Skocz do zawartości

Gość bandyta_b6
 Share

Rekomendowane odpowiedzi

facet patrzył przed siebie, a nie tam gdzie miał jechać, zgapił temat, zwarł poślady, zapiął hebel i sruuu :)

 

Co do hamowania, to ja tak szczerze, to jeszcze nie użyłem w obecnym motorze tylnego hamulca, bo się nie opyla, wystarczy szybkie zrzucanie biegów :D

 

 

A co do wypowiedz którejś osoby, o tym, że nie wyobraża sobie jazdy z wciśniętym hamulcem i odkręconym gazie to przypomnę, że taka sytuacja jest możliwa, ale jak urywasz ułamki sekund na winklach. Naciskasz delikatnie przedni i w tym samym momencie też odkręcasz gaz. Motor się szybciej kładzie, i jest ciut stabilniejszy. Ale to się tyczy tylko sportów, gdzie przedni hebel ma inne parametry :D choć znam takich, co świrują tym i na turystykach.

Jak ktoś to dobrze wytrenuje, to można naprawdę szybko łykać zakręty. Uwaga: ćwiczyć tylko na torze wyścigowym :P:D

 

Jak to się mówi: "ćwiczyć k**wa, ćwiczyć" :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jakos specjalnie kwadratowy to ten winkiel nie był a i predkość raczej umiarkowana.Nie wiem jak on to zrobił.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Naciskasz delikatnie przedni i w tym samym momencie też odkręcasz gaz. Motor się szybciej kładzie, i jest ciut stabilniejszy.

Ciekawe rzeczy. To w końcu moto dzięki temu jest stabilniejsze czy może bardziej podatne na skręcanie? ;) Bo w jendym zdaniu napisałeś dwa przeciwstawne stwierdzenia :)

 

Ale to się tyczy tylko sportów, gdzie przedni hebel ma inne parametry :D

 

A co w tych hamulcach sportów jest takiego szczególnego? Bo to też ciekawe ;) W sensie, że hamują w inny sposób niż hamulce w innych motocyklach? ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

 

A co w tych hamulcach sportów jest takiego szczególnego? Bo to też ciekawe ;) W sensie, że hamują w inny sposób niż hamulce w innych motocyklach? ;)

 

Chyba chodziło o to że są bardziej precyzyjne niż zwykłe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jack to wkleił kilka postów wyżej Krzychu ;) Ja uważam, że oba hamulce są od tego aby ich używać. Ale głównym hamulcem jest hamulec przedni jako mocniejszy i (uwaga) łatwiejszy w dozowaniu. Tylny hamulec jest używany przeze mnie jako pomocniczy i w następujących przypadkach:

1. Hamowania awaryjnego - najpierw przedni a zaraz po nim tylny tak aby tylne koło nie poszło nadto w górę i efektywnie hamowało. Jeżeli dojdzie do zablokowania tylnego koła i czuję że ucieka mi tył w bok to trzymam tak aż do zatrzymania. Zdecydowanie obniżam tym samym prawdopodobieństwo high-side'u.

2. Zjeżdżania powoli z górki - duży kąt nachylenia. Wtedy nie ryzykuję niekontrolowanego stoppie ;)

3. Poruszania się po parkingach/szutrach i innej luźnej nawierzchni - nie grozi mi wtedy zablokowanie przedniego koła, a gdy zblokuje się tył to łatwo się podeprzeć.

 

Tyle mojego. Może wypadnę w oczach innych jako asekurant lub dziadek z chorą prostatą ale stosuję te techniki nauczony własnym doświadczeniem. I jak na razie skutkują (odpukać).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marqs ad1: najpierw naciskamy tył i zamykamy manetkę, a dopiero później wciskamy przód. Wszystko trwa ułamek sekundy. Wciśnięty tył wstępnie dociska nam przednie zawieszenie i zwiększa przyczepność przedniej opony.

