Skocz do zawartości

Wodniak Czy Olejak


Gość Kuzan_Luk
 Share

Rekomendowane odpowiedzi

sorry Jack, ale nie każdego stać na motocykl w miarę świeży. Zobacz sobie ile na tym forum jest jeszcze sprzętów 10lat i starszych. Może nie kupuje się na 10 lat, ale 10letnie tak.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zgadza sie krakus,

ale teraz nowe motocykle po prostu maja wtrysk a nie gaziory i nic na to nie mozemy poradzic. Najwyzej w przyszlosci jako "norma" do obecnych wtryskowych Banditow

za 10 lat bedzie sie dokupywac na allegro kolejna "kostke elektrniczna" za pare zlotych (a czy bedzie ona padac za 10 lat to Bog jeden raczy wiedziec) z jakiegos powypadkowego trupa.

I tyle bedzie za te 10 lat zmian w porownaniu do gaznikowca. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na szczęście są tacy, których stać na nowe sprzęta, i dzięki temu inni mniej zasobni mogą kupić sobie używany, tańszy sprzęt, po pewnym czasie. Tym bardziej że nowe, mówiąc delikatnie najtańsze nie są. Ja akurat miałem pierwszego wodniaka '07 i sprzedałem go, po nie całych 2 latach, w stanie idealnym z dodatkami itp. I przez okres używania nie dołożyłem ani centa na naprawy, natomiast czytając forum w tym czasie, szkoda było mi ludzi, którzy tygodniami próbowali poradzić sobie z usterkami, gaźniki, cewki, kraniki, elektryka, zaciski hamulcowe, benzyna w oleju po zimie itp. Każdy sprzęt będzie dobrze służył, jeśli o niego się dba, i wszystko robi na czas. Ale kupując starą używkę, po kilku właścicielach, niestety nie masz pewności, kto co "zmodyfikował". 10 letni sprzęt też jest dobry, ale lepiej znać okoliczne warsztaty, :) zwłaszcza jak się ma dwie lewe rączki do mechaniki. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

sorry Jack, ale nie każdego stać na motocykl w miarę świeży. Zobacz sobie ile na tym forum jest jeszcze sprzętów 10lat i starszych. Może nie kupuje się na 10 lat, ale 10letnie tak.

Nie ma co się oszukiwać, bandit to motocykl dla 'Kowalskiego' i jest tani jako nowy w porównaniu do konkurencji.

No i prawda też jest taka, że dział techniczny jest zdominowany przez olejaki, które nie chcą odpalić, chodzą na 3 garach, albo czuć wache w oleju...

A ile jest tematów z wodniakami? Jeden mój, co dochodziłem z pompką. Drugi Giganta, co dochodził z pompką... Ale to była wyłącznie nasza głupota, bo i innym by się posypały skoro są takie 'wadliwe'. Więcej nie zdarzyło się ani mi, ani chyba nikomu na tym forum. Więc silnik trzeba uznać za udany i brać, się nie bać.

  • Downvote 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kaban, tu nie chodzi o to kto ma jakie moto - każdy kupuje to, na co go stać i na co ma ochotę.

 

Wiadomo, że maszyna 15letnia psuje się częściej niż nówka. I więcej będzie pytań o naprawy tych starszych. Co nowe to nowe. Pytanie było bardziej o porównanie zmian technicznych i klimatu. Różnica między wodniakiem a olejakiem to rok, może dwa, a nie 10.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Pytanie było bardziej o porównanie zmian technicznych i klimatu. Różnica między wodniakiem a olejakiem to rok, może dwa, a nie 10.

 

Linki z porównaniami podalem na pierwszej stronie. Ale szkoda , ze glówny watek gdzies uciekl. :angry:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma co się oszukiwać, bandit to motocykl dla 'Kowalskiego' i jest tani jako nowy w porównaniu do konkurencji.

No i prawda też jest taka, że dział techniczny jest zdominowany przez olejaki, które nie chcą odpalić, chodzą na 3 garach, albo czuć wache w oleju...

