo ze trzeba dotrzec.

Kilka osob na FM czy stuntpoland zdecydowalo sie dotrzec silniki po remoncie "moim" sposobem i skarg czy zazalen nie bylo, raczej przeciwnie.

 

Czasy gdy amerykanskie samochody mialy 150 KM z 4 l pojemnosci minely w latach 70 tych, obecnie z tak duzych silnikow wyciaga sie 100 KM wiecej.

 

Rzeczy ktore piszesz o odczytach mocy na hamowni inercyjnej wydaja mi sie z lekka nierzeczywiste, bo przeciez producenci motocykli japonskich podaja moc pobrana na hamowni fabrycznej zdjeta z silnika z osprzetem, ktora jest 15 - 20% wyzsza od mocy zdjetej z tylnego kola motocykla na hamowni inercyjnej przez straty mocy poniesione na przeniesieniu napedu.

Do tego dochodzi zuzycie, a wiekszosc rozebranych do remontu silnikow motocyklowych, ktorych zdjecia widze na FM przedstawia obraz nedzy i rozpaczy, wlasnie gdy chodzi o przedmuchy w zespole cylinder / tlok / pierscienie.

A tylko do hamowni inercyjnej przecietny uzytkownik motocykla czy samochodu ma dostep, nieprawdaz ?

  • Upvote 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co by zakończyć naszą rozbieżność zdań w temacie docierania bo to nie jest przedmiotem tego watku. Powiem tylko, że nigdy swojemu motocyklowi bym tego Adamie nie zrobił co proponujesz, radzę też wszystkim aby nawet o tym nie myśleli aby pomyśleć ;) nie warto po prostu i nie widzę zasadności żadnej i przekonać się, że jest jakakolwiek się nie dam ;).

Co do hamowni to ja badałem u siebie na Politechnice Białostockiej swego opla i przyznam szczerze nie wniknąłem na czym kolega doktorant się doktoryzuje, wiem, że hamownia zakupiona była za duże pieniądze, a model taki LPS 3000 MAHA . Jakoś nie wnikałem za mocno, bo w zasadzie robiłem przysługę dla znajomego który chciał zbadać kilka nowych aut z przebiegiem mniejszym niż 20 tys km. Auto docierane rozsądnie więc nawet pokazuje na dobrej drodze 200km/h choć pewnie jakby to zmierzyć radarem było by góra 190

Hamownia wygląda tak, jakoś zwyczajnie ;) jak hamownia

http://www.old.wm.pb.edu.pl/index.php?s=14

Gdzie badał znajomy swoją Yamhę FZ6 po prostu nie wiem, wiem tylko od niego, że takie miał wyniki.

Zostańmy w pokoju :)

Edytowane przez AXEL
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co by zakończyć naszą rozbieżność zdań w temacie docierania bo to nie jest przedmiotem tego watku. Powiem tylko, że nigdy swojemu motocyklowi bym tego Adamie nie zrobił co proponujesz, radzę też wszystkim aby nawet o tym nie myśleli aby pomyśleć ;) nie warto po prostu i nie widzę zasadności żadnej i przekonać się, że jest jakakolwiek się nie dam ;).

Co do hamowni to ja badałem u siebie na Politechnice Białostockiej swego opla i przyznam szczerze nie wniknąłem na czym kolega doktorant się doktoryzuje, wiem, że hamownia zakupiona była za duże pieniądze, a model taki LPS 3000 MAHA .

 

No jezeli nie dasz sie przekonac "bo nie" to mozna tylko podpisac protokol rozbieznosci :)

 

Co do hamowni to jest to hamownia inercyjna, gdzie danych dostarcza analizator spalin i kola napedzane samochodu, a przetwarza je software komputera i stad mamy wyniki. Wiele zalezy od jakosci tego software i doswiadczenia badajacego.

Ogolnie wartosc takiej hamowni najlepiej realizuje sie przy badaniu wplywu zmian wprowadzanych w silniku danego samochodu na jego osiagi, troche gorzej jest ze zbieraniem wartosci bezwzglednych.

Ale masz racje to watek dotyczacy wypowiedzi Tomka na tematy olejowe wiec dosc na ten temat.

