Skocz do zawartości

Zimny Silnik - Rozgrzewanie


MetalBeast
 Share

Rekomendowane odpowiedzi

O tym, że nie wolno pałować zimnego i rozgrzewającego się silnika wiemy.

Zastanawia mnie tylko dlaczego jest tak, że silnik który jeszcze nie nabrał temperatury nie ma za bardzo chęci jechać przez pierwszy około 1km. Ma zupełnie inną reakcję na gaz i czuć, że potrzebuje jeszcze chwilę, żeby jechać normalnie. Nie trwa to długo ale jest.

Miałem okazję przejechać się takim samym moto jak mój, tyle że 1200 i tam był dokładnie ten sam, albo nawet większy efekt. Mimo paru minut pracy na ssaniu zanim się ubrałem.

 

Czym to jest spowodowane? Nie wiem jak jest u Was, ale uznaję takie zachowanie za normalne w bandicie. Co ciekawe nie wszystkie motocykle mają taki efekt. Niektóre idą zimne praktycznie tak samo - oczywiście nie należy pałować, ale mówię o jezdzie do 5tyś obr, gdzie bandit ma jeszcze muła zanim się nie rozgrzeje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 79
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi

Top Posters In This Topic

  • qnerk

    4

  • MetalBeast

    6

  • RobRoy

    4

Pewnie dlatego, że:

1. Prawie cztery litry zimnego i zgęstniałego oleju krąży opornie między trybikami maszyny.

2. Część energii ze spalonej mieszanki zostaje odebrana przez zimne wnętrzności maszyny.

3. W Bandziorze drzemie bestia, ale trzeba ją dopiero obudzić :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja tam w ZZR do 5k rpm nie widze roznicy - reakcja ta sama czy zimny czy cieply.

Tyle samo gazu (czyli prawie zero) starczy aby sie rozpedzic do zwyczajowych miejskich predkosci.

 

W B1200S k4 mialem jednak to samo co MetalBeast - jak byl zimny to mialem wrazenie jazdy na lekko zacisnietych hamulcach przez te pierwsze kilkaset metrow-kilometr jazdy w miescie. Do tego zdarzalo mu sie nawet zdechnac probojac ruszyc na pierwszej krzyzowce od ruszenia na zimno :) Przyzwyczaisz sie.

Pewnie olejaki juz tak maja :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To zupełnie normalne - taki urok gaźników. Zeby było śmieszniej, to każdy silnik gaźnikowy na zimno chodzi trochę innaczej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No a widzicie. Choćby taki GS500 którego poznałem na wylot nie miał żadnych objawów niedogrzania. Tam też było prawie 3,5L oleju który musiał się rozgrzewać :) No ale faktycznie taki urok bandziora a moje pytanie było czysto teoretyczne bo problemów z tym związanych nie doświadczyłem. Wystarczy się potoczyć chwilę i reakcja na gaz jest ok.

JackRM - dobrze to ująłeś - jazda jakby na zaciśniętych hamulcach!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam nie widzę takiego problemu.Tyle ze ja w przeciwieństwie do co poniektórych byłem uczony że odpalamy i jedziemy a nie grzejemy na postoju oraz ssanie odejmuje stopniowo.Czy to dobrze czy źle nie wnikam.Ja po prostu odpalam wsiadam i jadę.Nie robię jakiś czary mary by rozgrzać .Co najwyżej zamknąć bramę za sobą i tyle .