A ile jest tematów z wodniakami? Jeden mój, co dochodziłem z pompką. Drugi Giganta, co dochodził z pompką... Ale to była wyłącznie nasza głupota, bo i innym by się posypały skoro są takie 'wadliwe'. Więcej nie zdarzyło się ani mi, ani chyba nikomu na tym forum. Więc silnik trzeba uznać za udany i brać, się nie bać.

 

hahah to jakbys porownywal golfa 5 z golfem 2... stary miedzy twoim bajkiem a starszymi modelami jest przepasc...wiec twoje porownanie jest co najmniej nie na miejscu...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma co się oszukiwać, bandit to motocykl dla 'Kowalskiego' i jest tani jako nowy w porównaniu do konkurencji.

No i prawda też jest taka, że dział techniczny jest zdominowany przez olejaki, które nie chcą odpalić, chodzą na 3 garach, albo czuć wache w oleju...

A ile jest tematów z wodniakami? Jeden mój, co dochodziłem z pompką. Drugi Giganta, co dochodził z pompką... Ale to była wyłącznie nasza głupota, bo i innym by się posypały skoro są takie 'wadliwe'. Więcej nie zdarzyło się ani mi, ani chyba nikomu na tym forum. Więc silnik trzeba uznać za udany i brać, się nie bać.

i tak właściwie można podsumować pytanie z tematu.

 

Jest stare "chińskie przysłowie":

Jeśli nie idziesz naprzód-cofasz się

 

A niektórzy chcą na siłę udowodnić wyższość staroci nad nowoczesnością

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ok przeczytalem oba porownania i troche nie chcialem wierzyc w to co czytam :)

Mamy Bandita 1250, ktorego glownym powodem do chwaly jest stabilniejsze zapalanie i to koniec zalet.

A przepraszam, jeszcze wiekszy moment max wystepujacy juz przy 3500 obr/min, w porownaniu z 1200, gdzie ten moment max wystepuje przy 7 tys obr. Tyle ze wykres momentu pokazuje, ze 99% tego momentu starego 1200 tez jest przy 3500 obr / min - wykres wodniaka jest dokladnym odwzorowaniem krzywej olejaka na troche wyzszym poziomie.

Motocykl ma taka sama moc jak 1200, ale jest ciezszy i wiecej pali przy srednich szybkosciach przelotowych ( 140 ) do tego gorzej wkreca sie na wysokie obrotoy

Do tego jednostka napedowa jest bardziej skomplikowana ( chlodzenie ciecza + wtrysk paliwa ).

 

W tym wypadku pytanie ktory z nich jest "lepszy" jest naprawde dobrym pytaniem :)

Na poczatek trzeba by sformulowac pojecie "lepszosci".

Ja zawsze uwazalem ze motocykl konstrukcyjnie prostszy, lzejszy i mniej palacy jest lepszy - ale bardzo prawdopodobne ze sie mylilem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kaban, tu nie chodzi o to kto ma jakie moto - każdy kupuje to, na co go stać i na co ma ochotę.

 

Wiadomo, że maszyna 15letnia psuje się częściej niż nówka. I więcej będzie pytań o naprawy tych starszych. Co nowe to nowe. Pytanie było bardziej o porównanie zmian technicznych i klimatu. Różnica między wodniakiem a olejakiem to rok, może dwa, a nie 10.

 

Ale w czym problem, autor tematu ma do wydania okolice 13tys. Za tą kase może pójść na przód i kupić wodniaka, albo cofnąć się i kupić olejaka.

Cielak, ja nie poruszam kwestii kogo na co stać, bo temat dotyczy kogoś, kogo stać i ma wybór. :excl:

To raz, dwa, skoro 15letnia psuje się więcej, niech wybierze nowszy. W końcu go stać, nie?

 

Adam M, już bierzmy pod uwagę 650tki.