 

Tylny hamulec przydaje się jako "stabilizator i zwalniacz" na zakrętach z praktycznie zerową prędkością. Dotknięcie przedniego po pierwsze grozi zablokowaniem koła i obaleniem moto. Tak samo zamknięcie gazu przy manewrowaniu z małą prędkością - moto się bardziej składa, a moment żyroskopowy jeszcze nie działa i obalenie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marqs ad1: najpierw naciskamy tył i zamykamy manetkę, a dopiero później wciskamy przód. Wszystko trwa ułamek sekundy. Wciśnięty tył wstępnie dociska nam przednie zawieszenie i zwiększa przyczepność przedniej opony.

 

Wciskając tył - motocykl osiada na zadzie powodując nieznaczne podniesienie przedniej opony. Poza tym możliwe jest zblokowanie tylnego koła. Natomiast wciśnięcie przedniego hamulca (łapie przyczepność przednia guma) a zaraz po nim tyłu (łapie przyczepność tył zanim się podniesie) daje lepszy efekt.

 

Dotknięcie przedniego po pierwsze grozi zablokowaniem koła i obaleniem moto.

Zablokowanie przedniego koła występuje:

a. przy małych prędkościach, wręcz parkingowych;

b. przy nieumiejętnym hamowaniu awaryjnym z dużych prędkości (dla motocykli nieposiadających ABS - hamowanie pulsacyjne - uczą tego na Suzuki Moto Szkole). Hamując awaryjnie nie powinno się gwałtownie wciskać klamki do oporu, gdyż wtedy możliwe jest zblokowanie przodu. Ale płynnym ruchem. Idealnie byłoby gdyby motocyklista zrobiąc tak, wyczuł moment gdy przednie koło zachwilę straci przyczepność i zaczął pulsować. Jest to trudne do wyćwiczenia ale możliwe.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marqs, z drugą częścią Twojej wypowiedzi zgadzam się w 100%. Dokładnie o to mi chodziło.

 

Natomiast w pierwszej nie masz racji. W czasie hamowania ani motocykl, ani samochód nie siądzie tyłem. Nie ma takiej opcji. Siła bezwładności pcha do przodu, siła ciężkości w dół, wypadkową sobie sam narysuj.

Dowód będzie w drugą stronę. Weź dwa samochody - tylno i przednionapędowy. W obydwu wypadkach przy przyspieszaniu siada tył. Tu bezwładność do tyłu, a siła ciężkości cały czas w dół.

 

polecam pewnego bloga http://danielpiecychna.blogspot.com/2011/04/jak-wyhamowac-motocykl-cz3.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może i masz rację. Fizyka nie jest moją mocną stroną. Niemniej absolutnie i do końca moich dni nie zgodzę się z Tobą ;) i cały czas będę promował "najpierw przód - potem tył".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawe rzeczy. To w końcu moto dzięki temu jest stabilniejsze czy może bardziej podatne na skręcanie? ;) Bo w jednym zdaniu napisałeś dwa przeciwstawne stwierdzenia :)

 

 

 

A co w tych hamulcach sportów jest takiego szczególnego? Bo to też ciekawe ;) W sensie, że hamują w inny sposób niż hamulce w innych motocyklach? ;)

 

nie przeciwstawne, jak się wczytać. Chodzi o fakt, że wtedy motor szybciej składasz/pochylasz na zakręcie, wspomagając reakcje na przeciwskręt (szybciej schodzisz na ewentualne "kolanko" :D ), a gdy przedni amor jest trochę dociśnięty, to jest ciut stabilniejszy (sztywniejszy), a motor przy większej prędkości nie wali się na glebę, jedynie przy małej jak go pochylasz :D

 

 

W heblach przednich motocykli sportowych występują po prostu lepsze hamulce (inna jakość, więcej tłoczków, inne tarcze, okładziny itp) oraz jak ktoś już pomyka vel dzikus, to i ma stalowy oplot. Dlatego są "takie szczególne" :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może i masz rację. Fizyka nie jest moją mocną stroną. Niemniej absolutnie i do końca moich dni nie zgodzę się z Tobą ;) i cały czas będę promował "najpierw przód - potem tył".