 

Po tych wszystkich dywagacjach nalezalo by odpowiedziec pytajacemu jki olej powinien wlac do swego Bandita. Odpowiedz jest banalnie prosta - najlepszy na jaki cie stac w specyfikacji podanej przez producenta motocykla i przede wszystkim regularnie go wymieniac.

To wszystko.

Edytowane przez Adam M
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może jeszcze coś napisze bo dyskusja mi się Bardzo podoba.Ile już się dowiedziałem.A nadal jestem głupi.

 

PS.Ja nadal będę docierał po swojemu znaczy bardziej tak jak AXEL pisze niż Adam M bo jakoś do mnie nie docieraja te argumenty.Ja zbyt tępy jestem i nie jest to przenośnia ale tak się czuje czytając wasze wypowiedzi.Może i masz rację ale jakoś tak mało przekonany jestem.Zważywszy że już raz robiłem kapitalke dwa razy pod rząd w samochodzie Własnie przez takiego narwanego kierowce.Podobno miał agresywnie docierać i po około 100km przywieśliśmy samochód na lawecie ale to był Fiacik 1300 może za agresywnie docierany bp silnik raczej dobrze naprawiony był.A może był xle zrobiony?

A posty przeniosę do nowego tematu Docieranie silnika.Jak mi się uda bo tu tez kuleje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tomku, mam taki zwyczaj ze jezeli proponuje cos nowego na forum to najpierw robie 'rysercz", potem badam to na sobie a dopiero gdy jestem zadowolony z wynikow podaje to na forum.

W wypadku mocnego docierania bylo podobnie, najpierw o tym czytalem, potem sprawdzilem to na silniku swego motocykla, wreszcie zaczalem pisac o tym na FM, bo akurat ktos zaczal sie pytac o docieranie.

Zamiast pisac dalej sprobuje umiescic tu 2 filmiki z pracy BSA po normalnym, lagodnym docieraniu i po mocnym docieraniu 2 lata pozniej, a jak sie nie uda to linki do tych filmow.

 

Lagodne docieranie :

 

th_bsastartup.jpg

 

Mocne docieranie :

 

th_BSAmovie.jpg

 

Mam nadzieje ze roznice widac.

Ten drugi film zostal zrobiony po przejechaniu 100 km po zlozeniu silnika na nowych tlokach z pierscieniami i zaraz przed zmiana oleju.

Tuleje byly honowane.

Edytowane przez Adam M
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie no luzik.Różnice widać bardzo dobrze :)

Nie mówię że coś jest złego w szybkim docieraniu.Ja po prostu jestem za cienias co by wdawać się z wami w dyskute.Potwierdzać czy zaprzeczać.Po prostu całe życie człowiek się uczy i tak głupi umiera.Dla mnie to coś nowego i dlatego jak moje imię mówi Jak nie dotknę nie uwierzę.Filmik pokazuje kolosalną różnicę.Jak bede znowu miał jakieś plany do odbudowy jakiegoś pojazdu to sprawdzę tą metodę Tyle że najpierw na pewno zasypię Ciebie milionami pytań i poczytam ile się da o tej metodzie.Na dzień dzisiejszy nie mam potrzeby docierania żadnego z posiadanych silników gdyż wszystkie moim zdaniem pracują idealnie.Ale temat warty przemyślenia zwłaszcza że sporo kasy wydaje się na różne wynalazki poprawiające wydajność silnika (moduły,wydechy,doloty etc) a część może dało by rade odzyskać przez prawidłowe dotarcie silnika.Ja tam tak jak napisałem Za głupiutki jestem w tym temacie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

vatzeque- dziękuje że nazwałeś mnie ciemniakiem nieukiem debilem prostakiem a nawet mnie nie znasz.Może i mój pierwotny watek napisałem troszkę pokrętnie może za dużo przenośni a jedna literówka ścierne a cierne odrazu zaszuflatkowała mnie do grupy przemądrzałych debili co siedzą przd kompem i farmazony prawią.Może i wyszło pomieszanie z poplątaniem.Może i twoim zdaniem są to wypociny.Może i sa. Może przesadziłem z rozwinięciem i się pogubiłem Zbyt dużo chciałem powiedzieć nie wiedziałem jak. Adam M i AXEL znają się o wiele lepiej na tych wszystkich super bajerach.