Rozumiem, że jak nowe to już nie ta jakość, będzie się sypać, dużo elektroniki. Taka krąży opinia o wszystkim. Nie wiem, nie mam takich problemów. Nie było żadnych akcji serwisowych, bo coś nie wyszło. Niby podobnie jest z puszkami. Ja uznaję auta do 2000r konstrukcyjnie max. Ale w motocyklach nie ma takiej tendencji do serwisu jak w autach. Tu nie mogą sobie pozwolić na błąd. (Zamierzany lub nie, bo takie teraz często są przy produkcji aut...)

 

Jeszcze raz powtórze, bo niektórzy nie zrozumieli. Chłopak ma do wydania kwotę która starczy na wodniaka, ale wybrać też może olej. Nie uogólniam, że wszystkich stać na taki wybór.

Edytowane przez Kaban
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Adam M, już bierzmy pod uwagę 650tki.

Rozumiem, że jak nowe to już nie ta jakość, będzie się sypać, dużo elektroniki. Taka krąży opinia o wszystkim. Nie wiem, nie mam takich problemów. Nie było żadnych akcji serwisowych, bo coś nie wyszło. Niby podobnie jest z puszkami. Ja uznaję auta do 2000r konstrukcyjnie max. Ale w motocyklach nie ma takiej tendencji do serwisu jak w autach.

 

Chyba cos ci sie pokubelkowalo z tym serwisem.

W swoim subaraku zmieniam olej w silniku co 15 tys, w skrzyni i dyfrach co 50 tys, duzy tune up jest po 150 tys km.

Podobnie w vanie GMC, duzy tune up po 100 tys mil. Chyba nie mozna tego porownac z motocyklami.

Po prostu motocyklami o wiele mniej sie jezdzi, moze stad to wrazenie.

 

To sa na razie nowe motocykle, nie dziwota ze nic sie nie dzieje.

Poczekajmy jeszcze ze 2 lata i zobaczymy jak bedzie wygladal wasz dzial techniczny.

Bandit z zalozenia mial byc prostym motocyklem dla przecietnego Kowalskiego, stad regulacja zaworow srubami, chlodzenie powietrzno olejowe i gazniki - od biedy bardziej rozgarniety mechanicznie uzytkownik mogl bez pomocy warsztatu ogarnac pelen serwis motocykla.

W obecnym silniku zostalo to zmienione o 180 stopni - serwis raczej tylko w warsztacie, a rzeczy ktore moga sie popsuc jest 4x wiecej niz poprzednio.

Ja nie uwazam tego za krok do przodu tylko w tyl.

IHMO.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba cos ci sie pokubelkowalo z tym serwisem.

W swoim subaraku zmieniam olej w silniku co 15 tys, w skrzyni i dyfrach co 50 tys, duzy tune up jest po 150 tys km.

Podobnie w vanie GMC, duzy tune up po 100 tys mil. Chyba nie mozna tego porownac z motocyklami.

Po prostu motocyklami o wiele mniej sie jezdzi, moze stad to wrazenie.

 

To sa na razie nowe motocykle, nie dziwota ze nic sie nie dzieje.

Poczekajmy jeszcze ze 2 lata i zobaczymy jak bedzie wygladal wasz dzial techniczny.

 

No nie o to do końca mi chodziło. Już nie będę przytaczał przykładów nowych aut, co się z niektórymi dzieje, wystarczy oglądać na tvn turbo "Turbo Kamera" i ręce opadają, można się uśmiać dobrze. Kiedyś producenci aut wyrabiali sobie markę, samochód miał być trwały, niezniszczalny patrz np. Beczka. Dziś wszyscy kładą lache, czy auto wytrzyma bez remontu chociaż te 200tys km. Jack może wam opowiedzieć o swoim Espace :rolleyes: Samochody i tak ludzie kupią i tak, niekomu zbytnio nie zależy na opinii, bo oglądając tą Turbo Kamere to ja osobiście będę się bronił przed nowymi autami.

