Skocz do zawartości

Upływ Prądu


MetalBeast
 Share

Rekomendowane odpowiedzi

a gdzie w dziorze jest przerywacz i ta kostka od zapłonu ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przerywacz jest w ogonie, zaraz obok bezpieczników, a sterownik zapłonu jest z lewej strony (też w ogonie).

 

Spoko baldhead - jeszcze kolorki rozpoznaję, a to że są ucięte blisko siebie bardzo ułatwia mi sprawę. W gruncie rzeczy wystarczy odlutować alarm i zlutować tak jak było, bez dorabiania kabli.

Z tego co widzę odcięcie zapłonu też jest pociągnięte na czarno-białym kablu, czyli jeśli dobrze widzę na masie. I to by się zgadzało po tym co mi rozszyfrowaliście wcześniej z instrukcji tego alarmu.

Teraz lutownica i heja

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś oficjalnie zacząłem sezon i moce sprowadziły mnie wprost do garażu w którym miałem światło i jak się wydawało, dużo czasu!

 

Po tym wstępie muszę podziękować każdemu, kto wniósł w ten temat wiedzę, która pozwoliła mi bezboleśnie pozbyć się ustrojstwa (czyt. alarmu). Gdybym wcześniej miał warunki to ten watek dawno by się zakończył, ale dziś się udało i to najważniejsze. Plątanina kabli doprowadziła mnie do zastosowanych patentów. Było dokładnie tak jak pisaliście. Doszedłem po kablach i po schemacie co i jak. Mało tego. Z miernikiem w łapie i ze schematem udało mi się znaleźć gdzie podziewa się mój prąd.

 

Prąd uciekał przez alarm do kierunkowskazów. Alarm podpięty na sztywno i na klemy do aku powodował, że prąd zmykał przez sterowanie migaczami i tak szybko akumulator mi padał. Może to była wina złego podłączenia, może samego alarmu. Mnie to już nie interesuje.

 

Cieszę się, że nabyłem nową umiejętność i spędziłem parę fajnych godzin przy rozpracowywaniu nie tylko alarmu, ale też całego tyłu motocykla. Więcej patentów nie stwierdzono. Na szczęście wiele namieszane nie było i udało mi się polutować miejsca wpięcia w alarm.

 

Alarm był wpięty w obwód sterowania przekaźnikiem rozrusznika (czarno-biały kabel) oraz odcięcie zapłonu na czarno-niebieskim kablu, który idzie z impulsatora do komputera zapłonu.

Dla wszystkich którzy śledzili wątek mam jeszcze parę fotek.

Może komuś się przyda taki podgląd, a w razie czego służę nowo nabytą wiedzą :D

 

 

alarm00.jpgalarm01.jpg

alarm02.jpgalarm03.jpg

alarm04.jpgalarm05.jpg

alarm06.jpgalarm07.jpg

alarm08.jpgalarm09.jpg

alarm10.jpgalarm11.jpg

alarm12.jpgalarm13.jpg

Edytowane przez MetalBeast
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja kilka dni temu swojego cudownego banshee odciołem w cholerę całkowicie i teraz też mi prądu nic nie bierze :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wybaczcie za pobieżne czytanie tematu, ale swoja wypowiedzią postaram sie pomoc.

 

Prosta sprawa, w kable wystarczy podpiac szeregowo amperomierz i sprawdzisz jaki płynie prąd do alarmu(w kabel zasilajacy alarm zaraz przed puszka). Potem obliczasz z tego co podał Ci obiezyswiat i wynik masz prosty. Jesli pobiera stosunkowo duzy prad, to jedyna recepta jest kupienie aku o wiekszej pojemnosci i ladowanie go dwa razy w miesiacu.

Edytowane przez smiglak
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tylko że w lato moto stało dwa tygodnie nie palone i nie było problemu z odpaleniem, problemy z dziadowym banshee zaczeły się w zimę

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

smiglak - faktycznie nie czytasz uważnie bo pomiary robilem wcześniej i róznie bylo. Teraz pobór jest na stałym poziomie 1mA co mnie bardzo cieszy.

 

esterboy - z moim alarmiem podobnie było. Czasem stał dlugo i nic a czasem w jedną noc wywalał aku. Pomiar amperomierzem niewiele mówił, bo raz pokazywał 15mA a raz 300mA Czasem jeszcze więcej, aż mi bezpiecznik w mierniku padł. Więc coś sfixował ten banshee trochę. W każdym razie dziś nastąpiło uroczyste odpięcie pilota od kluczyka i wreszcie nie będę zwracał uwagi przed odpaleniem moto.

Nie wiem jak u ciebie ale u mnie piszczał przy każdym przełączeniu na ON, pozniej piszczał 3 razy żeby potwierdzić że się rozblokował, po wyłączeniu na off też coś pikał - upierdliwa rzecz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
 Share

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Korzystając ze strony akceptujesz regulamin oraz politykę prywatności.Regulamin Polityka prywatnościUmieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.