Nie będę się tłumaczył co miałem na myśli pisząc to czy tamto bo niechcący znowu powstanie literówka i znowu będziesz miał polewkę na FM.

PS.Miałem nic nie pisać ale dodam na swoją obronę.

Pierwotnie pierwszy post był tylko ciekawostką niczym wiążącym.Podstawowa odpowiedź na zadane pytanie jaki olej była na poczatku.

I nadal upierać się będę że nie do każdego silnika każdy olej się nadaje.Może i jestem w błędzie ale tak zakodowałem sobie w głowie i na tą chwile tego się będę trzymał.

Tak sam jeżdżę na syntetyku.

Tak tez jeździłem na Orlenie często fajnie opluwanym za samą nazwę.Nawet nikt tego nie zalał i nie pojeździł ale jak Orlen to smieć.

Mitów i stereotypów jest mnóstwo.Czasem powstają przez literówkę/przełowienie/niedomówienie a czasem z Dziada pradziada są przekazywane.Czasy się zmieniają zmienia się technologia.Teraz w dobie informatyzacji łatwiej coś znaleźć przedyskutowac obalic mit.To właśnie star się zrobić Adam M i AXEL. A ja już uciekam w cień dokształcać się dalej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja zgadzam się we wszystkich teoriach w 100% z Adamem. Docieranie silnika w ostrzejszy sposób wpływa korzystniej. Oczywiście bez przesady aby nie kręcić silnika ciągle do odcinki i pilnować temperatury.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja zgadzam się we wszystkich teoriach w 100% z Adamem.

Na swoim motorze w sumie można robić co się chce, nawet docierać scierniwem maszynowy dolanym do oleju ;)

Ale w praktyce raczej nie proponuj tych teorii od Adama, bo to, że stary BSA popyrkuje jakby śpiewniej dosłownie z niewiadomych tak naprawdę powodów o niczym nie świadczy. Wnioski jakieś to se można by wyciągnąć po przebadaniu minimum 10 motocykli docieranych "normalnie" jak sztuka i wiedza nakazuje oraz 10 motocykli docieranych szarlatańską ;) teorią Adama wcielaną w życie na ryzyko i koszt wcielającego. Już nie wspomnę, że te 10+10 moto muszą być identyczne, docierane, na tych samych płynach, w tych samych warunkach atmosferycznych, na tym samym paliwie ect.

Szanujmy swoje pieniądze pamiętając, że nie ma żadnego tajemnego sposobu docierania silnika aby z motocykla 100 konnego zrobić 120 , czy nawet skromnie 110 konny. Ile dała fabryka tyle dostaniemy jesli o kucyki zadbamy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

.tez jeździłem na Orlenie często fajnie opluwanym za samą nazwę.Nawet nikt tego nie zalał i nie pojeździł ale jak Orlen to smieć.

Orlenu nie znam, ale na oleju LOTOS 5W40 sporo jeździłęm, a także w swoim czasie testowaliśmy z kolegą w komorze klimatycznej, olej jest bardziej niż OKEJ ;)

Tylko cholera drogi się ostatnio zrobił :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hehe, metoda szarlatanska, ale dymic przestala, nie ?

Na obroty tez sie zaczela wkrecac 2x lepiej.

Teraz moze ty sprobujesz uzasadnic czemu metoda lagodnego docierania ma byc lepsza, bo na razie to tylko ja sie produkuje a nikt nawet jednego argumentu nie przedstawil na poparcie lagodnego docierania.

No wiec czemu wg ciebie jest ono lepsze ?

 

Pyrkajaca BSA:

 

 

 

Edytowane przez Adam M
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czy "hardcorowe" docieranie można zastosować do każdego motocykla. Kolega z forum MOTOFANATYK para się troszkę "ożywianiem" klasyków (oj żebyście widzieli jego "cześkę") i niestety nie przypomniał klientowi o łagodnym traktowaniu motocykla. Docieranie trwało ok. 20 km, a później laweta i z powrotem na warsztat.