Oczywiście, motocyklami jeździ się mniej, za to silniki są dużo bardziej wyżyłowane, precyzja musi być większa, są większe obroty itd.

 

 

Idę o zakład, że nie 2 lata, a z 5 przynajmniej nie będzie problemów z wodniakami. Ja już tego nie sprawdzę na własnej skórze, ale będę monitorował :P

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nawet nie sądziłem, że tak żywiołową dyskusję wywołam... :rolleyes:

Można się było spodziewać, że w większości każdy będzie chwalił swoje. Pomimo, że kwota jaką dysponuje nie dokońca pozwala mi na swobodny wybór między olejakiem, a wodniakiem to chodziło mi tylko i wyłącznie o wypowiedzi na temat plusów i minusów obu rozwiązań technicznych. Koniec końców i tak pewnie pieniądze odegrają decydującą rolę w wyborze moto <_<

 

Olejakiem jak już wspomniałem jeżdżę od dwóch lat i coś już moge na ten temat powiedzieć. Wodniaki są mi natomiast zupełnie obce, a nie ma to jak rzetelna opinia użytkownika ;)

 

Dziękuję więc za każdy szczegół dotyczący obu motocykli.

 

I jakby nie patrzeć, to olejaki wcześniej, czy później odejdą w niepamięć stopniowo wypierane przez taniejące wodniaki.

 

Ps. Kaban opchnąłeś już moto? :P

Edytowane przez Kuzan_Luk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I jakby nie patrzeć, to olejaki wcześniej, czy później odejdą w niepamięć stopniowo wypierane przez taniejące wodniaki.

 

Ps. Kaban opchnąłeś już moto? :P

 

 

 

Równoległy przykład olejak vs ciecz może być rozrząd łańcuch vs pasek. Za jakiś czas będziemy jeździć może jakimiś elektrycznymi cudami. Jesteśmy wręcz skazani na postęp.

 

Kuzan_Luk, nie, ale mam oferte zamiany na auto. Ale zanim zdecyduję, jutro wystawię go na allegro. Nie ma dużego wyboru na allegro więc może i zainteresowanie będzie większe ;)

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W tym wypadku pytanie ktory z nich jest "lepszy" jest naprawde dobrym pytaniem :)

Na poczatek trzeba by sformulowac pojecie "lepszosci".

Ja zawsze uwazalem ze motocykl konstrukcyjnie prostszy, lzejszy i mniej palacy jest lepszy - ale bardzo prawdopodobne ze sie mylilem.

 

Ale nie mozna przyjmowac, ze jesli czego sam nie umiem naprawic to jest "be". :D

Pozdro

  • Upvote 1
  • Downvote 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Grzesiek, a jeździłeś kiedyś B12?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale nie mozna przyjmowac, ze jesli czego sam nie umiem naprawic to jest "be". :D

Pozdro

 

Czym konstrukcja jest bardziej skomplikowana i naszpikowana elektroniką tym możliwość wystąpienia usterki jest znacznie większe a koszty osunięcia wyższe.

Co nie zmienia faktu że nowszy znaczy gorszy :) Trzeba iść z biegiem czasu poznawać nowe konstrukcje ale trzeba byc przygotowanym na niespodzianki.

 

Co do zarzutu że olejak bardziej się psuje i jest więcej pytań na jego temat i dolegliwości.Po prostu tych motocykli na forum jest więcej i w durzej mierze sa to motocykle dość mocno wyeksploatowane.

Wodniaków mamy mało i są to dość młode motocykle.Następna bajka że sporo osób nie pyta się jak coś zrobić w tym modelu tylko oddają do serwisu.Ilu z właścicieli Wodniaka sprawdzało sobie luzy zaworowe?

Jedyne pytania to jak zmienić płyn chłodzący,Problem z zaciskami i pompa paliwa.Za kilka lat zaczną się pytania na temat elektryki i klasyczne tak jak w pozostałych Dziorach w stylu Nie zapala miga kontrolka wtrysku co się stało.I nie zawsze będzie to pompa.Mogą to być przetarte przewody zasilające .Pojawią się problemy z modułami etc.Po prostu wiek da znać o sobie i tyle :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Grzesiek, a jeździłeś kiedyś B12?