 

sam sobie tak moze i smigaj, ale prosze - nie "promuj" tego bo to bzdura...

 

hamowanie tylem jest/moze być hamowaniem inicjującym, a nastepnie wraz ze spadkiem obciazenia kola - odpuszczasz je.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wciskając tył - motocykl osiada na zadzie powodując nieznaczne podniesienie przedniej opony. Poza tym możliwe jest zblokowanie tylnego koła. Natomiast wciśnięcie przedniego hamulca (łapie przyczepność przednia guma) a zaraz po nim tyłu (łapie przyczepność tył zanim się podniesie) daje lepszy efekt.

Gumy zawsze mają przeczepność ;) Inaczej motocykl leżałby na boku a nie stał na kołach... :)

 

Zablokowanie przedniego koła występuje:

a. przy małych prędkościach, wręcz parkingowych;

Tak jest! Wtedy to się nazywa "zatrzymanie motocykla" :D

 

b. przy nieumiejętnym hamowaniu awaryjnym z dużych prędkości (dla motocykli nieposiadających ABS - hamowanie pulsacyjne - uczą tego na Suzuki Moto Szkole). Hamując awaryjnie nie powinno się gwałtownie wciskać klamki do oporu, gdyż wtedy możliwe jest zblokowanie przodu. Ale płynnym ruchem. Idealnie byłoby gdyby motocyklista zrobiąc tak, wyczuł moment gdy przednie koło zachwilę straci przyczepność i zaczął pulsować. Jest to trudne do wyćwiczenia ale możliwe.

Pamiętajcie, że każde odpuszczenie hamulca wydłuża waszą drogę hamowania (zupełnie jak w przypadku samochodów i motocykli wyposazonych w ABS). Jak sytuacja jest na prawde awaryjna i nie widzicie możliwości innego wyjścia z sytuacji jak hamowanie do 0, to o ile jesteście w stanie utrzymać moto na zblokowanym kole to nie odpuszczajcie hebli.

Inna kwestia, że jeżeli nieumiejętnie odpuścicie hebel i oprócz odblokowania koła rozkompresujecie za bardzo przedni zawias, to potem powrót do najwyższej efektywności hamowania zabierze wam kolejne cenne centymtetry.

 

 

nie przeciwstawne, jak się wczytać. Chodzi o fakt, że wtedy motor szybciej składasz/pochylasz na zakręcie, wspomagając reakcje na przeciwskręt (szybciej schodzisz na ewentualne "kolanko" :D ),

Jak motocykl daje się szybciej złożyć w zakręt to znaczy, że jest bardziej podatny na działanie sił przykładanych do kierownicy. Jeśli jest bardziej podatny na działanie sił zewnętrznych to jest mniej stabilny a nie bardziej :)

 

a gdy przedni amor jest trochę dociśnięty, to jest ciut stabilniejszy (sztywniejszy), a motor przy większej prędkości nie wali się na glebę, jedynie przy małej jak go pochylasz :D

Sztywność, zależny od parametrów amrtyzatora. W esktremalnym przypadku, czyli takim, że przy hamowaniu przedniemu zawieszeniu kończy się zakres pracy, będzie to miało negatywny wpływ na stabilność. Generalnie im większa prędkość tym większa stablinośc motocykla. Geometria przedniego zawieszenia (kąt główki ramy, wyprzedzenie) w momencie przyspieszczania zmienia się w ten sposób, że motocykl staję sie bardziej "chopperowy" czyli bardziej stabilny i mniej podatny na skręcanie. W momencie hamowania dzieję się na owdrót. Zwiększa się kąt głowki ramy, kompresują się przednie amortyzatory a to wszytko wypływa na wyprzedzenie przedniego koła (zmniejsza się), przez co motocykl staje się bardziej sterowny.

