Skocz do zawartości

Co Niestety Udało Się Wam Zgubić Jadąc Motocyklem?


Gość pawt
 Share

Rekomendowane odpowiedzi

Ja kiedyś zgubiłem jedną rękawicę z zapasowej pary. Miałem je w kufrze, który nie zamknąłem jak należy i szczęście w nieszczęściu zgubiła mi się tylko ta rękawiczka. Od tamtego wydarzenia na szczęście nic już nie zgubiłem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 68
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi

Top Posters In This Topic

  • JackRM

    3

  • Matis

    2

  • kosmal

    2

Pewnego pięknego letniego dnia, jadąc ER5, moim pierwszym moto, wiozłem do klienta w otwartym kufrze (wieko zabezpieczone gumkami dwoma) tace z tworzywa sztucznego, wielkości 50/50/0.5 cm, każda ważyła ok. kilograma, miałem ich 4.

Spieszyłem się jak zwykle, niestety należę do mniejszości społecznej i niemalże wszystko robię na ostatnią chwilę i stąd ten pośpiech.

 

Paczuszkę piknie zapakowałem, odpaliłem sprzęt i go. Leciałem na Pragę Północ do Wawy, odległość ok 25 km.

Szczęśliwy byłem bo puszek mało i mogłem momentami nadgonić stracony czas..

.. w tkz. miedzy czasie pomyślałem: hmm jak będę wracał to na 100 wolniej...

 

Zatrzymałem się przed zainteresowaną firmą, parking przy gł. wejściu, zdejmuje kask, rękawice, kurtka, przechodzę na tył moto wytargać towar.. i.. nie mam co wyjmować..

... robię 30 sek rybkę, :szczena: , zakładam kurtkę, rękawice, kask i rozpoczynam akcję poszukiwawczą..

 

Generalnie leciałem Toruńską, czyli 3 pasy w 1 stronę... więc poszukiwania utrudnione.. znalazłem tace na wiadukcie przy Macro na Alejach czyli ok 10 km przed miejscem dostawy. Czas poszukiwań: 2h.

 

Na szczęście strat w ludziach nie było a po analizie zaistniałej sytuacją kupiłem sobie do moto gumową kratkę za 15 zł i jak na razie niespodzianek brak.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spieszyłem się jak zwykle, niestety należę do mniejszości społecznej i niemalże wszystko robię na ostatnią chwilę i stąd ten pośpiech.

 

Pośpiech złym doradcą czy jakoś tak. Dlatego ja wole zawsze wszystko mieć przygotowane i się nie stresować, no ale nie zawsze się tak da :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dawno temu,jak jeździłem Dnieprem,to częso zdarzało mi się gubic śruby,a to od baku,a to od stopki centralnej i innych.

Koledze zdarzyło się opróżnic plecak prawie do zera,bo został tylko pęk kluczy na oko z 1kg,po tym jak rozkręcił swoje ZX9 do 280.

Stracił portfel,w nim 1 tys. plnów,wszystkie dokumenty.Do przeszukania miał odcinek kilkudziesięciu km.Wyobraźcie sobie zapakował rower na dach auta i odcinkami penetrował pobliskie rowy,nie znalazł.Wyrobił nowe dokumenty,a tu za parę dni koleś puka na chatę i przynosi portfel,ale bez kasy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem szoku..

Ja też w minionym sezonie zgubiłem pokrętło kranika;)

Trzeba koniecznie wklejać na klej podczas przeglądu.

Aaaa i jeszcze w Kazimierzu zgubiłem jedną śrubkę od osłony łańcucha..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi na szczęście udało się nie zgubić telefonu. A było to w trakcie wyjazdu, bandziorek załadowany torbą przypiętą do kanapy. Na postoju jak to na postoju, papierosek, pogaduchy przez telefon itp. Ubrałem się , założyłem rękawiczki , jedynka ,dwójka i nagła myśl - telefon zostawiłem na torbie z tyłu... Spadł dopiero jak się zatrzymywałem także poszukiwania nie były długie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to i ja napisze coś od siebie ... Jadąc na zlot do Krotoszyna (WLKP) , moją "nową" wyremontowaną maszyną Romet Komar 2352W + laweta udało mi się zgubić nóżkę od zmiany biegów a kilometr przed zlotem zerwał mi się łańcuch i zgubiłem zawleczkę , dalsza droga ku uciesze przechodniów i przejeżdżających obok motocyklistów i puszek odbyła się nie pieszo ... Można tu oglądnąć to cacko http://www.polskajazda.pl/Motocykle/Romet/Komar/72919 . A tak trochę z innej beczki to przejechałem jakieś 20 km z otwartym kuferkiem ale na szczęście nic nie zgubiłem :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 months later...

Z drobiazgów Klucze od domu .Kiedyś Bradzo fajny kask lazera przypiety gumową sieatką. Ciekawostka to zgubiony podczas jazdy pokrowiec oxforda L leżał luzem w w nie zamknietym kufrze ;] Zapomniałbym 2 lata temu zgubiłem również kufer przy 160 ale ie odnalazł 200m dalej w lesie ;]

Edytowane przez Jakub
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wracając od przyjaciela z Katowic na A4 zgubiłem pokrowce przeciwdeszczowe na sakwach bocznych. Zwiało mi je mimo, że były na gumce :)

Ilekroć wsiadam na motocykl i jadę to gubię swoje troski i zmartwienia.