Panie Adamie, żeby nie było, Lisek to nie typ kowala który wyrzeźbił maszynę aby szybko oddać klientowi. Jak tylko się z nim skontaktuję podam jakiego motocykla dotyczyło zatarcie.

 

Jednak znalazłem jego CZ 350

post-112-0-58616600-1292439428_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiem tak w swoim czasie zrobiłem z ojcem kilka remontów silnika w starych Skodach 100-120 ojciec wszystko składał sam i sam oczywiście docierał zawsze delikatnie silniki były bardziej niezawodne i żywotne niż te z fabryki być może ze względu na dokładny montaż być może przez łagodne docieranie ja myślę że na pewno przez oba te czynniki nie próbowałem nigdy i nie znam osoby która preferuje agresywne docieranie nawet w instrukcjach do starych aut było pisane by nie przekraczać określonych prędkości obrotowych na poszczególnych biegach co sprowadzało się w praktyce do jazdy na pół gwizdka z tego co wiem to zmulić silnik łagodnym docieraniem można tylko 2 suwa.

Raczej nie ryzykowałbym piłowania nowej maszyny by zyskać kilka KM których nawet nie zauważymy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Panie Adamie, żeby nie było, Lisek to nie typ kowala który wyrzeźbił maszynę aby szybko oddać klientowi. Jak tylko się z nim skontaktuję podam jakiego motocykla dotyczyło zatarcie.

 

 

Yaro, podstawowe bledy to nieumiejetny remont na starych maszynach, w zwiazku z czym masz w tulei beczke i stozek po czym skladajacy nie sprawdza tego i przyjmuje "na wiare" ze wszystko zrobione jest dobrze.

Drugie - brudny montaz, bez usuniecia odpadow pasty sciernej po honowaniu, trzecie - zastosowanie tanich zamiennikow czesci ( tloki, pierscienie ), ktore nie trzymaja wymiarow w temperaturze pracy silnika i zlozenie tego wszystkiego z za malymi luzami.

Tak naprawde dobre dotarcie silnika zaczyna sie od poprawnie przeprowadzonego remontu i pod tym wzgedem patrzac masz oczywiscie racje.

Mocne docieranie nie nadaje sie do wszystkich motocykli, tylko do tych wyremontowanych " zgodnie ze sztuka" :)

 

Ezekiel, wiem co jest napisane w starych ksiazkach bo sie z nich pod koniec lat 60 tych uczylem.

Od tego czasu swiat poszedl troche naprzod.

Jezeli wiesz ze lagodnym docieraniem mozna zmulic tylko 2 suwa, to po prostu malo wiesz.

Wiekszosc tulei cylindrowych ktore ogladam w tematach typu "silnik rzucil palenie" swieci sie jak psu jajca.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja sie tak zapytam.O ile docieranie tłok cylinder na szybko to jakoś przełknąłem.A co z wałkami rozrządu ?Co w przypadku remontu skrzyni biegów? Tu jakoś ta metoda do mnie nie przemawia.O ile w przypadku skrzyni wiadome jest że najbardziej niszczy się jak jest obciazona zbyt bardzoa(jazda na wysokim biegu na niskich obrotach) o tyleż wałkami jakoś cienko to widzę.Aczkolwiek nie mówię ze to bedzie miało negatywny wpływ.Co do "klasycznego docierania" Tu tez można popełnić sporo błędów przez co docieranie będzie źle przeprowadzone.Jakoś tak bije się z tymi dwoma sposobami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

vatzeque- dziękuje że nazwałeś mnie ciemniakiem nieukiem debilem prostakiem a nawet mnie nie znasz.

 

Rozluźnij pośladki i nie zarzucaj mi takich rzeczy, bo prostakiem, debilem i ciemniakiem Cię nie nazwałem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tomku, masz 2 sytuacje w ktorych docierasz - jedna gdy kupujesz nowy motocykl i decydujesz sie na docieranie, druga gdy motocykl jest po remoncie i musisz go dotrzec.

 

W obu sytuacjach mocne docieranie ma cie ustrzec przed glazingiem cylindra, ktore to angielskie slowko okresla zeszklenie sie oleju na sciankach cylindrow. To jedyne w gruncie rzeczy niebezpieczenstwo grozace japonskiemu silnikowi, jako ze wszystkie czesci robione sa z zalozeniem pelnej wymiany czesci, czyli jezeli cos padnie to kupujesz nowa czesc, wkladasz i silnik ma dzialac bez zadnego docierania, prawda ?