Efekt "zimnego muła" jest mi nieznany :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja szczerze mówiąc też nie odczuwam muła na zimno w mojej 600. Moja recepta na rozgrzewanie to ok 2 min na ssaniu zanim się nie ubiorę potem wyłączam całkowicie i jadę silnik nie gaśnie ani nie muli przez ok 5 pierwszych km nie przekraczam 4tyś.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam to samo, z tym, że kiedy odpuszczam mu ssanie to on gaśnie, za każdym razem. Potem zapala od razu i trzyma obroty już bez ssania, nie wiem czym jest spowodowane to gaśnięcie, może tym, że nagle odejmuję mu paliwa? Mam taki rytuał, że odpalam dziora, ssanie, ubieram się, odejmuję ssanie, palę fajkę, wsiadam, jadę - i żadnych objawów mulenia, bo jest już ciepły. Chyba, że ktoś mnie gdzieś goni to wiadomo, że zuzia jest jeszcze trochę zaspana :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jest coś takiego jak granice palności czyli w skrócie: możesz wrzucić zapałke do zbiornika i nic nie będzie (za mało powietrza) ale i jak zostawisz odparty kanister to opary też Ci się nie podpalą (za mało paliwa) - stąd przy rozruchu używamy ssania, gaźnik został tak zaprojektowany żeby dawać odp. dawkę paliwa w stosunku do powietrza dla silnika rozgrzanego i ot cała tajemnica

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

aczkolwiek, tak jak napisał Tomek, ja też byłem uczony, żeby nie grzać silnika na postoju, tylko wsiadać i jechać po odpaleniu, stopniowo odejmować ssanie i nie pałować do momentu, kiedy sprzęgło się nie nagrzeje (w praktyce to około 10 km)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja robię tak, że zakładam rękawiczki, odpalam silnik i zakładam kask. Czyli czas rozgrzewania wynosi tyle, ile wciśnięcie bani do garnka...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

aczkolwiek, tak jak napisał Tomek, ja też byłem uczony, żeby nie grzać silnika na postoju, tylko wsiadać i jechać po odpaleniu, stopniowo odejmować ssanie i nie pałować do momentu, kiedy sprzęgło się nie nagrzeje (w praktyce to około 10 km)

Mamy sprzęgło mokre, czyli zanurzone w oleju, jego temperatura na mój rozum zależy więc idzie to w parze z temperaturą oleju. W B12 silnik parzy w łapy po minucie ssania, dojeżdżam do pierwszych świateł (2km) i termometr oleju (~80-90) mi już pokazuje wartość która nie zmienia się przez kolejne 30km drogi do pracy. Nie widzę żadnej różnicy w działaniu sprzęgła czy to na zimnym silniku, czy ciepłym, bądź gorącym.

 

Ja odpalam ssanie, ubieram się (kask, a la kominiarka, rekawiczki), wyprowadzxam z garazu, wylaczam ssanie, jedynka, jadę do bramy, otwieram, zamykam i ruszam.

Reakcja na gaz jest normalna, przyśpieszenie również. Czuć różnicę przez chwilę przy około 4tys obrotów. Tak jakby właśnie opisane wcześniej wciśnięte hamulce. Efekt ten trwa przez górą 5 sekund/50metrów. Do pierwszego skrzyżowania jadę na 2 biegu, małe obroty tocząc się 40-60km/h. Za skrzyżowaniem kończą się osiedlowe uliczki i normalna jazda.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W B12 silnik parzy w łapy po minucie ssania, dojeżdżam do pierwszych świateł (2km) i termometr oleju (~80-90) mi już pokazuje wartość która nie zmienia się przez kolejne 30km drogi do pracy. Nie widzę żadnej różnicy w działaniu sprzęgła czy to na zimnym silniku, czy ciepłym, bądź gorącym.

 

W to akurat nie uwierzę. Po minucie - 2 pracy góra silnika owszem jest bardzo ciepła, ale jak dotkniesz dekla od sprzęgła to jest zimny (może letni).

Tak więc, sprzęgło potrzebuje więcej czasu na rozgrzanie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W to akurat nie uwierzę. Po minucie - 2 pracy góra silnika owszem jest bardzo ciepła, ale jak dotkniesz dekla od sprzęgła to jest zimny (może letni).

Tak więc, sprzęgło potrzebuje więcej czasu na rozgrzanie

 

to ze gora silnika jest ciepla - cos chyba powoduje ,i zdaje sie ze chyba jednak musi byc olej bo nic innego chyba nie zagrzeje tego zelastwa tak szybko . A to ze dekle sa letnie a nie gorace to znaczy ze one potrzebuja wiecej czasu na zagrzanie i juz .To ze dotkniesz dekli nie znacyz ze wlozylbys wtedy reke do oleju .