 

Nawet na nim nie siedzialem! :D

Ja po prostu oczekuje konkretnych odpowiedzi w temacie - bo jestem ciekaw opinii uzytkowników.

I nie wypowiedzialem sie który model jest lepszy bo nie mam w tej materii porównania.

A patrzäc na dotychczasowe wypowiedzi to jest tak jak napisal Tomek - wodniaków jest malo i sä stosunkowo mlode , wiec trzeba kilka lat zaczekac az pojawiä sie konkrety.

Pozdro

  • Upvote 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tak czy inaczej - wracajac do pytania z pierwszego postu - z calej dotychczasowej dyskusji oraz analizy zawartosci naszego forum Technika - dla mnie jasno wynika ze na dzien dzisiejszy lepiej kupic wodniaka bo poki co jest z nimi spokoj.

 

A z jakiej racji : czy wieku czy lepszej/gorszej konstrukcji to juz zagadnienie na inny watek..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja co prawda moge odniesc sie tylko do mojego motocykla -olejak- ktorym juz prawie czwarty rok smigam . Eksploatowany na poziomie 20.000km rocznie z racji ze smigam i do pracy codziennie lato zima jak riowniez wycieczki Niemcy ,Francja, Anglia. I co moge powiedziec ze poza normalnymi czesciami zuzywajacuymi sie typu naped ,opony ,klocki ,plyny - przy normalnym uzytkowaniu - czyli jazda na dwoch kolach w normalnym zakresie pracy - pozwyzej 10 000obrotw sie nie zapedzam prawie nigdy- to nic w nim sie nie dzialao - no oczywiscie poza ostatnim spotkaniem z asfaltem - tutaj bandzior okazlal sie troche miekkim leszczem ( w zasadzie tylko plastiki :) ). robie serwis raz w roku - i nic poza tym.

no to powiedzcie mi kiedy on sie bedzie psul, bo juz ma 10 lat a tu na razie spokoj

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kupiłem wodniaka, bo najmłodszy olejak był pięcioletni, a im starsze moto tym mogło mieć więcej przygód lub być po prostu bardziej zamęczony. Nie znam się, więc idę na łatwiznę. Wiem wiem, ten nowszy mógł mieć poważniejszą przygodę niż ten starszy, ale prawdopodobieństwo wystąpienia przygody z wiekiem rośnie.

 

I takie bardziej metafizyczne spojrzenie na różnicę wtrysk vs gaźnik.

 

Zazwyczaj bajki się wyżej kręci niż samochody, więc z takich dwóch pojazdów w tym samym wieku pojedyncza szpila wtryskiwacza motocykla ma pewnie kilka razy więcej zamknięć i otwarć, wobec czego spodziewam się, że szybciej się zużyją wtryskiwacze w motongu niż w aucie w tym samym wieku.

 

Dodatkowo jeśli moto jest kręcone wysoko to zamiast zapewniać mu całą masę mini wstrzyknięć paliwa, może lepiej podać ciągły strumień miesznki paliwowo-powietrznej co z kolei może zapewnić gaźnik. Takie rozwiązanie (ciągłe podawanie mieszanki paliwowo powietrznej) jest do tej pory stosowane w helikopterach i nowoczesnych czołgach (np. Abrams) tylko pali sie nie w tłokach a przed turbiną :lol:

 

Konkludując - moja opinia: Jak się nie boisz że trafisz na złom to bierz olejaka - po co przepłacać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:D

Zobaczylem , ze aktualnie "SM" przeprowadza test dlugodystansowy wodniaka GSX 1250FA. Póki co w grudniu moto mial przebieg 17 kkm.

Czekam z niecierpliwosciä na zakonczenie testu.