Dawniej tak nie bylo.

 

Ani w skrzyni biegow, ani w glowicy nie wystepuja tak wysokie temperatury, ktore grozily by zeszkleniem oleju, co wiecej przez oba podzespoly przeplywa caly czas olej w duzych ilosciach, co wiec moglo by im grozic ?

W czasie mocnego docierania obciazamy silnik wejsciami na wysokie obroty, ale na niskich biegach - to napewno nie spowoduje jakiegokolwiek uszkodzenia skrzyni.

Zreszta typowe uszkodzenia skrzyni to zwiazane z nieumiejetna zmiana biegow i normalnym zuzyciem zaokraglenie wystepow sprzegiel klowych prowadzace do wypadania biegow, zwiazane z tym zuzycie / wygiecie wodzikow i zuzycie "pamietnika biegow" ( bebna prowadzacego wodziki )

Czy slyszales kiedykolwiek o padzie skrzyni z powodu np uszkodzenia lozyska ?

Takie rzeczy w japonii sie nie zdarzaja.

 

Jesli chodzi o walki rozrzadu to ich sytuacja podobna jest do sytuacji walu korbowego + panewki - tak dlugo nic im nie bedzie jak dlugo beda mialy olej, jako ze obracaja sie na filmie olejowym dotykajac panewek tylko w momencie uruchomienia i zatrzymanaia silnika.

To wlasnie rozwiazanie, dostarczenie duzej ilosci oleju pod cisnieniem na walki rozrzadu pozwolilo puscic je "na golasa" w panewkach duralowych bedacych czescia glowicy co przedtem wydawalo sie niemozliwe.

 

W czasach gdy produkowano np moje BSA, walek rozrzadu musial miec panewki brazowe lub lozyska toczne, bez tego wykonczyl by sie szybko jako ze glownym sposobem smarowania byl rozbryzg oleju ze skrzyni korbowej + olej splywajacy z " klawiatury" glowicy.

W japonii kazda podpora walka ma doprowadzony olej pod cisnieniem prosto z glownego kolektora olejowego zaopatrujacego rowniez wal korbowy.

 

Podczas mocnego docierania mamy zalecenie nie przegrzania silnika podczas wysokich obrotow - w praktyce robimy to przez wjazdy i natychmiastowe zjazdy z obrotow. Zalecenie to ma wlasnie na uwadze kiepski olej mineralny uzywany podczas docierania, ktory nie wytrzyma dlugo wysokich temperatur wytwarzanych przy wyzszych szybkosciach obrotowych silnika, stad tez zalecenia b. czestych zmian oleju - po 100, 200 i 500 przejechanych km.

 

Jedyne uszkodzenia walkow rozrzadu jakie znam to przypadlosc Hondy VF, gdzie zespol walki / popychacze zaworow zuzywal sie w tempie przyspieszonym z powodu niewlasciwego utwardzenia powierzchni wspolpracujacych tych 2 czesci i pobierania niefiltrowanego oleju ze skrzyn biegow do smarowania glowic.

Teraz Yamaha R1 / FZS tez ma klopoty z walkami, ale na pewno nie spowodowane mocnym docieraniem :)

 

Mam nadzieje ze odpowiedzialem na twoje pytanie, jesli jeszcze masz jakies to wal smialo :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jako, że to forum dyskusyjne to pozwolę sobie jeszcze :)

Po pierwsze primo w żaden sposób nie możemy przenosić eksperymentów i doświadczeń z torów wyścigowych na nasze cywilne motocykle, choć czasem wyglądaj na wyścigówki ;)

Nam chodzi przede wszystkim o trwałość jednostki napędowej oraz jej bez awaryjną eksploatacje, a czy będzie oddawała 99 czy 101 KM nie ma zupełnie żadnego znaczenią. Kupujemy wahe w dobrej stacji i już mamy kucaka in plus ;) Ważne żeby nasz silnik moc oddawał długo i cierpliwie, anie została przegrzana jak kolega zaleca czyli na ostro ;)