I o dziwo trochę z innego bieguna na Dziorze odnalazłem swoje największe szczęście czyli swoją 2 połówkę - żonę i zaszczepiłem w niej bakcyla - jeszcze większego bzika na punkcie motocykli :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ilekroć wsiadam na motocykl i jadę to gubię swoje troski i zmartwienia.

True, true... :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sumie to niewiele, raz tak jak THOMAS śrubkę osłony łańcucha, a kiedyś tulejkę od dźwigni zmiany biegów w CBR'ce F3 znajomego i to i to się nie znalazło.

Parę razy też przyczepność tylnego koła w deszczu i nie tylko :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jadąc motocyklem nic jeszcze nie zgubiłem, ale za to jadąc w wakacje skuterkiem zgubiłem okulary przeciwsłoneczne.

Edytowane przez Marek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No ja zgubiłem śrubkę od spoilerka, ale to jest nic... słyszałem jakiś miesiąc temu w radiu, jak koleś na autrostradzie niemeickiej znalazł porozrzucane pieniądze. W sumie zebrał ich około 10tys. € jeśli mnie pamięć nie myli. Oczywiście poszedł z tym na policje i okazało się, że znalazł się ich właściciel. Był to motocyklista, który miał przeznaczyć owe pieniądze na nowy motor, a zgubił je, bo trzymał w plecaku, a ten przy 300 km/h otworzył się i nowy motor "odfrunął" :D:dumny:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja ostatnio zgubile tablice rejestracyjna :D no ale na szczescie w pore sie zorientowalem...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 6 months later...

Jeżdżąc GSem 500 udało mi się zgubić nowo polakierowany ciężarek kierownicy. Jezdziłem po jakichś wiochach i się odkręcił. Nawet wiem kiedy to się stało bo walnęło gdzieś po motocyklu i kolega jadący za mną zobaczył, że coś szybuje odbijając się efektownie od asfaltu ;] nie znalazłem... kupiłem nowy (używany) na allegro i znów musiałem lakierować.

 

W sumie to chyba wszystko, bo takich rzeczy jak śrubka od tablicy nie liczę. Jeżdżąc na crossie ciągle gubiłem śrubki, czasem nawet te zabezpieczone klejem do gwintów. No ale tam wibracje były niezłe ;)

Na bandziorze nie planuję nic gubić, ale czasem się łapie na tym, że zapominam zapinać kieszenie :|

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hmmm... Ja to nic nie zgubiłam, ale pożyczając motocykl Michowi, to zgubił Mi lusterko i podnóżek tylny.

Taki z tego morał, nie pożyczaj :vroom::rolleyes::rolleyes::rolleyes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja woziłęm lakpa, na siedzeniu pasażera pod siatką i mi wypadł, ale cudem przeżył :D

A zgubić zgubiłem telefon ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z takich najmniej bolących to zgubiłem klucze od mieszkania :( Ale to raczej większość zaliczyła.

Najbardziej spektakularna zgubą było ....

...Zgubienie bagażu :(

Na ekspresówce jakoś tak dziwnie mi odpadł z moto.Fakt prawie znalazłem.Część wtopiona w wydech część walająca się po drodze .Nawet nie wiem czy wszystko znalazłem ale straty były spore.Najbardziej szkoda mi było pieluszek dla synka .Nie to że były bardzo drogie to jeszcze żadna nie przetrwała :( A Ania tak na nie czekała :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z takich grubszych rzeczy to zgubilem obejme od nowego wydechu bo na poczatku mialem na "paski" i po prostu nie wytrzymaly. Obejma odbijajac sie od asfaltu przeleciala koledze kolo glowy.

 

Zas inny znajomy na moim motocyklu zgubil mi oryginalny wydech :D:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżdżąc GSem 500 udało mi się zgubić nowo polakierowany ciężarek kierownicy.

 

To samo u mnie :D

Na autostradzie w Austrii poczułem uderzenie w stopę... Ale się nie przejąłem: "pewnie kamyk spod koła".

I na postoju na granicy Austro-Czeskiej zauważyłem brak ciężarka :D

Edytowane przez Kukurator
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To samo u mnie :D

Na autostradzie w Austrii poczułem uderzenie w stopę... Ale się nie przejąłem: "pewnie kamyk spod koła".

I na postoju na granicz Austro-Czeskiej zauważyłem brak ciężarka :D

 

no ten koles na moto z przodu w 0:02 zgubil lancuch:

http://www.youtube.com/watch?v=f-B0fh96l0s

 

..dobrze, ze filmujacy nie poczul go na sobie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obaj mieli mega szczęście, jednemu mogło zablokować koło, a drugi mógł wyłapać tym łańcuchem. Na początku nie mogłem się doszukać, gdzie ten łańcuch :)

Ale na YT doczytałem, że to co przelatuje obok to tablica rejestracyjna, którą łańcuch wyrwał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja zgubiłem dźwignię zmiany biegów od DRZ :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prawdopodobnie podczas jazdy podnóżek pasażera - lecz do końca nie jestem pewien :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
 Share


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Korzystając ze strony akceptujesz regulamin oraz politykę prywatności.Regulamin Polityka prywatnościUmieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.