Nie jestem specjalista ,ale mnie sie wydaje ze obiezyswiat ma racje . U mnie to podobnie wyglada i nie dlatego to mowie ze by sie tylko z nim zgodzic , tylko dlatego ze jezdze tak juz prawie cztery lata -CODZIENNIE do pracy i jakos jeszcze nie zatarlem silnika na zimno. Powiem wiecej mam do pracy jakies 12-13 km wiec okazaloby sie ze nawet nigdy nie udalo mi sie zagrzac maszyny podczas jazdy . Wobec tego przy takim traktowaniu albo trafil mi sie wyjatkowo odporny bandzior albo jednak na zagrzanie potrzebuja troche mniej czasu niz sie wydaje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 km to przesada, chwila na ubranie się, dojazd do pierwszych świateł i bandzior ciepły.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 months later...

jeśli chodzi o rozgrzewanie to u mnie to wygląda tak:

odpalam, ustawiam ssaniem obroty na około 2000rpm, chodzi tak przez około 5 minut, zamykam ssanie i ruszam, czy dobrze robię ?

czy bandziorem można jeździć na ssaniu i jak na to świece ?

 

wcześniej jeździłem powietrznym 2T i tam po parunastu sekundach wyłączałem ssanie i jazda

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

odpalasz, ubierasz kask, wsiadasz, wyłączasz ssanie i ruszasz nie przekraczając 5 tys obr - i wsio, jeździć na ssaniu nie polecam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przy okazji pytanie do osób które maja wskaźniki temperatury oleju. bandit b12 02' Powiedzmy ssanie 2 minuty i jazda( normalna ) po jakim czasie bądz ilu km silnik ma już temerature roboczą ? tylko realnie a nie jakies bzdety że po 2 minutach jest gotowy do odciny.

Edytowane przez Cirus
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Apropos rozgrzewania... jeżdżę K1200rs i pogrzebałem w serwisówce. Co sie okazało piszą "Nie nagrzewać silnika na postoju gdyż może się przegrzać. Po uruchomieniu natychmiast rozpocząć jazdę. Dopuki silnik sie nie nagrzeje unikać wysokich prędkości obrotowych". To rzędowa czwórka chłodzona cieczą, na wtryskach.

 

Po skonsultowaniu to z forumowiczami BMW, mówią że to zabieg ekologiczny... i w praktyce szkodzi to silnikowi

 

W praktyce to

 

1. odpalam silnik

2. odpinam maszyne, ubieram się, przygotowuje do jazdy itp...

3. po osiągnięciu 10% temperatury (50% to temp robocza)

4. odjeżdżam max kręcąc do 3k-4k, nie odwijając manetki mocno.

Edytowane przez Paul
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja odpalam na pełnym ssaniu, chyba że jest gorąco to na 4/5 ssania (bo sie zapulta na pełnym) i tylko wrzucam kask, rękawice, ujmuję trochę ssania i ruszam.

Wszystko zależy od warunków, bo bandziora trzeba wyczuć.

Zauważyłem, że jak ujmę za dużo ssania podczas jazdy to nie chce jechać za bardzo kiedy jest zimny. Oczywiście na ssaniu jadę tylko chwilę, do pierwszych świateł, żeby nie padł.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a ja trzymam 1-2 min na 2.5tys mniej wiecej na ssaniu i ruszam spokojnie jade nastepne pare set metrow na dwujce przy 3 tys obr. a pozniej stopniowo do 4-5. Nie wyobrazam sobie ruszac na ssaniu - wbijac jedynke na zimnym oleju przy ponad 2 tys obr, to jebn... mnie przeraza. Co do temp. gory silnika to cylindry sa gorace szybko nie od oleju a tarcia wewnatrz, nie piszcie glupot;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

prędzej niż od tarcia to od temp spalania jeśli już, akurat w tym wypadku tarcie jest naprawdę pomijalne

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Share


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Korzystając ze strony akceptujesz regulamin oraz politykę prywatności.Regulamin Polityka prywatnościUmieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.