 

W heblach przednich motocykli sportowych występują po prostu lepsze hamulce (inna jakość, więcej tłoczków, inne tarcze, okładziny itp) oraz jak ktoś już pomyka vel dzikus, to i ma stalowy oplot. Dlatego są "takie szczególne" :D

Ale jak to się przekłada na życie, skoro na prawie każdym zwykłym motocyklu drogowym możesz zablokować przednie koło albo zrobić stoppie (100% masy przeniesione na przednie koło).

 

hamowanie tylem jest/moze być hamowaniem inicjującym, a nastepnie wraz ze spadkiem obciazenia kola - odpuszczasz je.

Tylko po co? Po co zawracac sobie w ogóle głowe tylnym hamulcem skoro przedni hamulec jest w stanie przenieść 100% masy na przód nie pozostawiając miejsca do pracy dla tylnego hamulca. Moja rada to opanować przedni hamulec. Zamiast dwóch dzwigni opanować jedną do perfekcji, a nie potem w sytuacjach awaryjnych zastanawiać się czy nie za mocno wcisnałem tył, czy już powinienem go odpuścic, czy już mogę wcisnąc przód, a oprócz tego jeszcze koncentrować maksimum uwagi na sytuacji, która dzieje się na drodze (w końcu ostro hamujemy w sytuacjach zagrożenia). Efektywne hamowanie ma być odruchem a nie procedurą z listą kontrolną ;) Ma być proste i skuteczne. Takie hamowanie potrafi uratować życie, albo ocalić wasz sprzęt przed składaniem go do kupy.

 

 

Generalnie fajnie się gdya, ale najlepiej pojechać na plac i ćwiczyć.

Moim zadaniem jak już dotykacie tematu hamowania to przede wszystkich powinniście także pogdybać na temat pozycji ciała podczas hamowania i tego w jakich punktach koncentrować masę własnego działa - i podpowiem, że nie jest to kierownica... ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko po co? Po co zawracac sobie w ogóle głowe tylnym hamulcem skoro przedni hamulec jest w stanie przenieść 100% masy na przód nie pozostawiając miejsca do pracy dla tylnego hamulca. Moja rada to opanować przedni hamulec. Zamiast dwóch dzwigni opanować jedną do perfekcji, a nie potem w sytuacjach awaryjnych zastanawiać się czy nie za mocno wcisnałem tył, czy już powinienem go odpuścic, czy już mogę wcisnąc przód, a oprócz tego jeszcze koncentrować maksimum uwagi na sytuacji, która dzieje się na drodze (w końcu ostro hamujemy w sytuacjach zagrożenia). Efektywne hamowanie ma być odruchem a nie procedurą z listą kontrolną ;) Ma być proste i skuteczne. Takie hamowanie potrafi uratować życie, albo ocalić wasz sprzęt przed składaniem go do kupy.

 

Marku to co opisalem to hamowanie "idealne" - dajace najkrotsza droge hamowanie, bazujace na rozkladzie sil nacisku na oba kola i ich zmianie w czasie... i mowie tylko o hamowaniu na wprost. czyli najczesciej hamowaniu awaryjnym, ktore przydarza nam sie moze pare razy w sezonie. i racja, nikt tak nie hamuje przed kazdymi swiatlami, itp. itd. ale wiedziec o tym warto.

 

przeniesienie 100% masy na przod motocykla wymaga czasu. masa "wędrująca" na przod ugina amor i dociska kolo, ktore zyskuje coraz wieksza przyczepnosc - i to wlasnie trwa... trwa dluzej niz jestes w stanie zblokowac przednie kolo. i po to wlasnie inicjujesz "wedrowke mas" tylnym heblem - by chwilke pozniej moc pelna para zdusic klame przedniego.

 

i nie jest to procedura trudna - to moze byc odruch, ktory mozna sobie wyrobic i "bezmyslnie" stosowac.

 

sam na co dzień nigdy nie uzywam tylu.. ale juz przy obciazeniu bagazem i z plecakiem - baaardzo czesto.

 

 

pozdro

 

Daniel

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

i po to wlasnie inicjujesz "wedrowke mas" tylnym heblem - by chwilke pozniej moc pelna para zdusic klame przedniego.