Co sie robiło bo co teraz to nie wiem na wyścigówkach wiem doskonale bo tu sie wypada przyznać otarłem sie deczko o temat, ale to nie te lata były i zupełny brak sponsoringu. Miałem też czeskiego Metalexa z silnikiem Rotaxa 125 cm wiem co to znaczy wygrać mecz za wszelką cenę i wszelkimi zabiegami, czyli bieg co sie robiło kiedyś co sie robi dziś. Nie wspominałem o tym bo to się będę chwalił jak sukcesów nie było :( a raczej na marzeniach sie skończyło, ale silniki takie znam od podszewki i po ciemku rozebrać mogę i złożyć oraz wiele trików jak sobie odjazd polepszyć.

Wielkoseryjna dzisiejsza produkcja motocykli, ich silników to całkiem inne zabiegi technologiczne od projektów, obróbki, przez metody pomiarowe , skończywszy na pokrywaniu czy to gładzi cylindrycznych, czy płaszczy tłoków różnymi wynalazkami (powłokami z czego do końca tak naprawdę nikt poza producentem jednostki nie wie). Właśnie z tych powodów silnik motocykla trzeba docierać tak jak producent zaleca czyli normalnie nie na tępo, nie na ostro, anormalnie używając rozumu, a nie zaleceń wstępnego przykatowania motoru, zeby mu pierścienie przyległy od za wysokiej temperatury ;) i w mig zlikwidowały ślady po honowaniu, PO CO ? że niby tam kompresja ucieka ? nie zdąży zapewniam. Wysoka temperatura mimo, że czujnik na desce rozdzielczej może tego nie pokazać bo nie zdąży jest absolutnym wrogiem przy docieraniu silnika. Silnik w trakcie docierania nawet na nowoczesnych olejach potrafi nawet o 5 -10% wiecej energii skonsumować na zwiększone opory tarcia. Zauważcie jak często w nowiutkich samochodach wcale nie w gorące dni włączają się wentylatory chłodnicy. Po przejechaniu 5-10 tys tys km już to zanika, bo dopiero silnik się ułożył, dotarł .

Nie katujcie nowych silników, tylko je normalnie docierajcie, normalnie to nie znaczy jak psuj emeryt ;)

To wszystko z mojej strony.

Dziękuje za uwagę tym samym kończac z mej strony przekonywanie do nie szkodliwego docierania

Edytowane przez AXEL
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Axel, dalej nie lapiesz ze niezaleznie od sposobu docierania jaki wybierzesz rysy po honowaniu straca ostre krawedzie w tym samym czasie, czyli po przebiegu tych max 60 km.

Jezeli w tym czasie pierscienie nie zostana dotarte, to nastepne 10 tys km docierania im nie pomoze.

Trzeba wowczas rozebrac silnik i jeszcze raz honowac tuleje, zeby umozliwic prawidlowe dotarcie pierscieni.

 

Moze przypomne na czym polega lagodne docieranie, zgodne z instrukcja uzytkownika motocykla / samochodu :

 

- w pierwszym okresie docierania jezdzimy z obrotami nie przekraczajacymi polowy mozliwych obrotow silnika i tak przez 500 km, potem podwyzszamy na 75% i znowu 500 km, wreszcie mamy prawo osiagac 100% po tysiacu, czy wiecej km.

 

To idealna recepta na zamulenie silnika, wlasnie w tym pierwszym okresie docierania kiedy silnik nie bedzie ani wystarczajaco obciazony ani rozgrzany zeby przejsc przez swoje " cykle grzania"

Do tego olej zawierajacy "produkty" docierania krazy w silniku przez 500 km.

 

Masz calkowita racje piszac ze chodzi nam "przede wszystkim o trwałość jednostki napędowej oraz jej bez awaryjną eksploatacje,"

 

jak rowniez ze "Wielkoseryjna dzisiejsza produkcja motocykli, ich silników to całkiem inne zabiegi technologiczne od projektów, obróbki, przez metody pomiarowe , skończywszy na pokrywaniu czy to gładzi cylindrycznych, czy płaszczy tłoków różnymi wynalazkami (powłokami z czego do końca tak naprawdę nikt poza producentem jednostki nie wie)."