Pozdro

A -Mors Stefan +

Edytowane przez grzegorz9139
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- zawory kontroluje i reguluje się dwa razy rzadziej

 

właśnie przeglądam sobie serwisówkę wodniaka i widzę, że zwiększyła się nieco tolerancja luzu zaworowego:

 

Valve clearance (When cold)

IN.: 0.10 – 0.20 mm

EX.: 0.20 – 0.30 mm

 

gdzie w olejaku jest:

 

Valve clearance (When cold)

IN.: 0.10 – 0.15 mm

EX.: 0.18 – 0.23 mm

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najpierw odniosę się do tego co napisał Mors.

- Mniejsze wibracje - fakt. Wodniak mógł by się okazać lepszy pod tym względem na naprawdę długie trasy.

- Jakie problemy ze ssaniem? Że raz na rok wypadałoby napsikać smaru w pancerz linki?

- Raczej nie zbiera się lepiej do 140. Jak dla mnie to mając o 100 cm^3 więcej wodniak jest jakiś przytępiony.

- Skrzynia biegów pracuje ciszej a przynajmniej biegi wchodzą ciszej w wodniaku;

- Nie wiedziałem o nowej, lepszej technologii wykonania cylindrów - najprawdopodobniej in plus dla wodniaka.

Gdzie można o tym poczytać?

- Na szczęście prawo nie działa wstecz więc ekoterroryści mogą mnie w d****o pocałować. Ale oczywiście im czyściej

tym lepiej. Euro 3 na plus dla wodniaka.

- Fajnie, że zawory się kontroluje się 2 razy rzadziej za to są na płytkach więc jest z tym więcej badziania no i

trzeba mieć płytki. Więc Ci co robią luzy w serwisie dopłacają 100 pln za płytki za to 2 razy rzadziej. Ci co robią

sami wolą regulację na śrubkach.

- Dla mnie jeden płyn więcej w silniku = więcej problemów z serwisowaniem. Fakt, olejak rozgrzewa się wolniej.

 

 

Co do spalania to jeżdżąc z pasażerką i kolegami na 600-kach również tankuję tyle co oni. Różnice do pół litra

jeżeli są to na moją korzyść. Jak jeżdżę sam to to moje B12 spala do 0.5L więcej niż 600-tki :Tolinek:

 

Prędkości obrotowe B12 i B12.5 są porównywalne w trasie. Różnic w spalaniu między moim B12 a Danielowym

B12.5 większych nie było. Za to Kolega na 600 wyjarywał chyba z litra więcej :) Za to jestem święcie przekonany,

że ekonomia podróżowania B12.5 po autostradzie będzie lepsza. Jako ciekawostkę podam, że jak się w wodniaku

zepsuje sonda lambda to dopiero zaczyna palić.... :P;)

 

Czy gaźniki mają zalety? Mają jedną poważną - prawdziwa reakcja na gaz.

ŻADNEJ DYSKUSJI przy odkręceniu manetki. W 600-kach nawet może nie będzie

trzeba w nich niczego wymieniać poza zaworkami iglicowymi. W 1200 co jakieś

10 lat jednak wypada wymienić rurki emulsyjne i iglice bo silnik nieźle je tam targa

w gardzieli przez co wycierają się nierówno po obwodzie a więc i piją ciut więcej.

Moim zdaniem nie ma mowy o różnicy w codzienno-użytkowym charakterze obu maszyn.

 

Jeżeli się Daniel zgodzi i w przyszłym sezonie zrobię kilka kilometrów więcej na B12.5

przy okazji jakiegoś wypadu to chętnie napiszę coś więcej.

 

 

Jeżeli miałbym dzisiaj wybierać zupełnie nową maszynę to wziął bym ostatniego olejaka

z ABS-em bo to jest naprawdę przydatny bajer.

  • Upvote 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
 Share

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Korzystając ze strony akceptujesz regulamin oraz politykę prywatności.Regulamin Polityka prywatnościUmieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.