 

Z punktu widzenia fizyki nie ma znaczenia czy inicjujesz hamowanie przednim, tylnym heblem, momentem silnika czy nawet stopami o asfalt jeśli jesteś w stanie wytworzyć odpowiednie opóźnienie. Kombinując z tylnim hamulec dodajesz po prostu jeden dodatkowy, całkowicie zbędny element do całej układanki. Wystarczy ci jedna dzwignia, naucz się jej obsługi perfekcyjnie i nie będziesz potrzebował się koncentrować na dodatkowej dzwogni a tą uwagę będziesz mógl przekierować na otoczenie.

 

Tylni hamulec jest faktycznie fajny, jak jedziesz 10km/h po parkingu albo hamujesz na mokrym i przednia opona traci przeczepność na długo przed osiągnieciem odpowiedniej siły opóźniającej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z punktu widzenia fizyki nie ma znaczenia czy inicjujesz hamowanie przednim, tylnym heblem, momentem silnika czy nawet stopami o asfalt jeśli jesteś w stanie wytworzyć odpowiednie opóźnienie. Kombinując z tylnim hamulec dodajesz po prostu jeden dodatkowy, całkowicie zbędny element do całej układanki. Wystarczy ci jedna dzwignia, naucz się jej obsługi perfekcyjnie i nie będziesz potrzebował się koncentrować na dodatkowej dzwogni a tą uwagę będziesz mógl przekierować na otoczenie.

 

ma - czas. zanim zlapiesz klame i "wydozujesz" nia odpowiedni docisk przodu.. w tym czasie zdążyłbyś to zrobic tylem, zacisnac klame na maxa i zyskac fajnych pare metrow.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ma - czas. zanim zlapiesz klame i "wydozujesz" nia odpowiedni docisk przodu.. w tym czasie zdążyłbyś to zrobic tylem, zacisnac klame na maxa i zyskac fajnych pare metrow.

 

I tu wychodzi kolejna kwestia różnic w technice. Dobre szkoły, które wiedzą, do czego służy hamulec przedni i jak go używać, uczą, aby trzymać zawsze dwa palce na hamulcu (zresztą na sprzęgle też). Ja zostałem w ten sposób nauczony jeździć i nie mam problemu z czasem reakcji w przupadku sytuacji nagłego hamowania. Nie muszę się martwić o to, że szarpne za klamke, albo odkręce rolgaz próbując ustawic dłoń tak żeby była gotowa do hamowania - moja dłoń jest zawsze gotowa do hamowania... ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tez zawsze trzymam paluchy na klamce .Przy odrobinie wprawy można się do tego przywyczaić

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tez zawsze trzymam paluchy na klamce .Przy odrobinie wprawy można się do tego przywyczaić

 

A co ciekawe, jak naucza Cię tak jeździć na L'ce to nawet nie wiesz, że można jakoś inaczej. I tu się kłania poziom nauczania na kursach na prawko w naszym kraju... A przecież to wszytsko przekłada się na bezpieczeństwo na drogach na pewno w większym stopniu niż umiejętność robienia ósemek na placu...

 

Dlatego jak ktoś zaczyna to niech dobrze dobierze szkołę. A z tego co widać na rynku dobre szkoły wcale nie są droższe, a jedyne czym się wyróżniają to sporym obłożeniem i wykwalifikowaną kadrą, która wie co powinien wiedzieć początkujący motocyklista oprócz tego jak zdać prawko ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to może ja wrzucę swoje 3 grosze. To co napiszę wyczytałem z różnych artykułów i relacji.

 

Technika hamowania zależy w znacznym stopniu od posiadanego motocykla. Skuteczność hamowania zależy od tego jak są masy rozłożone w motocyklu. Jeśli jeździmy czoperem to nie zatrzymamy go bez tylnego hamulca, natomiast w sporcie tył jest zbędny, bo tylne koło jest odciążone a w skrajnych przypadkach się odrywa od podłoża.