 

Te wlasnie metody produkcji umozliwiaja mocne docieranie, dajace nam wyzsza trwalosc i wydajnosc jednostki napedowej niz metody docierania zalecane przez producenta.

 

Nie masz natomiast racji piszac :

- "Właśnie z tych powodów silnik motocykla trzeba docierać tak jak producent zaleca czyli normalnie nie na tępo, nie na ostro, anormalnie używając rozumu,"

 

Bo jezeli robisz tak jak producent zaleca to wlasnie nie uzywasz rozumu.

 

Powody dla ktorych producent zaleca jazde na 50% obrotow przez 500 km moga wcale nie wiazac sie z zadnymi wzgledami technicznymi, ale z prawnymi np jak unikniecie sprawy sadowej w przypadku gdy jako swiezy klient wsiadziesz na nowo kupiony motocykl i wytrabisz w drzewo po wyjezdzie ze sklepu, a twoja rodzina oskarzy producenta o produkowanie sprzetu zagrazajacemu zyciu i zdrowiu kupujacego, co na kontynencie amerykanskim jest calkowicie realne.

A akurat rynek amerykanski jest najwiekszym rynkiem motocyklowym na swiecie.

 

Rowniez nie masz racji piszac: "a nie zaleceń wstępnego przykatowania motoru, zeby mu pierścienie przyległy od za wysokiej temperatury ;) i w mig zlikwidowały ślady po honowaniu, PO CO ? że niby tam kompresja ucieka ? nie zdąży zapewniam."

 

To jest dokladne przekrecanie tego co napisalem wlasnie o pilnowaniu temperatury.

Poza tym skad wiesz jak dokladnie wyglada mocne docieranie, jezeli na jego temat nic jak do tej pory nie napisalem ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Axel, dalej nie lapiesz ze niezaleznie od sposobu docierania jaki wybierzesz rysy po honowaniu straca ostre krawedzie w tym samym czasie, czyli po przebiegu tych max 60 km.

Jezeli w tym czasie pierscienie nie zostana dotarte, to następne 10 tys km docierania im nie pomoze.

Adamie podsumuję tak bo już serio nie widzę sensu dalszej dysputy która co najwyżej pyskówką się może zakończyć, z mojej strony rzecz jasna ;).

Jest docieranie normalne zwane docieraniem, czy układaniem lub psucie silnika w cywilnym motorze do którego namawiasz ludzi i to mi się po prostu nie podoba, zakrawa to nawet na łobuzerkę ;) czym innym jest zabawa w sport motorowy z innymi celami za inne pieniądze, a zupełnie czym innym kupno i jazda nowoczesnym motocyklem często przez kogos kto na temat techniki motoryzacyjnej ma wiedzę taką, że wie gdzie portfel, korek wlewu paliwa i kluczyki do stacyjki. Wielu jest dziś takich motocyklistów bo czasy też sie zmieniły.

Ględzenie o rysach po honowaniu, o bekach na tulejach, czy szklenie oleju to czary tak odległe od rzeczywistości-statystycznego nowoczesnego silnika w wielkoseryjnej produkcji, że nie są żadnymi argumentami.

Nie patrz przez pryzmat krzywych tulei, źle dobranych nad wymiarowych elementów naprawczych, czy rys po honowaniu których o dziwo prawie ;) nie widać po dzisiejszych obrabiarkach.

Dbajmy o silniki i nie próbujmy ich psuć. TEMPERATURA JEST NAJWAŻNIEJSZA !

Adamie nie idź ta drogą ;)

PLISSSSS

Edytowane przez AXEL
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hmm... co do rys od honowania to dość często robiąc silniki można je zaobserwować, glazing swoją drogą też

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tutaj Axel pisze, że "cywilne" maszyny trzeba docierać, jak kazał producent.

Od dawna czytam pismo Motormania. Świetna gazetka. Pejser - naczelny, zakupił nową 600RR na wiosnę w salonie, seryjną itd. I jak ją docierał? Ano, na tor i piz*a, czyli to co robią wstępnie w fabryce.