 

Jako, że jest to forum bandita, motocykla uniwersalnego technika hamowania zależy od warunków. Jak załadujemy mocno tył pasażerem takim jak cielak to nie oderwiemy tyłu. Jak zapi... jeździmy szybko sami to tył może powędrować do góry.

 

Jedno jest pewne, do póki tylne koło dotyka podłoża jest w stanie hamować.

 

W jakiej kolejności używać hamulców? Chyba w motocykliście doskonałym to czytałem:

 

najpierw wciskamy tył, tak mocno jak to możliwe bez zablokowania koła i w tym czasie wciskamy delikatnie przód,

później powoli dociskamy przód i luzujemy tył tak aby się nie zablokował ale był na granicy

dociskamy przód tak długo aż tylne koło nie znajdzie się w powietrzu lub przednie koło będzie na granicy przyczepności.

Wszystko ma trwać ułamki sekund.

 

 

Ja hamuje właśnie w ten sposób dojeżdżając do skrzyżowania, tzn. może nie na tyle mocno tyłem żeby było na granicy przyczepności ale oba na raz hamulce pracują, przy czym nie luzuje tyłu, bo lekko go wciskam, a przód powoli dociskam.

 

 

 

Znalazłem, motocyklista doskonały str. 82

 

 

beztytuuyyp.jpg

Edytowane przez jab2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Technika hamowania zależy w znacznym stopniu od posiadanego motocykla. Skuteczność hamowania zależy od tego jak są masy rozłożone w motocyklu. Jeśli jeździmy czoperem to nie zatrzymamy go bez tylnego hamulca, natomiast w sporcie tył jest zbędny, bo tylne koło jest odciążone a w skrajnych przypadkach się odrywa od podłoża.

Jako, że jest to forum bandita, motocykla uniwersalnego technika hamowania zależy od warunków. Jak załadujemy mocno tył pasażerem takim jak cielak to nie oderwiemy tyłu. Jak zapi... jeździmy szybko sami to tył może powędrować do góry.

Słuszna uwaga. Mój opis tyczył się jedynie sytuacji w której motocykl jest w stanie przenieść przy pomocy hamulca przedniego 100% masy na przednie koło. Nie wziąłem pod uwagę, że ktoś może jechać z pasażerem a tym bardziej nie miałem na myśli choperów :) Wcześniej napisałem jedynie, że tył jest dobry w deszczu, kiedy przód traci przyczepność na długo zanim osgiągniemy zamierzony poziom opóźnienia - zgodnie z powyższym aplikuję się to też do innych sytuacji oprócz deszczu (jak w opisie jab2 powyżej).

 

Jedno jest pewne, do póki tylne koło dotyka podłoża jest w stanie hamować.

 

Jasne!

 

W jakiej kolejności używać hamulców? Chyba w motocykliście doskonałym to czytałem:

 

najpierw wciskamy tył, tak mocno jak to możliwe bez zablokowania koła i w tym czasie wciskamy delikatnie przód,

później powoli dociskamy przód i luzujemy tył tak aby się nie zablokował ale był na granicy

dociskamy przód tak długo aż tylne koło nie znajdzie się w powietrzu lub przednie koło będzie na granicy przyczepności.

Wszystko ma trwać ułamki sekund.

 

Tutaj chyba źle interpretujesz to co sam cytujesz. Zauważ, że on zaczyna opis od przdniego hamulca, delikatnie kładąc nacisk na przedni hebel, żeby przygotować zawieszenie do mocniejszego hamowania.

 

Ja hamuje właśnie w ten sposób dojeżdżając do skrzyżowania, tzn. może nie na tyle mocno tyłem żeby było na granicy przyczepności ale oba na raz hamulce pracują, przy czym nie luzuje tyłu, bo lekko go wciskam, a przód powoli dociskam.

 

A jeszcze teoretyzując, to pamiętajmy o fakcie, że im mniejszy pęd motocykla tym mniejszej siły potrzeba aby zblokować koła. W praktyce oznacza to tyle, że mocno wciśnięty hebel utrzymujący koło na granicy poślizbu przy dużej prędkości motocykla, oznacza zblokowane koło przy mniejszej prędkości. Dlatego prawidłowa sekwencja hamowania po fazie wstępnej i głównego heblowania, zawsze powinna kończyć się luzowaniem hamulca.