Tak jak pisał Adam, wsiada mały żółty ludzik na "Kawę", czy "Fortepian" i daje w piz*ę :) W ostatnim numerze pisał, że po całym sezonie w WMMP, daje silnik do rozbiórki, aby ocenili zużycie silnika, w kolejnym numerze powinni opisać wyniki. Polecam wydawnictwo, bije na głowę ŚM i Motocykl.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z mojej strony to powiem tak.

Wszystkie rence i cycki mi już opadały w tej dyspucie :(

obyście na oleje nie żałowali i życie swoje szanowali

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Adamie nie idź ta drogą ;)

PLISSSSS

 

Axel, musze cie zmartwic bo to nie tylko ja bladze w ten sposob :)

Gdybys ten kawalek swego posta :

 

"Ględzenie o rysach po honowaniu, o bekach na tulejach, czy szklenie oleju to czary tak odległe od rzeczywistości-statystycznego nowoczesnego silnika w wielkoseryjnej produkcji, że nie są żadnymi argumentami.

Nie patrz przez pryzmat krzywych tulei, źle dobranych nad wymiarowych elementów naprawczych, czy rys po honowaniu których o dziwo prawie ;) nie widać po dzisiejszych obrabiarkach."

 

napisal w mechanice na FM to by cie ludzie smiechem...... no powiedzmy obsmiali :)

Tam akurat jest sporo aktywnych mechanikow motocyklowych dla ktorych nie jest to zadne gledzenie a rzeczywistosc ich zawodu.

 

Ja tez nie zamierzam pyszczyc wiecej, jezeli ktos ma jakies pytania czy watpliwosci moze je zadawac w tym temacie.

 

PS. Zorientowalem sie piszac przedostatni post, ze wlasciwie nie napisalem jak ma wygladac to mocne docieranie, czyli glowny powod naszej dyskusji :)

Wygladac ma to tak ( troche inaczej niz Wacek napisal ze to tylko p**da, przez co rozumiem wysokie obroty ):

1. Motocykl po remoncie gory silnika

- zalewamy olej mineralny klasy podanej dla naszego silnika, zapalamy wsiadamy i jedziemy.

Nie trzymamy silnika na wolnych po zapaleniu, nie regulujemy gaznikow, nic - od razu jazda.

Jezdzimy wolno wkolo komina do uzyskania przez moto normalnej temperatury pracy, po czym wybieramy sie na uprzednio wybrana droge z niewielkim ruchem i bez zakretow :)

Po dostaniu sie tam przyspieszamy na dwojce do 80% obrotow i po osiagnieciu tych obrotow natychmiast z nich schodzimy.

Powtarzamy ten cykl kilka razy pilnujac temperatury.

Stajemy i chlodzimy motocykl. Po wystygnieciu powtarzamy caly cykl z podwojna iloscia wjazdow i zjazdow z obrotow, tym razem na drugim i trzecim biegu.

Znowu stajemy i chlodzimy silnik, mozna w tym czasie np wyregulowac gazniki.

Powtarzamy caly cykl wjazdow i zjazdow z obrotow do przejechania tych 40 - 60 km

Wracamy do domu jadac normalnie.

Zmieniamy olej na ten sam i jezdzimy normalnie dalej tyle ze pilnujemy zeby raczej trzymac sie niskich biegow i wysokich obrotow, czyli jesli mozemy jechac 60 km/h na trojce i na dwojce to wybieramy dwojke i wyzsze obroty.

Po nastepnych 200 km nastepna zmiana oleju na ten sam mineral.

Dalej jezdzimy normalnie ale nie przekraczajac 80% mozliwosci moto.

 

Po 500 km zmieniamy olej na docelowy i jezdzimy wykorzystujac 100% mozliwosci silnika.

Mysle ze nie wyglada to strasznie radykalnie.

 

W przypadku nowego motocykla ustalamy jaki olej jest zalany i robimy to samo czyli cykle wjazdow i zjazdow z obrotow po rozgrzaniu silnika i po 100 km zmiana oleju

Cala reszta tak jak przy silniku po remoncie.

 

To wszystko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
 Share

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Korzystając ze strony akceptujesz regulamin oraz politykę prywatności.Regulamin Polityka prywatnościUmieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.