 

Na koniec - z tego co pamiętam, z Motocyklisty doskonałego to autor pominął jeden z ważniejszych wątków w temacie hamowania. A mianowicie jak powinna w czasie maksymalnych opóźnień pracować ciało kierowcy, aby odciążyć kierownicę i przez to przesunąć trochę dalej granicę przyczepności przedniego koła i mieć o wiele lepszy feedback od przedniego koła...

 

PS.

Swoją drogą to się nieźle temat rozbujał :) Niedługo będziemy mieli tutaj wyciągi ze wszystkich najmądrzejszych książek w temacie :)

Edytowane przez Maaaaaarek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No faktycznie trochę się zamotałem. Chodziło mi, że oba mają być jednocześnie ale z różną siłą. Chyba gdzie indziej to czytałem, ale w cytacie z książki chyba wszystko jasne.

 

Odpuszczanie hamulcy też jest ważne, ale do tej pory dyskusja była na temat którym hamulcem hamować, dlatego nie poruszałem tej kwestii.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

sam sobie tak moze i smigaj, ale prosze - nie "promuj" tego bo to bzdura...

 

hamowanie tylem jest/moze być hamowaniem inicjującym, a nastepnie wraz ze spadkiem obciazenia kola - odpuszczasz je.

Jeźdź sobie jak chcesz. Jak dla mnie możesz nawet hamować nogą. Ale jak to mówi prawo Murphy'ego "Jeżeli coś jest głupie i działa to wówczas nie jest to głupie". Nota bene tego mnie nauczyli na "bzdurnej" Suzuki Moto Szkole.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

maaaaarku, mówiąc o łatwości pochylania motocykla, miałem na myśli tylko i wyłącznie moment, w którym ozywając umiejętnie przedniego hebla "skracasz" skok przednich amortyzatorów (mówimy tu o upside down). Przy odpowiedniej prędkości na zakręcie, motor dość łatwo jest pochylić do pewnego zakresu, a technika opisana przeze mnie wcześniej pozwala zrobić to zdecydowanie szybciej i stabilniej (jak ktoś wytrenuje). I to nie jest moje zdanie, bo w tej kwestii jestem początkującym adeptem, lecz bardziej zaawansowanych zawodników. Mi nie potrzeba urywać setnych części s, by zdążyć na 7:30 do roboty :D

 

Co do sztywności amorów, to od początku podkreślam, że chodzi mi o motocykle sportowe, gdzie amortyzatory maja zupełnie inne charakterystyki niż w motocyklach turystycznych. W sportach, podczas hamowania, nawet awaryjnego, nie ma takiej możliwości, aby na równym asfalcie, na prostej czy na łuku skończył się zakres pracy amortyzatorów. Z Twoim dalszym wywodem zgadzam się, że w czasie hamowania motocykl jest bardziej sterowny (oczywiście do pewnej granicy), co wykorzystuje się podczas pokonywania zakrętów na wyścigach i urywaniu kolejnych setnych :D

 

A cala technika używania przedniego hamulca i gazu nijak się nie przekłada na życie, dlatego zasygnalizowałem to jako ciekawostkę i uwagę, że jednak da się pożytecznie wykorzystać wciśnięcie hebla i odkręcanie gazu :) do wykorzystania tylko na torze, lub dla własnej satysfakcji, bo podczas brania zakrętu trzeba wykonać trochę więcej czynności w bardzo krótkim czasie i w odpowiedniej kolejności :D

 

 

Tak więc kończąc wywód panowie i panie, ĆWICZYĆ, *******, ĆWICZYĆ, bo to inwestycja w nasze zdrowie !!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Share

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Korzystając ze strony akceptujesz regulamin oraz politykę prywatności.Regulamin Polityka prywatnościUmieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.